Naprawdę, należałoby już skończyć to targowanie się z A. Dudą i PiS-em. Ono wręcz nie uchodzi!
Przecież oni zawsze byli i przeciw aborcji, i jeszcze bardziej przeciw LGBT, i za niepodległością Polski, i nawet za obniżeniem podatków. I na pewno zawsze będą.
O tym mówić.
Na razie jednak targi ze strony środowiska Konfederacji trwają i trudno ponad wszelką wątpliwość stwierdzić – czy mają dodatkowo uwypuklić fałszywość i złą wolę przymileń ze strony PiS-u, czy też zepsuć całkiem dobre i skądinąd jedynie słuszne posunięcie, jakim było odrzucenie przez Radę Liderów koncepcji popierania kogokolwiek w drugiej turze wyborów.
A przecież wszyscy dzielący włos na czworo i kombinujące jakie to ustawy można by podyktować A. Dudzie za reelekcję, bo jak wiadomo znany on jest jako polityk z własną inicjatywą (ustawodawczą…) – powinni zadać sobie zupełnie fundamentalne pytanie: po co PiS miałby się w ogóle dogadywać z aktywem kierowniczym, skoro i tak liczą się tylko głosy słabo sterowalnego elektoratu Konfederacji?
Głos na A. Dudę – to głos za wypłatą miliardów dla syjonistów
Mimo to jednak czytamy, że prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości jest gotów poprzeć kandydata PiS w wyborach, ale domaga się m.in. przyjęcia przez Sejm obywatelskiego projektu #Stop447. Cóż, to oczywiście ważne, by zwracać uwagę Polaków na sprawę wiszących nad nami roszczeń amerykańsko-syjonistycznych. Sam obywatelski projekt pomógł też wylansować kolejny szyld – Roty MN. Jednak i od strony prawnej, i politycznej – jego przegłosowanie… niczego by Polsce nie przyniosło.
Tzn. oczywiście, można by pogratulować kolegom maszerującym PR-owego osiągnięcia, ALE…:
– deklaracja polskiego Sejmu (a projekt nie jest w istocie niczym więcej niż deklaracją, udającą pozakodeksowe nakazy i zakazy) w żaden sposób nie byłaby wiążąca dla żadnego podmiotu na świecie, w tym zwłaszcza nie dla Stanów Zjednoczonych,
– czy pomysłodawcy całej akcji nie pamiętają co stało się z nowelizacją ustawy o IPN, z marszu przerobioną pod dyktando delegacji Mossadu?
Jedyną szansą zabezpieczenia Polski przed tragicznymi skutkami egzekucji ustawy 447 – jest zerwanie naszej zależności od USA. Tymczasem postulowane przez p. Bąkiewicza głosowanie na A. Dudę – to pewna gwarancja jeszcze większego podporządkowania III RP „najbardziej pro-izraelskiemu prezydentowi w historii USA”.
Głos na A. Dudę – jest głosem ZA WYPŁATĄ setek miliardów dolarów globalnym organizacjom syjonistycznym. I żadne sejmowe deklaracje, choćby naiwnie najszlachetniejsze – tego nie zmienią.
Utrudnić psucie państwa i gospodarki
W ogóle zresztą, wszyscy marzący o jakimś „dogadaniu z PiS-em” – powinni chyba wrócić do politycznej freblówki. „Układ” zaczynający się od argumentu „bo wy nie macie wyjścia, tylko głosować na naszego” – nie jest bowiem żadnym układem, tylko DYKTATEM.
Zasada taktyczna jest przecież dokładnie przeciwna: jeśli partner (czyli przeciwnik) sądzi, że wie na pewno czego nie zrobisz – zrób to. Niemal na pewno pomieszasz mu szyki. A czyż nie warto byłoby pomieszać szyki Jarosławowi Kaczyńskiemu w sytuacji, gdy będzie miał już może ostatnią okazję zepsuć coś jeszcze w polskim prawie, gospodarce i stosunkach międzynarodowych?
I właśnie tylko w perspektywie tego nieuchronnego dalszego psucia i niszczenia – widzieć należy podsyłane prawicowym wyborcom PiS-owskie fałszywe strachy i ostrzeżenia, w rodzaju „A jeśli będzie Trzaskowski, a w 2023 r. wygra Platforma…!?” Hmm, to może za trzy lata (ani nigdy) NIE GŁOSOWAĆ NA PO?
Suma wszystkich strachów
Używający takich dziwacznych argumentów nie rozumieją (?), że właśnie uzasadniają głosowanie w nieskończoność na PiS, tylko dlatego, że nieco się od Platformy różni (kadrowo głównie). W jaki sposób miałoby to jednak być usprawiedliwienie wyboru A. Dudy dla tych wszystkich, którzy na PiS głosować nie chcą, ani nie zamierzają? Nie wybrać teraz PiS-owskiego prezydenta, następnie nie głosować w kolejnych wyborach parlamentarnych ani na PiS, ani na PO – i już, dylematy rzekomego „mniejszego zła” (z obu stron) same się rozwiążą! A państwo i naród tylko odetchną…
Po prostu: nie można nie głosować na PiS tylko do połowy. Jeśli ktoś (słusznie!) głosował przeciw tej partii w pierwszej turze wyborów – czemu u licha miałby to robić w turze drugiej? Przecież to bez sensu!
A, no tak. Bo PO…
Jest przecież i najważniejsze w pakiecie strachów: „za Trzaskowskiego chłop z chłopem legnie, aborcja też będzie obowiązkowa, a msze będzie po niemiecku odprawiał feldfebel z Bundeswehry na przemian z Sorosem!”
Bez przesady – po pierwsze prezydentami przede wszystkimi kieruje interes partii, a po drugie – starania o reelekcję, od razu, od dnia wyboru. Więc może jednak bez apokaliptyki. W każdym razie tak nagłej, bo zmiany, o których mowa – i tak zachodzą. Co gorsza – także w sferze świadomości i tożsamości. I są nieuchronne, przynajmniej dopóki Polska będzie geopolityczną częścią Zachodu.
[Innymi słowy: po co Trzaskowski – polactwo samo się już domaga „równości” dla zboków – admin]
A tego przecież ani A. Duda, ani PiS naruszać nigdy, przenigdy nie zamierzają.
Nigdy na Unię Wolności
„Tyle mojej rady, towarzyszu Moczar, zrobicie, jak będziecie chcieli…” – jak mawiał pułkownik Kwiatkowski. Mnie samemu ta nieszczęsna druga tura kojarzy ze znanym szmoncesem z dwoma żebrakami: jednym w jarmułce, z pejsami i pustym kapeluszem, a drugim żebrzącym na klęczkach z różańcem, katolickim świętym obrazkiem i pełną datków czapką. Gdy tego w pejsach nagabywali, by może też tak po chrześcijańsku, jak sąsiad – prychnął pogardliwie i tracił kolegę: „Pacz, Mosze, nasz intereszów chczą uczić!”.
I tak Trzaskowski pewnie trąca Dudę…
Ostatni raz na II turę poszedłem w 1995 r. Od tamtej pory ani razu nie wydarzyło się nic, żebym musiał się fatygować ponownym głosowaniem w tych samych wyborach. Tym razem też nic takiego nie zachodzi – 12. lipca zostanę więc we własnym ogródku.
Gdyby ktoś jednak uznał, że iść wypada – podzielę się jeszcze jednym osobistym doświadczeniem. Z różnych względów, tak taktycznych, jak i koleżeńskich zdarzało mi się w przeszłości głosować i na kandydatów PiS, i PO (raz, ale zawsze). Nigdy jednak nie głosowałem i nie zagłosowałbym na nikogo z Unii Wolności, a wyłącznie przeciw takim. Co i Państwa życzliwej uwadze polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz