środa, 7 sierpnia 2024

Trudne miasto: Łódź



Wszystko zaczęło się od dnia 18 września 1820 roku, kiedy to Namiestnik Królestwa Polskiego Józef Zajączek ogłosił zarządzenie, na mocy którego na terenie miast rządowych mogły powstawać osady fabryczne przeznaczone dla tzw. fabrykantów (sukienników, tkaczy, prządków).

Taki dekret stworzył warunki rozwoju przemysłu włókienniczego na terenie Królestwa Polskiego.

Łódź doskonale nadawała się na zlokalizowanie w jej granicach osady sukienniczej. Składało się na to wiele czynników tj. dogodne położenie geograficzne zapewniające obfitość wód powierzchniowych na potrzeby technologiczne; łatwy dostęp do materiałów budowlanych (drewno z pobliskich lasów i cegły z licznych cegielni); położenie na trakcie handlowym (Łęczyca – Piotrków).

Powyższe atuty sprawiły, że w oparciu o zarządzenie z 1820 roku dnia 30 stycznia 1821 roku Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych i policji na wniosek Rajmunda Rembielińskiego – Prezesa Komisji Województwa Mazowieckiego, zezwolił na utworzenie osady przemysłowej w Łodzi.

Wkrótce do miasta zaczęli przybywać pierwsi tkacze z Grünbergu (Prusy), a w przeciągu zaledwie pół roku, było już ich w Łodzi kilkunastu. Zachęcające zdają się być warunki, na których przyjmowano nowych osadników. Każdy bowiem, kto dowiódł swych tkackich umiejętności przed burmistrzem miasta i zdecydował się osiedlić w jego granicach, otrzymywał 3-morgową działkę i materiał niezbędny do wybudowania domu, a także pożyczki pieniężne.

Wszystko to sprawiło, że Łódź szybko wyrosła na znaczącą osadę fabryczną.. Pewnie zastanawia was, czemu to właśnie Niemcy tak licznie pojawili się w Łodzi ? Otóż po zakończeniu wojen napoleońskich, zdjęta była blokada kontynentalna nałożona przez Napoleona na Anglię i tanie materiały włókiennicze z Manchesteru i okolic zalały Europę.

Niemieccy tkacze nie mogli zbyć swoich towarów i widmo głodu zajrzało im w oczy. Natomiast Imperium Romanowów cierpiało na chroniczny brak tekstyliów. Tylko Moskwa wraz z okolicami bogata była w warsztaty tkackie . A to było o wiele za mało. Łódź stała się dla Niemców das Gelobte Land , Ziemią Obiecaną.

Łódź, zwana polskim Manchesterem, stała się największym ośrodkiem przemysłu włókienniczego w Królestwie Polskim i drugim po Moskwie centrum włókiennictwa w Imperium Rosyjskim.

Rozwój Łodzi przebiegał według tempa znanego tylko ośrodkom północnoamerykańskim. Powstanie osady fabrycznej w Łodzi było częścią programu modernizacyjnego podjętego przez władze Królestwa Polskiego przed powstaniem listopadowym. Dalszy rozwój miasta odpowiadał dalekosiężnym koncepcjom gospodarczym Ksawerego Franciszka Druckiego – Lubeckiego, który słusznie zamierzał oprzeć ekonomię Królestwa Kongresowego na chłonnym rynku rosyjskim.

Królestwo Kongresowe było znacznie bardziej rozwinięte niż reszta Imperium Rosyjskiego . Po powstaniu listopadowym, kiedy zmieniły się warunki rynkowe, mimo że znaczna część Kongresówki gospodarczo podupadła, to Łódź dzięki specjalizacji w produkcji bawełnianej w ciągu kilkunastu lat zdystansowała pozostałe ośrodki produkcji włókienniczej.

Wiele czynników przesądziło o burzliwym rozwoju przemysłu łódzkiego: polityka celna i chłonny rynek rosyjski, import nowoczesnej technologii z Zachodu, rozbudowa kolei, a po uwłaszczeniu chłopów w 1864 roku – tania siła robocza.

Powstał wielokulturowy ośrodek miejski o specyficznym układzie urbanistycznym z wyraźnie wyodrębnionymi dzielnicami, niczym magnackie jurydyki, wokół kompleksów pałacowo-fabrycznych. W mieście wszechobecny był kontrast między bogactwem a nędzą, który nie ominął też łódzkich cmentarzy. Nowoczesna infrastruktura miejska, np. tramwaje elektryczne, funkcjonowała przy braku kanalizacji. Portret miasta utrwalił Władysław Reymont w Ziemi obiecanej.

Łódź przeżywała swoje wzloty in upadki. Pamiętam gwarną Piotrkowską z lat 70 tych i 80 tych , wspaniałe mecze Widzewa z Bońkiem, Żmuda, Młynarczykiem i Smolarkiem , kiedy jak równy z równym walczyli z oboma Manchesterami, Juventusem, Liverpoolem…

Klub ,,Pod Siódemkami” na Pietrynie , gdzie zawsze było tłoczno i gwarno, wariackie Juvenalia, kiedy mocno wstawieni jeździliśmy z Piotrkiem i Zbyszkiem tramwajem, a motorniczy nie śmiał odmówić…

Dziś mam mieszane wrażenia. Rewelacyjna Manufaktura, piękna secesja części Pietryny, piękny choć chyba nazbyt pompatyczny Dworzec Fabryczny. Ale całe kwartały Łodzi w zapaści. Szkoda , bo choć widziałem tyle miast , to często to zdewastowane , zrujnowane miasto mam w sercu. Bo to moje dzieciństwo , młodość i duża część wieku męskiego . A tego się nie zapomina , to zostaje

PS.
Teraz w 2024, nie ma mnie w Łodzi i cholernie tęsknię … tęsknie …

Bogdan Tomaszewski
https://konserwatyzm.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...