wtorek, 27 maja 2025

Jak katolicy wynaleźli naukę

„Twierdzę nie tylko, że nie istnieje inherentny konflikt pomiędzy religią a nauką, ale również, że teologia chrześcijańska miała fundamentalne znaczenie dla narodzin nauki.

Aby wykazać słuszność tego twierdzenia, powołam się w pierwszej kolejności na liczne współczesne prace historyczne – dowodzące, że religia nie była bynajmniej przyczyną tzw. wieków ciemnych, (…) a przekonanie, że po «upadku» Rzymu cała Europa pogrążyła się w długiej nocy ignorancji i przesądu, jest równie błędne, jak fikcyjna jest historia o jajku Kolumba.

W rzeczywistości była to epoka gruntownego i gwałtownego rozwoju techniki, pod koniec której Europa prześcignęła całą resztę świata. Co więcej, tzw. rewolucja naukowa XVI wieku była naturalnym skutkiem rozwoju zapoczątkowanego przez uczonych scholastyków w wieku XI.

Tak więc moja uwaga skupia się na tym, dlaczego scholastycy w ogóle interesowali się nauką. Dlaczego prawdziwa nauka rozwinęła się w Europie właśnie wówczas? Dlaczego nie rozwinęła się nigdzie indziej? A odpowiedzi na te pytania znajduję w unikatowych cechach teologii chrześcijańskiej”.

*                    *                    *

Nie są to słowa katolika, a nawet słowa apologety religii w ogólności. Wyszły one z ust socjologa oraz historyka Rodneya Starka i pojawiają się w książce napisanej przez niego dla Princeton University Press [1]. Co więcej, pisze on, iż „to chrześcijaństwo, a nie protestantyzm, podtrzymywało rozwój nauki” oraz że „niektóre z moich kluczowych tez stały się już wśród historyków nauki poglądami powszechnie akceptowanymi”.

W niniejszym artykule bronić będziemy twierdzeń Starka, wyjaśniając: po pierwsze – co było konieczne dla narodzin nauki, po drugie – dlaczego nie narodziła się ona przed średniowieczem, po trzecie zaś – dlaczego teologia katolicka ostatecznie dała początek nauce.

Warunki niezbędne do narodzin i rozwoju nauki

Nauka, jaką znamy obecnie, charakteryzuje się konkretną metodą badania rzeczywistości, która obejmuje: przeprowadzanie eksperymentów, dokonywanie pomiarów, analizowanie ich oraz formułowanie opartych na tych pomiarach teorii dotyczących praw natury.

Powodem, dla którego możemy mówić o „narodzinach” nauki, jest fakt, iż metoda ta nie istniała przez większą część historii świata. Przez długi czas nikt nie widział potrzeby dokładnego badania materii i nie dostrzegał, jak pomocne mogą być pomiary i matematyka w zrozumieniu struktury Wszechświata. Odkąd metoda naukowa wynaleziona została przez katolickich uczonych epoki średniowiecza, z których większość stanowili duchowni, wykorzystywano ją z powodzeniem dla dalszego postępu ludzkiej wiedzy.

Wpływ światopoglądu

Zanim jednak przejdziemy do sukcesu, zastanowić się musimy nad przyczynami wcześniejszych niepowodzeń. Dlaczego potrzeba było tak wielu wieków, aby ludzie zaczęli w uporządkowany sposób kwantyfikować właściwości oraz ruchy ciał fizycznych? Krótka odpowiedź brzmi: nie posiadali oni właściwej idei dotyczącej rzeczywistości, właściwego „światopoglądu”.

Jeśli intelekt ludzki określa się często jako „oko umysłu”, światopogląd danej osoby uznać by można za okular jego umysłu. Jest on filtrem, poprzez który postrzega się rzeczywistość. I podobnie jak okular może wypaczyć wizję, sprawiając, iż przedmioty wydają się zbyt duże lub zbyt małe, zbyt ciemne lub posiadające wszystkie ten sam kolor, tak też światopogląd człowieka może zniekształcić to, co widzi on w rzeczywistości, a nawet uniemożliwić mu w ogóle dostrzeżenie pewnych rzeczy.

W swej książce Science and Creation o. Stanley L. Jaki drobiazgowo analizuje światopoglądy wielu cywilizacji, które okazały się niezdolne do stworzenia nauki empirycznej: Hindusów, Chińczyków, Majów, Inków, Greków, Egipcjan, Babilończyków oraz muzułmanów. I dochodzi do wniosku, że pewne elementy wspólne ich światopoglądów uniemożliwiały im po prostu wiarę w istnienie praw natury lub też przekonanie, iż powinni badać ilościowe właściwości ciał, aby prawa te odkryć. Dwie najbardziej destrukcyjne pod tym względem idee dotyczyły wiary w wieczność świata oraz w to, że odradza się on cyklicznie.

Wszystkie wielkie kultury, w których nauka utknęła w martwym punkcie, nie potrafiły sformułować idei prawa fizycznego czy też prawa natury. (…) Ich kosmologia odzwierciedlała panteistyczny i animistyczny pogląd na naturę skazaną na proces wiecznych, nieubłaganych powrotów [2].

Nie mamy tu miejsca, aby wyjaśnić szczegółowo, dlaczego owe dwie idee dławią naukę – wystarczy powiedzieć, że sprawiają, iż rzeczywistość wydaje się cechować irracjonalną nieuchronnością zamiast rozumną celowością.

Ratunek ze strony teologii

Dlaczego katolickie średniowiecze odniosło sukces tam, gdzie wiele innych cywilizacji poniosło porażkę? Również z powodu światopoglądu, tym razem światopoglądu przenikającego do społeczeństwa dzięki posłudze świętej Matki, Kościoła. Dwie zwłaszcza idee wywarły wielki wpływ na narodziny nauki: stworzenie oraz Wcielenie.

Stworzenie

Przede wszystkim dla rozwoju nauki ważne było, aby kultura wierzyła, iż za tym, co dzieje się na świecie, stoi Intelekt, znajdujący się poza światem i mający moc wiązania go spójnymi, rozumnymi prawami. To właśnie tego uczeni są o Bogu katolicy. Są też pouczani, że Bóg stworzył ich na swój własny obraz, a konkretnie poprzez obdarzenie naszych nieśmiertelnych dusz władzami rozumu.

Tak więc kiedy katolik patrzy na rzeczywistość, wierzy, że istnieje w niej rozumny porządek, pochodzący z umysłu Boga; wierzy także, że ten sam Bóg jest stwórcą jego własnego umysłu. Ten pogląd na świat rodzi wielką ufność, że jesteśmy w stanie odkryć rządzące nim prawa.

Co więcej, scholastycy dojrzałego średniowiecza utrzymywali, w przeciwieństwie do scholastyków z okresu schyłkowego, który rozpoczął się w XIV wieku, że obraz Boży w człowieku widoczny jest nawet w hierarchii ludzkich władz. U ludzi pierwsze miejsce zajmuje intelekt, następnie zaś wola, tak więc musi to być prawdą również w wypadku Boga: Jego wola podążać musi za Jego intelektem. A ponieważ intelekt Boga jest najmądrzejszy, wola Jego nie może wybierać niczego w sposób arbitralny. We wszystkim, co czyni, kieruje się On rozumną mądrością.

To dalsze udoskonalenie koncepcji Boga nie jest bynajmniej bez znaczenia. Także muzułmanie wierzą w stworzenie i transcendentnego Boga, nie wierzą jednak w Boga uporządkowanego. Wola Allaha jest dla nich nadrzędna wobec Jego intelektu. W konsekwencji Allah postępuje arbitralnie, a to, co arbitralne, niemożliwe jest do zgłębienia rozumem. Dlatego właśnie światopogląd muzułmański nie doprowadził do narodzin nauki.

Wcielenie

Muzułmanie nie wierzyli także we Wcielenie, które również okazało się doktryną kluczową dla narodzin nauki. Jak już wspomnieliśmy, aby uprawiać naukę, konieczne jest eksperymentowanie z rzeczami materialnymi. Jednak w przeszłości rzeczy materialne nie wzbudzały zbytniego zaufania badaczy. Było tak, ponieważ podlegają one nieustannym zmianom. Jako takie zdawały się stanowić przeciwieństwo spójności i trwałości – przeciwieństwo prawa. Dlatego właśnie wiele ludów niekatolickich z okresu poprzedzającego Christianitas nie zastanawiało się zbytnio nad możliwością wykorzystania eksperymentów do zrozumienia rzeczywistości.

Katolicy natomiast musieli traktować materię poważnie. Nie tylko stworzył ją rozumny Bóg, ale też ten sam Bóg przybrał materialne ciało, poniósł śmierć, a następnie powstał z martwych w tym materialnym ciele, obecnie zaś w tym samym ciele króluje w niebie.

Wiara katolika w doktrynę o Wcieleniu sprawia, że postrzega on zarówno materię, jak i władze zmysłowe, dzięki którym ją poznajemy, w odmiennym świetle. Skłania nas to do większego szacunku dla faktów empirycznych, niż to miało miejsce kiedykolwiek w świecie starożytnym.

Jednym z faktów empirycznych, który pobudzać nas powinien do tego szacunku, jest to, że światopogląd katolicki doprowadził do sformułowania metody naukowej. Weźmy jako przykład pewnego średniowiecznego uczonego.

Prawdziwy naukowiec
Jedną z postaci, która uosabiała nowe, średniowieczne podejście do rozumienia natury, był biskup Lincoln w Anglii, Robert Grosseteste (1168–1253). Traktował on eksperymenty jako integralną część swych badań, podkreślając, że bez matematyki zdobycie dokładnej wiedzy na temat natury jest niemożliwe oraz że zadaniem naukowca jest formułowanie hipotezy dotyczącej przyczyny badanego zjawiska. Dopiero po wyeliminowaniu, na podstawie swych obserwacji, wszystkich innych możliwych wyjaśnień – wnioskować można, czy postawiona hipoteza była słuszna.

Owa metoda bp. Grosseteste’a jest praktycznie identyczna ze znaną nam współcześnie metodą naukową.

Podsumowanie

Metoda naukowa nie istniała przez większość historii świata, jako że nikt nie eksperymentował z obiektami materialnymi i nie kwantyfikował ich, aby odkryć prawa natury. Potrzeba było konkretnego światopoglądu teologicznego – światopoglądu katolickiego uosabianego przez średniowieczną Christianitas – aby natchnąć ludzi ufnością, że dokładne badanie ciał materialnych pozwoli prawa te odkryć.

Ożywiani tą ufnością, naukowcy średniowiecza wprowadzili rodzaj ludzki na nowe terytorium badań, które od tego czasu ujawniły zdumiewające tajemnice dotyczące naszego cudownego Wszechświata, stworzonego przez najdoskonalszego Boga.

Ilekroć wobec Kościoła wysuwa się trywialne oskarżenia o rzekome hamowanie postępu nauki, przypominać należy zwłaszcza jeden fakt historyczny – to sama Matka Kościół dała początek współczesnej nauce.

Za „The Angelus”, wrzesień 2019, tłumaczył Tomasz Maszczyk [3].

Przypisy

  1. For the Glory of God, Princeton 2003, s. 123. Te same wnioski napotkać można w wielu innych współczesnych pracach, zob. E. Grant, The Foundations of Modern Science in the Middle Ages; J. Hannam, The Genesis of Science.
  2. o. S.L. Jaki OSB, Science and Creation, Edinburgh 1974, s. 8. Piszę o tym w rozdz. IV mojej książki The Realist Guide to Religion and Science.
  3. tinyurl.com/P-Robinson [dostęp 15.03.2024].

https://piusx.org.pl/

Linia porozumienia i walki



„Ach, dzisiaj on pazury schował i będzie się przymilał” – tak recenzowały zachowanie senatora Nowosilcowa damy, które zaprosił on do siebie na tańce i w ogóle – a co utrwalił dla potomności Adam Mickiewicz w „Dziadach” części III. 

Skąd obywatelu Tusku Donaldu przyszedł do głowy pomysł, by schować pazury i zacząć się przymilać? Warto zwrócić uwagę, że obywatel Tusk Donald zaczął się przymilać po rozmowie z Reichsfuhrerin Urszulą Wodęleje, która musiała mu przekazać pater noster.

Przypuszczam, że przypomniała mu o strategii, jaką w latach 80-tych, już po wprowadzeniu stanu wojennego, stosował generał Jaruzelski – mianowicie „linii porozumienia i walki”. Wcale bym się tedy nie zdziwił, gdyby Reichsfuhrerin surowo mu przykazała, by pazury – a więc operacje prowadzone w ramach „demokracji walczącej” – trochę schował, natomiast żeby zaczął czynić gesty pod adresem tak zwanych „mas”. – Verstehen Sie, dumm Kerl? – mogła mu powiedzieć – na co obywatel Tusk Donald, zwierając pośladki, służbiście zameldował: „Jawohl, meine Reichsfuhrerin, ich alles fersztejen.”

No i zaraz zaapelował, by już się nie przekomarzać wokół smoleńskiej rocznicy, tylko zewrzeć pośladki, to znaczy – pardon; jakie tam znowu „pośladki”? Nie żadne „pośladki”, tylko oczywiście szeregi! Ale u nas – jak to u nas: Polnische Wirtschaft. Bezpieczniaki, widać, jak zwykle się pochlały i w rezultacie wokół smoleńskiego pomnika na Placu Piłsudskiego, na który wcześniej wdrapał się jegomość z „Ostatniego Pokolenia”, zalał go czerwoną farbą i zapowiedział, że nie zejdzie, dopóki obywatel Tusk Donald nie wdrapie się na pomnik, by odbyć z nim rozmowę która zdecyduje o losie „planety” – więc wokół tego pomnika po staremu doszło do awantur.

Najwyraźniej nikt nie powiedział słynnemu „przedsiębiorcy”, panu Komosie, żeby na razie schował sobie przygotowany wieniec w jakąś dziurę, podobnie jak nikt nie powstrzymał „Babci Kasi” przed wykonaniem miesięcznicowego zadania.

Wskutek tego braku koordynacji umizgi obywatela Tuska Donalda nie wypadły przekonująco i Naczelnik Państwa znowu mógł odprawować tam swoje smoleńskie liturgie na cały regulator. Mamy tu najwyraźniej już do czynienia z pewną symbiozą; gdyby tak pewnego dnia pod smoleńskim pomnikiem zabrakło „przedsiębiorcy” z jego wieńcem, czy „Babci Kasi” z jej niewyparzoną gębą, to liturgie smoleńskie zostałyby wydatnie zubożone – a tak, to dzięki bezpieczniakom, którzy na tę okazję uruchamiają agenturę, obrasta ona w coraz to nowe elementy, ekscytując niemrawą opinię publiczną.

Wracając do obywatela Tuska Donalda, to w ramach realizowania nakazanej przez Reichsfuhrerin Urszulę Wodęleje „linii porozumienia i walki”, nie poprzestał na apelach o zwarcie poś… („Cóż u diabła z tym kutasem, jak powiadał stary Fredro”) znaczy – z tymi freudowskimi pomyłkami. Przecież mówię, że nie żadnych „pośladków”, tylko szeregów! Pośladki to może sobie zwierać pan Rafał Trzaskowski, podczas uczestnictwa w Paradzie Równości, gdzie niebezpieczeństwo czyha z każdej strony, a zwłaszcza z tyłu – podczas gdy „linia porozumienia i walki” nakazuje zwierać szeregi. SZEREGI!

„Rośnie żelazna hołota w karnych szeregach…” pisze poeta – i tego się trzymajmy! Skoro tedy już wiemy, czego się trzymać, to obywatel Tusk Donald najwyraźniej musiał zostać przez kogoś oświecony, że ten cały jego „Marsz Folksdojczów-Patriotów”, pierwotnie planowany na 11 maja, a teraz przesunięty przez obywatela Czaskoskiego na 25 maja, tuż przed drugą turą, nie nawiązuje do żadnej rocznicy.

Tymczasem Naczelnik Państwa, ogłaszając swój Marsz Patriotów” na dzień 12 kwietnia, nawiązał do 1000-letniej rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego. Ajajajajajajajaj! Toteż obywatel Tusk Donald natychmiast pospieszył naprawić zaniedbania na tym odcinku i zapowiedział, że 25 kwietnia, jak tylko wszyscy wytrzeźwiejemy po Świętach, urządzi pokazuchę, jakiej świat nie widział. Będzie puszczał drony i bąki, no i pościąga z nieba wszystkie gwiazdy. Bolesław Chrobry by się nie powstydził – zapewnia. A wszystko po to, by przepchnąć kandydaturę obywatela Trzaskowskiego Rafała w wyborach prezydenckich.

Skoro tak, to nie jesteśmy do końca pewni, czy Chrobry by się nie powstydził. Miał i on swoje za uszami – ale jedno wydaje się pewne – że żadnych jerozolimskich korzeni to on nie miał. Niezależnie od tego, ciekawe, jak obywatel Tusk Donald rozliczy te drony, bąki i gwiazdy. Też będzie udawał, że to tylko taki „piknik rodzinny”?

Ale umizgi i zapowiedź pokazuchy na 25 kwietnia to tylko jedna część „linii porozumienia i walki” – ta odnosząca się do „porozumienia”. Tymczasem linia „walki” została po staremu powierzona niezawisłym sądom – to znaczy – oczywiście bezpiece, która z kolei mobilizuje agenturę w niezawisłych sądach.

Okazuje się, że na czym, jak na czym – ale na niezawisłych sądach można polegać nie tylko w Rumunii, Turcji, czy Francji – ale i u nas też, a może nawet przede wszystkim. Oto niezawisły sąd administracyjny w Warszawie orzekł o nieważności koncesji dla telewizji „Republika” i telewizji „wPolsce-24”. Na razie orzeczenie nie jest prawomocne i dopóki nie wiemy, czy wyrok jest przeforsowany na tegoroczne wybory prezydenckie, czy na wybory parlamentarne w roku 2027, to trudno przewiedzieć, jakie rozkazy otrzyma niezawisły sąd warszawski i Naczelny Sąd Administracyjny.

Jeśli na wybory prezydenckie, to najpewniej otrzyma taki: wiecie, rozumiecie sędzio niezawisły. Postarajcie się przygotować uzasadnienie w tempie stachanowskim. A NSA z kolei dostanie rozkaz: wy sędzio niezawisły, oddalcie apelacje z szybkością płomienia, żebyśmy mogli te wraże telewizje wyłączyć jeszcze przed pierwszą turą. Zróbcie to dla Polski, bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa.

Ale jak na wybory parlamentarne w roku 2027, to już niezawisłe sądy bez dodatkowych rozkazów powinność swej służby zrozumieją i zrobią, co będzie trzeba. Podobne rozkazy musiał otrzymać niezawisły sąd orzekający w trybie wyborczym ze skargi pana marszałka Hołowni Szymona przeciwko Sławomirowi Mentzenowi. Pan Mentzen powiedział, że marszałek Hołownia zaprosił był do Sejmu nielegalnych migrantów i się z nimi afiszował. I chociaż cała Polska widziała stosowne nagrania z wyjaśnieniem – kto był fetowany – niezawisła pani sędzia, sprawiająca – mówiąc nawiasem – wrażenie trochę zaniedbanej higienicznie, nie tylko nakazała panu Mentzenowi sprostować „kłamstwa”, ale w dodatku zakadziła smrodkiem dydaktycznym o „rzetelności” i w ogóle.

No i wreszcie – „debaty”. Gangi telewizyjne rada w radę uradziły, że przeprowadzą debatę z udziałem panów Trzaskowskiego i Nawrockiego. Zawrzał gniewem pan marszałek Hołownia i zapowiedział, że przybędzie do Końskich – bo tam właśnie wyznaczono miejsce „debaty”. Tymczasem telewizyjne gangi przeszły do porządku nad tym, że o ile telewizje komercyjne mogą wzywać, niechby i na „debaty”, kogo tylko chcą, to telewizja rządowa takiej swobody nie ma i powinna zapewnić równy udział w debacie wszystkim 15 kandydatom – bo PKW dwóch skreśliła, jako, że dostarczyli oni liczne wyrazy poparcia zza grobu.

Wprawdzie wydobycie politycznego poparcia zza grobu wydaje się trudniejsze, niż od obywatela jeszcze żyjącego, ale najwyraźniej tym razem PKW stanęła nieugięcie na nieubłaganym gruncie praworządności socjalistycznej. Więc jakże będzie z tą debatą? W czynie społecznym podsuwam pomysł racjonalizatorski, żeby w Końskich, przed kamerami telewizyjnymi, pan Trzaskowski i pan Hołownia obciągnęli sobie laski i w ten sposób pokazali, że nie ma takiej rzeczy, której nie zrobiliby dla Polski.

Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl

Serwis Informacyjny – Sygnały zauważone 18.04.2025



Serwis Informacyjny Myśli Polskiej (SIMP) 18.04.2025

Polska. Jak informuje portal Wirtualna Polska niepokój polskich rolników wywołała wypowiedź ukraińskiego ministra polityki agrarnej Witalija Kowala: „Dla nas ważne jest utrzymanie zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, a ukraińscy rolnicy w obwodach sumskim, czernihowskim i charkowskim powinni mieć dostęp do rynku europejskiego, ponieważ jest on premium. Chciałbym przypomnieć, że 52 proc. wszystkich produktów rolnych, które eksportujemy z Ukrainy, trafia na rynki europejskie”.

Według ukraińskiego ministra, wkrótce wypracowane zostaną nowe rozwiązania oraz zasady poszerzania dostępu ukraińskich produktów rolnych na rynku UE. Na rolniczym portalu Farmer.pl czytamy: „To wprost oznacza, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom Komisja Europejska nie zamierza od Ukrainy egzekwować ustaleń z umowy stowarzyszeniowej i zawartej w jej ramach umowy dotyczącej handlu w okresie przedakcesyjnym”.

Ekspert związany z Ruchem Narodowym Rafał Mekler pisze: „Po transporcie, który oddano do końca roku Ukraińcom, przychodzi kolej na rolników. Nie da się tego korupcyjnego kijowsko-brukselskiego układu zreformować, więc trzeba się z niego wycofać. Robić swoje, wprowadzać przepisy, które będą obowiązywać w Polsce, wbrew UE”.

Polska. Wypowiedziami ukraińskiego ministra polityki agrarnej Witalija Kowala zbulwersowani są również polscy hodowcy bydła. Silnie związany z branżą Jacek Zarzecki napisał: „Ukraina coraz bardziej nastawia się na ekspansję na rynek europejski, który jest dla nich żyłą złota. Od wybuchu wojny eksport produktów rolno-spożywczych z Ukrainy do UE wzrósł ponad dwukrotnie, a bilans handlowy w rolnictwie UE ma ujemny, na poziomie -8,37 mld euro”.

Polska. Już 5 czerwca wygasają ograniczenia na handel produktami rolno-spożywczymi, które wprowadzono po rolniczych protestach w Polsce i UE w latach 2023-2024. Według rolnika i działacza Klubu Myśli Polskiej Michała Leskiego istnieje tylko jedna możliwość ratunku dla polskiego rolnictwa. Mówi on „Trzeba natychmiastowo powrócić do ceł i kontyngentów na ukraińskie produkty rolne. Trzeba wreszcie stosować zasadę swój do swego po swoje. Inaczej czeka nas wysługiwanie się Brukseli, Kijowowi i Waszyngtonowi”.

Polska. Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej nowelizację Kodeksu karnego dotyczącą ustawy o tzw. „mowie nienawiści”. Kandydat na prezydenta Polski z ramienia Konfederacji Sławomir Mentzen napisał: „To bardzo dobrze, że Prezydent Andrzej Duda nie podpisał ustawy o cenzurze, nazywanej ustawą o mowie nienawiści. Jeżeli zostanę prezydentem, zawetuję każdą ustawę próbującą ograniczyć wolność słowa!”.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Bartłomiej Wróblewski powiedział: „Ustawa kneblująca wolność słowa – o walce z tzw. mową nienawiści – skierowana w trybie kontroli prewencyjnej przez prezydenta Andrzeja Dudę do TK. To niekonstytucyjna ustawa, a dla pluralizmu i wolności debaty publicznej w Polsce skrajnie niebezpieczna. Pamiętajmy, że Trzaskowski bez mrugnięcia okiem by podpisał, więc stop Trzaskowskiemu”. Projekt tej ustawy był krytykowany przez publicystów „Myśli Polskiej”. Uważają oni, że taka ustawa jest narzędziem do kneblowania ust przeciwnikom globalizacji i wojny.

Polska. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP opublikowało komunikat, w którym przekazano, że „w reakcji na nasilające się represje wobec opozycji w Gruzji, Polska wprowadziła zakaz wjazdu na swoje terytorium dla 8 przedstawicieli resortów siłowych, odpowiedzialnych za stosowanie przemocy wobec protestujących”. Dodano, że „Polska będzie wspierać proeuropejskie aspiracje gruzińskiego społeczeństwa”.

Polska. Trwa prowojenny amok. W życie weszła nowelizacja ustawy o obronie ojczyzny oraz ustawy o przeciwdziałaniu szpiegostwu. W efekcie nowe przepisy zabraniają fotografowania około 25 000 strategicznych lokalizacji w całej Polsce, które będą posiadały czerwono-biały znak z napisem: „Zakaz fotografowania”.

Lewicowy działacz Piotr Cieszewski pisze „Do końca nie wiadomo które obiekty zostaną zakwalifikowane jako strategiczne. Czy robienie przez hobbystów zdjęć pociągów na stacjach zostanie zakazane? Co z planespottingiem, czyli obserwowaniem i filmowaniem startujących samolotów (…) W myśl nowych zapisów za strategiczne można uznać również wszystkie obiekty rządowe (…) Przewiduję, że posypią się mandaty, a szpiegomania ulegnie nasileniu w miarę łapania kolejnych „dywersantów” z aparatami. Bezpieczeństwa to nie poprawi, ale wzmocni społeczne przyzwolenie na zamordyzm. „Strategiczne” obiekty można bowiem obejrzeć sobie na Google street view, a czasami nawet na fotkach w Wikipedii”.

Polska. Rusza budowa nowej fregaty wielozadaniowej dla Marynarki Wojennej, przyszłej ORP „Burza”. To druga z zaplanowanych trzech fregat Miecznik, które w kolejnych latach staną się podstawową siłą bojową polskiej marynarki. Obecnie trwa budowa pierwszego Miecznika, przyszłego ORP „Wicher”, który ma wejść do służby w 2028 roku. Informacje podało Radio Maryja.

Polska. Nie chcą emigrantów w Łazach. Przed Urzędem Miasta Poręba mieszkańcy protestowali przeciw budowie ośrodka dla cudzoziemców na terenie gminy Łazy. Z zapowiedzi mieszkańców wynika, że ma to być pierwszy z wielu protestów w tym temacie. W proteście udział biorą sympatycy Bezpiecznej Polski. „Nie chcemy tu obcych” – mówią stanowczo mieszkańcy.

Burmistrz Poręby Ryszard Spyra mówi: „Pikieta jest w dniu dzisiejszym całkowicie bezzasadna ponieważ w przedmiotowej sprawie nie została podjęta żadna decyzja przez Straż Graniczną, a co szczególnie ważne również Rada Miasta Poręba nie podjęła żadnych uchwał dotyczących powstania takiego ośrodka.” Mieszkańcy odpowiadają: „Jak już decyzje zapadną, to nasze protesty na nikim nie będą robiły wrażenia”. W Ciągowicach w gminie Łazy w powiecie zawierciańskim ma powstać zamknięty ośrodek dla cudzoziemców. W planach jest zbudowanie tej placówki przy zakładzie karnym. Ośrodków dla nielegalnych emigrantów nie chcą również inne miejscowości województwa Śląskiego.

Polska. Grupa radnych z klubu Lepsza Przyszłość Gminy Libiąż doprowadziła do uchwalania uchwały mówiącej, że na terenie tej gminy nie będzie się tworzyć ośrodka dla imigrantów. Wcześniej radni gminy Przeciszów przyjęli uchwałę kierunkową zakazującą tworzenia ośrodków dla imigrantów na swoim terenie. Środowiska patriotyczne i narodowe w Siemianowicach Śląskich i Mysłowicach zapowiedziały akcje zachęcające radnych do podjęcia podobnych uchwał. [Uchwała nie ma żadnej mocy prawnej – admin]

Polska. W Rosyjskim Domu w Warszawie odbyło się spotkanie poświęcone bitwie pod Stalingradem, która stała się punktem zwrotnym przebiegu II Wojny Światowej. Spotkanie z uczestnikami przeprowadził kierownik projektów ochrony pamięci historycznej w Polsce, ambasador Rosyjskiego Towarzystwa „Znanije” Jewgienij Tkaczow. W spotkaniu i dyskusji uczestniczyli między innymi: Roland Dubowski, Tadeusz Kowalczyk (Stow. Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej), Mariusz Świder, Zbigniew Kaźmierczak, Henryk Mikietyn, Andrzej Iwanow i Sławomir Zakrzewski. Dyrektor Rosyjskiego Domu w Warszawie Aleksandra Golubova poinformowała zainteresowanych, że kolejne spotkanie planowane jest w maju.

Polska. W Świnoujściu ma stanąć gigantyczna restauracja McDonald’s. Będzie to największa restauracja sieci w Polsce. Budynek ma mieć aż trzy piętra i łączną powierzchnię ponad 850 metrów kw.

Stany Zjednoczone. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zaatakował szefa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella. Prezydent USA powiedział: „Jego kadencja powinna skończyć się jak najszybciej”. Prezydent USA zarzuca mu błędne decyzje dotyczące stóp procentowych i zapowiada, że sam zatrzyma wzrost cen wbrew polityce Powella.

Stany Zjednoczone. Ukraina i Stany Zjednoczone mogą podpisać memorandum ws. zawarcia w przyszłości kompletnej umowy minerałowej. Poinformował o tym przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej. Informacje podają liczne ukraińskie media, m.in. agencja Unian. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump potwierdził, że umowa ma być podpisana w najbliżej czasie. Sekretarz skarbu Scott Bessent doprecyzował, że stanie się to najprawdopodobniej ok. 26 kwietnia. Zastrzegł przy tym, że szczegóły są wciąż dogadywane.

Z przecieków wiadomo, że Ukraina ma zobowiązać się do przekazywania 50% przychodów z wydobycia surowców naturalnych – takich jak gaz, ropa naftowa czy minerały ziem rzadkich – do specjalnego funduszu inwestycyjnego, nazywanego Funduszem Odbudowy. Pieniądze te miałyby być przeznaczone na odbudowę zniszczonej wojną infrastruktury w Ukrainie, rozwój gospodarki, a także zabezpieczenie finansowej niezależności kraju.

Stany Zjednoczone. Biały Dom ogłosił zamknięcie Global Engagement Center (GEC) – agencji powstałej przed 10 laty z inicjatywy prezydenta Baracka Obamy w ramach Departamentu Stanu. Finansowała ona cenzuralne działania rządu, walcząc z niepożądanymi przez władze narracjami w sieci. Konserwatywne pisma w USA piszą o „końcu prewencyjnej cenzury w internecie”.

Rosja. Doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew powiedział: „Wiele osób, struktur i krajów próbuje zakłócić nasz dialog z USA”. Dmitrijew od dłuższego czasu oskarża media o szerzenie dezinformacji, co ma wpływać na relacje między Rosją a USA.

Rosja. Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin spotkał się z przedstawicielami Federacja Społeczności Żydowskich Rosji. W spotkaniu uczestniczył wieziony przez 498 dni przez Hanas obywatel Rosji i Izraela Aleksandrer Trufanow. Prezydent Rosji wyraził wdzięczność kierownictwu Hamasu za uwolnienie zakładnika i wyraził nadzieję, że wszyscy zakładnicy zostaną uwolnieni w najbliższej przyszłości.

Rosja. Jak informuje Polska Agencja Prasowa (PAP) MSZ Rosji ostrzegło, że użycie przez Ukrainę pocisków Taurus do uderzenia w rosyjską infrastrukturę krytyczną zostanie uznane przez Moskwę za bezpośrednie zaangażowanie Niemiec „u boku reżimu kijowskiego” w konflikt. To reakcja MSZ Rosji na wypowiedź przyszłego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który w niedzielę w stacji ARD oświadczył, że ewentualną dostawę Taurusów do Ukrainy trzeba uzgodnić z partnerami z Unii Europejskiej i Wielką Brytanią. Ustępujący kanclerz Olaf Scholz stanowczo sprzeciwiał się dostawie Taurusów. Głównym argumentem Scholza przeciwko dostawie tej broni było to, że Niemcy będą narażone na ryzyko wciągnięcia w wojnę.

Rosja. Doradca przywódcy Rosji Władimira Putina Jurij Uszakow poinformował, że „USA nie zgodziły się na przywrócenie bezpośrednich lotów między Stanami Zjednoczonymi i Rosją”. Według Waszyngtonu najpierw powinno zacząć obowiązywać zawieszenie broni na Ukrainie.

Ukraina. Kijów chce rosyjskich pieniędzy ulokowanych poza Rosją. Według władz ukraińskich w zachodnich instytucjach finansowych Rosja mogła zdeponować około 100 mld dolarów i 200 mld euro. Dokładne liczby do dziś nie są znane. Większość krajów nie chce upubliczniać informacji o rosyjskich aktywach. To świadoma taktyka, by uniknąć presji i odpowiedzialności za podejmowanie decyzji.

Ukraina. Kijów obawia się żołnierzy armii Kim Dzong Una. Przedstawiciel HUR-u Andrij Czerniak, stwierdził, że żołnierze z Korei Północnej mogą zostać rozmieszczeni u boku sił rosyjskich w ewentualnej nowej ofensywie na ukraińskie obwody charkowski i sumski. Jednocześnie dodał, że armia Kim Dzong Una, po początkowych stratach, zmieniła taktykę i stała się groźniejsza.

Białoruś. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka ogłosił gotowość przyjęcia 150 000 Pakistańczyków do pracy na Białorusi. Informacja została podana do mediów po spotkaniu białoruskiego prezydenta z pakistańskim premierem Shehbazem Sharifem. Białorusinom szczególnie zależy, by Pakistańczycy mogli pracowali w Baranowickim Zjednoczeniu Przemysłu Bawełnianego w obwodzie brzeskim. Władze białoruskie zapewniają, że Pakistańczycy będą mieli dokładnie takie same warunki pracy i płacy jak Białorusini. Eksperci obawiają się, że po jakimś czasie Pakistańczycy mogą zechcieć przedostać się z Białorusi do krajów Unii Europejskiej. Anna Płaczyńska z Klubu Myśli Polskiej podkreśla, że masowa azjatycka emigracja na Białoruś zniszczy jej wyjątkowy charakter kulturalny i jednoetniczność.

Francja. Sekretarz Stanu USA Marco Rubio oraz specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff przeprowadzili szereg rozmów z przedstawicielami Ukrainy i Francji. Strona amerykańska przedstawiła „wszystkim stronom zarys trwałego i długotrwałego pokoju”. Zdziwienie francuskiej prasy wywołał fakt, że Marco zaraz po negocjacjach w Paryżu skontaktował się z szefem MSZ-tu Federacji Rosyjskiej Siergiejem Ławrowem. Informacje o rozmowie potwierdziło rosyjskie MSZ.

Francja. Szef Pentagonu Pete Hegseth spotkał się z francuskim ministrem obrony Sebastienem Lecornu, aby omówić kwestie związane z obronnością Unii Europejskiej. W komunikacie po spotkaniu czytamy „Minister (sekretarz Hegseth) wezwał Francję do zwiększenia wydatków na obronę i, wraz z innymi sojusznikami NATO, do wzięcia na siebie głównej odpowiedzialności za konwencjonalną obronę Europy”

Dania. Gen. Peter Harling Boysen zapowiedział, że duńska armia planuje wysłać swoich żołnierzy na Ukrainę, aby zdobyli doświadczenie w nowoczesnych technikach walki z dronami. Generał powiedział: „Podczas mojej ostatniej wizyty w Ukrainie zapytałem, czy moglibyśmy przyjechać na kilka kursów w celu nauki z pierwszej ręki, teraz taka możliwość się pojawiła”.

Ambasada Federacji Rosyjskiej w Kopenhadze wydała oświadczenie: „Rozmieszczenie duńskich wojsk na Ukrainie, w tym w celu zdobycia doświadczenia bojowego, wciąga Danię coraz głębiej w konflikt na Ukrainie i prowokuje jego dalszą niekontrolowaną eskalację”. Ambasador Rosji w Danii Władimir Barbin powiedział: „Wszystkie obiekty militarne na Ukrainie, włączając w to centra szkoleniowe, są uznawane za potencjalne cele ataku. Wymiana doświadczeń bojowych nie jest gestem humanitarnym. To konkretny akt wsparcia dla ukraińskich sił zbrojnych”. Przed takimi rozwiązaniami i umiędzynaradawianiem ostrzegała wcześniej również administracja prezydenta USA Donalda Trumpa.

Niemcy. Jak informuje wojskowości Krzysztof Podgórski Niemcy ogłosiły nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Najnowszy pakiet będzie zawierać: 9 dział samobieżnych zamówionych na Słowacji (Samohybná Kanónová Húfnica vz. 2000 Zuzana) kalibru 155 mm, 65 pojazdów do rozminowywania WISENT 1 na podwoziu czołgowym, 28 pojazdów ewakuacyjnych Bergepanzer 2 z częściami zamiennymi, 619 dronów rozpoznawczych i ponad 1000 bezzałogowych statków latających (dronów) do celów szturmowych, Rakiety przeciwlotnicze systemu IRIS-T SLM, 16 900 tys. przenośnych przeciwpancernych zestawów rakietowych RGW 90 Matador, 454 000 amunicji kalibru 155 mm, 24 000 – 122 mm, a także 330 000 nabojów dla GEPARD-a. Łącznie Niemcy wydały ponad 28 miliardów euro na pomoc wojskową dla Ukrainy.

Włochy. Premier Włoch Giorgia Meloni spotkała się w Gabinecie Owalnym z prezydentem USA Donaldem Trumpem, gdzie omawiano szereg kwestii handlowych. Włoskie media z żalem odnotowały, że pomimo deklaracji Meloni o zwiększeniu importu gazu LNG i współpracy w dziedzinie energetyce jądrowej z USA, nie udało się jej przekonać do zmiany zdania prezydenta Ameryki w/s ceł. Prezydent Trump powiedział: „Cła czynią nas bogatymi. Traciliśmy mnóstwo pieniędzy za Bidena, biliony dolarów, biliony na handlu, a teraz cała ta fala się odwróciła. Zarabiamy mnóstwo pieniędzy”. Premier Włoch Meloni podkreślała, że wspólnie z prezydentem Trumpem walczą przeciwko ideologii „woke” i nielegalnej imigracji.

Węgry. FIDESZ (Magyar Polgári Szövetség) czyli partia premiera Viktora Orbána tworzy film dokumentalny, który ma wyjaśnić fakty na temat powiązań różnorakich organizacji na Węgrzech z USAID. Film ma pokazać zależność polityków na Węgrzech od różnorakich zachodnich fundacji, obcych pieniędzy i nacisków środowiskowych. FIDESZ sfinansuje również film o dziesięcioletniej historii europejskiego kryzysu migracyjnego. Chociaż prace nad filmami jeszcze nie zostały rozpoczęte w sieci pojawiły się wpisy sugerujące mówiące o „antyeuropejskim i antysemickim podłożu projektu”. Najprawdopodobniej idzie o to, że filmy mogą uderzyć w sędziwego Georga Sorosa i jego imperium finansowe.

Litwa. Litewski Sąd Konstytucyjny uznał w czwartek, że brak możliwości zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci jest niezgodny z konstytucją. Orzekł, że do czasu uchwalenia odpowiednich przepisów osoby tej samej płci mogą rejestrować związki na drodze sądowej.

Izrael. 25 osób zginęło w kilku izraelskich nalotach na pola namiotowe, w których mieszkali uchodźcy – poinformowała obrona cywilna Strefy Gazy. Dodano, że ofiarami były głównie kobiety i dzieci. Strona Izraelska nie skomentowała na razie tych doniesień.

Jemen. Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła bombardowania, w wyniku których zniszczono „port naftowy Ras Isa” kontrolowany przez Hutich w Jemenie. Według USA: „Celem tych ataków było zaatakowanie ekonomicznych źródeł potęgi Hutich”. W wyniku bombardowań śmierć poniosło 20 osób, zaś 50 zostało rannych.

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna. Korea Północna największym dostawcą pocisków artyleryjskich do Rosji. Jak informuje portal Kresy.pl oraz Barometr Polski (Bartosz Doborzyński) według danych satelitarnych przeanalizowanych przez brytyjskie Open Source Center (OSC) w okresie od września 2023 roku do marca 2025 roku cztery statki pływające pod banderą Rosji wykonały 64 rejsy, przewożąc prawie 16 000 kontenerów z Korei Północnej do portów rosyjskich. Organizacja szacuje, że przesyłki obejmowały od 4 do 6 milionów pocisków artyleryjskich. Kreml zaprzeczył w październiku 2023 roku transferom broni z KRLD, twierdząc, że nie ma „żadnych dowodów” na takie działania.

Chile. W rejonie Antofagasta odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,7. Brak informacji o ofiarach i zniszczeniach.

Republika Malediwów. Rząd Malediwów ogłosił, że obywatele Izraela nie będą już wpuszczani na terytorium kraju. Decyzja ta została podjęta w związku z trwającym konfliktem w Strefie Gazy, a izraelskie działania wobec Palestyńczyków nazwano przez stronę malediwską „aktami ludobójstwa”. MSZ Izraela już wcześniej zaleciło swoim obywatelom, by unikali podróży do tego wyspiarskiego państwa.

Samoa. Stany Zjednoczone wracają do wielkich połowów tuńczyków. Prezydent USA Donald Trump podpisał dwa rozporządzenia dotyczące otwarcia obszarów chronionych na potrzeby rybołówstwa na Oceanie Spokojnym. To efekt prośby kongresmenki USA Amaty Radewagen, (Samoa Amerykańskie), którą skierowała do administracji Trumpa o ponowne otwarcie większości Pacific Islands Heritage (PIH) Marine National Monument. Sekretarz handlu Howard Lutnick nazwał tę decyzję przejawem „zdrowego rozsądku”. Według ekspertów oznacza to spadek cen tuńczyków na rynku. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują organizacje „ekologiczne”.

łj
https://myslpolska.info/

Wesołych Świąt Wielkiej Nocy 2025

 

Wesołych Świąt Wielkiej Nocy 2025


Życzę Wam Świąt pełnych spokoju, miłości i radości z bycia razem. Niech Zmartwychwstanie Chrystusa da Wam siłę do pokonywania wszelkich trudności.

Wielka Sobota w Kościele katolickim

 


W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Zgodnie z polskim obyczajem przy symbolicznym grobie czuwa warta – ministranci, harcerze, niekiedy strażacy w galowych mundurach.

Tego dnia nie tylko katolicy przychodzą do kościołów z koszykami wypełnionymi jajkami, chlebem, wędliną; w tzw. święconym lub inaczej święconce są też sól, czasem ciasta czy słodycze, bukszpanowe gałązki i bardzo często baranek – symbol zmartwychwstałego Jezusa. Księża święcą te pokarmy, które są przeznaczone na świąteczny stół. Tym samym w Kościele katolickim kończy się czas postu.

Do wieczora nie sprawuje się mszy świętych, bardzo popularny jest za to zwyczaj odwiedzania Grobu Pańskiego. We wczesnym chrześcijaństwie był to dzień ciszy i postu z powodu żałoby apostołów.

Wieczorem rozpoczynają się obchody Wigilii Paschalnej — w myśl przepisów liturgicznych jej ceremonie należą już jednak do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Kończy się adoracja przy Grobie Pańskim. Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do tabernakulum, a umieszczaną w niektórych grobach figurę Chrystusa zdjętego z krzyża należy przykryć białym płótnem; obok pojawia się posąg Chrystusa zmartwychwstałego.

W kościele gasną światła, bo wigilia jest oczekiwaniem na zmartwychwstanie Chrystusa. Bogata liturgia Wigilii Paschalnej, stanowiącej centralny fragment Triduum, składa się z czterech części. Obchody zmartwychwstania Jezusa Chrystusa rozpoczynają się po zapadnięciu zmroku.

Tym silniejszą wymowę zyskuje obrzęd tzw. liturgii światła. Przed kościołem rozpala się ognisko, którego płomienie zostają poświęcone przez kapłana, ubranego w białe szaty. Następnie od poświęconego ognia zapala się paschał (dużą świecę), symbolizujący Chrystusa, czyli Światłość świata, co ma uzmysławiać, że dokonała się Pascha, przejście z mroku do jasności, ze śmierci do życia.

W uroczystej procesji paschał zostaje wniesiony do świątyni i umieszczony w ozdobnym świeczniku. Po trzykrotnym śpiewie kapłana: „Światło Chrystusa” i odpowiedzi wiernych: „Bogu niech będą dzięki” — zgromadzeni mogą zapalić swoje świece. Liturgia światła kończy się odśpiewaniem tzw. Orędzia Paschalnego, czyli modlitwy dziękczynno-uwielbiającej, która wysławia łaskę zbawienia.

Liturgia słowa Wigilii Paschalnej jest wyjątkowo rozbudowana. W pełnej wersji składa się ona z dziewięciu czytań, przeplatanych psalmami i modlitwą. Pierwsze siedem czytań pochodzi ze Starego Testamentu. Przypominają one ważne momenty w całej historii zbawienia – opis stworzenia świata, zachowanie Abrahama, od którego Bóg zażądał ofiary z syna, oraz przejście przez Morze Czerwone. O wielkiej miłości Boga, zawarciu przymierza i skuteczności słowa Bożego mówią urywki Księgi proroka Izajasza. Fragment Księgi Barucha zawiera pouczenia, których respektowanie zapewnia pokój na wieki. Cykl czytań starotestamentowych kończy się bożą obietnicą oczyszczenia i przemiany człowieka.

W tym momencie zapala się światła na ołtarzu, uderza się w dzwony, a celebrans intonuje hymn „Chwała na wysokości Bogu”. Po nim następuje czytanie z Listu św. Pawła do Rzymian, który mówi o tym, że chrzest zapewnia wiernym uczestnictwo w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Po radosnym Alleluja, odśpiewanym po raz pierwszy od 40 dni, czytany jest tekst Ewangelii o pustym grobie. Liturgię słowa zamyka homilia.

Kolejna, trzecia część uroczystości Wigilii Paschalnej, poświęcona jest tajemnicy sakramentu chrztu. Liturgię chrzcielną poprzedza odśpiewanie Litanii do Wszystkich Świętych, która podkreśla jedność Kościoła. Celebrans poświęca wodę chrzcielną — tradycja zaleca, aby dokonało się to przy włożeniu paschału do naczynia z wodą; tekst błogosławieństwa przypomina odradzającą moc wody. Teraz dokonać można obrzędów chrztu — pierwotny Kościół udzielał tego sakramentu tylko w czasie Wigilii Paschalnej.

Na pamiątkę chrztu neofitom dawano zastygłe krople wosku spływającego z paschału; później z wosku wyrabiano medaliki z wyobrażeniem baranka — tzw. agnuski. Wszyscy zgromadzeni w świątyni odnawiają przyrzeczenia chrzcielne: wyznają swą wiarę i wyrzekają się szatana. Zostają oni również pokropieni wodą święconą. Liturgię chrzcielną kończy modlitwa wiernych.

Przebieg liturgii eucharystycznej nie odbiega w swym zasadniczym kształcie od normalnej mszy świętej. Uroczystości Wigilii Paschalnej kończą się komunią świętą i uroczystym błogosławieństwem. Słowa rozesłania wzbogaca się o dwukrotne Alleluja. Ostatnim akcentem jest wezwanie do udziału w procesji rezurekcyjnej, która w warunkach polskich bywa przenoszona na niedzielny poranek. (PAP)

skz/ abr/ jbr/
https://dzieje.pl/

CI HUNOWIE WEZMĄ ŚWIAT!!!**

 



WB14's awatar

WB14 

Jutro przypada nie lada święto 20 kwietnia 2015 roku: Wielkanoc dokładnie sprzężona ze 136 urodzinami Adolfa Hitlera! Całkowicie nieprzypadkowo wpasowująca się w to, co Antychryst Madas / Budda Maitreya / Zbawiciel Mahdi załatwił w Niebie pod koniec stycznia 2017 roku, do manifestacji także (albo i zwłaszcza) ludziom na planie ziemskim. Ale zanim nadejdą dobre czasy nastania IV Rzeszy jako pierwszego etapu Królestwa Bożego, gdy Biała Rasa nabierze wiatru w żagle jak nigdy dotąd, to pozwolę sobie przytoczyć z szuflady teksty OŚMIU spośród kilkudziestu moich projektów piosenek, zahaczających o politykę. Prawa autorskie gotów jestem nieodpłatnie użyczyć zepołom, które ewentualnie postanowiłyby to nagrać:


=============


1. „Istraga poturica”

(wersja próbna)


# tutaj do refrenu wstępnie już dokooptowałem melodię – trochę smutną, ale i wyrażającą ufność


1. Historii postać ta przemilczana

Powinna trafić na pierwszy plan,

Gdy Petar II Petrowicz Niegosz

Żył w Czarnogórze i rządził tam.

Wybitny człowiek z ziemi bałkańskiej –

Jeden z największych w czas swoich dni!

Przerósł epokę. Pragnął powstrzymać

Degenerację słowiańskiej krwi.


Ref. Boże natchnij – naszych ludzi – do obrony.

Usuń zło – które tak baardzo niszczy nas.

<<>> — bis

(krótka przygrywka)


2. Biskup, poeta i mądry władca,

Unowocześniał swój mały land.

Chciał integracji z Serbią i zwalczał

Ciągłe ataki tureckich band.

Kundlenie rasy, islamizacja –

Toczy Bałkany złośliwy rak.

On to rozumiał, w tym kraju wzrastał –

Dla poturczeńców w nim miejsca brak!

(krótka przygrywka)


Ref. Boże natchnij…


3. Turków szarańcza nas zalewała,

Niosąc nam islam, niewolę, łzy,

A Czarnogóra jak wyspa stała,

Choć ją szarpały osmańskie psy.

Dzisiaj Europa podminowana

Nie chce pamiętać, słucha złych rad,

Bo rządzą nami dzieci Szatana,

Chcąc nasze piękno zniszczyć i ład.


Ref. Boże natchnij…

(może trochę dłuższa przygrywka)


Ten utwór przygotowałem w dn. 8.V.2011 r. w godz. 13:11 – 14:27.


=============


2. „Umierająca Europa”

(wersja próbna)


# refren mam już gotowy – w dwóch opcjach (amatorsko nagrany do pliku .amr); zwrotki natomiast winny

brzmieć poważnie i cały ich akompaniament pozostawiam w gestii kompozytora.


1. Po traumie roku czterdziestego piątego

Sprzedana w niewolę żydów i komuchów.

Dumna niegdyś władczyni globu ziemskiego

Dziś jest zbiorowiskiem mas wszelkich smoluchów.

W masońskiej niewoli kajdan zakuwana

Wstydzić ma się teraz swojej świetności lat;

Krew nasza święta jest stale zatruwana

I stacza się równią pochyłą cały świat!


Ref. O najdroższa Ziemio Białych Ludzi,

Co przez żydów ronisz gorzkie łzyy-yyy…

Kiedy wreszcie ze snu się obudzisz?!

Dziś najważniejsza dla mnie jesteś Ty… /całość bis


2. Kryzys gospodarczy, niż demograficzny –

Zboczeńcy domagają się praw wciąż nowych;

Patologie rodzi umysł rabiniczny –

Z cicha im wtóruje Kościół soborowy.

Niezdrowa żywność, równie chora oświata

I pieniądz bogiem, gdy islam podbija ląd.

Niecharakterni „obywatele świata”,

Wyzuci z swych korzeni – czuć żydowski swąd…


Ref. O najdroższa Ziemio…


3. Ogłupieni przez media, trzeźwo nie myślą –

Jak pieski wyszczekują co im powie Jud!

Dbają o swą kieszeń, nie Europy przyszłość –

Niszczenia Białej Rasy się dopełnia trud,

Lecz Najwyższy czuwa i ześle ratunek –

Elicie stworzeń ludzi da, co zniszczą zło.

Dobiegnie wnet kresu żydowski rabunek –

Wytraci ich do końca jak obiecał to.


Ref. O najdroższa Ziemio…


Refren i jego melodia powstała 8.VII.2010r., a teksty zwrotek napisałem wieczorem 11.VII.2010r.


=============


3. „Don Pejso”

(od wejścia dać dźwięki jakiejś typowej melodii hiszpańskiej, lub chociaż iberyjskiej)


Ref. Aaa-dijoos, amigos Juu-dijoos,

Aaa-migoos, Judijos – aa-dijoos!

Juu-dijoos, adijos aa-migoos

Juu-dijoos, amigos aa-dijoos…


1. Gdzie słońce południa Europę czyni cieplejszą,

Mieszka wśród morysków szarmancki don Pejso.

Synowie Allacha wiarę jego szanują,

Chociaż ten skurwiel niewdzięczną jest szują.

Biały Lud cios oddaje, idzie Reconquista,

Wnet od herezji smrodu Hiszpania będzie czysta!

Turpistyczne bydlę na sposób się wzięło

Katolików oszukać, bowiem chrzest przyjęło,

By jako „Hiszpan” uwodzić móc Białe Kobiety –

Bogactwo żydowskie przyciąga je, niestety…


Ref. Aaa-dijoos, amigos Juu-dijoos…


2. Nordycka Kobieta ze złotymi lokami

Obrabia marrana zręcznymi ustami,

Miętosząc mu cuchnącą, obrzezaną pytę –

Raduje się wielce żydzisko niewyżyte…

Niewiasty, jak to niewiasty – bywają łakome

Na dobra ziemskie, choć lichwą wyłudzone

Słaba jest, niestety, kobieca natura –

Trzeba każdą chronić od obcego knura!


Ref. Aaa-dijoos, amigos Juu-dijoos…


3. Przyjmując chrzest pozornie, żyd w narody wnika,

A do Kościoła sączy się jad przeciwnika –

Zło spienione pod osłoną czarnego chałata,

Pod którym się kryje ta żydowska szmata!!!

Przyszła więc Inkwizycja, Tomas „fraj” Torquemada,

By wypalić siedliska semickiego gada!

Królowa Izabela wygnała żydów z Hiszpanii.

Do dzieła, Rodacy – na cóż my czekamy?!


Ref. Aaa-dijoos, amigos Juu-dijoos…


Adrian Franczyk [to był mój forumowy u Nazistów pseudonim w dobie pozornego „bycia nikim”], 28/29 styczeń 2009.


=============


Oto specjalna, prowokacyjna piosenka skojarzeniowa, co doprowadzi żydów do WŚCIEKŁOŚCI:


4. „Trzecia rzecz”


Na starcie muzyczna przejściówka od marszu do muz. popularnej, przyjemnej do słuchania. Żeby uniknąć problemów, Pan Leszek [Bubel, do któego było to wysyłane – dop.autora] od wejścia mógłby dodać pół-mówiony wtręt obronny, gdy zaczyna już lecieć muzyka:


* „Żydom tej piosenki słuchać nie radzę,

Bo dostanie któryś zawał

I nic na to nie poradzę.

Choć mnie – narodowca ona specjalnie nie bawi,

Działaczom Krwi i Honoru – humor się poprawi

I dla nich specjalnie ona jest pisana

Przez Franczyka Adriana…”.


1. Gdy w Ragnarök Ojciec Wilków z Walhalli zawyje,

W popłochu się rozpełzną (w świat) gudłajskie żmije;

Scyzorykiem chrzczone pejsy za morze spieprzają,

Zrabowane skarby narodów nam oddając.

A gdy uruchomimy potężne kominy,

To od dymu i smrodu wnet zrzedną im miny.

Polityka to pierwsza moja ulubiona, lecz –

Nie ma to, bracie, jak trzecia rzecz.

Trzecia rzecz!!!


Ref. Wskazane przeze mnie… rzeczy-trzy!

To są moje główne… hobby!

Konieczne, pożyteczne i przyjemne,

Od lat długich niezmienne…


2. Młode sub- i feno- lub czyste Nordyczki

Mają najsłodsze i najwspanialsze w świecie piczki!

Inne także bardzo lubię spijać sok z ich łona – # bez przecinków, gdyż owo „bardzo lubię” pasuje do lewej jak i do prawej strony tego wersu #

U Aryjskich Kobiet niewskazana jest tam błona.

Seks wypełnia wojownika najpiękniejsze dni –

Mobilizuje do walki dla ochrony krwi!!! # donośne zawołanie w stylu bojowym

Lubię twardą politykę, lubię dobry seks

Drugą rzeczą ulubioną, lecz i trzecia jest –

Trzecia rzecz!


Ref. Wskazane przeze mnie…


***3. Śpiewanie mą hobbystyczną rzeczą numer trzy.

Ksiądz Tiso lub nasz Wyszyński słuszność przyzna mi,

Bo muzyka to zaiste Bogu miła rzecz,

Więc rozgrzeszę trzecią rzecz; szemrają żydzi: „udiesz, precz!”

Choć wysoko bardzo cenię – trzecią rzecz!,

Ale ta piosenka, niestety czwartą jest;

Trzecia przeminęła; niechaj więc nam żyje

Ta nowa czwarta rzecz.

Wspaniała czwarta rzecz!

Wieczna czwarta rzecz!!!

Niezniszczalna czwarta rzecz!!!!!


Ref. Wskazane przeze mnie…


Adrian Franczyk, styczeń 2009 rok.


=============


5. „Kozak przez duże ‘K’”

(wersja próbna)


Dedykuję stadionowym chuliganom i zadymiarzom

# styl utworu ma być energetyczny, bojowy, a słowa wyraźne; na starcie: dźwięk syreny policyjnej; zwrotki to nawijka w stylu hip-hop, ale z dobrym podkładem muzycznym, z kolei refren – w stylu zespołu Honor


1. Wożą go panowie mundurowi po komisariatach –

Respekt! I całą resztę, wymusza z pasją jak mało kto;

Pięknie kroi towar wszelki – konfidenci w tarapatach;

Daje roboty lekarzom na pogotowiu, że ho-ho!

Czasem grabarz też zarobi, jak interes tylko ma;

Gospodarczy cud: Kozak przez duże „K”!


Ref. Wyraz twarzy bojownika

Należny szacunek ma!

Strach się rodzi, gdy nadchodzi

Kozak przez duże „K”!


2. Biedne te kanary w autobusach, co na niego trafią;

Oponenci co przydymią, a dobrze walczyć nie potrafią!

A cygany, pedały, żydzi, czarni i pedofile –

Dobitnie się poznają w każdym calu na jego sileee…!!!

Puści z ogniem romski barak, a z torbami MPK,

Ten nasz Kozak – Kozak przez duże „K”!


Ref. Wyraz twarzy bojownika…


3. Pierwszy szereg na zadymach – walczy w gronie najsprawniejszych!

Tradycja: dwumetrowy gnój wchodzi w drogę policjantom!

Kozak nasz jest trochę mniejszy, ale dużo – skuteczniejszy!

Wciąż nieustraszenie stawia czoła sądom i gigantom!

Chrzest bojowy dawno przebył, siły od cholery ma

Tarnowianin – Kozak przez duże „K”!


Ref. Wyraz twarzy bojownika…


4. Przywiozłem kumplowi dupy, co mleko pod nosem mają.

On tam przylazł: podejrzały go i już w majty sikają!

Jaki śliczny – powiadają – szkoda, że mieszka daleko!

Ten glut biały koło nosa, to chyba nie było mleko…

Jedno pewne jest niezbicie: Kozak-twardziel wzięcie ma

U płci pięknej – Kozak przez duże „K”!


Ref. Wyraz twarzy bojownika…


5. Kozak na osiedlu swym każdemu dojebać potrafi –

Rozkłada go tylko kumpel nasz, co walczył w Jugosławii!!!

Obaj są ludźmi honoru, więc innym – nie jest tam z nimi źle!

Ale gdy im podpadniesz, bracie,

Pojadą po tobie – jak po szmacie

I dowiesz wtedy się, co znaczy: Przemoc przez duże „P”!


Ref. Wyraz twarzy bojownika…


———

Napisano w kilku podejściach: część zasadnicza powstała w dn. 9.II. 2009r. w godz. 10:45 – 11:25; edycję tak nakreślonego schematu zakończono w dn. 25.III.2009r., o godz. 11:10. Przeznaczeniem pierwotnym utworu było dostarczyć trochę frajdy znajomym skinom-bojowcom z internetowego panelu dyskusyjnego, ale – jeśli wierzyć ich słowu – podobno wyszło arcydzieło…

Kontakt z autorem tekstu: telefon – pisać na priv albo w komentarzach.


=============


6. „Podróżnik”

(wersja próbna)


# tutaj proponuję coś żywego, melodyjnego:


1. Wojna w Europie – rok czterdziesty trzeci,

Chudy żyd pociągiem do obozu jedzie

Wielce podjadany, bo płacić nie musi –

Wnet tate Belzebub dogodzi jego duszy…


Ref. Żyd – wieczny tułacz – ciągle podróżuje

Jak ta menda po gaciach lub – łonowa wesz!

Swoich gospodarzy równo obskubuje,

Wypróżnia się w naszym domu też!!!

W wagonach bydlęcych, jako rasa panów,

Zapewnimy żydom podróży ten czar.

Przewieziemy wszystkich – do Pejskistanu –

Tam już mają miasto Pejszawar…

(dłuższe granie)


2. Wojna w Iraku, rok – dwatysiące-trzeci,

Tłusty żyd taksówką do burdelu jedzie

Wielce podjadany, bo – choć płacić musi –

Mame Riwke wnet dogodzi na ciele i duszy…


Ref. Żyd – wieczny tułacz…

(średnio długie granie)


3. Lata mijają – legendę wieść niesie

Ich koszerny wietrzyk: holo-bizne$-geszeft

Gojom łatwowiernym – w celu wyżymania

I częstszego chuciom w sukurs gojskich suk

dymania!


Ref. Żyd – wieczny tułacz…


[brak danych odnośnie czasu sporządzenia]


=============


7. „Dbając o krew”

(wersja próbna)


Dedykuję mojej koleżance Anetce-Anii Sz., która choć piękna jest i optycznie się nie starzeje, to jednak mimo wczesnośredniego wieku, wciąż w głowie ma na[3,14]erdolone jak nastolatka.


# mimo jednoznacznie humorystycznego cytatu na starcie, utwór utrzymany jest w tonacji poważnej, a refren wręcz mistyczny, tak więc melodia nie może tu być zbyt frywolna; ewentualnie zrobić można dualizm formy.


1. „Kupię afrykańskiego czarnucha roboczego;

Ma być grzeczny i usłużny, mało wyrobiony” –

Raz na aukcji w Internecie było coś takiego.

Odpowiedziano nadawcy: pomysł poroniony!

Sami damy sobie radę – obcych tu nie chcemy!

Dziś do ciężkiej pracy w sukurs idą nam maszyny;

Z bandą dzikich wyrobników są tylko problemy –

Krew nam psują, rżnąc nasze śliczne, Białe dziewczyny.


Ref. Kreeew,

To sacrum i misterium glorii znak,

Czas oczyszczenia już nadejdzie wnet!

Naasz… obronny zeeew…

(refleksyjna przegrywka)


2. Trzeba czasem komuś przylać, lecz – nie o to chodzi! –

Przed rozmyciem tożsamości trza się zabezpieczyć.

Ciemna skóra traci kares, gdy świat na psy schodzi –

Dziedzictwa Krwi przodków Naszych nie wolno zniweczyć!

Pedofilia, sodomia, związki międzyrasowe,

Od lat długich już prowadzą rodzaj ludzki na dno.

Dla zboczeńców nie może być taryfy ulgowej –

Bez kodeksu moralnego narody upadną!


Ref. Kreeew…


3. Czarną swołocz do Afryki czeka deportacja –

Pomóc im się tam urządzić to Nasze zadanie.

Sami rządzić nie potrafią, ale Biała Nacja

Ład przywróci, gdy świat ujmie znów w swoje władanie!

Wzniesiem gmach niezwyciężonej, kreatywnej Siły;

Rasę swoją – perłę Stwórcy – nad życie kochamy!

Heidies czy Nastassie Kinski, co ją zbezcześciły,

Harować będą w obozach ćwierćwiek, na dwie zmiany!!!


Ref. Kreeew…


Utwór powstał nocą z 18 na 19 lutego 2009 r., z późniejszymi kosmetycznymi de facto poprawkami.


=============


8. „Rasowa ewolucja ludzkości”

(wersja próbna)


# inspiracja przyszła na skutek 21-minutowej rozmowy z Panią psycholog Marią Sz. z Tarnowa, której córka Roksana ponoć oficjalnie zdradziła rasę z lekarzem-czarnuchem, jakkolwiek obecnie rodzina dementuje te pogłoski.


Refren: (teraz i po każdej zwrotce grany DWA RAZY /bis/; na wstępie niech lecą same słowa do pierwszej „połowy” tegoż refrenu, ewentualnie pierwsze przebąkiwania instrumentów można zacząć od 3-go wersu)


<<>> / całość bis!


1. Nową hecę nam forsują

Euro-PEJSkie „kute asy”,

Jak to było z ewolucją

Białej, czarnej, żółtej rasy?

Ponoć klimat tropikalny

Wydał czarną populację,

Lecz klimatów Ziemi były

W historii różne wariacje.


Ref. Ewolucjaaa… /bis


2. Ogłupili mądrych ludzi

Dla zniszczenia gojów nacji.

Szerzą zgubne dyrdymały

W imię ras unifikacji.

Choć historia krwią splamiona

Zna przykładów wprost bez liku –

Gdy Aryjczyk o krew nie dba,

Cywilizacja – w zaniku!!!


Ref. Ewolucjaaa… /bis


3. Dżem, śledziki i rosołek

Bardzo smaczne są z osobna,

Lecz weź razem i zamieszaj –

Zeżreć tego nie podobna!

Jesteś może psychologiem?

Czytaj Petra Bakalarza,

Herrnsteina oraz Murraya,

Bo nieuctwo mnie obraża!


Ref. Ewolucjaaa… /bis


4. Czterech ras żywioły cztery

Wzmiankują księgi antyczne,

I nie równość, lecz HARMONIĘ

Wieszczą Nam prawa kosmiczne!

Abstrakcyjny tok myślenia

Nie mógł powstać samoistnie –

W praktyce to niemożliwe!

Ktoś dopomógł – oczywiste!


Ref. Ewolucjaaa… /bis


5. Prognatyczny Aborygen

Miał się niby stać Nordykiem –

A może to blondyn został

Pigmejskim krasnoludzikiem?

Od wiek-wieków w dżunglach Selvas

Żyją ludzie z Atlantydy,

Biali – klimat ich nie zniszczył!!!

Gorsze są indiańskie gnidy…


Ref. Ewolucjaaa… /bis


6. Nijak określić nie sposób

Wieku gatunku ludzkiego –

Artefakty nie pasują

Do schematu przyjętego.

Warto poczytać Eckhardta,

Thompsona lub Dänikena,

A nie wierzyć w mit Darwina –

Konformiści do więzienia!


Ref. Ewolucjaaa… /bis


7. Dziś promuje się aborcję,

Pedalstwo i inne świństwa;

Jeśli Biała Rasa zginie –

Przyjdzie era barbarzyństwa!

Kopulacja z małpoludem –

Powab wątły i chwilowy.

Co potem? Apokalipsa

Czy holokaust atomowy?


Ref. Ewolucjaaa… /bis


8. Muskularny Negr smolisty

Gwałci syna rodzonego;

Nie stroni też od sodomii –

Rozkoszy ludu czarnego!

Wyznacznikiem genów rasy

Jest nie tylko kolor skóry,

Lecz także inteligencja –

100 przekracza mało który…


Ref. Ewolucjaaa… /bis


9. Dziś się zniszczyć chce tożsamość,

Czystości rasy zaniechać –

Historia zatacza koło,

Które toczy się wprost w przepaść!!!

Twórcze ludy starożytne

Wielki błąd ów popełniły –

Któż udźwignie brzemię świata,

Gdy zabraknie Białej Siły?


Ref. Ewolucjaaa… /bis


10. Czarni światu nic nie dali,

Jak W.(u-)Denzel* rzekł. Niestety.

Więc dlaczego pozwalamy,

By rżnęli nasze kobiety?!

Popaprańcy nie chcą wiedzieć,

Że rację ma Nasza strona.

Suki zaś typu Heidi Klum

Czeka klitoridektomia!!!


Ref. Ewolucjaaa… /bis


11. Murzyni to dzicz, hołota

I choć jeden zda się miły,

Poznasz ich naturę W GRUPIE,

Jak ci czandal przetnie żyły!!!

Żółtków nikt nie kontroluje –

Mnożą, zbroją się od lat.

Sybilla ŚMIERĆ Nam zwiastuje –

CI HUNOWIE WEZMĄ ŚWIAT!!!**


* chodzi o Denzela Washingtona

** Nie wezmą, bo Wszechmogący Adolf Hitler do tego nie dopuści! Niemniej wcześniej, przed akcją Antychrysta w Niebie, było to bardzo realne – w profetystyce SS, zamek Wewelsburg jako ostatni bastion obrony Rasy Aryjskiej przeciwko nacierającym mongoloidom.


Tekst powstał w nocy z 17 na 18 lutego 2009r., w godz. 22:55-0:55, uzupełniony 2:40-2:50 i ok. 9:25.


=============


CAŁOŚĆ: Zezwalam na dowolne rozpowszechnianie i wykorzystywanie moich utworów, tylko przy zastrzeżeniu, że ich ewentualne przeróbki powinny być zawczasu uzgadniane ze mną.




OSTATNIA BROŃ BIOLOGICZNA FAUCIEGO:

 OSTATNIA BROŃ BIOLOGICZNA FAUCIEGO:

CERAMIDY
Cicha wojna głębokiego państwa staje się molekularna

Zaszczepili nas. Okłamali nas. Zamknęli nas. Ale w roku 2025 ich najciemniejsza broń ukryta jest w naszych produktach do pielęgnacji skóry, naszym jedzeniu i naszym powietrzu. Ceramidy – reklamowane jako „naturalne” i „zdrowe” – to molekularne systemy transportowe opracowane przez DARPA. Są bronią biochemiczną. I są wszędzie.

Gdy Fauci po swojej rezygnacji pełnił niejasną funkcję w Narodowej Koalicji ds. Obrony Biologicznej, w amerykańskich produktach konsumenckich stosowano syntetyczne ceramidy. To nie są środki nawilżające. Są to materiały wybuchowe o charakterze genetycznym, zaprojektowane tak, aby ominąć układ odpornościowy, zmienić poziom hormonów i upośledzić płodność. Zniszczyli wszystko: jedzenie dla dzieci, płyn do dezynfekcji rąk, mydło więzienne, szkolne obiady, sprzęt do patrolowania granic i produkty higieniczne.

To nie jest publiczna opieka zdrowotna. To jest pełnoskalowa wojna molekularna.

W styczniu 2025 r. osoba z BARDA ujawniła informacje o Projekcie SCALP — programie, w ramach którego do szkół i ośrodków dla migrantów trafiały „zestawy dobrego samopoczucia” wzbogacone ceramidami. Zestawy te zawierały składniki lipidowe zmieniające RNA, wpływające na zachowanie i reprodukcję. Taka była alternatywa po niepowodzeniu obowiązkowych szczepień. Bez igieł. Brak zgody. Ciche szczepienie.

Cykl miesiączkowy kobiety jest zaburzony.
Poziom testosteronu u mężczyzn spada.
Dzieci cierpią na dziwne syndromy zmęczenia.
A rząd uważa to za „naturalne”.

Informator z Fort Detrick zniknął po tym, jak ujawnił, że broń chemiczna była testowana na żołnierzach USA w ramach dostaw żywności. Jego ostatnie przesłanie było jasne:

„Cząsteczki żyją. Przepisują komórki. Żadnych eksplozji. Po prostu się poddaj”.

Fauci nie jest lekarzem – jest operatorem broni biologicznej. Jego przestępstwa obejmują:
• Finansowana przez NIH broń wirusowa
• Współpraca EcoHealth w Chinach
• Ochrona Pfizer/Moderna przed odpowiedzialnością
• A teraz – Projekt Cerberus: Wdrażanie syntetycznych ceramidów w celu kontroli populacji.

Trump o tym wiedział. Trump zadziałał.
Za kulisami zaczęły powstawać trybunały wojskowe. Imperium Fauciego zostało objęte nakazem zajęcia. Zmiana nastrojów wśród insiderów DARPA. Loty do Guantanamo zostały wznowione. Dokumenty nie są już tajne. Aresztowania są nieuniknione.

Ostatnim krokiem były ceramidy.
GITMO będzie nasze.
Wojna ma charakter molekularny. Burza jest kinetyczna.
A sprawiedliwość wsiada na pokład Blackhawka.

NIE CZUJ SIĘ. BĄDŹ GOTOWY.
TRUMP NIE WRÓCIŁ, ŻEBY SIĘ BAWIĆ.
https://t.me/drreinwald/14922

Demencja cyfrowa? Ta choroba dotyka coraz młodsze dzieci.

Łukasz Wojtasik, koordynator projektu „Dziecko w Sieci” z Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” nie owija w bawełnę – mówi, że nadużywanie urządzeń ekranowych niszczy dzieciom mózgi, a dawanie tabletów czy smartfonów jako zabawki przyrównuje do wkładania im do rąk granatu bez zawleczki. Jak stawiać granice?

Badania pokazują, że ponad 40 proc. rocznych i dwuletnich dzieci w Polsce korzysta z tabletów lub smartfonów, prawie co ósme w tym wieku ma już swój telefon. Niemożliwe jest to, by same udawały się do salonów i go kupowały. To dorosły jest tutaj winien. Ta statystyka zatrważa. Pana też?

– Tak, to faktycznie niepokojące, że coraz młodsze dzieci korzystają z urządzeń mobilnych i poświęcają na to coraz więcej czasu. To niebezpieczne z wielu powodów. Po pierwsze dlatego, że mózgi dzieci bardzo intensywnie rozwijają się. A gdy mają dostęp do cyfrowego świata, niemalże nieograniczony, ten rozwój przestaje być zrównoważony.

Po drugie, na tym wczesnym etapie życia powinny uczyć się świata wszystkimi zmysłami, a ekrany zawężają zdecydowanie repertuar zmysłów i ograniczają prawdziwą aktywność dziecka w świecie rzeczywistym. Po trzecie młody wzrok potrzebuje różnorodnego patrzenia – z bliska i daleka, by mógł się prawidłowo rozwijać. Jest jeszcze aspekt uzależnienia. Telefon działa jak narkotyk.

Na jakiej zasadzie powstaje takie uzależnienie?

– Treści internetowe są bardzo atrakcyjne dla mózgu dziecka. Nawet jeżeli dziecko ich nie rozumie, to z przyjemnością je ogląda. Mechanizmy związane z uzależnieniami tworzą się już w tym najmłodszym wieku, szczególnie w sytuacji intensywnego kontaktu z internetem. Dziecku łatwo przyzwyczaić się np. do oglądania krótkich filmików. W jego mózgu następuje pobudzenie ośrodka nagrody, polegające na dopływie dopaminy związanym z tym, że coś się dzieje np. ktoś się przewraca, piesek robi fikołka. Często właśnie na tym bazują krótkie filmy. Dorośli muszą wiedzieć o tym, że jeśli dziecko w tym najmłodszym wieku będzie spędzało intensywnie czas w telefonie, to już za chwilę nie będziemy w stanie go od niego oderwać.

Niemiecki neurolog Manfred Spitzer twierdzi wręcz, że pozbawiamy siebie i swoje dzieci rozumu używając nowych technologii. Ukuł termin „demencja cyfrowa”. Na czym ona polega?

– Spitzer wskazuje na zgubny wpływ używania wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych na stan naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Jego zdaniem stajemy się po prostu ubożsi, tracimy nasze kompetencje związane z komunikowaniem się. Trudniej przychodzi nam krytyczne myślenie. Mamy problemy z pamięcią, koncentracją. Gorzej się uczymy i funkcjonujemy w świecie.

Nowe technologie pozbawiają nas kreatywnego myślenia i wyobraźni. Połączenia neuronowe w mózgu dziecka tworzą się na drodze doświadczeń, poznawania świata za pomocą naszych wszystkich zmysłów. Jeżeli repertuar zachowań jest ograniczony, to automatycznie w tym kluczowym dla rozwoju czasie mózg nie rozwija się w pełni. Zresztą nie tylko mózg. Dzieci mają też ograniczony rozwój małej motoryki. Wodzenie przez małe dzieci dłońmi po ekranie ma negatywny wpływ na rozwój nadgarstków, dłoni, palców. W efekcie dzieci nie chwytają tak dobrze. Nie uczą się w normalnym tempie tych wszystkich czynności, które sprawiają, że bez problemu, bezpiecznie mogą poruszać się w świecie.

A to nie jest czasem walka z wiatrakami? Myślę – trochę przewrotnie – że na tym polega ewolucja. Pewne umiejętności, kompetencje, cechy, nawet te fizyczne, nabywamy z czasem i postępem cywilizacyjnym. Wypierają one te już zbędne w świecie, które nie są konieczne, by przetrwać. Mózg rozwija nowe obszary. Inne zatraca. Może chodzi o to, że będziemy żyć w małych zatomizowanych światach, w surowych pomieszczeniach, głównie siedząc i przeżywając nieswoje życie. Może czas się z tym pogodzić?

– Na pewno dla naszego zdrowia i zdrowia naszych dzieci powinniśmy kontrolować świat nowych technologii. Dla wielu może to być trudne, bo ten świat rzeczywiście zmienia się bardzo szybko i trudno jest za nim nadążyć. Nie zwalnia nas to jednak z odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci.

Musimy starać się być na bieżąco, szukać informacji, sięgać do dostępnej wiedzy, tak żeby wprowadzać dzieci świadomie w świat nowych mediów i towarzyszyć im w tej drodze. Zdaję sobie sprawę z silnej potrzeby odczuwanej przez dzieci, by korzystać z sieci, więcej i więcej, ale to do nas należy zadbanie o to, żeby nie działo się to kosztem ich rozwoju. Kluczem jest uważna relacja z dzieckiem i dbanie o równowagę pomiędzy czasem online i offline.

No i tu pojawia się wyzwanie. Gdzie postawić granicę czasową i jakościową? Dzieci ciągle ją przesuwają, zasłaniając się chociażby nauką, która przeniosła się w dużej mierze na urządzenia mobilne. Jak rozpoznać, że dziecko zagubiło się już w sieci i musimy interweniować? Przede wszystkim ważna jest profilaktyka. Powinniśmy kontrolować czas poświęcany na ekrany w domu. Wielu rodziców w ogóle tego nie robi. Musimy rozmawiać z dziećmi i tłumaczyć im, czym jest uzależnienie, że zasady służą ich dobru. Jednocześnie musimy zadbać o to, żeby czas bez ekranów był atrakcyjny. Musimy mieć na to jakiś pomysł. W przeciwnym wypadku dzieci faktycznie mogą się w tej sieci pogubić.

Jakie są sygnały, że robi się niebezpiecznie?

– Wyróżnia się dwie podstawowe przesłanki, które wskazują na to, że pojawił się problem nadużywania urządzeń mobilnych. Po pierwsze dziecko traci kontrolę nad czasem. Spędza w internecie coraz więcej czasu, nie stosuje się do ustalonych zasad. Regularnie przekracza wyznaczony na ekrany czas. A w sytuacji, gdy chcemy egzekwować zasady, pojawia się złość, napady agresji, a w każdym razie zabieganie o to, by ten czas wydłużyć.

Druga przesłanka, która może dać nam do myślenia i zaalarmować, to sytuacja, gdy korzystanie z ekranu negatywnie zaczyna wpływać na inne sfery życia dziecka. To znaczy, że traci ono zainteresowanie kontaktami społecznymi, rodziną, rówieśnikami. Przestaje być zainteresowane światem zewnętrznym. Nie chce nigdzie wychodzić, z nikim spotykać się. Nie chce wykonywać tych wszystkich aktywności, które kiedyś naturalnie były wpisane w dzieciństwo. Bieganie, skakanie, jazda na rowerze.

Trudno nam też pewnie będzie przekonać dziecko do ascezy technologicznej, widzi ono przecież nas ciągle przyklejonych do ekranu?

– To my układamy świat dziecka. Od samego początku jego życia. Zasada jest bardzo prosta. Jeśli rodzice intensywnie korzystają z urządzeń ekranowych, to najprawdopodobniej ich dziecko też będzie to robiło. To rodzice do pewnego momentu życia są wzorem do naśladowania. Nawet jak dziecko nie ma jeszcze telefonu, ale jego rodzice prawie w ogóle nie rozstają się ze swoimi smartfonami, to kształtują – chcąc nie chcąc – pewien wzorzec zachowań.

Dajemy dziecku telefon, bo mówi, że się nudzi. A nuda przecież nie zabija?

– Nuda potrafi być twórcza, ale z pewnością taka nie jest, gdy dziecko ma dostęp do ekranu. Chwilowa nawet bezczynność staje się wtedy pretekstem, by po niego sięgnąć. Coraz częściej obserwujemy sytuacje, kiedy małe dzieci, które się nudzą, domagają się od rodziców udostępnienia ekranu. Te młodsze, które nie potrafią jeszcze mówić, wymuszają to krzykiem.

Ale tak się zachowują tylko te dzieci, które wcześniej poznały urządzenia ekranowe. Które wiedzą, że rodzice dadzą je im dla świętego spokoju. Dlatego warto jest się wstrzymywać z ekranową inicjacją. Nie iść na łatwiznę. A jak już, to od czasu do czasu, tylko odpowiednie treści. Obok relacji a nie zamiast. Zastępowanie klocków aplikacjami z klockami to zupełnie inna jakość poznawania tych zabawek i w ogóle świata.

Ważne dla rozwoju mózgu jest to, by w pierwszej kolejności dziecko poznało klocki, budując konstrukcje na dywanie, a dopiero potem zastępowało je wirtualnymi przedmiotami. Z pewnością ekrany też nie zastąpią prawdziwych więzi. Dzieci zanurzone w sieci mają gorsze relacje społeczne, wolniej uczą się mówić. Często komunikują się językiem gier. Bliska więź z rodzicami, zaangażowanie dzieci w kontakty z rówieśnikami, rodzeństwem są czynnikiem z pewnością pobudzającym rozwój.

Dlatego tak ważne są zasady ekranowe, byśmy w domu nie stali się zupełnie obcymi ludźmi, którzy spotykają się na wspólny posiłek, ale i tak w towarzystwie telefonów?

– Zasady wydają się proste, ale bywają trudne do zastosowania.

Co to za reguły?

– Zasady należy wypracować razem z dzieckiem, by miało poczucie sprawczości i było współodpowiedzialne za wywiązywanie się z nich. Najlepiej ustalać je w gronie wszystkich domowników. Kluczowy jest czas. Zaleca się, by dzieci do drugiego roku życia w ogóle nie korzystały z elektroniki. Potem ten czas ekranowy powinien być konkretnie określony – maksymalnie godzina dla dziecka w wieku przedszkolnym, dwie dla dzieci wczesnoszkolnych. Dla nastolatka ten czas będzie dłuższy, ale nie powinien przekraczać łącznie czterech godzin dziennie.

Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie też czasu np. godzin w ciągu dnia albo konkretnej sytuacji, gdy w ogóle nie korzystamy z telefonu. Utrzymywaniu higieny cyfrowej służą też zasady dotyczące aktywności offline – spacery, sport i inne aktywności bez ekranów, wspólne zabawy, rodzinne rytuały. Ważną zasadą jest też to, by nie korzystać z ekranów podczas posiłków.

A dobrym nawykiem – odkładanie telefonu w jedno, konkretne miejsce w domu. Dzięki temu znika pokusa ciągłego sięgania i sprawdzania, czy czasem coś nowego nie pojawiło się. Warto również wynieść – i to dosłownie – telefon z sypialni. Zastąpić go tradycyjnym budzikiem. Ponadto treści zawsze powinny być adekwatne do wieku i rozwoju dzieci. Oczywiście nie jest tak, że elektronika to same zagrożenia. Przeciwnie, nowe technologie mogą wspierać rozwój, naukę i być dobrą rozrywką, ale pod warunkiem zachowania umiaru.

Mam jednak wrażenie, że telefony są obecne w życiu naszych dzieci dzień i dosłownie noc. Zasypiają z nimi, a do szkoły nie zrywa ich nakręcany budzik, ale ładowany przy łóżku telefon. A to też niezdrowy nawyk, prawda?

– Tak. Częstotliwość światła emitowanego przez ekrany jest zbliżona do światła dziennego, więc w mózgu nie wydziela się melatonina, która odpowiedzialna jest za zasypianie. Przy czym nawet jeśli dzieci nie mają problemów z samym zaśnięciem, to korzystanie z telefonu tuż przed snem wpływa na gorszą jakość snu.

Więc dobrą zasadą jest to, by nie korzystać z ekranów co najmniej godzinę przed snem. Badania pokazują też, że połowa nastolatków nawet wybudza się w nocy, by sprawdzić powiadomienia. Zaburzają tym ciągłość snu. Budzą się niewyspani. Dlatego pożyteczną zasadą jest pozostawienie telefonu poza sypialnią i zastąpienie go tradycyjnym budzikiem.

Z Łukaszem Wojtasikiem rozmawiała Klaudia Torchała
Źródło: PAP-MediaRoom.pl
https://wolnemedia.net/

Czy Grzegorz Braun robił kampanię na tragedii w Oleśnicy?


W okresie Wielkiego Tygodnia tematem numer jeden w Polsce są wydarzenia wokół interwencji poselskiej Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy. W placówce zabija się dzieci – co w języku nowomowy niektórzy nazywają „aborcją w majestacie prawa”. 

Według danych, w 2024 roku w oleśnickim szpitalu wykonano 155 aborcji, z czego 62 dotyczyły dzieci z zespołem Downa, a 13 – całkowicie zdrowych.

Stanowczy sprzeciw obrońców życia budzi fakt, że „zabiegi” przeprowadzono na podstawie przesłanki zagrożenia zdrowia psychicznego matki. Pod tymże właśnie pretekstem – jak dowiedzieliśmy się w ostatnich dniach z mediów – zabito w szpitalu w Oleśnicy dziecko w 9. miesiącu ciąży. Morderstwa z premedytacją dokonała ginekolog Gizela Jagielska, która wstrzyknęła do serca chłopca chlorek potasu.

Powód? Podejrzewano u dziecka łamliwość kości. Matka przedstawiła zaświadczenie o zagrożeniu dla jej zdrowia psychicznego, co stanowiło podstawę do przeprowadzenia aborcji. Wcześniej, w innym szpitalu, zaproponowano kobiecie cesarskie cięcie i specjalistyczną opiekę, jednak zdecydowała się na aborcję w Oleśnicy.

MORDERCY Z DYPLOMEM LEKARZA

Zabicie dziecka tuż przed porodem rozkręciło ogólnopolską dyskusję. Jedni mówią, że aborcję wykonano legalnie, bo wystąpiło zagrożenie zdrowia i życia matki. Drudzy przekonują, że doszło do zabójstwa dziecka, które mogło żyć.

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) zwróciło się nawet do minister zdrowia o doprecyzowanie przepisów dotyczących aborcji w zaawansowanej ciąży. Podkreślono, że choć możliwe jest przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, nie może ono polegać na celowym uśmierceniu płodu zdolnego do życia poza organizmem matki. Prawnicy ostrzegają, że taka praktyka może być uznana za przestępstwo. Płód w takim stadium traktowany jest jako człowiek, co oznacza obowiązek jego ratowania.

Po zabiciu dziecka w oleśnickim szpitalu fora internetowe rozgrzały się do czerwoności. Użytkownicy mediów społecznościowych udostępniają zrzuty ekranów ze strony „Znany Lekarz”, gdzie przed lekarką z Oleśnicy przestrzegają jej byłe pacjentki. Oto przykładowy komentarz:

«Do dr Jagielskiej trafiłam z polecenia, ze zdiagnozowaną nieprawidłową pępowiną. Dr Gizela Jagielska przeprowadziła badanie USG i stwierdziła szereg wad rozwojowych oraz anatomicznych u mojego dziecka i zaproponowała mi punkcję (naciskając na mnie) lub kontrole co 2 tygodnie. Ponieważ pani doktor z każdą wizytą miała dla mnie coraz gorsze wiadomości, a mój lekarz prowadzący nie zgadzał się z jej diagnozami, zrezygnowałam z jej porad.

W maju 2023 urodziłam zdrową dziewczynkę – w terminie, donoszoną, bez problemów, 10/10 Apgar. Po porodzie córka miała badania USG i okazało się, że wszystkie organy są prawidłowo rozwinięte i dziecko nie ma żadnych wad genetycznych. Nie mam pojęcia, dlaczego diagnozy dr Jagielskiej dla mojego dziecka były tak negatywne, wręcz drastyczne, i jak to się stało, że widziała tyle nieprawidłowości u zdrowego dziecka. Polecam szczególną ostrożność i kierowanie się ograniczonym zaufaniem do tego lekarza.»

Ile było przypadków, że Gizeli Jagielskiej udało się skutecznie wystraszyć matkę „uszkodzonym” dzieckiem i nakłonić do aborcji? Tego nie sposób dociec. Wiem natomiast, że kiedy w 1978 roku moja mama była w pierwszej ciąży, po badaniu kontrolnym ginekolog oznajmił, że płód jest wadliwy i urodzi się potworek. Po czym nakłaniał ją na aborcję. Mama nie posłuchała „rady” lekarza-mordercy, natychmiast opuściła gabinet i nigdy tam nie wróciła. Moja najstarsza siostra Marta urodziła się całkowicie zdrowa i wyrosła na piękną kobietę.

BRAWUROWA OBRONA ŻYCIA

Na mordercze praktyki w oleśnickim szpitalu zareagował Grzegorz Braun, poseł do Parlamentu Europejskiego i kandydat na prezydenta Polski. 16 kwietnia polityk przeprowadził obywatelską interwencję w placówce. Powołując się na moralny obowiązek obrony życia, oskarżył szpital i lekarzy o popełnienie zabójstwa i nawoływał do ich natychmiastowego odsunięcia od pracy z pacjentami.

W trakcie interwencji modlił się, rozmawiał z policją i wezwał funkcjonariuszy do współdziałania w obywatelskim zatrzymaniu lekarki Gizeli Jagielskiej. W ocenie Brauna szpital dopuścił się „zbrodni prenatalnej”, a chlorek potasu używany był do metodycznego uśmiercania dzieci na późnym etapie ciąży.

Działania Grzegorza Brauna wpisują się w szerszą krytykę praktyk aborcyjnych w Oleśnicy, gdzie – jak informują organizacje pro-life – miały miejsce liczne przypadki aborcji w trzecim trymestrze ciąży, często przy powoływaniu się na przesłanki psychiczne. Braun stwierdził wprost: „Macie krew na rękach” i zapowiedział dalsze działania w imię obrony życia nienarodzonych.

Interwencja Brauna wywołała ogromne poruszenie, w tym krytykę. Niektórzy zarzucają politykowi, że wykorzystuje śmierć dziecka w Oleśnicy do zwrócenia na siebie uwagi w trakcie kampanii wyborczej. Faktem jest, że nazwisko Brauna jest teraz odmieniane przez przypadki we wszystkich mediach. Jednak jego krytycy najwyraźniej zapomnieli, co robił Grzegorz Braun, zanim wszedł do polityki.

O Grzegorzu Braunie pierwszy raz usłyszałam kilkanaście lat temu. Moją uwagę przykuły jego filmy dokumentalne. Największe wrażenie wywarł na mnie film „Eugenika. W imię postępu”. Dokument demaskuje współczesne oblicza eugeniki – ideologii, która pod pozorem postępu promuje eliminację „niepożądanych” ludzi.

Braun pokazał w swoim filmie, że eugeniczne praktyki nie skończyły się na III Rzeszy, lecz przetrwały m.in. w aborcji, kontroli urodzeń i politykach globalnych elit. Dokument ostrzega przed dehumanizacją człowieka w imię „naukowego postępu”. Doceniając jego warsztat i bezkompromisowość, w 2013 roku skontaktowałam się z reżyserem.

Jako dziennikarka po prostu byłam ciekawa, co ma do powiedzenia taki twórca. W efekcie nawiązania znajomości przeprowadziłam z reżyserem wiele wywiadów w tamtym okresie. W pierwszej połowie 2014 roku Grzegorz Braun podzielił się ze mną planami nt. swojego najnowszego projektu. Zapowiedział, że realizuje film dokumentalny o Mary Wagner, kanadyjskiej działaczce pro-life.

W STANIE WYŻSZEJ KONIECZNOŚCI

Kanadyjka wielokrotnie była aresztowana za udział w pokojowych protestach pod klinikami aborcyjnymi, gdzie rozdaje białe róże i rozmawia z kobietami, zachęcając je do ocalenia życia nienarodzonych dzieci. Choć jej działania mają charakter nieagresywny, pozostają niezgodne z kanadyjskim prawem, co prowadzi do regularnych zatrzymań. Za każdym razem odmawia podpisania zobowiązania do zaprzestania swojej działalności, które mogłoby umożliwić jej zwolnienie z aresztu.

Grzegorz Braun, zainspirowany historią Mary Wagner, zrealizował film dokumentalny, który nie tylko przedstawił jej historię, ale także poruszył tematykę walki o życie nienarodzonych dzieci oraz konfliktu między ruchem pro-life a przemysłem aborcyjnym. Film pt. „Nie o Mary Wagner” (2014) oparł na relacji z procesu Kanadyjki oraz analizie szerszego kontekstu społeczno-prawnego.

W trakcie wywiadu, jakiego przed laty udzielił mi Braun, dowiedziałam się, że obrońca Mary Wagner, dr Charles Lugosi, powołuje się na precedensy z prawa anglosaskiego, argumentując, że jej działania były uzasadnione stanem wyższej konieczności (ang. necessity defense). Prawnik przywołał m.in. sprawę z XIX wieku, w której grupa mężczyzn włamała się do cudzego domu, by ocalić kobietę przed śmiercią z rąk jej męża. Sąd uniewinnił ich, uznając, że działali w obronie wyższego dobra.

Dr Lugosi zwrócił uwagę, że w tamtym czasie kobiety nie miały pełni praw – nie były traktowane jako podmioty prawa na równi z mężczyznami. Na tej podstawie Mary Wagner i jej obrońca wskazują na analogiczną sytuację współcześnie: nienarodzone dzieci, choć są istotami ludzkimi, pozbawione są podstawowej ochrony prawnej – prawa do życia i obrony. Dlatego prawo nie powinno stać na przeszkodzie tym, którzy – wiedząc, że bezbronna istota może zostać brutalnie pozbawiona życia – próbują interweniować, by ją ocalić.

Dzięki rozmowie z reżyserem byłam pierwszą dziennikarką w Polsce, która poinformowała o produkcji nt. poruszającej historii Mary Wagner. W związku z tym czuję się zobowiązana poświadczyć, że Grzegorz Braun angażował się w obronę życia poczętego, zanim wszedł do polityki. Stanowczo walczył z aborterami jeszcze w czasach, kiedy nie był w Polsce powszechnie znany. Dlatego uważam, że sugerowanie, jakoby interweniował w oleśnickiej placówce w ramach kampanii wyborczej, jest nadinterpretacją.

Grzegorz Braun pojawił się w szpitalu w Oleśnicy, kierując się tymi samymi motywami co Mary Wagner – bohaterka jego filmu, która wchodzi do klinik aborcyjnych, by ratować nienarodzone dzieci. Oboje działają w stanie wyższej konieczności, starając się ocalić niewinne życie przed śmiercią z rąk oprawców.

Rzeczywiście, zdarzenie to zbiegło się w czasie z kampanią wyborczą. Jednak, jak już wspomniałam, Braun występował przeciwko przemysłowi aborcyjnemu jeszcze zanim zaangażował się w politykę.

Agnieszka Piwar
https://piwar.info/czy-grzegorz-braun-robi-kampanie-na-tragedii-w-olesnicy/

Symboliczne wsparcie dla autorki

Przebudzenie

Marsze Polaków za pokojem – 19 października w  Rzeszowie  , 26 października w  Szczecinie  budzące Polaków z letargu wywołują emocje. Powodu...