Tak jak przewidziałem – wystąpienie Putina najbardziej ucieszyło obóz polskiej rusofobii. To był dla niego prawdziwy prezent. Znowu mogą patriotycznie prężyć muskuły i pokazywać światu, że wschodnia potęga jest niczym przed ich potęgą. „Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew dziwi się, że o jego wizycie w polskim MSZ opowiada nieobecny na spotkaniu wiceminister Marcin Przydacz. Słowa ministra nazywa bezpodstawnymi i obraźliwymi” (gazeta.pl). „W trakcie rozmowy przekazano w imieniu polskich władz stanowczy sprzeciw wobec insynuacji historycznych, których dopuścili się kilkukrotnie w ciągu ostatnich dni przedstawiciele najwyższych władz Federacji Rosyjskiej. Do rosyjskiej wyobraźni historycznej świadomie i agresywnie próbuje wprowadzać się stalinowską narrację dziejową. Te bazujące na propagandzie totalitarnego państwa twierdzenia stoją w rażącej sprzeczności ze zobowiązaniami międzynarodowymi Federacji Rosyjskiej, a także są szyderstwem z milionów ofiar stalinowskiego total