Rosja ponosi tylko nieco ponad połowę strat z sankcji ze strony Zachodu, reszta przypada na kraje, które wprowadziły te środki restrykcyjne, pisze niemiecka gazeta „Handelsblatt”, powołując się na badania Matthew Crozeta z Uniwersytetu Lynn w Hongkongu i Juliana Hinza z Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii.
Autorzy badania wyjaśnili, że miesięczne straty handlowe z tytułu sankcji wynoszą cztery miliardy dolarów. Jednocześnie naukowcy, jak zauważa publikacja, wyciągają „zaskakujące wnioski”, z których wynika, że 45% szkód spoczywa na barkach „krajów sankcjonujących”.
Na Unię Europejską przypada 92% strat poniesionych przez zachodnie kraje z powodu antyrosyjskich sankcji. Niemcy ponoszą lwią – 38% czyli 667 milionów dolarów miesięcznie.
Ponadto w badaniu Crozeta i Hinza czytamy, że francuskim firmom nie zrekompensowano poprzez eksport do innych krajów strat, jakie poniosły z powodu sankcji Zachodu wobec Rosji.
Stosunki między Rosją a krajami zachodnimi pogorszyły się z powodu sytuacji na Ukrainie, gdzie w 2014 roku doszło do zamachu stanu. Kraje zachodnie oskarżyły Rosję o ingerowanie w sprawy Ukrainy i nałożyły sankcje. Moskwa przyjęła środki odwetowe i wielokrotnie zaprzeczała zarzutom. Jednocześnie Moskwa wielokrotnie podkreślała, że nie jest stroną wewnątrzukraińskiego konfliktu ani podmiotem porozumień mińskich w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył wcześniej, że każdy, kto ma politycznie dojrzały pogląd na sytuację z antyrosyjskimi sankcjami, powinien już dawno temu zrozumieć, że sankcje wobec Rosji nie działają i nigdy nie będą działać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz