Przejdź do głównej zawartości

Przestańcie krzywdzić dzieci „roratami”

  1. Przestańcie krzywdzić dzieci „roratami”
    Jak to fajnie, że ci fajni księża robią takie fajne roraty. Jest tyle dzieci! Oni tak je zachęcają do Kościoła! O, i piosenka też fajna. Aż chce się tańczyć! Fajnie, że są takie Msze, przynajmniej dzieci się nie nudzą w kościele i chcą przychodzić”.
    To bardzo częsta postawa, z którą można się spotkać w rozmowach na temat Mszy w czasie oczekiwania na narodziny Zbawiciela. I na temat „Mszy dla dzieci” w ogólności. Sam na takie chodziłem, kiedy byłem mały. Był nawet taki rok, kiedy byłem na wszystkich roratach! Uwielbiałem się zgłaszać, odpowiadać na pytania, wygrywać nagrody, świecić lampionem z innymi dziećmi. Pamiętam, że faktycznie było ich wtedy dużo.
    Jak to się jednak dzieje, że po nieco ponad dekadzie z niemałym trudem odnajduję na Mszach niedzielnych kogokolwiek z dzieci z tamtych czasów? Ba, już za czasów gimnazjum czy późnej podstawówki trudno było być zadowolonym z frekwencji młodzieży w kościele.
    Jak to jest możliwe, że dzieci, które tak ochoczo pojawiały się na roratach, ostatecznie porzucają Kościół?
    Z głośników zaczyna lecieć skoczne sacro-polo, ksiądz zachęca, żeby dzieci zaczęły tańczyć, twarzą w stronę rodziców. To już koniec kazania. Czas na modlitwę wiernych. Spontaniczną. Pojawiają się sensowne wezwania. Za rodziców, nauczycieli, papieża. Jako, że ksiądz pochwalił, pojawiają się drugi i trzeci raz. W międzyczasie modlimy się za Pana Boga, Jezusa, Maryję i Jana Pawła II, kopiąc leżący poziom katechizacji. Ksiądz śmieje się do mikrofonu, że przecież już pięć razy mówił, że modlimy się DO Boga ZA WSTAWIENNICTWEM świętych.
    Dla kogo są „Msze dla dzieci”?
    Wydawać by się mogło, że to pytanie zawiera już odpowiedź. Nic bardziej mylnego. „Msze dla dzieci” są dla dorosłych i dla księży.
    Dlaczego dla dorosłych? To dla nich rozrywka porównywalna z oglądaniem śmiesznych kotków, które nieporadnie przewracają się na filmikach w internecie. A dzieci to widzą. I uczą się. Wyobraźcie sobie dziecko, które głośno odbije sobie po posiłku przy stole. Albo rzuci zasłyszanym u dorosłych wulgaryzmem. Czyli zachowa się niestosownie do okoliczności. Jeśli w porę nie zareaguje się odpowiednio, tylko zamiast tego zebrane towarzystwo zacznie się śmiać, dla dziecka będzie to zachęta do powtarzania złego zachowania. Bo śmiejący się dorosły to aprobujący dorosły.
    Adeste – Katolickie media dla młodzieży
    http://www.adeste.eu
    Miesięcznik Adeste – Strefa Młodych Katolików. Katolickie Media, Bóg, Religia, Wiara, Kościół, Kultura, Społeczeństwo oczami młodych – tylko ważne tematy i ciekawe teksty!
    Miesięcznik Adeste (@adeste_eu) Twitter

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas