5 grudnia 1918 roku ok. 500 delegatów ze 130 łemkowskich wiosek proklamowało Ruską Narodową Republikę Łemków (nie należy jej mylić z pro-ukraińską Republiką Komańczańską 1918-1920).
Efemeryczną republikę zlikwidowało wojsko polskie w marcu 1920.
Instytut Pamięć Narodowej blokuje możliwość upamiętnienia tej rocznicy tak, jakby obawiał się buntu tych kilku tysięcy żyjących obecnie na terenie Rzeczypospolitej Łemków.
List otwarty do władz IPN
Olena Duć-Fajfer napisała, w imieniu Stowarzyszenia Łemków, list otwarty w tej sprawie do dra Jerzego Szarka i dra Adama Siwka.
„W powołaniu na prawa gwarantowane nam przez Konstytucję RP oraz Ustawę z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym występujemy do władz Instytutu Pamięci Narodowej o zmianę stanowiska w kwestii upamiętnienia miejsca wiecu społeczności łemkowskiej z dnia 5 grudnia 1918 r. w miejscowości Florynka” – napisała działaczka.
„W naszym piśmie zwróciliśmy się z prośbą o wydanie pozwolenia na ulokowanie w historycznym miejscu, gdzie 5 grudnia 1918 r odbył się wiec ok. 500 delegatów ze 130 wsi łemkowskich, tablicy upamiętniającej w języku łemkowskim oraz w języku polskim” – czytamy dalej w liście.
Petycja ws. tablicy pamiątkowej
Stowarzyszenie stworzyło również petycję, w której można wyrazić poparcie dla ich działań. Ci, którzy nie zgadzają się z Oleną Duć-Fajfer, również mogą wyrazić swoją opinię, ponieważ na stronie petycji udostępniono kontakt do niej.
Źródło: petycjeonline.com
Więcej:https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruska_Ludowa_Republika_%C5%81emk%C3%B3w
http://www.jestemstad.pl/materialy/wywiady/Olena_Duc_Fajfer_wywiad.pdf
http://www.jestemstad.pl/materialy/wywiady/Olena_Duc_Fajfer_wywiad.pdf
Nie jestem specjalistą od etnosu rusińskiego, ale wydaje się, że największym zagrożeniem dla żyjących w Polsce Łemków jest zagrożenie ukrainizacją, niejednokrotnie potęgowane przez ignorancję polskich władz i samych Polaków w tym zakresie, o zakusach banderowskiej jaczejki jaką jest ZUwP nie wspominając.
[Uwaga z ostrożności procesowej: o ile darzę dużą sympatią Łemków i innych Rusinów, do Ukraińców mam stosunek cokolwiek ambiwalentny ze względu na ich moralne upośledzenie, o tyle banderowcy winni być traktowani tak samo jak hitlerowcy. Z tego też powodu rozsadnik banderyzmu w Polsce jakim jest ZUwP powinien stać się przedmiotem zainteresowania prokuratury pod kątem szerzenia ustroju totalitarnego, gloryfikacji nazizmu i pochwały ludobójstwa (nie wspomniałem „mowy nienawiści”, ponieważ uważam to pojęcie za lewacki wymysł). Tymczasem zaś banderowcy w Polsce, nie tyle przekuli miecze na lemiesze, co tymczasowo zamienili widły i siekiery na donosy, por.
A propos wspomnianego wcześniej upośledzenia moralnego, to z opowieści mojej mamy. Miała w pracy serdeczną przyjaciółkę z rodziny po Akcji Wisła, pogodną, pobożną, miłą i zawsze skorą do pomocy. I dlatego też, wobec oczywistego dysonansu poznawczego mama zapytała ją kiedyś, dlaczego zatem jej pobratymcy mordowali swoich polskich sąsiadów jeszcze po wojnie. „A bo tak trzeba było”. „A jakby znów trzeba było” – dociekała moja mama. „Jak trzeba, to nie ma wyjścia, trzeba” – zapewne ze szczególnym uwzględnieniem polskiej przyjaciółki „riż powilno – bo wona, mij druh”]. [Rżnij powoli, bo ona jest moją przyjaciółką – admin]
Dziś dużym i powszechnym błędem jest mówienie o 3 milionach „Ukraińców” w Polsce (nie upieram się co do liczby) – są to obywatele państwa, w którym przed utratą Krymu i Donbasu prawie połowa mówiła w domu po rosyjsku. W mojej mieścinie w Polsce zadomowił się sympatyczny gostek z Mariumpola, coraz lepiej mówiący po polsku i naprawdę nigdy nie mający nic wspólnego ani z ukraińską kulturą, ani etnosem.
Z tego też powodu odgórna, sponsorowana przez władze Breslau (Copyright prezydent Sutryk, godny następca nienawidzącego narodowców szabesgoja Dutkiewicza) ukrainizacja imigrantów ze wschodu nie tylko przypomina tragiczny w skutkach eksperyment wołyński wojewody Henryka Józewskiego, ale jest krzywdą dla samych imigrantów, z których większość zapewne wolałaby dobrowolną polonizację niż przymusową ukrainizację z banderyzacją w tle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz