Do tego aby wywołać wojnę potrzebny jest kryzys. Kryzys który musi spowodować panikę. Taką sytuację udało się sprowokować. Wirus. Dobrano nazwę która przemawia do wyobraźni.
Skutek? Krucjata do sklepów z żywnością.
Nie ceny ropy ale wody i żywności rosną najszybciej na świecie. To brak żywności pomaga w wywoływaniu rebelii. Człowiek głodny to zły. Winą za wzrost cen żywności i niedobór wody pitnej obciąża się globalne ocieplenie, czyli NAS.
Jak na razie tylko 40 procent Amerykanów i 39 procent Chińczyków widzi zmiany klimatu jako główne zagrożenie – to według sondażu Pew Research Center 39 Narodów.. Ale da się w tym zakresie zrobić więcej. W razie czego „podkręci” się kolejne sondaże.
Globalne ocieplenie będzie zakłócać dostawy żywności, spowolni wzrost gospodarczy na świecie i ponoć już powoduje nieodwracalne szkody w przyrodzie, tak wynika z raportu ONZ jaki ogłoszono w zeszłym tygodniu. ONZ oznajmia że będzie wywierać presję na rządy, aby działać. Potwierdzają to widzenia świętej Grety. Czym to się skończy ? Wiadomo. Podwyżką podatków i cen wody i żywności.
Przygotowany przez Międzyrządowy Zespół do spraw zmian klimatu (IPCC) będzie zawiera mnóstwo zaleceń, aby przystosować się do wzrostu temperatur, przewidywanych fal upałów, powodzi i ponoszenia się poziomu wód morskich. Chemitrails (o których już zapomnieliśmy) zaczynają przynosić efekty.
„Naukowe uzasadnienie dla ograniczenia emisji i adaptacji do zmian klimatu staje się coraz bardziej przekonujące,” ględził Rajendra Pachauri, przewodniczący IPCC, w wywiadzie jakiego udzielił agencji Reuters w Pekinie.
Raport straszy że wkrótce doświadczymy braków żywności i wody, rozpocznie się proces wymierania zwierząt i roślin. Plony w porównaniu do świata bez ocieplenia, będą niezmienione lub będą się zmniejszać o około 2 procent co dziesięć lat.
Niektóre naturalne systemy mogą stanąć w obliczu ryzyka „nagłych lub drastycznych zmian” co może oznaczać nieodwracalne zmiany, takie jak topniejąca Grenlandia lub osuszona Amazonia. Wymierają już ponoć nieodwracalnie rafy koralowe.
Autorzy „straszaka”, godnym milczeniem pomijają nieudane poprzednie zapowiedzi jakie IPCC głosiła w 2007 roku błędnie przewidując że wszystkie himalajskie lodowce miały by się stopić do roku 2035, mając wpływ na dostawy wody dla milionów ludzi z Chin i Indii.
Tym razem, podrozdział projektów, dotyczący Himalajów (wszystkie te ich brednie to są Himalaje absurdu) mówi już tylko że straty do 2035 roku będą wynosić od 2 do 29 procent. „To praktycznie pewne, że te prognozy są bardziej wiarygodne niż wcześniejsze błędne oceny” – mówi nowy raport.
Tytuły prasowe informujące o raporcie alarmują tak: „Climate change draft report predicts war, heat waves, starvation” [Wstępny raport nt zmian klimatu przewiduje wojnę, fale upałów, głód – admin]
Dowodem na zagrożenie głodem ma być to zdjęcie faceta wiosłującego pośród zdechłych ryb, na jeziorze w pobliżu miasteczka Careiro da Varzea w Brazylijskiej części Amazonii.
Na dokładkę z powodu globalnego ocieplenia nawiedzą nas też choroby i wojny. Na początek wojenny syf na Ukrainie i koronawirus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz