czwartek, 30 kwietnia 2020

Ostatni świadek mordu w Jedwabnem: to byli Niemcy!

Ostatni świadek mordu w Jedwabnem: to byli Niemcy!



Kanadyjska Telewizja Niezależna Polonia dotarła do najprawdopodobniej ostatniego świadka mordu Żydów w Jedwabnem. Popaleni ludzie przez tydzień umierali w męczarniach, natomiast gestapo, które dokonało zbrodni, pilnowało, aby żaden z mieszkańców nie udzielił umierającym  pomocy.
 
Zrealizowany przez polonijną telewizję film dokumentalny o zbrodni w Jedwabnem „Jedwabne. Świadek historii” nie pozostawia złudzeń co do rzeczywistych sprawców tego bestialstwa. - Mieli czarne mundury. To było gestapo. Mówili w niemieckim języku – wspominała Hieronima Wilczewska, prawdopodobnie jedyny żyjący świadek zbrodni niemieckiej w Jedwabnem. - Jak już powchodzili, że stodoła była pełna, to musieli wchodzić jeden na drugiego, na wierzch – wspominała moment, kiedy Niemcy, wyłapawszy wszystkich żydów, zapędzili ich do stodoły.
 
Hieronima Wilczewska do dziś w głowie słyszy krzyk palących się ludzi. - Ci, którzy po spaleniu byli jeszcze żywi, to siedzieli i tak się kiwali. Ja do dziś to widzę i modlę się za nich, bo oni strasznie cierpieli – mówiła z bólem. Trwało tydzień, zanim pomarli z ran i głodu. Przez cały ten czas gestapo trzymało wartę. Nie dopuściło do nich nikogo z wioski, a wielu chciało przyjść z pomocą.
 
- On powiedział, żebyś się napatrzyła, co robią z żydami. Jak skończą z żydami, to z wami Polakami będą – zwrócił się do Hieronimy Wilczewskiej jeden z gestapowców. Otwartym pozostaje pytanie, komu i dlaczego zależy, aby prawda o prawdziwych sprawcach tej potwornej zbrodni nie wyszła na jaw? Dlaczego tych, którzy pospieszyli na ratunek nazywa się teraz mordercami?

Karolina Maria Koter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W Niemczech człowiek niesłusznie skazany po 13 latach w więzieniu dostał rachunek za spanie i obiady na 100 tysięcy euro!

Historia Manfreda Genditzkiego brzmi jak scenariusz rodem z koszmaru. Mężczyzna ten, w 2010 roku, został skazany na dożywocie za morderstwo,...