Przejdź do głównej zawartości

Europa mówi „dość” sankcjom. Co na to Polska?

Popełniamy ten sam błąd co wcześniej i stawiamy na sojusz tylko z zamorskim mocarstwem

Amerykańska Izba Reprezentantów poparła w poniedziałek nowe sankcje wobec firm współpracujących przy budowie gazociągu Nord Stream 2. Zawarto je w poprawce do ustawy o wydatkach obronnych.
Nowe sankcje mają dotyczyć nie tylko firm bezpośrednio budujących Nord Stream 2, lecz także np. przedsiębiorstw zajmujących się dzierżawą sprzętu czy usługami ubezpieczeniowymi związanymi z tą inwestycją.
Przed wprowadzeniem nowych sankcji strony amerykańskiej nie powstrzymały też głosy niepokoju ze strony Niemiec. Po sześciu latach obowiązywania sankcji wobec Rosji, w Niemczech coraz głośniej mówi się o potrzebie ich zniesienia. „Kolejne sankcje oznaczałyby poważne naruszenie europejskiego bezpieczeństwa energetycznego i suwerenności Unii Europejskiej” – podkreśla w oświadczeniu resort spraw zagranicznych Niemiec, dodając, że generalnie rząd federalny odrzuca sankcje o działaniu eksterytorialnym.
W ostatnim czasie obserwujemy jak kraje europejskie rezygnują z nałożenia nowych ograniczeń wobec Rosji z powodu, że taka polityka nie daje efektu. Europa traci więcej niż Rosja. W minionych latach Francja zapowiedziała poparcie dla wydłużenia sankcji wobec Rosji. Jednak w drugiej połowie 2019 roku Macron ogłosił zbliżenie z Rosją. Dlaczego?
Europa i Stany Zjednoczone straciły około 42 mld dolarów z powodu wprowadzonych sankcji przeciwko Rosji. 92% strat czyli 38,6 mld dolarów przypada na Unię Europejską, 38% łącznych strat poniosły Niemcy, tracąc co miesiąc 667 mln dolarów.
„Zrobimy wszystko, aby projekt Nord Stream 2 został dokończony. Niemcy i UE nie pozwolą, aby ich polityka była dyktowana z Waszyngtonu” – powiedział Bernd Westphal, rzecznik ds. polityki gospodarczej we frakcji SPD w Bundestagu.
W ubiegłym tygodniu szef komisji ds. energii w Bundestagu Klaus Ernst wystosował do swoich kolegów w USA otwarty list, wzywający liderów amerykańskiego Kongresu do porzucenia planów dołączenia dodatkowych sankcji przeciwko projektowi Nord Stream 2 do ustawy budżetowej Pentagonu. W liście Ernst napisał, że liderzy Kongresu „jako wybrani przedstawiciele narodu amerykańskiego bez wątpienia sprzeciwiliby się wszelkim próbom ingerowania w wewnętrzne sprawy Teksasu, Wisconsin czy Pensylwanii”. Dalej apelował: Europa z kolei oczekuje, że będziecie szanować decyzje podejmowane demokratycznie w Unii Europejskiej.
Nasze władze przyjęły opcję wobec Rosji: zero kontaktów i wprowadzenie sankcji, dlatego nasz prezydent kontynuuje „utrzymanie kursu” wobec Rosji. Wprowadzenie ograniczeń indywidualnych (zamrożenie aktywów i ograniczenie podróży), gospodarczych z Moskwą kosztowały nam ponad 3 mld dolarów straty co roku.
W odróżnieniu od polityków Francji, Niemiec, oraz rządów innych krajów europejskich, którzy próbują na każdym możliwym poziomie rozbudować swoje stosunki z Rosją, nasi politycy zwiększają napięcie w relacjach między Warszawą a Moskwą. Tu nie chodzi o poparcie ostatnich amerykańskich kroków w sprawie powstrzymania realizacji rurociągu Nord Stream 2, tylko o to, że władze zwiększają obecność Amerykanów na terenie naszego kraju. Zagrożenie ze Wschodu – to koronny argument polskich polityków, żeby zwiększać obecność wojskową USA i prowadzić ćwiczenia wojskowe na terenie naszego kraju.
Popełniamy ten samy błąd co wcześniej i stawiamy na sojusz tylko z zamorskim mocarstwem, które ma interesy globalne, a nie lokalne. Jesteśmy „strategicznym” sojusznikiem USA tylko ze względu, że Polak jest gwarantem interesów Waszyngtonu w Europie. Kochamy być chwaleni, klepani po ramieniu, stawiani za przykład. Nawet jesteśmy gotowi ponieść straty, by tylko zadowolić USA. Jakie wtedy będzie miało znaczenie polskie interesy dla USA?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas