piątek, 9 października 2020

Stawiam na Tolka Banana – wirusa Zachodniego Nilu. Czyli Pranie mózgu samorządowcom

Co prawda nie umiem bawić się we wróżenie, ani stawianie kabały, ale pokuszę sie o udzielenie odpowiedzi na pytanie dotyczące przyszłej epidemii.

Jak wszyscy wiemy, było już kilka podejść do wywołania pandemii światowej i zmuszenia ludzi do przyjmowania masowych szczepień. Pierwszym takim atakiem przemysłu szczepionkarskiego i użytecznych idiotów [hasło Goldman - Lenina] było nagłaśnianie epidemii ptasiej grypy, czyli wirusa A/H5N1. Cała sprawa była szyta bardzo grubymi nićmi. Nie przeszkadzało to jednakże, poprzez spolegliwe mass media [generalnie własność dwu wydawców w Polsce], straszyć ludzi przez kilka lat.

1. Nic to, że nie było ŻADNYCH śladów zdychania dzikich ptaków [na marginesie a jak dogonić takiego wróbla czy gawrona i wstrzyknąć mu wirusa?]
2. Nic to, że chorowały tylko kury w kurnikach. [Najczęściej wybijano ptactwo u konkurencji].
3. Nic to, że nikt nie widział epidemii w zimie kiedy ptaki przebywają na ogół w ciepłych krajach.
4. Nic to, że nie było ŻADNEJ epidemii ptactwa dzikiego.
5. Nic to, że dziwnym trafem ogłoszono epidemię rzekomej ptasiej grypy tuż przed świętami Bożego Narodzenia, ale z dostatecznym dystansem czasowym, aby sprowadzić właściwe ptactwo i ludzie mogli mieć tego kurczaka na stole świątecznym. Oczywiście za wyższe pieniądze. Podobny chwyt zastosował Pit Młodszy, premier Anglii, przed kilkuset lat, w akcji manipulacji zakupami pieprzu.
6. Generalnie jednak suma przeznaczona na walkę z rzekomą ptasią grypą nie była zbyt duża. Raptem jakieś głupie 50 milionów, ściągniętych z kasy państwowej, którymi w dodatku trzeba było się podzielić. Co to jest np. w porównaniu z Amber Gold, gdzie “jeden” facet zagarnął wg. prokuratury 290 milionów.

Reasumując: “Ptasia Grypa” pozwoliła właściwym służbom zebrać odpowiednie doświadczenie; jak reagują ludziska i co można im wcisnąć do głowy, a co wycisnąć z kieszeni, oraz w jaki sposób. Nie znam wyników analiz tej “epidemii”, ale możemy zanotować pewne zmiany w postępowaniu odgórnym.

I tak, z nowości zanotowaliśmy przy kolejnej epidemii, że opierająć sie na zdobytym doświadczeniu, szybko zmieniono nazwę epidemii. Pojęcie “ptasia grypa” funkcjonowało w społeczeństwie od kilku lat i ludziska się przyzwyczaili. Zgodnie z zasadami dezinformacji, zmieniono nazwę pospolitego wirusa A/H1N1 znanego od co najmniej 1976 roku i nadano mu nową- “Świńska Grypa”. Nikt co prawda nie wie dlaczego, ale jak brzmi.

Możemy zaobserwować na wykresie, że ten znany wszystkim lekarzom i specjalistom wirus był sobie takim przeciętnym szkodnikiem. Gdzie mu tam do epidemii z 1972/73.



Mało tego, ujawniono w USA, że ichniejsza instytucja opłacana z podatków społeczeństwa, robi jeszcze większe przekręty aniżeli zmiana nazwy. Po słynnej grypie z Hong – Kongu w 1968 roku, przypominam; alarmistycznie podawano, że zmarło aż 34 000 Amerykanów. A obecnie, rzekomo normalnie, po zwyklej sezonowej grypie umiera 36 000 Amerykanów. I nikt tego nie nagłaśnia. Co ciekawsze od 1976 roku do 1995 roku aż 80% zachorowań powodował ten świński wirus – A/H1N1. Zaskakująca będzie dla Państwa informacja, że na skutek tej strasznej tzw. świńskiej grypy [ten sam wirus A/H1N1] zmarło tylko 18 Amerykanów. To się nazywa przekręt. No ale Amerykanie zawsze lubili wszystko duże; duże samoloty, duże samochody itd., itd.

I co ciekawe, nasi rodzimi epidemiolodzy o tym zdają się nie wiedzą, albo z jakiś tam przyczyn wolą trzymać język za zębami wg. starej komunistycznej zasady “Morda w kubeł”. Natrafiono jednak, w czasie rozpętywania kampanii epidemicznej, na przypadkowy opór czeskiego mikrobiologa, który wykonując rutynowe badania stwierdził, że partia szczepinek firmy Baxter jest skażona. Ciekawe dlaczego takiego rutynowego badania nie przeprowadziła p. prof. Bucholc z Narodowego Instytutu Zdrowia, reklamująca sie w TV jako prowadząca Zakład Kontroli Szczepionek?

SZCZEPIENIA - Dr Jerzy Jaśkowski kontra dr Bucholc
https://www.youtube.com/watch?v=FzV_bscoj_c

Niestety opory p. minister E. Kopacz pokrzyżowały plany epidemiologów. Nie pomogły nawet naciski -Rzecznika Praw [kogo] praw- dr H. Kochańskiego. W DODATKU AKCJA parlamentarzystów, nie, nie polskich, proszę sie nie bać [naszych nie stać na taki wysiłek], Unii Europejskiej obnażającej machinacje przemysłu szczepionkarskiego załamała całą, długo przygotowywaną sprawę.

No, ale do trzech razy sztuka. Szybkość przeforsowania zmian, oczywiście jak najbardziej kosmetycznych, jak twierdzili z trybuny sejmowej posłowie w Warszawie, w Ustawie o Chorobach Zakaźnych wskazuje, że ta trzecia próba wywołania epidemii zbliża się wielkimi krokami. Ustawa pozwala bowiem na:
1. Przymusowe szczepienie całego społeczeństwa na wniosek jednego urzędnika.
2. Ukrywanie danych statystycznych o zachorowaniach.
3. Likwiduje system zbierania danych o powikłaniach.
A więc hulaj dusza, diabla niema, ale są pieniądze.

O tym, że szykuje się grubsza afera widać po poszczególnych posunięciach, różnych instytucji, nie zawsze związanych z medycyną, bardziej z reklamą. Znany reklamowy biuletyn przemysłu farmaceutycznego “Medycyna Praktyczna” rozpoczął wydawanie specjalnego numeru o szczepieniach. Tylko i wyłącznie o szczepieniach, ale oczywiście w sensie dodatnim. Broń Panie Boże; “o żadnych powikłaniach”.

Inna redakcja – “Rynek Zdrowia” , rozpoczyna umieszczanie artykułów o chorobach zakaźnych, kosztach ich leczenia itd. Organizuje się specjalny kongres poświecony chorobom zakaźnym, ale ze szczególnym uwzględnieniem tych niedobrych wirusów. Ba nawet specjalna sesja reklamowa jest poświęcona “szkoleniu samorządowcow”. Jak widać sam temat sympozjum jest jak najbardziej naukowy, a nie handlowy.





Poniżej przedstawiam parę wybranych tematów Naukowego, jak najbardziej sympozjum.
„- Sympozjum przedkonferencyjne II: Szczepienia ochronne w samorządowych programach profilaktycznych Przyszłość samorządowych programów szczepień, korzyści i trudności w realizacji programów z punktu widzenia władz samorządowych (moderatorzy: dr med. H. Czajka, prof. L. Szenborn).
– Rola towarzystw naukowych i konsultantów wojewódzkich w inicjowaniu i opiniowaniu działań samorządów w obszarze szczepień ochronnych (prof. A. Radzikowski, WUM, W-wa; dr hab. med. T. Jackowska, CMKP, W-wa).
– Ruchy antyszczepionkowe i jak wyjaśniać zasiewane przez nie wątpliwości.
– Sesja satelitarna firmy GlaxoSmithKline – Szczepienia ochronne u dzieci urodzonych przedwcześnie (sala A) Przewodniczący: prof. dr hab. med. L. Szenborn (Akademia Medyczna, Wrocław), prof. dr hab. med. T. Jackowska (Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego, Warszawa).”

Warto zapamiętać te nazwiska i przypominać sobie w czasie czytania publikacji gazetowych. Z programu konferencji, nazwanej naukową, wyraźnie widoczny jest cel – pranie mózgów. W numerze Rynku Zdrowia z dnia 11 września 2012 roku godz, 14.50 podano wyniki raportu doradczej firmy Ernest&Young wykonanego specjalnie dla debaty “FLU Forum” w dniu 11 września w Warszawie.

Firma doradcza Ernest&Young jest bardzo starym angielskim przedsiębiorstwem, z którym bardzo chętnie współpracowali oficierowie wywiadu np. gen Petelicki.

Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że o pieniądze. Drodzy Rodacy musie wiedzieć, w dobie tonięcia “zielonej wyspy”, na jaką to sumę robią skok szczepionkowcy. I tak, wymieniona firma doradcza wylicza straty jakie rzekomo ponosimy jako państwo, w związku z grypą. Co prawda jeszcze przymiotnik tej grypy nie został wymieniony.

I tak, wg. firmy doradczej Ernest&Young, tracimy jako Polska, rocznie ponad 600 milionów jako koszta pośrednie, a w sumie ponad 5 miliardów złotych, z tego aż 286 milionów wynika z absencji chorobowej. Widzicie Drodzy Czytelnicy jaka to dokładność. Z czego 190 milionów to sama grypa, a powikłania jej to dodatkowe 90 milionów.

Jest to z pewnością specyficzne i wysoko fachowe podejście do tematu. Jak bowiem powszechnie wiadomo, powikłania występują głównie u osób starszych będących na emeryturach lub rentach. W jaki sposób rzutuje to na absencje chorobową w pracy? Pozostaje słodką tajemnicą autorów tego wysoce specjalistycznego opracowania. Śmierć i długotrwała nieobecność w pracy, na skutek powikłań, to aż 187 dodatkowych milionów. Tutaj mamy ten sam problem. W jaki sposób emeryci i renciści wpływają na długotrwałą nieobecność w pracy? Autorzy tego profesjonalnego opracowania nie wyjaśniają.
A tak wogóle, to do bardzo ciekawych wniosków dochodzą eksperci tej firmy. Np. twierdzą, że duże epidemie grypy mamy regularnie co pięć lat. Widzicie państwo jaka precyzja. Na wszelki wypadek odsyłam do wykresu przedstawiającego zachorowania na grypę i grypopodobne schorzenia z ostatnich 40 lat [str.2]. Zapewne sami dostrzeżecie te regularne wyskoki zachorowań co 5 lat. A tak na marginesie dziennikarze Rynków Zdrowia zapomnieli podać kto zamówił ten raport i w jakim celu było doradctwo, i za niego zapłacił [Nie będę już nachalnie pytał za ile]. Ale jak podaje autor opracowania amerykańskiego ich firma CDC dysponuje budżetem 10 miliardów dolarów, a za taką kwotę można każdy raport uzyskać. Jak wiadomo z przypowieści o malarzach. Jan malował podobne, a Michał piękniejsze twarze [lub na odwrót]. Który żył lepiej, wiadomo. Otóż w zależności od rodzaju zlecenia i stawianego punktu docelowego, wynik raportu może być różny. Firma i tak zarabia to samo lub więcej. Oczywiście są to tylko moje, autorskie dywagacje, nie mające niczego wspólnego z konkretnym przypadkiem.

Jak wynika z omawianego artykułu, największym zmartwieniem ekspertów szanownej firmy Ernest&Young, jest systematyczny spadek sprzedawanych szczepionek.

Jak wynika z omawianego w części I, artykułu, największym zmartwieniem ekspertów szanownej firmy Ernest&Young, jest systematyczny spadek sprzedawanych szczepionek. Podkreśla to także ekspert i przewodniczący Grupy Roboczej ds Grypy pan profesor Adam Antczak, twierdzeniem: “niechęć Polaków do szczepień przeciwko grypie wynika z tego, że niewiele o nich wiemy i lekceważymy zagrożenie grypą”.

Jest to bardzo ciekawe spostrzeżenie naukowca. Nasuwa się tylko pytanie: kto i dlaczego powołał jakąś grupę ds. grypy. A dlaczego nie powołano grup ds. kiły, podobno wraca, gruźlicy- rozwija się w najlepsze, otyłości- sakrżą sie wszyscy nauczyciele wf, oraz np. Grupy Roboczej do profilaktyki p.nowotworowej i całej masy innych chorób. Poza tym kto finansuje takie grupy, czy nie zachodzi sprzeczność interesów?
Po drugie: każdy przeciętny obywatel , nie raz “przechodził” zakażenie wirusem grypy i grypopodobnymi, a jest ich ok. 200 i doskonale wie, że nagłe zainteresowanie wąskiej grupy ludzi, robieniem na tych chorobach interesu, pojawiło się dopiero w ostatnich latach. Jakoś poprzednio, nawet w podręcznikach akademickich nie poświęcano wiele miejsca tym zakażeniom. Czyżby tamci profesorowie, autorzy tych podręczników, byli analfabetami z chorób zakaźnych? Po trzecie: skąd wiadomo, że przygotowana szczepionka odnosi się do aktualnego wirusa, kiedy czas przygotowywania szczepionki to od 6 do 9 miesięcy?

Dlaczego ludzie mają sie dawać “kłuć” tylko dlatego, aby ktoś inny mógł sie “nachapać”? A tak na marginesie Szanowny panie Profesorze, nie pomyślał Pan, że społeczeństwo otrzymuje informacje nie tylko od handlarzy szczepionkami, ale wyjeżdżając za granicę, a ok. 5 milionów Polaków wyjeżdża rocznie, dowiaduje sie prawdy o zagrożeniu wynikających z bezmyślnych szczepień. Sam jestem świadkiem dezinformacji o świńskiej grypie z Meksyku. W Polsce robiono cyrki na lotniskach, na całe szczęście tylko wtedy, kiedy kamery telewizyjne były w pobliżu, alarmując jakie to zagrożenie w biednym Meksyku. Ja natomiast będąc w tym czasie w Meksyku, nie widziałem nic związanego z grypą, z wyjątkiem paru podartych plakatów.

To, oczywiście były spostrzeżenia turysty, a nie specjalnej Grupy ds. Grypy, czy też odwrotnie. Kolejne fantastyczne zdanie z omawianego artykułu, cyt: “znacznie zwiększyła się liczba zgonów z powodu grypy ze 177 w sezonie 2010/11 do 187 w sezonie 2011/12”. Policzmy, no bo, zasady arytmetyki eksperci firmy doradczej Ernest&Young mają opanowane do perfekcji, na ponad milion zachorowań , jak podają autorzy raportu zmarło 178 osób, daje to wskaźnik 0.01% zgonu w jednym i drugim przypadku. Chyba jest to najmniejsze zagrożenie jakie w Polsce występuje. W dodatku PT Autorzy raportu zapomnieli, na pewno z powodu nawału pracy, podać wieku tych zamarłych. Niestety czyni to ich pracę całkowicie bezwartościową.
A tak na marginesie liczba zgonów z powodu raka wynosi 86444 w 2001 roku a w 2009 roku wzrosła do 93 000 zgonów i żadnej Grupy Roboczej Narodowy oczywiście Instytut Zdrowia do dnia dzisiejszego nie powołał. A dla 186 zgonów tak.

Pozostaje jeszcze jeden problem; skąd PT Autorzy wzięli liczbę miliona zachorowań. Wg p.prof.L.Brydak Liczba 1 060 000 jest sumą zachorowań na grypę i grupopodobne zachorowania. Przypomianm, że wirusow grypy jest ponad 200. I te wszystkie wypociny pojawiają sie w Polsce, po opublikowaniu prac wskazujących, że osoby szczepione w poprzednich latach znacznie gorzej przechodzą nowe zakażenie grypowe.

Tak więc pomimo zmasowanej dezinformacji, podawanej przez pracowników instytucji państwowych, epidemia nie dała zakładanych dochodów, a jak widzieliśmy z opracowania firmy doradczej Ernest&Young tylko z naszego kraju planują ściągnąć ok. 5 miliardów, będzie musiała być kolejna epidemia.
W planie są dwie możliwości ; epidemia Wirusa Zachodniego Nilu lub Hantavirusa. Nie wnikając w szczegóły twierdzę z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że kolejną epidemią będzie epidemia spowodowana przez Wirusa Zachodniego Nilu. Nie dlatego, żeby jeden wirus od drugiego specjalnie się różnił. Ale nazwa Hantavirus jest mdła i nikogo nie straszy. Natomiast Wirus Zachodniego Nilu w wyobraźni przeciętnego obywatela kojarzy się z pustynią, lwami etc. Brzmi więc bardzo groźnie.

Co to jest Hantavirus? Wirus ten należy do grupy RNA wirusów, rodziny Bunyaviridae. Wirus ten może powodować dwa rodzaje chorób: zapalenia płuc HPS i krwotoczne zapalenia u świń z zespołem nerkowym- HFRS. HERS występuje endemicznie we wschodniej Azji, a HPS spotyka się w Ameryce. Generalnie występują tylko u naturalnych gospodarzy, którymi są myszy jelenia i szczur bawełniany, szczur ryżowy itd. Istnieją dziesiątki rodzajów tych wirusów. Większość tych wirusów nie powoduje żadnych chorób u ludzi. Z historii poznania wirusa znamiennym jest fakt “wykrycia“ go w czasie wojny koreańskiej. Należy do tzw. broni biologicznych. Jak donosi Scientific American z 07.09 2012 roku, WHO zaczęło już nagłaśniać i ostrzegać turystów o możliwości zakażenia takim wirusem. Do tej pory “JUŻ 3 OSOBY ZGINĘŁY”. Jest to znamienne i podobne do komunikatów dotyczących świńskiej grypy, czyli poczciwego wirusa A/H1N1. Jak podaje autor tego artykułu, po raz pierwszy w Ameryce rozpoznano go przed 20 laty. Do tej pory zanotowano ok. 600 przypadków choroby wywołanej przez hantavirsa.

Drugim wirusem typowanym do wywołania potencjalnej epidemii jest Wirus Zachodniego Nilu. Jak podaje Rynekzdrowia.pl z dnia 12.09.2012 roku godzina 20.34. powołując się na Centrum Kontroli i Prewencji Chorób, – CDC w USA zamarło na gorączkę Zachodniego Nilu już 31 osób, a od początku roku, aż 118 osób. podano także, że zarażonych już 2626 osób. Najwięcej, bo aż 46% przypadków zachorowań na WZN zanotowano w Texasie. Warto zapamiętać tę informację. Liczba przypadków zachorowań spowodowanych WZN w roku 2012 jest 3 razy wyższa aniżeli w roku 2011. Wirus ten, jest przenoszony wg. CDC przez komary. Wirus pochodzi z Afryki i po raz pierwszy wykryto go w 1999 roku. Burmistrz Nowego Jorku już zarządził spryskiwanie miasta, wysoko toksycznym środkiem fosforoorganicznym niszczącym lęgowiska komarów.

Czyli sytuacja jest następująca:
1. ludzie zaczynają chorować na coś co zostało zidentyfikowane jako infekcja spowodowana przez WZN.
2. WZN JEST PRZENOSZONY PRZEZ KOMARY.
3. Niszcząc komary niszczymy źródło choroby.
4. Komary niszczymy spryskując zbiorniki wodne, wilgotne tereny środkami owadobójczymi.
5. Środki owadobójcze to:
a. PIERTRYNA znana jako ANVIL
b. SUMITHRIN
c. BUTANOL PIPERYNOLU

Anvil jest to środek chemiczny związany z uszkodzeniami wątroby u ludzi, bezpłodnoącią, upośledzeniem funkcji poznawczych, występowaniem zaburzeń endokrynologicznych oraz oskarżonym o powodowanie raka.

Problem polega na tym, że WIRUSA ZACHODNIEGO NILU NIKT NIGDZIE NIE WYHODOWAŁ.

Znany jest tylko w opowieści polityków i dziennikarzy. Od ponad 100 lat, za czynniki chorobotwórczy, uznaje się coś, co można wyizolować od chorego człowieka, następnie to coś trzeba rozmnożyć na odpowiednim podłożu. Po rozmnożeniu podać innemu osobnikowi i wywołać chorobę o takich samych objawach.
Na całe szczęście nikomu do tej pory nie udało się tego przeprowadzić z czymś o nazwie Wirus Zachodniego Nilu. Doskonale opisują to prace dr Stephana Lanka. Dr Lank jest niemieckim wirusologiem od lat zajmjącym się problemami dziwnych zachorowań. Po przeanalizowaniu dostępnych prac naukowych stwierdził, że brak do chwili obecnej, tej jedynej pracy naukowej, potwierdzającej istnienie wirusa.

Powracamy do problemu TEXASU. Dlaczego w Teksasie wystąpiła nagle taka choroba? Jak wiadomo Texas to centrum przemysłu petrochemicznego w USA. Ok. roku 1990 zaczeto dodawać do benzyny MTBE, oczywiście w celu poprawy jej jakości. Niestety MTBE jest substancją wysoce toksyczną. I ludziska mieszkający w pobliżu rafinerii zaczęli chorować.

W celu odwrócenia uwagi od chemii wymyślono wirusa. W tak doskonałym interesie handlowo- legalistycznym:
1. a więc wzroście sprzedaży środków owadobójczych, produkowanych przez ten sam przemysł chemiczny. 2. odwrócenia uwagi od zatruć, poprzez wymyślenie wirusa, a więc uniknięcia płacenia kar za zatrucie środowiska i olbrzymich w warunkach USA odszkodowań.

Powstał jeden, jedyny problem. Od maja 2012 roku cała prasa szaleje z powodu wielkiej suszy. Prasa amerykańska podaje, że ponad 40 % upraw szczególnie w stanach południowych zostało zniszczonych z powodu suszy. W Polsce dziennikarze odkrywają dno Wisły. JAK WIĘC W TYCH WYSCHNIĘTYCH ZBIORNIKACH WODNYCH MIAŁ SIĘ ROZMNAŻAĆ KOMAR?

Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl


Źródło: http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...