Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poinformował, że białoruski wywiad wytropił siedzibę amerykańskich służb specjalnych pod Warszawą i pod Kijowem.
Agencje wywiadowcze Rosji i Białorusi znalazły w Kijowie i pod Warszawą centra amerykańskich służb wywiadowczych, których działalność skierowana jest przeciwko Mińsku – powiedział w piątek białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka.
Jak donosi Sputnik Belarus, odpowiadając na pytania dziennikarzy, Łukaszenka powiedział m.in., że obecnie najpotężniejsze służby specjalne na świecie działają przeciwko republice.
– USA – stworzyły centrum pod Warszawą, a teraz w Kijowie. No dobrze, powiedziałbym, ale razem z Rosjanami, nasz wywiad i rosyjski popracowaliśmy i namierzyliśmy te ośrodki. Nie ma tam ani jednego Polaka. To jest tylko terytorium. Siedzą tam sami Amerykanie – inteligentni, utalentowani, zdolni ludzie – powiedział Łukaszenka.
Zauważył też, że przede wszystkim dzięki Internetowi, nowoczesnym technologiom, USA „trzęsą całą planetą”.
„Stworzyliście, rozchwialiście, wtrącaliście się w cudze wybory, ponoście za to konsekwencje. To im kością w gardle Białoruś stanęła i trzeba ją zmiażdżyć. To się nie uda!” – powiedział Łukaszenka.
„Zaczęło się od blitzkriegu, kwiatuszków i innych rzeczy, radykalizacji, strajków. Robotnicy nie poszli. I co robić, jak wspierać nastroje protestu, jak iść dalej? Między blokowiska. Niedawno powiedziałem: dla niektórych to są zwykłe blokowiska, żarty, ale dla nas na wiosnę to jest ognisko wojny domowej, to jest strzelanie, zabijanie ludzi. Co wtedy zrobimy?” – zapytał białoruski prezydent.
Alaksandr Łukaszenka zaapelował też, żeby kwestionować otrzymywane wiadomości. Nalegał, by wszyscy przestrzegali tej zasady i nigdy się nie spieszyli z wyciąganiem pochopnych wniosków. Po raz kolejny poruszył kwestię tego, co dzieje się na Białorusi, podkreślając, że kraj jest „dręczony”.
Od czego zaczęły się protesty na Białorusi?
Na Białorusi od trzech miesięcy trwają protesty przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. Zwycięzcą został obecny szef państwa Alaksandr Łukaszenka, który zajmuje to stanowisko od 1994 roku.
Podczas rozpędzania pierwszych demonstracji przeciwko protestującym, którzy nie zgadzali się z wynikami głosowania, siły bezpieczeństwa używały gazu łzawiącego, armatek wodnych, granatów ogłuszających i gumowych kul.
Akcje protestacyjne trwają do dziś, największe odbywają się w weekendy. Oprócz tego wiece organizują również zwolennicy Łukaszenki, którego inauguracja odbyła się 23 września.
Białoruskie władze wielokrotnie podkreślały, że protesty na Białorusi są koordynowane z zagranicy. Łukaszenka zarzucił zachodnim państwom bezpośrednią ingerencję w sytuację w republice, zaznaczył, że zamieszkami kierują Stany Zjednoczone, a Europa im pomaga. Wśród krajów, z których koordynowane są akcje protestacyjne, Łukaszenka wymienił Polskę, Czechy, Litwę i Ukrainę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz