IMPRESJE WSPÓŁCZESNE 2
czerwiec 1996
Jest czerwiec 1996. Nieodzowne i podstawowe zmiany w systemie gospodarczo-politycznym wschodniej Europy i Rosji zostaly juz wprowadzone. Tam gdzie przemiany wykraczaly poza dozwolone ramy, w dalszym ciagu leje sie krew. Mimo to proces zmian trwa.
Polska, podobnie jak pozostale kraje Europy Wschodniej, po okresie zachwiania, przechodzi powolny proces ewolucji gospodarczej, czemu towarzyszy ugruntowywanie sie wladzy. Wladzy ludzi uprzednio dobrze przygotowanych przez "aparat" do jej sprawowania. Widzimy to zaczynajac od stanowiska prezydenta, poprzez glowne instytucje rzadowe i panstwowe, konczac na srodkach masowej informacji. W tej dziedzinie niewiele sie zmienilo poza tym, ze ludzie "aparatu", zarowno ci na czynnych stanowiskach, jak i ci zasluzeni w poprzednim okresie, sa teraz formalnie uwlaszczeni. Proces selektywnego uwlaszczania trwa nadal.
Ludzie tacy jak Wrzodak lub Cejrowski, dzieki ktorym moglismy uslyszec o czyms wiecej niz to, co propaguje "Nie" Urbana lub "Koszerna" Michnika sa usuwani ze swoich stanowisk. Inni gina zamordowani w tzw. niewyjasnionych okolicznosciach. Pogrozki telefoniczne, ze skoncza tak samo jak Andrzej Krzepkowski z Ursusa lub ks. Jerzy Popieluszko, otrzymuje systematycznie wielu "nieposlusznych" dzialaczy spolecznych.
Obserwujac sprawe Oleksego i sposob jej prowadzenia, stawianie przed sadem ludzi ktorzy odwazyli sie demaskowac zasady dzialania "aparatu", propagande oszczerstw w stosunku do osob zyskujacych uznanie spoleczenstwa, bezkarnosc i arogancji niektorych ministrow i ludzi rzadu widzimy, ze niewiele sie zmienilo. Przygladajac sie rownolegle prowadzonej, poza granicami Polski, kampani oszczerstw i obrazania narodu przy rownoczesnym zenujacym zachowaniu sie niektorych przedstawicieli rzadu nietrudno zidentyfikowac osrodek dyspozycyjny. Jestesmy jednak na zdecydowanie odmiennym od poprzedniego etapie przemian spoleczno-politycznych i z tym nalezy wiazac nadzieje. Ich spelnienie bedzie zalezalo od swiadomosci i postawy 50 milionow Polakow w odniesieniu do Polski, oraz obywateli panstw bloku ZSRR w szerokim spektrum. Miejmy nadzieje, ze w Polsce spoleczenstwo poprze Olszewskiego, jako jednego z niewielu, ktory ma czyste rece, wie kto jest kto, i broni sie przed europejczykami (koniunkturalistami - "kameleonami", zmieniajacymi kolor w zaleznosci od kierunku wiatru i agentami "aparatu"). Sam Olszewski niewiele jednak bedzie mogl zdzialac bez efektywnego poparcia narodu, nie tylko w formie oddania na niego swojego glosu, ale w czynnym dzialaniu w celu pomocy w uformowaniu rzadu bez wtyczek aparatu.
Komunizm w roznych swoich postaciach - wehikul na ktorym jechano przez tyle lat, zuzyl sie i nie nadaje sie juz nawet do remontu. Zbyt wiele razy usprawniano go i przerabiano. "Aparat" ktory go stworzyl istnieje nadal, a zatem musi na czyms "jechac" i miec jakas nazwe. Jak do tej pory nie wymyslono nic sensownego w celu jej zastapienia. Istnieja jednak proby zastepowania slowa "towarzysz" na "europejczyk". Ludzie "aparatu" chetnie lansuja ten nowy termin w swoich kregach. Odzwierciedla on statutowe ignorowanie przynaleznosci narodowej (Polacy to przeciez "ciemnogrod"). "My" jestesmy teraz europejczykami.
Rewolucja francuska zniszczyla to co francuskie - choc nie zupelnie. Organizatorzy rewolucji rosyjskiej, unikajac bledow rewolucji Francuskiej zniszczyli calkowicie to co rosyjskie i przy okazji to co narodowe w krajach, ktore padly ofiara rewolty. II Wojna Swiatowa, okupacja niemiecka, postanowienia jaltanskie dopelnily dziela. Zniszczyly to co narodowe w krajach objetych okupacja ZSRR. Wymordowano autorytety narodowe, w doslownym i przenosnym znaczeniu. Zneutralizowano trzon intelektualny narodow. Niszczono i robi sie to nadal - instytucje rodziny, podstawowe zasady moralne i wszystko co narodowe i patriotyczne. Zabrano wszelka wlasnosc i spauperyzowano spoleczenstwa. Mozna je teraz z wyjatkowo odwaznym tupetem bezkarnie szkalowac, ponizac, obrazac i wodzic za nos. Czy faktycznie? Sadze, ze narody te sa w stanie jeszcze sie bronic. Mimo barbarzynskiej dewastacji i pozbawienia srodkow obrony, narody te posiadaja bardzo silny orez - prawde historyczna. Czerwonego koloru pod jakim dzialali aparatczycy krwiozerczego systemu nie da sie jednak zamalowac, zneutralizowac wycieczkami do Czestochowy ani zmyc woda swiecona, jak to czesto usiluja czynic.
Mamy wiec rozowych, tych rodzimych i tych ze zmienionymi na polskie nazwiskami pod ktorych komenda dzialaja. Wtopieni w spoleczenstwo, czasem sa niewidzialni lub bez koloru. Kolor wychodzi dopiero wtedy, gdy cos sie dzieje i sami dzialaja.
"Rozowi" to bardzo delikatna nazwa. Jest to rodzaj "wirusa" niszczacego narody, odpornego na wszystkie "antybiotyki". Posiadaja tez bardziej zdecydowane miano. Usiluja obecnie nazywac siebie europejczykami.
Jest to niebezpieczna nacja z jednej strony, z drugiej zas o nieocenionej wartosci, bez ktorej niewielka liczba "ideologow", nowozytny kon trojanski narodow, nie bylaby w stanie przeprowadzic swoich zbrodniczych planow na tak kolosalna skale.
W czasie okupacji niemieckiej AK przeprowadzala sad i wykonywala wyroki na wyjatkowo aktywnych kooperantach hitlerowskich. Nie dzialo sie to na wielka skale ze wzgledu na istniejace warunki. Teraz jednak nie ma organizacji osadzajacej zbrodnie komunizmu, jego filary i kooperantow. Do obecnej chwili nie przeprowadzono sadu nawet nad wyjatkowo aktywnymi zbrodniarzami komunizmu i jego organow: CzK (Czerezwyczajna Komisja), NKWD, KGB, oraz nad ich rozgalezieniami w poszczegolnych krajach, w Polsce UB i SB. Czy w tym swietle Miedzynarodowy Trybunal ds. Zbodni Przeciwko Ludzkosci jest faktycznie tym do czego zostal powolany?
Terminy komunizm, komunisci, towarzysze sa skompromitowane i swiat zdaje sobie z tego sprawe. Zachod jednak niezupelnie zdaje sobie sprawe z rozmiaru wielowymiarowych zbrodni ktore ciaza na jego tworcach, ideologach, liderach i wykonawcach. Zbrodni przy ktorych bledna inne, jesli zbrodnie sa w ogole porownywalne. Komunizm, kokon, ktory rozwijal sie w ogromnych, ale ograniczonych granicach i srodkach ZSRR - dojrzal i pekl. Nie istnieje zdawaloby sie. Zawartosc jego jednak w nowej wysublimowanej formie i postaci istnieje dalej i dziala. Dziala na daleko wieksza skale niz kiedykolwiek. Zniknely bariery ekspansji na zachod, naplynely dolary, zachod sam sie rozbraja i obniza swoj potencjal obronny. Trudno o lepsze wyniki w tak krotkim czasie. Super KGB, Gorbaczow rezyduje w USA. Zachodnie media zapewnily mu autorytet i Nagrode Nobla. Walesa - wspolpracownik SB, kierownik rozbicia Solidarnosci i ugruntowania wladzy aparatu w rzadzie, kreowany przez miejscowe i zachodnie media otrzymal takze Nagrode Nobla. Teraz pompowany jest przez zachodnie media na dyrektora europejczykow poniewaz przed Polakami musi uciekac tylnymi drzwiami. Otwarci wrogowie zachodu Jaruzelski, Wiatr, i im podobni zapraszani sa przez zachod lacznie z US i wyglaszaja odzczyty na uniwesytetach. Polonia infiltrowana jest ludzmi ktorzy przyjechali jako ofiary stanu wojennego, a w gruncie rzeczy nie sa niczym innym jak wtyczkami aparatu. Niektorzy z nich znalezli droge do polonijnych czasopism, dziennikow, stacji radiowych i organizacji. Z tych pozycji atakuja to co polskie i narodowe.
Finansowanie aparatu przez zachod nie jest niczym nowym. W dalszym ciagu z naszych, podatnikow, kieszeni. Nowe sa tylko formy, sposoby i sumy.
Trudno uwierzyc, ze do jednostronnego obnizenia potencjalu militarnego zachodu wystarczylo pare blefow. A jednak. Ciekawa jednak jest sieczka dziennikarska na temat NATO. Z jednej strony krzyczy sie - my chcemy do NATO, z drugiej obserwujemy ekwilibrystyke rzadu Stanow Zjednoczonych w tej sprawie. Wymyslaja dziwolagi w postaci NATO dla pokoju przerozne cwiczenia i manewry wojskowe, wija sie w formalnych wypowiedziach. Nie moga oficjalnie powiedziec - zapomnijcie o NATO dopoki nie zmieni sie przekroj Waszego rzadu i generalicji. To, ze Stany daja sie czesciowo nabierac na blefy, to jeszcze nie znaczy ze stracily calkowicie poczucie rzeczywistosci. Trudno sobie wyobrazic, zeby Stany upadly calkiem na glowe i otworzyly swoje struktury wojskowe przed polskimi, wegierskimi czy czeskimi generalami w aktualnych osobach i przy aktualnym skladzie rzadu. Jesli to zrobia to da nam to wiele do myslenia.
Mozna byc biernym i zamknac oczy, czyli nic nie widziec i nic nie slyszec. Jednak normalnie dzialajacy umysl ostrzeze nas, ze taki stan moze trwac tylko do pewnego czasu. Jako jednostka nie przewrocimy swiata do gory nogami, ani tez nie jestesmy w stanie sledzic wszystkiego co sie dzieje wokol nas. Sa jednak sprawy, w stosunku do ktorych musimy miec okreslone zdanie i nie obawiac sie go artykulowac. To indywidualne zdanie bedzie skladalo sie na zdanie rodziny, grupy spolecznej, spoleczenstwa, lub calych narodow i bedzie stanowilo o poziomie moralnym tych struktur i ich przyszlosci. Na zawodowych intelektualistow, historykow, socjologow, i politykow, poza malymi wyjatkami, nie bardzo mozna liczyc. Zajeci sa pilnowaniem swoich stolkow. Wiedza kto je im dal i kto im je zabierze jesli beda "nie rozsadni".
Zdal sobie z tego sprawe prezes Kongresu Poloni Amerykanskiej Edward Moskal. Zareagowal on listem do prezydenta RP, w ktorym zajal stanowisko, w waskim stosunkowo zakresie otaczajacych nas sprw, mianowicie w sprawie niekonczacych sie oszczerstw i atakow na Polske i Polakow prowadzonych przez organizacje zydowskie i na brak na to reakcji organow panstwowych. Zwrocil uwage takze na uleglosc i przepraszanie Zydow przez przedstawicieli rzadu za nie popelnione winy, np. przeprosiny ministra Rosatiego za pogrom Zydow w Kielcach.
Organizacje zydowskie jak i przedstawiciele polskiego rzadu potepili wystapienie Edwarda Moskala, a Swiatowy Kongres Zydow zerwal stosunki z Kongresem Poloni Amerykanskiej. Reakcja polonijnych organizacji oraz indywidualnych osob wyraza sie w przekazaniu Panu Moskalowi wyrazow poparcia i uznania za zajete stanowisko. Godnym ubolewania natomiast jest fakt, ze znalazla sie grupa ludzi, "wirusow", z polonijnego srodowiska, ktora podpisala list potepiajacy stanowisko Moskala. List ten, nota bene, zostal przetlumaczony w wiekszej czesci na jezyk polski z listu Swiatowego Kongresu Zydow.
Moze to i dobrze. Wiemy teraz dokladniej kto jest kim, jakiego jest koloru lub o jaki kolor sie otarl. Spoleczenstwo polonijne przestanie byc moze udawac daltonizm.
Pana Moskala mozna krytykowac. Z pewnoscia w jego dzialalnosci organizacyjnej sa sprawy do ktorych mozna miec zastrzezenia. Jednak jego wystapienie w obronie narodu nie powinno byc potepione przez Polakow. Chyba ze sa inego "wyznania" niz polskie lub kompletnie skorumpowani.
Moze i dobrze, ze Swiatowy Kongres Zydow zerwal stosunki z Kongresem Polonii Amerykanskiej i tzw. dialog. Jego efektem z jednej strony byla eskalacja oszczerstw i obrazania narodu polskiego i jego religii nie oszczedzajac papieza, z drugiej zas presja i szantaz na przedstawicieli rzadu i wymuszanie przeprosin za nie popelnione winy.
Jeszcze nie poszla w zapomnienie sprawa filmu Shtetl, grozba ze reszta zycia Marlona Brando zostanie zamieniona w pieklo za to ze osmielil sie powiedziec pare slow prawdy, ze panstwa i narody beda poniżane , a juz mamy nastepny paszkwil na Polske. Jest nia ksiazka wydana w Kanadzie w jezyku angielskim "Hidden Children, Forgotten Survivers of the Holocaust", autor Andre Stein, (Zapomniane ofiary, dzieci ktore przezyly Holokaust) w ktorej autor podaje falszywe informacje o Armii Krajowej.
Dziwny jest ten swiat. Zdawaloby sie, ze po okropnosciach rosyjskiej rewolucji i II Wojny swiatowej nie powtorza sie podobne zbrodnie, przynajmniej w tz.cywilizowanym swiecie. Okazuje sie ze nie. Mamy ludobojstwo w Jugoslawi i mamy palestynskie getto i obozy koncentracyjne. Trudno az wierzyc ze jest ono w Izraelu.
Wojciech Wlazlinski
Źródło: http://netpol.interaccess.com/POLISH/historia/impresj2.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz