poniedziałek, 29 listopada 2021

O „uchodźcach” szczerych słów kilka

 


Zacznijmy od przedstawienia pewnej chronologii zdarzeń…

Stany Zjednoczone i Europa od wielu lat pod płaszczem „wprowadzania demokracji” destabilizowały sytuację polityczną w kolejnych krajach, wszędzie tam w ramach walki o poprawę stopy życiowej mieszkańców dochodziło do eskalacji konfliktów etnicznych, wzmocnienia skrajnych islamskich radykałów, oraz rzezi chrześcijan i wszystkich będących na celowniku ISIS, wszystkie te skutki wprowadzania demokracji odbywały się przy dość biernej postawie Europy.

Muammar Kadafi doskonale wiedział do czego to zmierza


Świadomi przyszłości zdawali się być także sami dżihadyści z ISIS którzy w lutym 2015 roku stwierdzili wprost że jeżeli Europa będzie próbowała odebrać im Libię to:


Mamy wrzesień 2015 i sytuacja wygląda mniej więcej tak:

1) po całej Europie w błyskawicznym tempie rozlewają się „uchodźcy”


Wdzięczni za otrzymaną pomoc uchodźcy pozdrawiają naród Węgierski, na ujęciach widzimy setki uśmiechniętych kobiet, ich otwarte na nowe kultury dzieci, oraz zauważalnie niewielką procentowo liczbę mężczyzn, którzy każdego dnia budzą się i zasypiają z marzeniem, że już niedługo dane im będzie podjąć zarobkową pracę.


2) Unia Europejska głosami polityków, najczęściej wbrew opinii publicznej krajów członkowskich krzyczy PRZYJMUJMY WIĘCEJ
Grzmi że nie ma i nie będzie zrozumienia dla pojawiających się głosów sprzeciwiających się przyjęciu tych pokojowo nastawionych, pogodnych i wyzwolonych od ekstremizmów religijnych ludzi, oraz budowie dla nich ośrodków na terenie Europy, w tym oczywiście Polski.

 3) co na to Polska?
rozdwojenie jaźni, w internecie dominują obawy i głosy sprzeciwu, natomiast od miłościwie rządzącego nami rządu, oraz róznego rodzaju lewicujących „działaczy” słychać głosy, że powinniśmy z otwartymi rękami przyjąć każdą ilość tych wspaniałych ludzi. W końcu szczawiu i mirabelek u nas pod dostatkiem a i mleka mamy nadprodukcję. Zastanawiające że nikt z lewicy jeszcze sam nie przyjął nikogo pod swój dach.



Zaraz pewnie podniosą się głosy, dyskryminujecie, wrzucacie wszystkich do jednego worka, tam giną kobiety i dzieci!!!

Ustalmy kilka spraw. Po pierwsze to nie my wywołaliśmy te problemy, nie my wchodziliśmy w rolę nieudolnych szeryfów świata. Po drugie Europa to kulturowo świat odmienny od kraju w którym się nasz „uchodźca” wychował, świat z przewagą innej od wyznawanej przez niego religii, świat, który zezwala na większość z rzeczy które są sprzeczne z jego przekonaniami. Siedlisko zła do tego mówiące w innym języku. Właściwie wszystko co tutaj jest, jest szatańskie według naszego”uchodźcy”. To jest jego a nie nasze zdanie więc nie warto się spierać z relacją ze źródła, prawda?

Wyjatki od tego są jednak istotne – socjal i benefity, dach nad głową i jedzenie za darmoszkę.

I choć możemy nie rozumieć logiki tego naszego „uchodźcy”, to właśnie Europa jest miejscem do którego ucieka on ze swojego tak straszliwie opresyjnego kraju, przy czym kiedy znajdzie się już na miejscu, to zrobi wszystko, by wprowadzić i żyć według dokładnie tych samych zasad, które doprowadziły do tego, że znalazł się w tym jakże nieprzyjaznym i niegościnnym dla niego świecie. Korzystając z doświadczenia poprzedników wie, że mówiąc „dziękuję” nie dostanie tyle, ile mu się przecież bezdyskusyjnie należy. Dlatego kiedy coś mu się nie spodoba to powołuje się na pojęcia, których co prawda nie uznaje kulturowo, ale wie, że zyska używając magicznego słowa „dyskryminacja” – zazwyczaj nie dość że go przeproszą to jeszcze więcej socjalu dadzą. A jak to nie pomoże to trzeba spalić jakiś śmietnik, albo hotel czy też ukraść co tam w ręce wpadnie. Najlepiej przy telewizji, bo im więcej jest telewizji, tym lepszy przekaz o fatalnej obsłudze klienta której właśnie doświadczasz.

Zapewne nie wszystkim ten wpis się spodoba, niewielka część mnie pewnie potępi. Tym z Was odpowiem, że mam nadzieję że to Wy macie rację, mam nadzieję, że po prostu  przemawia przeze mnie głęboko ukryty zaścianek i nieuzasadniona obawa o życie mojej rodziny i przyjaciół. Mam nadzieję, że nie dane mi będzie oglądać w przyszłości scen płonących samochodów w centrach polskich miast, wystarczy mi przecież to czego naoglądałem się w przekazach z Francji, Grecji czy też Szwecji.

Na koniec zapraszam PONIZEJ do zapoznania się z krótkim materiałem z Węgier – według narracji polityków to są uchodźcy, a nie emigranci ekonomiczni, uciekają przed pewną śmiercią, dlatego właśnie zostawiają za sobą rodziców, żony i dzieci. Bardzo to wiarygodne.

Illegal immigrants shouting "Allah Akbar" in Hungary
https://www.youtube.com/watch?v=lKVMlmC1HSM

Zrodlo: http://www.zelaznalogika.net/o-uchodzcach-szczerych-slow-kilka/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...