Dalsza integracja kontynentu Europejskiego napotkała na trudności w postaci ofensywy gospodarczej, politycznej i medialnej Rosji. Mam tu na myśli dokończenie po pewnych perturbacjach budowy Nord Stream 2, powstanie 8 listopada ZBiRu, a więc wejście wojsk Rosyjskich na teren Białorusi (przynajmniej lotnictwa) i nagromadzenie dużych ilości wojsk pancernych przy granicy z Ukrainą.
Oprawę artystyczną wydarzeń zapewniają uchodźcy w tym celu sprowadzeni samolotami przez Łukaszenkę.
UE opiera się na dominacji gospodarczej i wywiadowczej Niemiec, które są lokalnym kapo oligarchów bankowych już od zjednoczenia w czasach Bismarcka. Niemcy pozwoliły sobie na bliską współpracę z Rosją, co nie podoba się innym państwom, które jak na kolonie Niemiec przystało siedzą na razie cicho.
Jednocześnie Niemcy i Austria dokonują radykalnego zwrotu w kierunku faszyzmu wprowadzając segregację sanitarną na wzór segregacji rasowej z lat 40′ mrocznego XX w. Polskojęzyczne media stręczą nam nachalnie wprowadzenie podobnej segregacji w Polsce.
Naturalnym rozwiązaniem byłby powrót do historycznie sprawdzonych rozwiązań. Niemcy powinny składać się nie z jednego, nie z dwóch czy czterech państw, a z wielu, powiedzmy 250. Kiedyś już tak było, po wojnie były 4 strefy okupacyjne, a potem RFN i NRD. Do czasów Bismarcka Niemcy składały się z dziesiątków państewek i księstw. Przed zjednoczeniem Niemcy rozwijały się kulturalnie, po zjednoczeniu militarnie – różnica zasadnicza.
Podział na 250 państw miast i księstw odciągnie Niemców od imperialnych aspiracji, ale może nie wystarczyć. Podzielić też należy siły zbrojne i to co najważniejsze – zasoby wywiadowcze, pomiędzy państwa ościenne za wyjątkiem Austrii która jak w latach 30′ wspólnie z Niemcami kroczy drogą faszyzmu czyli pomiędzy Wielką Brytanię, Francję, Szwajcarię, Czechy, Polskę, Danię, Holandię i Luksemburg.
Dla lepszego efektu każdy z tych państw i księstw powinno być oddane pod zarząd na 90 lat innemu politykowi Europejskiemu, a po jego śmierci osobie wskazanej w testamencie. Np. Berlinem powinna rządzić Marie Le Pen, państewkami Zagłębia Saary różne formacje ekologiczne i komunistyczne, po jednym księstwie powinni przyjąć polscy monarchiści, Korwin-Mikke i Braun. Taka różnorodność wprowadzi konkurencję polityczną i gospodarczą pomiędzy nimi. Dość szybko okaże się gdzie chcą mieszkać ludzie odważni, pracowici i cywilizowani, a gdzie nieroby.
Jednym ruchem demontujemy niemiecki imperializm, odradzający się faszyzm i wprowadzamy pluralizm i konkurencję polityczną, oraz monarchię w księstwach!
Kocham państwa niemieckie! Niech będzie ich 250!
Krzysztof Olędzki
https://konserwatyzm.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz