wtorek, 7 grudnia 2021

Europejski postmodernizm w natarciu

 



Na portalu Interia.pl odnajdujemy tekst Dokument KE o obraźliwych słowach. To już kolejny (ostatnio czytałem te dotyczące ekologizmu) tak kuriozalny dokument spłodzony przez brukselczyków.
.
Dowiadujemy się z niego: „Nie używajmy stwierdzeń „panie i panowie”, „Boże Narodzenie” czy „imię nadane na chrzcie”, jak i unikajmy słów „Maria” i „obywatel” – doradza wewnętrzny przewodnik ​Komisji Europejskiej dotyczący „komunikacji inkluzywnej”. Zdaniem jego autorki, komisarz Heleny Dalli, pomoże on „nikogo nie urazić”(…)
Europejski przewodnik radzi, aby „nasza komunikacja nigdy nie zakładała, że ludzie są heteroseksualni, identyfikują się z płcią przypisaną przy urodzeniu lub w sposób binarny”. Zaleca także, by unikać mówienia o „obu płciach” lub rozpoczynania przemówienia od frazy „panie i panowie”, jak również, aby „nie czynić niewidzialnymi osób interpłciowych lub queer”.

Według dokumentu za obraźliwy można również uznać termin „homoseksualista”. Ponadto – według autorów publikacji – w ankietach wymagających podania płci należy dodawać opcję dla osób niebinarnych oraz unikać form „pan” i „pani” związanych z płcią przypisaną przy urodzeniu. „W razie wątpliwości powinno się stosować formę ‚Mx’” – stwierdzili.

Wiadomo też, jakich określeń używać w odniesieniu do świąt chrześcijańskich. Dokument Komisji Europejskiej zaproponował na przykład zamiast zdania „Boże Narodzenie może być stresujące” – „okres świąteczny może być stresujący”. Zasugerowano ponadto, by pisać „imię” zamiast „imię nadane na chrzcie” i odradzono używania „imion typowych dla religii” takich jak „Maria i Jan”, które należy zastąpić np. imionami „Malika i Juliusz”.

Aby uwzględnić bezpaństwowców i imigrantów, KE radzi nie używać terminu „obywatel”. Jest to również kwestia „ostrożności wobec negatywnych konotacji niektórych terminów” – wyjaśniono”.

Przewodnik zaprezentowała w Brukseli w październiku europejska komisarz ds. równości niejaka Helena Dalli. Poinformowała ona, że przewodnik nie został jeszcze ukończony i zostanie skorygowany. Według francuskiego „Le Figaro”. Nie zmienia to jednak faktu dokąd UE zmierza.

Po tylu latach cieszę się z swojego zaangażowania w kampanie referendalną Stowarzyszenia Nie dla UE. Nie żałuje poświęconych miesięcy – jednak mieliśmy rację.

Po przegranym referendum pisałem „Nieprawdą że za Unią głosowali młodzi, wykształceni. A przeciw Unii starzy i głupi. Wygrali Ci, którzy propagandzie ulegli. Przegrali Ci, którzy się oparli. Te referendum wygrały niestety odmóżdżone staruszki (aby moim wnukom przynajmniej było lepiej), rozmodlone dewoty (bo przecież Ojciec Święty kazał), menele spod budki z piwem (z bogatego zawsze coś skapnie), oglądacze MTV (bo na Zachodzie jest zajebiście) i ćwierć-inteligenci bojący się wychylić nawet o pół myśli, poza to, co pisze Gazeta Wyborcza (bo innego wyjścia nie ma).

Jaką cenę za przynależność do Unii zapłacimy będziemy mogli ocenić w perspektywie 15-20 lat. Ile naszych kopalń, fabryk, zakładów pracy zostanie w naszych rękach”.

No i właśnie widzimy gdzie nas to zaprowadziło i w jaką stronę to dalej pełznie.

Łukasz Marcin Jastrzębski
za: FB
https://konserwatyzm.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Senator republikanów z Karoliny Południowej powiedział Fox News, że konflikt na Ukrainie ostatecznie dotyczy „pieniędzy”.

  Marek   MOSKWA „Ale tak naprawdę absolutnie każdy w tym kraju powinien być «zajęty»… Bo ktoś myśli, że może zapłacić 5 tys. dolarów, 10 ty...