piątek, 17 czerwca 2022

Genialny rządowy pomysł podniesienia progu kradzieży pozwoli ograniczyć złodziejstwo w Polsce

 

Genialny rządowy pomysł podniesienia progu kradzieży pozwoli ograniczyć złodziejstwo w Polsce


Ponieważ przez inflację jest za dużo przestępstw, więc poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Dorywalski w imieniu partii i rządu zaproponował zmianę, a konkretnie podniesienie progu kradzieży uznawanej za przestępstwo, a nie wykroczenie.

Poseł motywuje to… wzrostem płacy minimalnej. Polityk przekonuje, że zmiana może przynieść oszczędności w wymiarze sprawiedliwości, ponieważ „spadnie liczba kosztownych postępowań sądowych”.

Cóż pomysł genialny, szczególnie w wykonaniu partii, które w nazwie ma sprawiedliwość i prawo. W sumie jestem zdania, że kradzież z premedytacją powinna podlegać karze niezależnie od wartości ukradzionej rzeczy. A na spadek przestępczości najbardziej wpłynęłoby karanie osób dokonujących kradzieży od pierwszego przestępstwa włącznie. Na spadek kosztów postępowań najbardziej wpłynęłoby ograniczenie pensji, a zwłaszcza ograniczenie emerytur sędziów i prokuratorów. Tak, żeby te nieroby sądowe się w końcu wzięły do pracy.

Jak wynika z projektu ustawy przygotowanego przez rząd, a konkretnie przez posła Prawa i Sprawiedliwości Barłomieja Dorywalskiego. próg kradzieży, powyżej której czyn będzie uznany za przestępstwo (kradzieży), a nie wykroczenie, ma wzrosnąć z 500 do 800 zł.

Ta granica o tyle jest ważna, bo o ile za przestępstwo kradzieży grozi nawet do pięciu lat więzienia, o tyle wykroczenie jest karane „tylko” grzywną i ewentualnie karą aresztu do 30 dni. I to tylko, kiedy grzywna nie jest spłacona.

Ponieważ samo zasądzenie kary aresztu za wykroczenie złodziejstwa jest tak samo rzadkie, jak rozsądek i inteligencja w Sejmie. A jednym z powodów ma być galopująca inflacja. I za kradzież rzeczy, która kiedyś byłaby wykroczeniem można teraz już pójść siedzieć. I zdaniem legislatorów to jest bardzo nie w porządku. Ponieważ przez inflację jest za dużo przestępstw. I to z dwóch powodów – wyższe ceny sprawiają, że część dawnych wykroczeń dzisiaj jest przestępstwem, a drugi powód – ludzie nie mają pieniędzy na wiele rzeczy, więc jak mogą to je kradną. Sam znam przykład pewnego strażnika więziennego, który dał się złapać na kradzieży pięciu win w Biedronce.

Inflacja nas zjada

W maju inflacja według danych szacunkowych Głównego Urzędu Statystycznego, wyniosła 13,9 procent, a ostatnio tak wysoki wskaźnik inflacji GUS podał w marcu 1998 roku. A to nie jest bynajmniej ostatnie słowo – ponieważ przewiduje się, że w wakacje zobaczymy poziom inflacji około 15-16 procent. Rzekomo od jesieni ma zacząć spadać. Jednak uwierzę w to, dopiero jak to zobaczę.

Zmniejszmy administracyjnie liczbę przestępstw

O sprawie poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”. W artykule znalazło się także stwierdzenie, że „zmiana prawna zgłoszona w Sejmie przez posła PiS Barłomieja Dorywalskiego znalazła uznanie w Ministerstwie Sprawiedliwości”.

Cóż, jak się chce administracyjnie zmniejszyć liczbę przestępstw to takie rozwiązanie oczywiście jest bardzo mile widziane. Tymczasem handlowcy boją się, że podwyżka limitu kradzieży aż o 300 zł może okazać się zachętą dla złodziei. I może zmniejszy liczbę przestępstw formalnie, ale załatwi im uciążliwe drobne kradzieże, których nie będzie nawet warto zgłaszać na policję. [Tak jest w wielu stanach USA – admin]

Z pewnością takie rozwiązanie bardzo ucieszy drobnych sklepikarzy. Biorąc pod uwagę, że to oni będą głównymi ofiarami nowych przepisów. Ponieważ do Biedronki, czy Lidla złodziej nie pójdzie, a do małego, osiedlowego sklepiku jak najbardziej.

W sumie rozumiem śmiałą myśl lewicowców z mojego, nominalnie prawicowego rządu. Prywatna inicjatywa to kapitalistyczni wyzyskiwacze i pasożytniczy spekulanci. A więc ideowi wrogowie pięknie rozwijającego się w naszym kraju socjalizmu z ludzką twarzą. Dziwię się, że póki co Partia całkiem nie przyzwoliła na okradanie ich bez limitu wykroczenia. Skoro rolnicy to dla nich kułacy, a drobni sklepikarze to ostoja drobnej burżuazji, to należy ich zlikwidować (administracyjnie – poprzez domiary i oddolnie pozwalając ich okradać przez klasę niepracującą miast i wsi). Niech żyje socjalizm! Śmierć kapitalizmowi.

Zdzisław Markowski
https://prawy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...