Ukraiński paragon grozy
Od czasu do czasu któryś z internetowych znajomych wrzuca tzw. paragon grozy. Jest to rachunek, który opiewa na wysoką kwotę, której płacący się nie spodziewał.
Zawsze mnie to dziwi, ponieważ wybierając danie z jadłospisu zwracam uwagę na ceny. Polityczny paragon grozy jakiś czas temu wystawił naszym ukraińskim sąsiadom Polski Ruch Antywojenny dr. Leszka Sykulskiego, później zaś Konfederacja Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena. Ale to tylko symbol, bo ten prawdziwy zapłacimy my – Polacy. Ale to tylko szacunki.
Dzisiaj nie znamy całkowitej kwoty jaka będzie widnieć na prawdziwym paragonie grozy, który przyjdzie nam zapłacić jako narodowi za hojną i bezrefleksyjną wobec naszych sąsiadów politykę rządzących. Byliśmy w innej sytuacji niż nierozważny gość restauracji. Zamawialiśmy nie dla siebie, ale dla gości przy sąsiednim stoliku. Nikt nam nie pokazał menu z cenami i nikt nie konsultował pozycji, które zamówił innym na nasz rachunek.
Od kilku dni obserwujemy już inną retorykę portali, prasy, rządzących od tej jaką pamiętamy, a która zamykała się w słowach o sługach narodu ukraińskiego. Praktycznie cała scena medialna i polityczna zaczadzona wyprodukowaną niechęcią wobec Rosji kibicowała takiej rozdawniczej polityce. Nieliczne wyjątki jak „Myśl Polska” czy „Najwyższy Czas!” był atakowane i blokowane. Dzisiaj wiemy, że od samego początku miały rację. To było szaleństwo.
Czym jest spowodowana nagła zmiana retoryki?
Czyżby przyszedł czas refleksji? Moim zdaniem powody są dwa. Pierwszym są zbliżające się wybory parlamentarne i wewnętrzne sondaże. Zapewne elektorat Prawa i Sprawiedliwości w większości nie ma ochoty dosypywania grubych pieniędzy do studni bez dna.
Drugim powodem zapewne jest to, że ktoś na szybko policzył ile może wynosić rachunek, który będziemy spłacać przez dziesięciolecia. A stan życia naszych rodaków w najbliższym czasie będzie się pogarszał. Po długim czasie bezrozumnej hojności, ktoś wreszcie zerknął do cennika menu. Podzielił się nabytymi informacjami z macherami od kontroli nastrojów społecznych. Teraz trwa przerażenie, bo paragon grozy lada dzień ujrzy światło dzienne.
Rządzący boją się konsekwencji swojej nieodpowiedzialnej polityki. Do tego okazało się, że dania były w drodze z kuchni rozkradane, a gość któremu je fundujemy okazał się niewdzięczny i bezczelny. Przyszłe zyski jakie mieliśmy rzekomo czerpać jako rekompensatę za pomoc okazują się iluzoryczne, bo zyski będą czerpać firmy z Stanów Zjednoczonych. Po to przecież była nominacja na reprezentanta rządu USA do spraw odbudowy Ukrainy wpływowej Żydówki Penny Pritzker.
Zupełnie niepotrzebnie trapią się rządzący zakłopotanym elektoratem. Spotęguje się narrację prorosyjską i wznieci gorszące dyskusje nad trzecioligowymi sprawami. Wygasi się temat w głównych mediach i elektorat za kilka tygodni zapomni o tej kompromitacji polskich elit. Przecież pamięć wyborcy jest wybiórcza i krótka. Mając główne media w łapach nie musza się obawiać odpowiedzialności za słowa i czyny.
Łukasz M. Jastrzębski
https://myslpolska.info/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz