wtorek, 8 października 2024

Cele tajnych służb



Minęło już ponad 20 dni, odkąd zostałem podtruty, zapewne przez oprychów z tajnych służb III RP. Ponieważ moje zdrowie wczoraj znajdowało się w złym stanie, a dzisiaj nie jest wcale lepiej, podzielę się z państwem kilkoma istotnymi spostrzeżeniami.

Najważniejszą rzeczą, jaką omówię, jest cel działania, polegającego na podtruwaniu osób, które w jakiś sposób przeszkadzają tajnym służbom, czyli ludziom, którzy zza kurtyny rządzą tym oraz innymi krajami tzw. demokracji zachodniej.

Ci, którzy czytali moje poprzednie artykuły, wiedzą zapewne skąd wzięły się moje problemy z tymi ludźmi – po prostu nie dałem się zwerbować do pewnej organizacji politycznej, którą wybrano dla mnie, bez mojej wiedzy i zgody. Następnie nie dałem się podpuścić do działalności przestępczej, wymierzonej w innych ludzi. Potem nie skorzystałem z usług podstawionej do mnie dziewczyny.

Dalszą część historii moi czytelnicy znają. Zniszczono mi zdrowie i życie. Wyeliminowano mnie z możliwości ukończenia studiów i z całego społeczeństwa. Nieomal wywołano u mnie zawał serca, poprzez podtrucie substancją wywołującą tachykardię oraz zwiększone ciśnienie krwi.

Głównym celem podtruwania mnie 3 września 2024 roku było więc dalsze tuszowanie afery z Francuzem i tym, co działo się w 2018 i 2019 roku, w pobliżu oraz na uczelni w Piotrkowie Trybunalskim. Kiedy 1 września 2024 roku pobrałem jego fotografię, po raz pierwszy dysponowałem czymś więcej niż tylko słowem pisanym i mówionym na temat tego co wydarzyło się właśnie 5 i 6 lat temu. Ale w mojej opinii nie były to jedyne powody takich działań.

W 2019 roku, po rozwaleniu mi życia przez oprychów od Francuza, wiele miesięcy nie byłem w stanie prowadzić praktycznie żadnego wysiłku intelektualnego. Krótko mówiąc: zostałem unieszkodliwiony, bez konieczności wyrządzania mi widocznej fizycznej krzywdy. Tak też wydają się działać tajne służby świata zachodu wobec tych, którzy nie są bezpośrednio zaangażowani w politykę czy życie społeczne, a stanowią zagrożenie dla ich interesów.

Wszyscy wiemy, jak ginęli Olof Palme czy Aldo Moro. Ich nafaszerować narkotykami się nie dało, bo wszystko wyszłoby w badaniach. Ludzi, którzy jednak są powszechnie nieznani już można. Bo kto zabroni? A jak udadzą się na badania to i tak zostaną uznani za narkomanów i wysłani do szpitala psychiatrycznego.

W 2019, podczas niszczenia mi zdrowia i życia, najprawdopodobniej nafaszerowano mnie substancją, której działanie było w około 80% może nawet 90% zgodne z działaniem narkotyku LSD. Czy było to LSD, narkotyk służb specjalnych? Być może tak. Wiele na to wskazuje.

W roku obecnym wystąpiły u mnie bardzo podobne symptomy. Tachykardia (przyspieszona akcja serca), wzrost ciśnienia krwi, silny lęk i niepokój – wszystko to odczuwałem w okresie od 3 września 2024 roku przez wiele dni. Być może z resztą zostałem podtruty trzy razy. 11 września, po kilku dniach względnego spokoju, ponownie odczuwałem symptomy pasujące do podtrucia narkotykami. 26 września z całą pewnością zostałem czymś nafaszerowany, gdyż objawy powróciły po ponad 10 dniach względnego spokoju.

W każdym razie już na ponad 20 dni tajne służby III RP wyłączyły mnie z życia. I co najważniejsze, zniszczyły mój potencjał intelektualny. Przez te dni nie byłem w stanie napisać nic dłuższego, poza krótkimi notkami w serwisie X oraz tekstem z 12 września, nie byłem w stanie myśleć, czytać ani analizować, żyłem jak w jakiejś matni. Dzisiaj, po ponad 20 dniach od 3 września, czuje się ponownie źle. Wynika to z tego, z czego już wspomniałem, a więc ze zniszczenia mi zdrowia 26 września 2024 roku.

W roku obecnym zacząłem się bliżej przyglądać polskim środowiskom antywojennym. Czy także była to przyczyna wrześniowych działań przeciwko mnie? Być może tak. W każdym razie po raz pierwszy wyszedłem z cienia, do którego zepchnęło mnie moje własne państwo i zaangażowałem się w coś, co mogło stanowić zagrożenie dla tajnych służb. Wszak przecież mogłem komuś na ucho szepnąć, czym zajmują się ludzie, którzy mają dbać o nasze bezpieczeństwo, a zamiast tego niszczą Polakom zdrowie i życie.

Faszerowanie narkotykami ludzi zaangażowanych w sprzeciw wobec wojen prowadzonych przez zachód nie jest żadną nowością. Już w latach 60. XX wieku amerykańskie służby specjalne niszczyły w ten sposób potencjał intelektualny ruchu antywojennego, który sprzeciwiał się paleniu wietnamskim dzieci napalmem i faszerowaniu ich rakotwórczym czynnikiem pomarańczowym. W ten sposób niszczono zwłaszcza artystów, ludzi, którzy mieli posłuch wśród zachodniej młodzieży. Nie jest żadną tajemnicą, że LSD faszerowano zespół „The Beatles”, aby wyłączyć jego członków z działań przeciwko wojnie w Wietnamie.

KIEDY I JAK ZOSTAŁEM PODTRUTY

Mieszkam w Kamieńsku, małym mieście w województwie łódzkim. Około 3000 mieszkańców. Miasto to nie wyróżnia się niczym specjalnym. Zwyczajne miejsce, jakich setki w Polsce. Najpopularniejsze osoby wywodzące się stąd to pewien bardzo znany polski piłkarz, obecnie na sportowej emeryturze, oraz pewien wysoki urzędnik państwowy okresu PRL-u.

Jest jednak w Kamieńsku osoba, która od ponad dekady interesuje się wszystkim, co się dzieje na świecie i dlatego też wzbudziła zainteresowanie pewnych „ludzi władzy”. Nie muszę mówić kto to taki.

Ponieważ osoba ta wzbudziła zainteresowanie pewnych ludzi, ci postanowili jej ułożyć życie według niezaakceptowanego przez nią scenariusza. Kiedy realizacja scenariusza się nie udała, wyeliminowano ją ze społeczeństwa.

3 września 2024 roku postanowiłem pomiędzy godziną 12:00 a 14:00 jak co dzień, udać się do pobliskiego sklepu spożywczego Dino, około 400 metrów od mojego domu. Tam, na pustym parkingu, stał tylko jeden samochód, jeżeli dobrze pamiętam ten dzień. Kiedy wyszedłem ze sklepu, wokół mojego roweru, gdyż jak czytelnicy zapewne wiedzą poruszam się tego typu pojazdem, rozpylono substancję, która niemal natychmiast wywołała u mnie negatywne skutki zdrowotne, głównie problemy z sercem.

Ja oczywiście wiem, że niemal na 100% były to narkotyki, jednak pozostawiam jakieś 0,1% możliwości, że było to jednak coś innego. W każdym razie większość objawów zażycia pewnego narkotyku się zgadza z moimi dolegliwościami okresu od 3 września 2024 roku.

11 września, kiedy poczułem się nieco lepiej, ponownie wyczułem w moim pobliżu dziwną substancję. Czy powtórzono manewr sprzed 8 dni? Nie wiem i nie mam pewności ale wiele na to wskazuje. 26 września 2024 roku na pewno mnie czymś nafaszerowano – objawy wróciły, z bardzo dużym nasileniem.

Nie wiem, czy zdajecie sobie państwo sprawę, jak wygląda życie po nafaszerowaniu kogoś substancjami zmieniającymi zachowanie i powodującymi silne zaburzenia pracy serca i stany lękowe. Odpowiem państwu: życie staje się koszmarem. Jeżeli wiemy, że ten koszmar wywołało wobec nas własne państwo, trudno opisać, jak czuje się człowiek, którego dosięgła ta niczym niezawiniona kara. Bo przecież nieskorzystanie z usług „rządowej” prostytutki to chyba nie powód, aby komuś dewastować cały organizm?

Jak więc można określić działanie państwa wobec własnych obywateli, polegające na podtruwaniu ich narkotykami albo innymi substancjami, które na całe tygodnie wyłączają ich z życia, aby zatuszować własne błędy i kompromitacje? Cóż, jest po prostu czysty bandytyzm. Bandytyzm gorszy niż ten, który stosowały służby Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, w drugim okresie tego systemu. Jak zapewne wiemy, nawet w stanie wojennym opozycjoniści pomieszkiwali sobie w willach MSW w hotelowych warunkach. A przecież ja w 2018 roku nawet nie byłem opozycjonistą. Wręcz przeciwnie, aspirowałem do pracy na rzecz państwa polskiego.

Po napisaniu 25 września tego artykułu ponownie zostałem zaatakowany w nieznany mi sposób, powodując dokładnie te same objawy co w 2019 roku oraz od początku września roku obecnego. Ponieważ nic nie wskazuje, aby ci bandyci zaprzestali swoich działań, chciałbym w tym miejscu poinformować, że Francuz, nazywany także przeze mnie AB, nazywa się Artur Bilski. Jak wiele na to wskazuje, zamieszkuje w miejscowości Niechcice lub w jej pobliżu — tak przynajmniej twierdził. Ja z kolei nazywam się Artur Lorenc.

Gdyby coś poważniejszego mi się stało z rąk tych ludzi (wywołanie u mnie zawału serca wydaje się bardzo prawdopodobne), dobrze byłoby, aby chociaż kilka tysięcy osób w tym kraju dowiedziało się, czym zajmują się ci, którzy podobno mają dbać o nasze bezpieczeństwo. Czym zajmują się służby specjalne III RP. Postaram się w najbliższym czasie napisać jeszcze kilka tekstów ujawniających kulisy działań pewnych ludzi władzy. Jeżeli tylko zdrowie mi na to pozwoli.

Autorstwo: Terminator 2019
https://wolnemedia.net

Zob. też: https://wolnemedia.net/zycie-i-zdrowie-w-cieniu-tajnych-sluzb/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Perwersyjna zachęta – efekt kobry

  Perwersyjna zachęta – efekt kobry   Perwersyjna zachęta “Jestem z rządu i pojawiłem się tu, bo chcę pomóc”  – Reagan Fraza „perwersyjna za...