wtorek, 26 listopada 2024
British Jews Help Instigate World War II
British Jews Help Instigate World War II
Conclusion
While visiting Oxford on October 6, 1936, someone asked Churchill if there was going to be a war. Churchill replied that there would be “a very terrible war in which London will be bombed…” A fortnight later, Churchill told Canadian Prime Minister Mackenzie King that England had never been in greater danger. Churchill said that inside five years England might become a “vassal state” of Germany.[30]
Churchill’s statements are remarkable in that Adolf Hitler had never wanted war with Great Britain. To Hitler, Great Britain was the natural ally of Germany and the nation he admired most. Hitler had no ambitions against Britain or her Empire, and all of the captured records solidly bear this out.[31]
The question is: How could Churchill have known there was going to be “a very terrible war in which London will be bombed?” In this author’s opinion, Churchill knew there would be a very terrible war because this is what he and Jewish-controlled organizations such as The Focus had wanted. Churchill obviously had access to a well-developed plan, a plan that he was helping to implement.
https://codoh.com/library/document/british-jews-help-instigate-world-war-ii/
Bardzo dobra strona historyczna Inconvenient-history po zablokowaniu przez wiadome siły, przeniosła się na stronę Codoh i ten artykuł jest właśnie z tego nowego miejsca.
https://codoh.com/library/document/category/periodicals/periodicals-english/inconvenient-history/
Przy okazji polecam rewelacyjną Encyklopedie Holokaustu, dostępną online, jak i do darmowego pobrania, można też kupić książkę papierową.
Firma
Projekt http://www.HolocaustEncyclopedia.com i powiązane z nim produkty (filmy, audiobook, eBook, książka drukowana) są realizowane przez Academic Research Media Review Education Group LTD (ARG LTD). Wszelkie prawa autorskie i znaki towarowe pochodzące z produktów stworzonych w ramach tego projektu są własnością ARG LTD.
Ten projekt jest ponadto sponsorowany przez Komitet Otwartej Debaty o Holokauście (CODOH) oraz przez szereg osób i podmiotów, które cenią swoją prywatność. O ile sponsorzy nie wyrażą nam wyraźnie na piśmie, że chcą być publicznie kojarzeni z tym projektem, ich tożsamość nie zostanie przez nas ujawniona nikomu.
Zespół
Nasz zespół składa się z kilku naukowców i licznych wolontariuszy z różnych krajów. Jeśli społeczeństwa zachodnie nie zaprzestaną prześladowań i ścigania naukowców i laików, którzy pokojowo wyrażają swój sceptycyzm co do aspektów ortodoksyjnej narracji o Holokauście, nie ujawnimy tożsamości żadnej z tych osób.
Filozofia firmy
Wolność słowa (w jakiejkolwiek formie) musi być broniona tam, gdzie jest zagrożona. Wyrażanie niekontrowersyjnych poglądów zasadniczo nigdy nie jest zagrożone, stąd nie potrzebuje proaktywnej ochrony. Zagrożone są tylko poglądy uważane za kontrowersyjne lub nawet obraźliwe przez osoby sprawujące władzę lub przez nietolerancyjny tłum linczujący. Jednakże dopóki wyrażane poglądy nie popierają, nie promują, nie akceptują, nie usprawiedliwiają ani nie tolerują naruszania czyichkolwiek praw obywatelskich, nie ma obiektywnego uzasadnienia, a zatem nie ma legitymacji, aby ograniczyć wyrażanie takich poglądów. Jeśli ktokolwiek mimo wszystko stara się je stłumić, zamieniają się w opresyjne siły zasługujące na stanowczy sprzeciw każdej istoty ludzkiej.
Krytykowanie jednostki (takiej jak świadek rzekomego wydarzenia historycznego) lub grupy jednostek (takiej jak ocaleni z tragedii historycznej) za ich zachowania lub postawy oraz badanie wyrażanych przez nich poglądów NIE jest naruszeniem ich praw obywatelskich. Niezgadzanie się w cywilizowany sposób z wyrażanymi przez ludzi poglądami i ich działaniami jest fundamentalną częścią wolności słowa. Każdy, kto narusza to prawo, musi spotkać się z pokojowym oporem i obywatelskim nieposłuszeństwem, w tradycji Henry’ego Davida Thoreau i Mahatmy Gandhiego.
To jest sedno naszego zaangażowania.
Kiedy przesłaliśmy wersję beta naszej Encyklopedii różnym osobom do przetestowania, korekty i recenzji, otrzymaliśmy nieoczekiwane opinie: spodobała im się tak bardzo, że nie mogli przestać czytać jej od deski do deski. Encyklopedie są zazwyczaj kupowane przez biblioteki jako podręczniki zbierające kurz na półkach lub przez osoby, które chcą ozdobić swój salon imponującą serią książek, dzięki czemu będą wyglądać na wykształconych i poinformowanych. Ale nikt nigdy nie czyta encyklopedii od deski do deski. To po prostu się nie zdarza.
Ta encyklopedia jest inna. Bardzo inna. Nie zawiera informacji, których wszyscy się spodziewają, a wszyscy i tak wiedzą lub udają, że wiedzą. Zawiera tak wiele niesłychanych i fascynujących informacji, że ludzie po prostu nie mogą przestać jej czytać. Znajdziesz tu wszystkie rzeczy, które są zwykle cenzurowane w przestrzeni publicznej i ograniczane w najlepszym razie do zamkniętych kręgów dyskutujących o tych tabu za zamkniętymi drzwiami. Teraz wszystko jest na wierzchu, a masy zaczynają się do niej gromadzić.
Bezpłatna informacja i edukacja są ważne
Ponieważ Wikipedia wyznacza standardy, obecnie praktycznie wszystkie encyklopedie, słowniki i tezaurusy są dostępne bezpłatnie online. Choć jest to dobra rzecz dla konsumenta, stanowi wyzwanie dla tych, którzy prowadzą te usługi. Jednak bezpłatne informacje i edukacja są najważniejsze, zwłaszcza jeśli chodzi o informacje, których Władza chce nam odmówić. Dlatego nigdy nie będziemy pobierać od Ciebie żadnych opłat za dostęp do naszych kluczowych informacji.
Zasługujemy na Twoje wsparcie
Nasz projekt jest wyjątkowy, niepowtarzalny, niezastąpiony i na samym szczycie tego, co drażni politycznie poprawny i koszerny establishment. Ale przede wszystkim nie skończyliśmy. Dopiero zaczęliśmy i teraz nabieramy tempa i rozpędu.
Obecnie mamy tylko tanią funkcję automatycznego tłumaczenia Google, która produkuje natychmiastowe tłumaczenia naszych wpisów encyklicznych na wiele języków – czasami o dość wątpliwej jakości. Staramy się to poprawić, oferując płatną usługę otrzymywania zapisanych tłumaczeń sieci neuronowych, edytowanych przez rodzimych użytkowników języka, obejmujących najpopularniejsze języki europejskie, ale także arabski, perski (perski), japoński i inne. W ten sposób możemy dotrzeć do całego świata. Ta usługa wiąże się z miesięczną opłatą abonamentową. Dlatego rozważ umożliwienie nam tego, składając cykliczną darowiznę. Ponadto, chociaż takie tłumaczenia są naprawdę dobre, nie zawsze są idealne. Dlatego potrzebujemy niezawodnych redaktorów/korektorów języka ojczystego, którzy porównają tłumaczenie wpisu z angielskim oryginałem i naprawią wszelkie (zwykle rzadkie) problemy. Jeśli chcesz nam w tym pomóc, skorzystaj ze strony Skontaktuj się z nami, aby się z nami skontaktować.
Ponadto chcielibyśmy dotrzeć, umieszczając płatne reklamy na platformach mediów społecznościowych, które nam na to pozwalają. To również wiąże się z miesięczną opłatą abonamentową. Dlatego rozważ umożliwienie nam tego, umieszczając cykliczną darowiznę na ten projekt.
A potem jest nasz wielki, kolejny projekt, który przyćmi ten. Na razie nie ujawnimy nic na jego temat. Jest obecnie na desce kreślarskiej i z całą pewnością nie powiemy odwiecznemu wrogowi wolności słowa, gdzie nastąpi nasz kolejny atak partyjny w naszej walce o wolność i sprawiedliwość. Po prostu bądźcie czujni… Tylko, że nie zmaterializuje się, jeśli nie będziemy mieć waszego wsparcia!
Pomoc w badaniach i pisaniu
Zawsze jest więcej wpisów, które można by uwzględnić w naszej encyklopedii. Wiemy, że jest więcej świadków, którzy złożyli zeznania przechowywane w różnych archiwach, prawdopodobnie o cechach podobnych do wielu zeznań podsumowanych w tej pracy. Te anegdoty czekają, błagając o poddanie ich właściwej krytyce źródłowej, a wyniki muszą zostać opublikowane. Wiemy również, że są naukowcy, którzy pragną wykonać taką pracę lub przynajmniej pomóc nam zdobyć ten materiał źródłowy, aby ta praca mogła zostać wykonana profesjonalnie. Jeśli jesteś jednym z nich, skontaktuj się z nami .
Ponadto chcielibyśmy zobaczyć szczegółowe, sceptyczne recenzje filmowe – w formie tekstowej lub filmowej – wszystkich głównych dokumentów, jakie kiedykolwiek powstały na temat Holokaustu, a także głównych filmów fabularnych (listę można znaleźć tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Holocaust_films ). Te filmy i dokumenty mają ogromny wpływ psychologiczny na oglądające je masy. Należy je analizować i, w stosownych przypadkach, ujawniać, czym są.
Chociaż ta encyklopedia nie jest miejscem do publikowania pełnych recenzji mediów lub głównych artykułów na temat krytyki źródeł świadectw, możemy je podsumować i wskazać miejsce, w którym ukazały się pełne artykuły lub analizujące je dokumenty. Polecamy czasopismo Inconvenient History ( http://www.InconvenientHistory.org ) dla takich artykułów (lub dokumentów), ponieważ jest to ich główny cel. Po opublikowaniu możemy podsumować najważniejsze informacje tutaj i dotrzeć z tymi informacjami do szerszej publiczności.
Chociaż mamy kilku naukowców zdolnych do wykonania tej pracy, zawsze szukamy nowicjuszy, którzy chcą pomóc nam w ciężkiej pracy tworzenia mocnej krytyki źródła. Prosimy o kontakt , jeśli rozważasz pomoc.
Primum non nocere – przede wszystkim nie szkodzić!
Przyczyna turbo raka
Primum non nocere – przede wszystkim nie szkodzić! To hasło przypisuje się Hipokratesowi. W czasach, gdy tworzył podwaliny dzisiejszej medycyny, wydawało się, że tak właśnie powinna działać medycyna.
Od ponad 100 lat, czyli od czasu, kiedy przemysł wydobywczy ropy naftowej przejął kontrolę nad medycyną, bardziej pasującym hasłem jest: przede wszystkim zarobić!
Nie widzę problemu, by medycy zarabiali pieniądze – to naturalne, że nikt nie może pracować bez środków potrzebnych do życia. Problem widzę wtedy, gdy zarabia się, szkodząc pacjentom. Nie jest istotne, czy lekarz zdaje sobie sprawę, że jest trybikiem w maszynie produkującej coraz więcej ludzi chorych. Skoro podejmuje się pracy odpowiedzialnej za ludzkie życie, przejmuje tę odpowiedzialność. Tłumaczenie: nie wiedziałem, że mnie oszukiwano na studiach i na szkoleniach, niczego nie usprawiedliwia.
Pomimo a może właśnie dzięki pompowaniu olbrzymich środków na służbę zdrowia, stajemy się z roku na rok coraz bardziej chorzy. Powstają nowe choroby, by uzasadnić stosowanie „lekarstw”. Te z kolei są przyczyną współtworzenia dalszych chorób.
Po wywiadzie we wrześniu 2024 r., w którym dr. Ute Krüger jako pierwsza odkryła związek między szczepionką koronową mRNA a śmiertelnymi skutkami ubocznymi, teraz rzuca na światło dzienne niepokojący dodatek: szczepionka koronowa mRNA może wywołać raka i raka turbo – niezwykle szybko rosnącą i agresywną tkankę nowotworową, która może również wpływać na młodzież.
Ta eksplozja nowotworu często występuje w wielu narządach zaledwie kilka miesięcy po szczepieniu. W tym wywiadzie dowiesz się, dlaczego ważne jest, aby ostrzegać nie tylko o zagrożeniach dla serca i krążenia, ale przede wszystkim o ryzyku wystąpienia raka turbo spowodowanego zastrzykami mRNA!
Źródło: http://www.kla.tv/31141
Źródło: http://www.kla.tv/31141
„Nie chcę mieć z tym nic więcej wspólnego”. A dla mnie zupełnie bezcelowe było też diagnozowanie nowotworów piersi, które inna koleżanka mogła spowodować zastrzykiem.
Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
https://www.world-scam.com
Kryminalny grzyb
Krótka opowiastka o tym, jak zostałem przestępcą i współwinnym zorganizowanej zbrodni.
Pewnego razu gdy byłem na spacerze, ciesząc się moją uroczą egzystencją na tym sprawiedliwym i prawym świecie, natknąłem się po drodze na gromadkę grzybów. Jako że byłem głodny i wyglądały zachęcająco, to nazbierałem i w domu dokonałem konsumpcji.
Szukałem co prawda popularnych ostatnio muchomorów, które przy odpowiednim i ostrożnym zastosowaniu mogą przynieść wiele pożytecznych efektów. Szczególnie że to ostatnia chwila, gdyż ponoć z jakiś nieznanych względów SROMOTNIE podpadły one pastuchom stada, kaście zarządzającej.
I nie uwierzycie, ale wkrótce po spożyciu wyszło na to, że złamałem legalne prawo, gdyż grzyby okazały się zakazanym owocem i zawierały zabronioną przez system zbrodniczą psylocybinę. O ja nieszczęsny.
Co więcej, ten znany okrutny „narkotyk”, a znany szczególnie ze swych straszliwych mocy w zwalczaniu uzależnień, pomógł mi w końcu skutecznie rzucić ten wspaniały nałóg nikotynowy. I jak ja mam teraz żyć bez fajeczki do porannej kawy? Czym sobie zasłużyłem na taką niełaskę bogów. O ja biedny.
Aby tego było mało, złamałem dekrety miłościwie nam panujących władców, podwójnie! Po pierwsze, wszedłem w posiadanie owego, co jest kategorycznie zabronione „wolnym” ludziom. A jest zabronione przez przedstawicieli tych wolnych ludzi, czyli nas, czyli mnie. Logiczne.
A po drugie, nie zgłosiłem „służbom porządkowym” tejże dobroczynnej mafij… hmm… mamijnej organizacji, że byłem świadkiem przestępstwa wobec systemu, a mianowicie, że to Matka Natura była w posiadaniu tych substancji, udostępniła mi je i najwyraźniej produkowała je w sposób zorganizowany celem szerszej i masowej dystrybucji!
Choć po czasie dowiedziałem się, że Matka Natura jeszcze nie ma osobowości prawnej, z nadanym numerkiem obozowym i nie zdołano jej sprywatyzować dla dobra publicznego („naturalnie”). Jeszcze. Więc jak na razie nie ma za bardzo, których legalnych dekretów zastosować, aby Jej zakazać produkcji, tych bluźnierczych i stanowiących egzystencjalne zagrożenie dla systemu specyfików.
Być może fakt, że poczyniłem to straszliwe przestępstwo nieumyślnie, będzie okolicznością łagodzącą. Być może wybaczą mi moi władcy, to znaczy moi przedstawiciele (oczywiście), że niechcący sam sobie dałem taką krzywdę wyrządzić. Po prostu nie wiedziałem, co czynię. O ja głupi.
I w ramach skruchy obiecuję, że będę od tej pory bardziej uważny, aby przypadkiem kogoś nie nakarmić nimi, gdyż przecież nie chcemy, aby przemysł tytoniowy ucierpiał. Ten legalny narkotyk obok etanolu spożywczego nazywanego pieszczotliwie alkoholem jest bardzo ważny zarówno dla dochodów naszego umiłowanego państwa jak i dla nas, społeczeństwa. Gdyż dzięki nim stajemy się lepszymi ludźmi.
A nie jakieś tam mordercze i nielegalne grzyby produkowane w zaciemnionych miejscach i w szarej strefie przez tę plugawą i kryminalną Matkę Naturę.
Autorstwo: Grohmanon
https://wolnemedia.net/
Jak bogaci każą biednym ratować planetę?
W czasach „ekologicznej odpowiedzialności” miliarderzy pouczają przeciętnych Kowalskich, jak oszczędzać wodę, energię i plastikowe słomki.
To rzeczywistość, w której ciężar ratowania planety spada na tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, a każda drobna oszczędność jest przedstawiana jako bohaterstwo. Tymczasem bogaci nadal budują podgrzewane baseny i latają prywatnymi odrzutowcami – oczywiście na ekologiczne szczyty klimatyczne.
Ekologiczny wyzysk zaczyna się od drobnych rzeczy. Czy zdajesz sobie sprawę, że jeśli zakręcisz wodę podczas mycia zębów, oszczędzisz kilka litrów dziennie? To piękne, ale czy ktoś wspomina o milionach litrów wody używanych codziennie do podlewania prywatnych ogrodów w Beverly Hills? Nie. Twoje zakręcenie kranu ma być symbolicznym gestem, podczas gdy najbogatsi planują swoje kolejne inwestycje w pola golfowe na pustyniach.
Moda na weganizm to kolejny przykład tego, jak kapitalizm znalazł sposób na obciążenie klasy średniej i niższej odpowiedzialnością za kryzys klimatyczny. Mówią ci: „Zrezygnuj z mięsa, ratuj planetę!”. Ale zapominają dodać, że globalne korporacje i superbogaci odpowiadają za lwią część emisji CO₂. Według raportu Oxfam z 2023 roku, 1 proc. najbogatszych ludzi na świecie odpowiada za tyle emisji dwutlenku węgla, co dwie trzecie ludzkości. Tymczasem niektórzy mają wrażenie, że zjedzenie burgera jest większym grzechem niż posiadanie flotylli prywatnych odrzutowców, które możni tego świata używają częściej niż przeciętny Kowalski taksówek.
Recykling? Tak, proszę bardzo. To twoja odpowiedzialność, by posegregować plastik, szkło i papier, bo w przeciwnym razie niszczysz planetę. Tymczasem wielkie koncerny, które produkują miliardy ton opakowań, wciąż unikają odpowiedzialności. Coca-Cola została uznana za firmę o największym „śladzie plastikowym” na świecie, produkując 2,9 miliona ton opakowań plastikowych rocznie. Oczywiście firma wielokrotnie ogłaszała „zielone” inicjatywy i deklaracje o zwiększeniu udziału materiałów pochodzących z recyklingu w swoich opakowaniach.
Piękne słowa, ale w 2023 roku tylko 9 proc. plastikowych butelek producenta napojów gazowanych było faktycznie poddawanych recyklingowi do nowych butelek. Reszta? Trafia na wysypiska, do oceanów a recykling staje się kolejnym obowiązkiem szeregowego obywatela – narzuconym przez system, który sam generuje problem.
Kiedy rządy ogłaszają plany redukcji emisji, zawsze okazuje się, że ktoś musi za to zapłacić. Zgadnij, kto? Podatki na paliwo, opłaty za emisje, droższa energia – wszystko dotyka przede wszystkim kieszeni przeciętnego Nowaka. Tymczasem firmy energetyczne i bogaci inwestorzy nadal korzystają z ulg podatkowych i dotacji, bo przecież „inwestują w zieloną przyszłość”.
Ekologiczne samochody, energooszczędne urządzenia, wegańskie jedzenie – wszystko to świetnie brzmi, dopóki nie spojrzysz na ceny. Zielony styl życia to ekskluzywny klub, do którego wejściówkę mają tylko ci, których na to stać. Dla reszty pozostaje poczucie winy – bo przecież nie kupiłeś elektrycznego samochodu, a w twoim mieszkaniu wciąż działa piec na węgiel.
Jednym z największych absurdów współczesnego ruchu ekologicznego jest to, że bogaci wskazują palcem na biedniejszych, każąc im „robić więcej”. Tymczasem to najzamożniejsi konsumują najwięcej zasobów i generują najwięcej odpadów. Ale oni nie widzą problemu – w końcu mogą kupić sobie kolejny certyfikat „neutralności węglowej” i latać dalej swoim odrzutowcem.
Prawdziwa zmiana wymaga systemowych działań: regulacji, rozliczeń, opodatkowania największych trucicieli. Ale system kapitalistyczny zrobi wszystko, by zrzucić winę na uboższe jednostki, bo to tanie i skuteczne. Zamiast domagać się odpowiedzialności od korporacji, wmawia się ludziom, że to ich osobiste wybory – plastikowa torba czy papierowa – zdecydują o losach Ziemi.
Planeta nie uratuje się dzięki twoim drobnym oszczędnościom ani segregacji śmieci. Potrzebuje zmian na szczycie – od miliarderów, którzy wydają miliardy na zabawki, po korporacje, które w imię zysku niszczą środowisko. W innym razie wojna na oszczędzanie pozostanie kolejną farsą, w której biedni mają płacić za szkody bogatych, a planeta tonie – w plastikowych butelkach, które my segregujemy.
Julian Mordarski
Redaktor Trybuny. Absolwent Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie studiuje Dziennikarstwo i Medioznawstwo na WDiB UW. Od 3 lat związany z lewicowymi mediami, aktywnie angażujący się w tematy społeczne i polityczne. Hobbystycznie pasjonuje się piłką nożną, śledząc zarówno rozgrywki krajowe, jak i międzynarodowe.
https://trybuna.info/
Azerbejdżan – przyjaciel czy przeciwnik świata wielobiegunowego?
Historia współczesnego państwa azerskiego jest pełna wzlotów i upadków. Azerowie doznali na początku lat 1990. porażki w wojnie z Ormianami o Górski Karabach, by za kilkanaście lat odzyskać utracone terytorium.
Jednocześnie Azerbejdżan stał się poważnym krajem w regionie.
Ku Anglosasom i z powrotem
Za czasów prezydenta Abulfaza Elczibeja Azerbejdżan zaczął się dystansować od Federacji Rosyjskiej. Państwo ze stolicą w Baku oprócz zbliżenia z Turcją zbliżyło się do Anglosasów. Federacja Rosyjska w pierwszej wojnie o Karabach starała się zachować neutralność, jednak mimo wszystko, wskutek polityki Baku, Moskwa prowadziła politykę neutralną z przechyleniem proormiańskim. To Moskwa zapobiegła włączeniu się Turcji do konfliktu azersko-ormiańskiego.
Po obaleniu Elczibeja do władzy powrócił Hejdar Alijew – wieloletni lider Azerskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Alijew naprawił stosunki azersko-rosyjskie, zaczął się dystansować od Anglosasów. Polityka bliskiej współpracy z Ankarą była kontynuowana.
Azerbejdżan wielowektorowy
W 2003 roku prezydentem Azerbejdżanu został Ilham Alijew, syn Hejdara Alijewa. Alijew junior kontynuował politykę ojca. Zawsze starał się zachować dobre relacje z Federacją Rosyjską, Azerbejdżan obok Turcji stał się motorem napędowym Organizacji Państw Turkijskich. W Baku 9 maja zawsze odbywają się duże manifestacje Nieśmiertelnego Pułku.
Warto wspomnieć, że idea panturanizmu zawsze była wspierana przez Anglosasów. Kiedyś idea ta była wymierzona w Imperium Rosyjskie, dziś też jest wspierana przez Anglosasów i jest wymierzona w Federację Rosyjską i w Chińską Republikę Ludową.
Jednocześnie Alijew junior ma świetne relacje z nieliberalnymi, wielowektorowymi przywódcami krajów słowiańskich jak prezydent Bułgarii Rumen Radew, prezydent Serbii Aleksandar Vucić, premier Słowacji Robert Fico.
Armenia w sieci Sorosa
Do 2018 roku Armenią rządził klan karabaski. Prowadził on politykę wielowektorową z zachowaniem dobrych relacji z Islamską Republiką Iranu i Federacją Rosyjską.
W 2018 roku wskutek kolorowej rewolucji do władzy dochodzi w Armenii Nikol Paszynian, człowiek podobnie jak nadwiślańscy politycy, patologicznie zakompleksiony na punkcie kolektywnego Zachodu. Do władzy dochodzą ludzie Sorosa, jak np. Alen Simonian (nie ma nic wspólnego z Margaritą Simonian), przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Armenii. Armenia konsekwentnie dystansuje się od swojego najważniejszego sojusznika, jakim jest Federacja Rosyjska.
Rosjanie gwarantami pokoju na Kaukazie
Azerbejdżan za rządów Alijewa stale się zbroi, zwiększa nakłady na armię. Armia azerska blisko współpracuje z armia turecką. W 2020 roku dochodzi do II wojny o Górskich Karabach. Azerowie wygrali tą wojnę, jednak ormiańska enklawa zachowała swoje istnienie.
10 listopada 2020 zostało podpisane porozumienie azersko-ormiańskie przy istotnym udziale Federacji Rosyjskiej i samego prezydenta Władimira Putina. Ormianie zwrócili Azerom tzw. strefę buforową wokół ormiańskiej enklawy (do enklawy weszły rosyjskie wojska pokojowe, korytarz Lacin (przez Lacin przechodziła jedyna droga łącząca Armenię z ormiańską enklawą) miał być zabezpieczony przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej.
Ofensywa Azerów
Na jesieni 2022 roku doszło do ofensywy ukraińskiej. Rosjanie wycofali się z Chersonia, Ukraińcy odbili prawie całe terytorium obwodu charkowskiego będącego pod kontrolą Rosjan. Ukraińcy odbili także sporo miejscowości w obwodzie donieckim na kierunku słowiańskim.
Media w Polsce i w krajach bałtyckich przewidywały totalną porażkę Federacji Rosyjskiej. Prezydent Azerbejdżanu co prawda zdawał sobie sprawę, że Federacja Rosyjska nie upadnie, jednak zauważył jej słabość. Od grudnia 20222 roku Korytarz Lacin był blokowany przez rzekomych aktywistów ekologicznych. Ormiańska enklawa została zablokowana przy bierności rosyjskiego dowództwa. Działania Azerów wywołały kryzys humanitarny w ormiańskiej enklawie.
Azerskie zbrodnie?
Porozumienie o zawieszeniu broni miało obowiązywać do 2025 roku. Jednak Azerowie złamali porozumienie zawarte z Ormianami przy udziale Federacji Rosyjskiej. 19 września 2023 roku Azerowie rozpoczęli Lokalną Operację Antyterrorystyczną, osiągając pełne zwycięstwo nad walczącą dzielnie Armią Obrony Arcachu, pozbawioną wsparcia Armenii.
W trakcie tej operacji Azerowie oficjalnie przez pomyłkę zabili 5 rosyjskich żołnierzy. Prezydent Alijew natychmiast dzwonił do prezydenta Putina z przeprosinami. Jak relacjonował proormiański, popularny na Telegramie kanał War Gonzo, rosyjscy żołnierze byli świadkami azerskich zbrodni i je udokumentowali. Bez wątpienia Azerowie rażąco łamali prawa człowieka w trakcie ataku na ormiańską enklawę.
Represje za wspieranie Moskwy
W konflikcie na Ukrainie bardzo wielu Azerów walczy po stronie Ukrainy. Media azerskie pokazują takie osoby, jednak zachowują w tym umiar, ponieważ nie eksponują poparcia dla ideologii neobanderowskiej i nazizmu, w przeciwieństwie do Ormian, wśród których milcząca większość popiera Federacje Rosyjską, jednak jak już się pojawią proukraińscy Ormianie to z ołtarzykami z Banderą.
W ostatnich dniach pojawiły się nagrania jak Azerowie na ulicach Charkowa wyłapują mężczyzn do armii ukraińskiej. Za wspieranie propagandowe Ukrainy, za udział po stronie Ukrainy w wojnie nikogo w Azerbejdżanie nie spotykają sankcję karne.
Z drugiej strony na 13 lat sąd skazał politolog azerską Nazaket Mamedową za zdradę stanu i współpracę z rosyjskimi służbami wywiadowczymi. Mamedowa była zwolenniczką prezydenta Alijewa, popierała rozwój stosunków azersko-rosyjskich. Podobne sprawy prowadzone są wobec Ibragima Hasanowa i Ibragima Gumbatowa.
Dążenie do BRICS
Symboliczne jest to, że miasto Lacin podpisało umowę partnerską z miastem Irpień w obwodzie kijowskim. Federacja Rosyjska jest oskarżana przez media związane z Anglosasami o dokonanie zbrodni w tym mieście.
W sierpniu 2024 roku Azerbejdżan formalnie złożył wniosek o członkostwo w BRICS. Prezydent Alijew jest bardzo sprytnym, utalentowanym politykiem, do tego bardzo skutecznym. Azerbejdżan ma silne powiązania z Izraelem i Turcja a tym samym z Anglosasami.
Kamil Waćkowski
https://myslpolska.info
Od filozofii do filozofii. Polemika z artykułem Stanisława Michalkiewicza.
Artykuł Stanisława Michalkiewicza „Koncepcja panny filozofówny” (NCz!, nr 45-46 z 2024 r.) zawiera pewne stwierdzenia, z którymi trudno mi się zgodzić. Z drugiej strony zasadniczy temat jest na tyle ważny, że warto go rozwinąć, przy czym konieczne jest przyjęcie właściwej perspektywy, aby nie było niedosytu poznawczego i nieporozumień.
Należy przede wszystkim odróżnić filozofię (na której Autor wspomnianego tekstu z niewiadomych dla mnie przyczyn nie pozostawia suchej nitki) od ideologii.
Ta pierwsza ma bardzo długą tradycję sięgającą VII przed Chr. To wtedy właśnie w środowisku jońskich myślicieli (wśród których pierwszeństwo daje się Talesowi z Miletu) dokonało się przejście od mitologicznego do racjonalnego tłumaczenia świata. Według wspomnianego mędrca świat powstał z wody.
Ta odpowiedź już nas nie zadowala, niemniej samo postawienie pytania o początek świata i próbę racjonalnej odpowiedzi należy uznać za wydarzenie epokowe. Filozofia bowiem (czyli etymologicznie rzecz biorąc umiłowanie mądrości) stawia pytania i próbuje rozwiązywać problemy, które leżą poza zakresem innych nauk. Odpowiedzi się zmieniają, ale pytania pozostają aktualne.
Są różne koncepcje filozofii, jak choćby klasyczna, pozytywistyczna, neopozytywistyczna, lingwistyczna, czy irracjonalistyczna (zainteresowanych szczegółami odsyłam np. do książki A. B. Stępnia, „Wstęp do filozofii”). W przypadku koncepcji klasycznej filozofia jest wiedzą autonomiczną o charakterze naukowym (racjonalnym) oraz dotyczy tego, co zasadnicze w badanym przedmiocie, dążąc do ujęcia jego istoty oraz koniecznych uwarunkowań (przedmiotem badania może być np. byt albo poznanie).
Filozofia uprawiana od czasów Talesa dała początek nauce, ta zaś stała się istotnym składnikiem cywilizacji łacińskiej. Kto zatem z niechęcią odnosi się do filozofii, ten wrzuca do kosza na śmieci dorobek starożytnych greckich myślicieli (np. Platona i Arystotelesa) jak i wielu im podobnych żyjących w późniejszych czasach (św. Tomasza z Akwinu, Leibniza, Pascala, Kartezjusza… aż po współczesnych np. Gadamera, Ingardena czy Wojtyłę).
Nie z każdym myślicielem można się zgadzać, owszem, polemika jest duszą filozofii, niemniej pytania, które stawiają filozofowie, muszą niepokoić i powinny prowadzić do mądrości (jeśli coś jest głupie, pozostaje bezwartościowe bez względu na swe inne zalety).
Filozofia a ideologia
Żeby lepiej zrozumieć, czym jest filozofia, warto wyjaśnić też pojęcie ideologii. Ta ostatnia jest doktryną (zespołem twierdzeń, ocen i norm) będącą podstawą zachowania lub narzędziem działania jakiejś grupy społecznej. Niekiedy ideologią może być światopogląd lub jakaś teoria filozoficzna.
Ideologowi chodzi o przekonanie kogoś, do określonych zachowań (jego cel jest zatem zdecydowanie praktyczny). W tym celu narzuca on na rzeczywistość swoje wyobrażenia, jeśli zaś jest ona z nimi niezgodna, wówczas tym gorzej dla rzeczywistości (czyli faktów).
Filozof dąży natomiast do poznania prawdy o świecie, tego, jaki on jest; do wytworzenia lub obalenia jakiejś tezy za pomocą intelektu (cel filozofa jest więc naukowy, teoretyczny). O tym rozróżnieniu trzeba pamiętać.
Po tych elementarnych i skrótowych wyjaśnieniach przejdźmy do spraw łatwiej uchwytnych w potocznym i publicystycznym oglądzie.
Nie trzeba długo uzasadniać, jak bardzo zdewastowana została polska kultura na skutek działań zaborców, najeźdźców i wreszcie obcych i rodzimych okupantów, dla których poza rabunkiem polskich dóbr kultury oraz eksterminacją propolskiej inteligencji celem istotnym stało się zapanowanie nad świadomością społeczną, wychowanie ludzi, którzy pogodzą się ze swoim statusem niższej nacji, a nawet będą go umacniać własną pracą i zasobami.
Szczególnie pouczający pod tym względem jest okres PRL-u. Na miejsce zniszczonej bądź usuniętej na margines przedwojennej inteligencji pojawili się wówczas ludzie „z awansu”. Byli to np. robotnicy, którzy po krótkim przeszkoleniu obejmowali stanowiska dyrektorskie albo posłuszni władzy absolwenci wyższych uczelni, którzy zdecydowali się stać jej pasem transmisyjnym na poziomie uniwersyteckim.
O tym, jak dochodzili do stopni profesorskich i jakie brednie pisali w swoich książkach, pojawiło się już trochę opracowań. Patologiczny awans niektórych ludzi za ich zasługi dla umacniania „władzy ludowej” szczególnie boleśnie oddziałał na humanistykę, która zatruta przez ideologię marksistowską była na usługach kształtowania jednostek o profilu homo sovieticus.
Lumpeninteligencja
Anna Pawełczyńska w książce „Głowy hydry. O przewrotności współczesnego zła”, w nawiązaniu do funkcjonującego przed II wojną światową pojęcia lumpenproletariat, wprowadza pojęcie lumpeninteligencja. Od prawdziwej inteligencji ta sztucznie wytworzona warstwa różni się choćby tym, że pozbawiona jest etosu, zdrowych etycznych zasad i odpowiedzialności za naród, w którym zdobywała wiedzę i umiejętności (często też na koszt tegoż narodu) i któremu powinna służyć.
Lumpeninteligencja to ludzie o wyższym statusie intelektualnym (choć nie zawsze; często legitymują się jedynie jakimś dyplomem – co nie musi być równoznaczne z solidnym wykształceniem), a jednocześnie odznaczający się bardzo niską kondycją moralną. Są w tej grupie choćby ci, o których słusznie mówi się: „wielkie osobistości, ale prymitywne osobowości”.
Proces kształtowania lumpeninteligencji zaczął się w Polsce – jeśli zgodzić się z Pawłowską – od momentu przejęcia władzy przez komunistów, ale nie ustał po roku 1989. Owszem, pojawiły się wtedy inne grupy interesu, które były zainteresowane wytworzeniem w Polsce warstwy posłusznych im „wykształciuchów” tym razem ukształtowanych (czytaj: zindoktrynowanych) nie w warunkach polskich uczelni, ale na zachodnich studiach i stypendiach.
Część tej intelektualnej masy pozostała nam w spadku po naukowcach (czytaj ideologach) peerelowskiego reżimu, a część wychowano od podstaw w duchu szkoły frankfurckiej lub takich postaci jak J. Derrida, J. F. Lyotrad czy R. Rorty.
Istnienie lumpeninteligencji jest w Polsce faktem, któremu nie da się zaprzeczyć. Wykazała to choćby międzynarodowa akcja terrorystyczno-wywłaszczeniowa, nazwana pandemią koronawirusa. Pojawiło się wówczas wiele utytułowanych postaci, dowodzących tego, w co sami nie wierzyli (o ile potrzebna była tu wiara, a nie wiedza, którą z racji wykonywanych zawodów powinni posiadać). Raz jeszcze okazało się, że pecunia non olet (a także potestas non olet).
Taki właśnie „pragmatyczny” stosunek do rzeczywistości posiada lumpeninteligencja. Myliłby się jednak ktoś, kto by uważał, że dochodzi ona do głosu tylko w sytuacjach wyjątkowych. Wprost przeciwnie. Doświadczenie poucza, że wykonuje ona pilnie swe zadania w czasach spokoju i prosperity. Czy do lumpeninteligencji należy zaliczyć np. rektora wyższej uczelni, który niezwłocznie i karnie reaguje na polecania kierowane do niego z gazety (nie trudno domyślić się, o jakie pismo często chodzi)?
Sam fakt, że pismak stawia do pionu rektora (owszem czasem też profesora tytularnego) jest w mojej opinii nie tylko kompromitujący, ale w najwyższym stopniu niepokojący. Czy do lumpeninteligencji należy utytułowany znawca jakiejś dziedziny, ekspert, który wygłasza opinie niezgodne z tą wiedzą, ale za to chętnie upowszechniane w mediach? Czy do lumpeninteligencji należy człowiek piszący artykuły lub książki, które z zasady mijają się z prawdą?
Dodajmy, że w tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z terroryzmem medialnym bądź naukowym, ale – jeśli wspomniany autor bierze pieniądze za swoje wynurzenia – również z pewną formą prostytucji.
Ideologowie, a nie filozofowie
Można by dalej snuć te rozważania, ale wróćmy do początku. To nie filozofowie „opowiadają nam o sobie, o swoich urojeniach” (choć nurt idealistycznej filozofii jest niebezpieczny), ale ideologowie wprzęgnięci do rydwanu lumpeninteligencji. Prawdziwa mądrość zawsze będzie w cenie i ostatecznie ma jeden bardzo praktyczny walor: potrafi oddzielić to, co złe i głupie od tego, co dobre i bezcenne.
Marginalizowanie filozofii w nauczaniu szkolnym i uniwersyteckim jest oczywiście aktem intelektualnego sabotażu o konsekwencjach wybiegających daleko w przyszłość. Celem tego procederu jest ukształtowanie nowego typu ludzi, których Niemcy określają rzeczownikiem „Fachidioten”. Do tego gatunku zalicza się np. znakomitych lekarzy, prawników, mechaników i innych biegłych w swej dziedzinie, którzy oprócz tego, że znają się na jakimś fachu i dobrze zarabiają, całą inną wiedzę i swe rozumienie świata czerpią z popularnych mediów.
Wciąż jesteśmy zagrożeni ideologiami. „Widmo krąży po Europie – widmo komunizmu”. Te słowa z „Manifestu komunistycznego” nie straciły na aktualności. Bronić się przed tym widmem można tylko poprzez powrót do realistycznej filozofii.
Ryszard Zajączkowski
Prof. dr hab, Ryszard Zajączkowski, polski literaturoznawca, filozof, profesor doktor habilitowany nauk humanistycznych. W swoich wypowiedziach głosił teorie spiskowe i antysemickie, negował istnienie pandemii COVID-19. Po jego wypowiedzi o „żydowskim ludobójstwie na Polakach” podczas II wojny światowej KUL odciął się od jego poglądów i wszczął postępowanie dyscyplinarne.
Do prawdy najłatwiej dojść przy pomocy pał policyjnych i prokuratury – admin
https://nczas.info
Najjjka pod ostrzałem hejterów! „Czuję się ofiarą prześladowania”.
Prawicowi aktywiści i dziennikarze w Polsce nie mogą liczyć na wolność słowa, czego idealnym przykładem jest również „Najwyższy Czas!”. Dlatego tak ważna jest solidarność w dobie cenzury.
Redaktor Julia Gubalska przeprowadziła rozmowę z katolicką influencerką Najjjką (Natalią Ruś) na temat wielokrotnych ataków na nią ze strony Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który regularnie dopuszcza się zniesławiania i zastraszania swoich przeciwników politycznych pod pretekstem tzw. mowy nienawiści.
Julia Gubalska: – Zasłynęłaś z tego, że wygłaszasz swoje opinie na temat życia społecznego w Internecie. Poruszasz kwestie polityczne i religijne, przez co nie raz OMZRiK postanowił Ci grozić. Sprawy sądowe były w toku, a teraz mówi się, że grozi Ci pozbawienie wolności. Przytoczyłabyś swoją historię z OMZRiK?
Najjjka: – Wpisów OMZRiK na mój temat było ponad dwadzieścia. Od 2021 roku czuję się ofiarą prześladowania ze strony tego ośrodka. Piszą o tym, że głoszę treści antyreligijne i antyspołeczne, że jestem przeciwniczką wszystkiego, czego się da. Czuję się przez to zniesławiana, ponieważ jako katoliczka wygłaszam tylko swoją opinię, a nie jestem przeciwna nikomu.
Teraz sprawa dotyczy skomentowanej przeze mnie sytuacji, kiedy to Grzegorz Braun ugasił świecznik w Chanukę. Oni mi już złożyli kilka spraw do prokuratury i poruszali je medialnie, ale ostatecznie śledztwa zostały umorzone. Jednak oni nigdy nie piszą o tym, że sprawa została umorzona albo że wygrałam w sądzie, więc słynę w mediach głównego nurtu jako „ta zła”.
OMZRiK ma taktykę, że większość prawicowych działaczy, aktywistów, dziennikarzy czy polityków ma na swojej czarnej liście i tylko czeka, aż coś będzie można podpiąć pod mowę nienawiści. Czy rzeczywiście dokonują oni realnego śledztwa poprzez sąd?
– Dokładnie tak to wygląda. Na policji przedstawiano mi zarzuty i pobierano odciski palców, zupełnie jak w sytuacji, gdy osoba jest ścigana w sprawach karnych. Jest to bardzo złe uczucie, gdy komuś się na siłę wciska, że powiedział coś, co było nieprawdą i czego przed tłumem nie da się wyjaśnić. Ciągnie się to za mną latami.
Wracając do sprawy, kiedy skomentowałaś wydarzenie z gaśnicą. Czy zostało zasądzone jakieś pozbawienie wolności, czy sprawa jest wciąż w toku?
– Na razie przedstawiono mi zarzuty na policji i zaproponowano warunkowe umorzenie sprawy. Polega ono jednak na przyjęciu na siebie winy, ale nieponiesieniu kary. A ja uważam, że jestem osobą niewinną i nic złego nie zrobiłam. Sądzę, że każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie na dany temat. Obecnie wygląda to tak, że pierwsza sprawa będzie dopiero 25 listopada w Sądzie Rejonowym w Rybniku.
W takim razie życzymy, aby sprawa potoczyła się na Twoją korzyść. Aczkolwiek nie wszyscy widzieli ten filmik. Na co powołują się Twoi przeciwnicy? Na antysemityzm, na mowę nienawiści?
– Uważają, że dokonałam poniżenia ludzi innej religii. Mnie chodziło o podkreślenie odwagi i waleczności Grzegorza Brauna, że jako pierwszy polityk ma ochotę zrobić coś innego niż reszta. W swoim filmie powiedziałam o tym, że Braun powinien był zrobić to delikatniej, np. wyrazić własne zdanie w formie konferencji prasowej. Sądzę, że bardzo abstrakcyjna forma, w której użył gaśnicy, była celowa, aby podkreślić wymowność tej sytuacji i pojawić się w mediach. Skomentował to tak, że staje po stronie Polski i katolików. Chodziło mi o to, że jako katoliczka wspieram takiego polityka, który jest najbliższy moim poglądom.
Niewiele osób by to zauważyło, gdyby nie happening z gaśnicą. Ale jeżeli chodzi o rządy, to członkowie partii politycznych sympatyzują z sektą Chabad Lubawicz, która różni się od judaizmu i nie ma z nim wiele wspólnego. Bazuje na Kabale, czyli wierzeniach mocno okultystycznych. Dlatego Grzegorz Braun nawiązując do Chanuki, mówił o czczeniu święta rasistowskiego i plemiennego, odstającego od tradycyjnej wiary żydowskiej.
– Tak, ale w głównych źródłach informacji nikt nie pisze o Chabad Lubawicz. Piszą o tym, że chodzi stricte o judaizm. Wiedziałam, że w tym przypadku jest to sekta Chabad Lubawicz. Ja nie mam nic do żadnej innej religii. Niech każdy żyje, jak sobie chce. Jako katoliczka głoszę to, co mi podpowiada serce, i to, co jest związane z Pismem Świętym. Będę więc promować swoją wiarę.
Ale warto tutaj zauważyć, że nawet osoby, które są przykładowo ateistami, uważają, że Sejm jest miejscem świeckim, więc żadna religia nie powinna tam być na pierwszym miejscu. I tacy ludzie też się ze mną zgodzili, mimo że nie są katolikami.
A co sądzisz ogólnie o wolności słowa w Polsce?
– Tej wolności słowa nie ma, a jak jest, to dla osób o przeciwnych nam poglądach, których zdanie jest gloryfikowane. My natomiast jesteśmy ciągle zniesławiani.
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę. Propolskie media również mają z tym problem. Od dawna toczą się nasze sprawy z ABW, które zaczęły się kilka lat temu za czasów rządów PiS. Dotyka nas cenzura, a prawicowi działacze są masowo uciszani. Dlatego zachęcamy Państwa serdecznie do wspierania naszego niezależnego medium.
Julia Gubalska
https://nczas.info
Wróżenie z fusów
Nie potrzeba mieć wyobraźni Stanisława Lema, aby przewidzieć dramatyczne skutki przegranej wojny na Wschodzie i próby odtwarzania zrębów Ukrainy na terenie Polski, na terenach rzekomo historycznie przynależnych Ukrainie.
Aktualnie proces ukrainizacji Polski przebiega zaskakująco pomyślnie! Panujący od 2022 roku w Polsce bander-amok, kontynuowany non stop w polskojęzycznych mediach sączący jad antyrosyjskiej propagandy, otumania, odwraca uwagę od rzeczywistego zagrożenia. Podstępnie przygotowuje Polaków do skutków przegranej wojny z Rosją.
Ukraińska armia w Polsce?
Najnowszy amerykański pomysł zastąpienia w przyszłości, stacjonujących w Polsce US Marines ukraińskimi weteranami walk zaimportowanymi z Ukrainy, nie budzi wśród Polaków żadnych emocji. Żadnej refleksji! Młodzi Polacy tragiczną historię Wołynia traktują jak bajkę o żelaznym wilku.
Nieuzasadnione roszczenia (między innymi terytorialne) Ukrainy wobec Polski, obraźliwie wyrażone między innymi przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych Dmytro Kulebę w trakcie imprezy w Olsztynie Campus Polska Przyszłości 2024, nie wywołują w Polsce powszechnej dyskusji na temat relacji polsko–ukraińskich. Więcej na ten temat znajduje się w komentarzu na gorąco (z dn. 29.08.2024) analityka Tomasza Piekielnika Skandal Dyplomatyczny: Dmytro Kułeba manipuluje ws. Rzezi Wołyńskiej? Wojna na Ukrainie!.
Kuleba i jego olsztyński wyskok
Przytaczając za TVN, na prawach cytatu, Dmytro Kuleba pytany o rzeź wołyńską stwierdził: „Zostawmy historię historykom, a przyszłość budujmy razem”.
„W środę (28.08.2024) podczas spotkania z ministrami spraw zagranicznych Polski i Ukrainy – Radosławem Sikorskim i Dmytrem Kułebą uczestnicy Campusu Polska Przyszłości pytali ukraińskiego dyplomatę m. in. o trudne kwestie historyczne dzielące nasze kraje. Jedna z uczestniczek zadała pytanie, kiedy Polska będzie mogła przeprowadzić ekshumacje ofiar mordu wołyńskiego, szczególnie że Polska ogromnie wspiera Ukrainę w trwającej od ponad dwóch lat wojnie z Rosją.
Dmytro Kułeba zwrócił uwagę, że uczestnicy Campusu spotykają się w Olsztynie, dokąd ludność ukraińska została przesiedlona w 1947 r. w ramach akcji ‘Wisła’.
– Zdaje sobie pani sprawę, czym była operacja ‘Wisła’ i wie pani, że ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wygnani z terytoriów ukraińskich, żeby zamieszkać m. in. w Olsztynie – Kułeba zwrócił się do osoby zadającej pytanie”.
Vide – pełna, kompetentna politologiczna analiza wypowiedzi ministra Kuleby i braku reakcji obecnego tam ministra Sikorskiego w zaistniałej sytuacji: Szef MSZ Ukrainy i dezinformacja: kłamstwo wołyńskie i roszczenia terytorialne wobec Polski.
Będziemy dalej płacić
Skandaliczne stwierdzenie rzecznika polskiego MSZ z marca 2022 roku Łukasza Macieja Jasiny (rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w latach 2021–2023), że „jesteśmy sługami Ukrainy”.
Za obecnych rządów Donalda Tuska ma wyraźne potwierdzenie, ponieważ zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny, Polska może przejąć większą część pomocy dla Ukrainy. Wiceszef polskiego MSZ Szejna, w wyemitowanym w niedzielę (10.11.2024) programie „Siódmy Dzień Tygodnia” przekonywał, że Polska może przejąć dużą część kosztów wsparcia.
„My zachęcamy administrację Donalda Trumpa, żeby filozoficzno-politycznie na to spojrzeć. Po pierwsze, ten pokój musi być zawarty wedle prawa międzynarodowego” – mówił. „Po drugie, zachęcamy naprawdę – i o tym mówił pan premier Donald Tusk i mówił o tym pan minister Radosław Sikorski, że my jesteśmy gotowi przejąć dużą część kosztów wsparcia i myślimy o tym i działamy w tym kierunku wsparcia dla Ukrainy oraz wsparcia, jako jeden z fundamentów polityki transatlantyckiej relacji oraz NATO. Mówię tutaj o Unii Europejskiej i Polsce.
I jesteśmy, oczywiście, gotowi, aby przemysł zbrojeniowy, amerykański, który w ramach naszej polityki wzmacniania, którą też w ramach prezydencji Polski w Unii Europejskiej, mówimy tutaj o budowie infrastruktury zbrojeniowej w Europie za pieniądze, np. pozyskane z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, co się wcale dzisiaj nie dzieje, jesteśmy gotowi na przyjęcie większych ciężarów, kosztów” – dodał wiceminister Szejna.
Reasumując – warszawskie władze są gotowe uczestniczyć w każdym kosztownym i niebezpiecznym szaleństwie, byleby było skierowane przeciwko Rosji.
Będziemy przyjmować „weteranów”
Kontynuacja służalczej polityki wobec Ukrainy za obecnych rządów Donalda Tuska znajduje też potwierdzenie w oświadczeniu ambasadora USA w Warszawie (patrz: komunikat Marka Brzezińskiego z 24.10.2024):
„Stany Zjednoczone, Polska i Ukraina połączyły siły, aby pomóc ukraińskim weteranom wojennym w reintegracji do życia cywilnego. Tak jak staliśmy u boku narodu ukraińskiego, gdy bronił swojej ojczyzny, tak Amerykanie i Polacy będą solidarnie wspierać ukraińskich bohaterów, którzy mierzą się z nowymi wyzwaniami. Ministerstwo Polityki Społecznej Ukrainy szacuje, że ponad 300 tysięcy Ukraińców żyje z niepełnosprawnościami w wyniku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji. Żołnierze odważnie służą w każdym z naszych krajów, a naszym obowiązkiem jest zapewnić im wsparcie, opiekę i szacunek, na które zasługują. Wraz ze wzrostem liczby weteranów rośnie również potrzeba opieki – zarówno w zakresie leczenia traum, jak i blizn, które noszą. Ta konferencja była poświęcona poszukiwaniu rozwiązań, budowaniu sieci wsparcia oraz tworzeniu systemu, na który Ukraina będzie mogła liczyć w przyszłości”.
Pedagogika wstydu przed Ukraińcami
Natomiast z drugiej strony w ramach wpajanej nam pedagogiki wstydu jesteśmy rzekomo winni zbrodni przeciwko ludzkości (zob. Grzegorz Motyka, Akcja „Wisła” spełnia wszystkie warunki zbrodni przeciwko ludzkości).
Tymczasem bestialskie wymordowanie kilkuset tysięcy Polaków na Wołyniu nie jest w Polsce dostrzegane jako zbrodnia przeciwko ludzkości (sic!).
We współczesnej Polsce można stanąć przed sądem powszechnym i być oskarżonym w związku z tym tematem, jeżeli publicznie wyrazimy protest lub negatywny stosunek do tej zbrodni dokonanej przez protoplastów współczesnych wyznawców Bandery i Szuchewycza. W Polsce system się domknął, wobec tego dekoracje parlamentaryzmu i wolność słowa oparta na rzetelnej prawdzie historycznej, stały się niepotrzebne! Ponieważ zagrażają kontynuacji bezrefleksyjnego wspierania zbanderyzowanej Ukrainy!
Zachód w stanie wojny
„The New York Times” informuje, że kończący swoją prezydencką kadencję Joe Biden zezwolił na użycie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu ATACMS, które zagrożą ludności rosyjskiej w Petersburgu i Moskwie, co zmusi niewątpliwie Rosję do odwetu i uderzenia w miejsca zaopatrywania reżimu kijowskiego w te rakiety śmiercionośne.
We wrześniu, w rozmowie z dziennikarzami Władimir Putin przestrzegał Zachód, przed zgodą na użycie rakiet dalekiego zasięgu w ataku na terytorium Rosji. Stwierdził wtedy, że dla Moskwy będzie to oznaczało „bezpośredni udział” krajów NATO w wojnie na Ukrainie, twierdząc, że „zmieni to zasadniczo istotę, naturę konfliktu”. Będzie to oznaczać, że kraje NATO, USA i państwa europejskie walczą z Rosją – jak powiedział wówczas rosyjski prezydent. To jest oczywiste, albowiem to nie Ukraińcy będą obsługiwali te rakiety, ale wyłącznie żołnierze NATO. Wyjaśnił to Putin w trakcie udzielanego wywiadu redaktorowi Pawłowi Zarubinowi z Rossija 1.
Radosny Duda
Francja i Wielka Brytania, idąc w ślady USA, udzieliły Ukrainie pozwolenia na przeprowadzenie ataków rakietami Storm Shadow (SCALP-EG) głęboko na terytorium Rosji, jak donosi „Le Figaro”. W tym stanie rzeczy oczywistym jest, że działania USA, Wielkiej Brytanii i Francji mogą spowodować gwałtowny wzrost zarówno intensywności, jak i geografii konfliktu.
Jednak niektórzy obserwatorzy wyrażają opinię, że działania Białego Domu były bezpośrednio skoordynowane z Donaldem Trumpem, który jest gotów zakończyć czas Specjalnej Operacji Wojskowej z pozycji siły i ultimatum.
Szwecja, Finlandia i Norwegia zaktualizowały zalecenia dotyczące przetrwania wojny – pod takim tytułem BBC informuje, że przygotowania krajów NATO do eskalacji konfliktu z Rosją idą pełną parą. Natomiast prezydent RP Andrzej Duda odniósł się do decyzji Joe Bidena z uznaniem i atencją (Prezydent komentuje decyzję USA. „Bardzo ważna zmiana”).
„To przełomowa decyzja. Wpisuje się w politykę wsparcia Ukrainy, którą od początku prowadził prezydent Andrzej Duda” – podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka w programie „Graffiti” (vide: Kluczowa broń dla Ukrainy. Jest głos z Pałacu Prezydenckiego).
Pierwsza na celowniku atomowym będzie Polska
Najbliższe tygodnie zadecydują o przyszłości Ukrainy i krajów Zachodu, zapowiedział premier Polski Donald Tusk w portalu X. „Następne tygodnie będą decydujące nie tylko dla samego konfliktu, ale także dla naszej przyszłości” — napisał polityk. Nasuwa się wniosek, że świat znalazł się w gorszej sytuacji niż w trakcie kryzysu kubańskiego za rządów prezydenta USA Johna Fitzgeralda Kennedy’ego. Trafnie zaistniałą sytuację podsumował Janusz Korwin-Mikke: „Joe Biden postanowił zaryzykować przejście do historii jako prezydent [USA] odpowiedzialny za rozpętanie wojny nuklearnej” – napisał na portalu X.
Według Korwina-Mikke, pierwszymi ofiarami „fazy nuklearnej” konfrontacji między USA a Rosją mogą być Polska i Iran.
Radość z eskalacji
Rządzący doskonale zdają sobie z tego sprawę, że grozi przeniesienie wojny ze Wschodu do Polski i przygotowali już dawno, za rządów PiS-u, drogę odwrotu kupując na Zachodzie posiadłości. Pragnąc uniknąć sytuacji z 1939 roku, zakupione złoto ulokowano w bankach Wielkiej Brytanii i USA.
Natomiast nam, Polakom zamieszkałym tu w Polsce, wmawia się, że płot który ma zamiar budować ekipa Tuska zabezpieczy nas przed ewentualnym wkroczeniem wojsk ze Wschodu. Oni są tak samo lojalni wobec nas, jak solidarnościowy „bohater” pułkownik LWP Ryszard Kukliński, któremu za „zasługi” w solidarnościowej Polsce, postawiono pomnik, okrzyknięto bohaterem narodowym itd. Obecnie ci sami – hołubiący Kuklińskiego – zapewniają nam bezpieczeństwo, poprzez poparcie eskalacji konfliktu na Wschodzie. Wyrażają z tego powodu radość (sic!).
Polska wielkim przegranym
Wróżąc z powyżej przytoczonych fusów, tj. publikacji „The New York Times”, „Le Figaro”, BBC i portalu X, wywodzę, iż niebawem oprócz intensyfikacji wojny za naszą wschodnią granicą czeka nas w Polsce kolejna fala emigrantów z Ukrainy, w tym niedobitków z ukraińskich nacbatów (nacjonalistycznych ukraińskich batalionów).
Spodziewać się też będzie można częściowego wycofania niezwyciężonych amerykańskich wojsk z Polski na bezpieczną odległość do baz w RFN, których zastąpią przybyłe resztki nacbatów.
Z czasem ukraińska diaspora w Polsce, pod patronatem USA i RFN, rozpocznie odtwarzanie zrębów Ukrainy na terenie Polski, na terenach rzekomo historycznie przynależnych Ukrainie. Oczywiście pod warunkiem, że Polska jakimś cudem przetrwa dążenie NATO do totalnej wojny z Rosją, która jak sądzę w przypadku śmiertelnego zagrożenia jej egzystencji, odpowie potężnymi uderzeniami nuklearnymi. Obojętnie co się wydarzy, Polska jawi się jako wielki przegrany!
Eugeniusz Zinkiewicz
https://myslpolska.info
Anarchia w Lewancie
Wojna z BRICS dopiero się zaczyna. Teheran i Moskwa nie mają złudzeń – i odpowiednio się przygotowują. Syria, jaką znaliśmy, jest niszczona ...
-
Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogo...
-
Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawan...
-
Pytanie: Panie ministrze, dziękuję za udzielenie wywiadu. Czy uważa Pan, że Stany Zjednoczone i Rosja są obecnie w stanie wojny? Siergiej Ła...
Brytyjczycy, nic się nie stało!!!
A to gagatek ! Przecie kosher Izaak …
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zbil-majatek-na-niewolnictwie,nId,7862639
Newton, jakiego nie znamy. Zbił majątek na niewolnictwie!
25.11.2024
Był jednym z ojców rewolucji naukowej, a jego teoria grawitacji na zawsze zmieniła świat, ale pieniędzy dorobił się gdzie indziej. Nat Dyer, autor nowej książki zatytułowanej „Ricardo’s Dream”, rzuca nowe światło na związki finansowe Isaaca Newtona z transatlantyckim handlem ludźmi.
Czy takiego Newtona wciąż będziemy podziwiać? Zgromadził olbrzymi majątek, dorabiając się na pracy niewolników
Książka „Ricardo’s Dream” opisuje życie i pracę Davida Ricardo, pioniera teorii ekonomii i najbogatszego handlarza akcjami swoich czasów, ale jednocześnie ponownie analizuje czas Isaaca Newtona jako mistrza mennicy w Royal Mint, gdzie naukowiec zyskał wpływy polityczne i po odejściu z akademickiej posady w Cambridge zgromadził ogromny majątek osobisty. Jak dowiadujemy się z publikacji, podczas swojej 30-letniej kadencji w mennicy nadzorował napływ złota wydobywanego głównie w Brazylii przez niewolników z Afryki.
Profesura to sława, niewolnictwo to pieniądze
Przed objęciem stanowiska w mennicy w 1696 roku Isaac Newton zarabiał 100 funtów rocznie (równowartość dzisiejszych 36 tys. GBP) jako profesor matematyki w Cambridge, gdzie opracował swoją słynną teorię grawitacji (tak, tę zainspirowaną rzekomo spadającym jabłkiem). Tymczasem do 1702 roku zarabiał już prawie 3,5 tys. funtów rocznie (obecnie 1,26 mln BBP), a jego majątek był tak znaczny, że w spisie wartościowych przedmiotów po jego śmierci znalazły się srebrne nocniki, z których jego goście korzystali podczas wystawnych kolacji.
– Pokazuję, częściowo w oparciu o jego własną korespondencję zdigitalizowaną przez Newton Project, że korzystał ze złota pochodzącego głównie z Brazylii, wydobywanego przez zniewolonych ludzi. (…) Newton zmarł jako niezwykle zamożny człowiek. Znaczna część jego majątku była ściśle związana z transatlantyckim handlem niewolnikami – powiedział autor książki, Nat Dyer.
Książka przytacza dowody na to, że w czasie 30-letniego okresu pracy Newtona w mennicy Anglia wybiła około 14 milionów funtów w złotych monetach, co stanowiło równowartość produkcji z 136 wcześniejszych lat. A jako mistrz mennicy, jeden z ojców rewolucji naukowej pobierał niewielką opłatę za każdą wybitą monetę.
Był w samym centrum tego złotego szaleństwa. Im więcej złota napływało do Tower of London, tym bogatszy się stawał – dodaje autor książki.
Niewolnictwo było częścią epoki
W tym miejscu wiele osób zadaje sobie pewnie pytanie, czy powinniśmy podziwiać za osiągnięcia naukowe kogoś, kto jednocześnie zarabiał pieniądze na krzywdzie i cierpieniu innych. Autor książki zaleca ostrożność w kwestii postrzegania Newtona, bo jego zdaniem jest on po prostu „postacią definiującą epokę. Ale nawet najwięksi naukowcy są częścią swoich czasów”.
Eksperci, których wypowiedzi przywołuje The Guardian, zdają się podobnego zdania, a do tego przyznają, że informacje o związkach naukowca z niewolnictwem nie są dla nich zaskoczeniem. I tak, prof. Leonardo Marques z Uniwersytetu Federalnego Fluminense w Brazylii twierdzi, że „wszyscy związani z bankowością i finansami w Wielkiej Brytanii na początku XVIII wieku w pewnym sensie mieli związki z historią niewolnictwa i handlem niewolnikami”.
Z kolei dr Patricia Fara, emerytowana członkini Uniwersytetu w Cambridge, która już wcześniej podkreślała inne związki Newtona z Kompanią Wschodnioindyjską, dodaje też, że „nie możemy stosować naszych współczesnych kryteriów moralnych wobec ludzi, którzy żyli trzysta czy czterysta lat temu”, ale powinniśmy mieć świadomość tego, w jaki sposób zarabiali na życie:
– Newton był bardziej winny niż niektórzy, a znacznie mniej winny niż inni. Ale ważne jest, aby uznać, że ludzie, których stawia się na piedestale w Opactwie Westminsterskim, byli związani z niewolnictwem.