czwartek, 21 listopada 2024

Fico potępia decyzję Bidena



Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zezwoleniu Kijowowi na użycie amerykańskich pocisków głębokiego uderzenia na terytorium Rosji ma jasny cel: zakłócenie lub odroczenie rozmów pokojowych – powiedział premier Słowacji Robert Fico w nagraniu wideo opublikowanym w poniedziałek w mediach społecznościowych.


W filmie zatytułowanym „Ci, którzy popierają decyzję Joe Bidena popierają wybuch III wojny światowej”, który został również przesłany do MTI przez biuro prasowe słowackiego biura rządowego, Robert Fico ostro potępił decyzję Joe Bidena.

Słowacki premier określił decyzję Joe Bidena jako „bezprecedensową eskalację napięć”, która, jego zdaniem, niweczy wszelkie nadzieje na rozpoczęcie rozmów pokojowych i zakończenie wzajemnego rozlewu krwi. Powiedział, że dał jasne instrukcje ministrowi spraw zagranicznych i ministrowi obrony swojego rządu, aby nie popierali tej decyzji USA na żadnym forum ani w żaden sposób.

„To zaskakujące, jak szybko niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej z zadowoleniem przyjęły to bojowe posunięcie Stanów Zjednoczonych. To tylko dowód na to, że UE nie jest w stanie samodzielnie formułować swojego stanowiska w polityce zagranicznej, a Zachód jest zdesperowany, by kontynuować wojnę na Ukrainie” – powiedział Robert Fico.

Zaznaczył, że decyzja ustępującego prezydenta USA wpłynie też na plany jego przyszłego następcy, Donalda Trumpa, by zadeklarować, że chce negocjować zakończenie wojny na Ukrainie. Robert Fico zwrócił uwagę, że w żywotnym interesie Słowacji jest pokój na Ukrainie, a każdy, kto chce, aby wojna trwała, jest przeciwko interesowi narodowemu.

Wezwał przedstawicieli opozycji na Słowacji, by zajęli jasne stanowisko, odrzucili decyzję Joe Bidena i stanęli po stronie pokoju, zamiast „krzyczeć na placach domagając się uwięzienia rządu”.

Za: Magyar Hirlap
https://myslpolska.info

Czego możemy uczyć się od Niemców i Chorwatów?



Niemcy od setek lat wywołują silne emocje wśród Polaków ze względu na zaszłości historyczne, politykę, siłę gospodarczą. W państwie niemieckim są pewne elementy, które bez wątpienia powinny być wzorem dla Polaków.

Nasz zachodni sąsiad ma dobrą ordynacje wyborczą i prawo wyborcze, które jest korzystne zarówno dla społeczeństwa niemieckiego, jak i partii wielowektorowych.

Szybkie rozliczenia

Co pięć lat w Polsce odbywają się wybory samorządowe. Wybieramy radnych gmin, radnych powiatowych, radnych sejmików wojewódzkich (w Warszawie dochodzą też wybory do rad dzielnic), a także przedstawicieli władzy wykonawczej w gminach (wójtowie, prezydenci, burmistrzowie).

O ile wybór prezydenta i radnych miast wzbudza zainteresowanie społeczne, to wybory do sejmików wojewódzkich nikogo nie obchodzą i osoby średnio wyrobione politycznie nie mają bladego pojęcia o co chodzi w tych wyborach.

Ja osobiście interesuję się ponadprzeciętnie polityką, a z osób, które zasiadają w sejmiku wojewódzkim kojarzę jedynie byłych prezydentów miast i byłych posłów.

W Niemczech wybory do Landtagów odbywają się niesynchroniczne (w landach wybory odbywają się w różnych terminach). Dzięki temu kampania wyborcza trwa cały czas i politycy, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym, muszą się pilnować, bo kara za nierealizowanie obietnic wyborczych może ich dotknąć w każdej chwili (mimo różnic między landami, wybory w nich zawsze stanowią odwzorowanie nastrojów społecznych).

W Polsce nikt po kilku miesiącach nie pamięta o różnych aferach, a w Niemczech do rozliczeń poprzez kartkę wyborczą może dojść bardzo szybko.

W Polsce 460 posłów wybieranych jest w 41 okręgach wyborczych. W Niemczech występuje ordynacja mieszana. W proporcjonalnej części wyborów jest 16 okręgów wyborczych (każdy land tworzy okręg wyborczy). Duże okręgi wyborcze powodują, że większe szanse na mandaty mają ugrupowania wielowektorowe. W Polsce w małych okręgach wyborczych, jak np. okręg częstochowski, rzeczywisty próg wyborczy wynosi 16-19%.

Chorwacka niezależność

Chorwacja jest bardzo bliskim sojusznikiem Niemiec. Niemiecka polityka od wielu lat bardziej lub mniej podporządkowana jest polityce Anglosasów. Mimo wszystko, nawet w stosunkach wobec Federacji Rosyjskiej czy Chińskiej Republiki Ludowej politycy niemieccy potrafią prowadzić politykę uwzględniająca interesy Niemiec, a nie tylko Anglosasów.

Podobnie jest w Chorwacji, w której Anglosasi maja duże wpływy, jednak chorwacka scena polityczna zawsze była zorientowana na Niemcy.

Była prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović wywodząca się z centroprawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (w latach 1990., za czasów prezydenta Franjo Tuđmana można było uznać to ugrupowanie za postustaszowskie) potrafiła jeździć na szczyty Trójmorza, a zarazem robić interesy z Federacją Rosyjską, które były korzystne dla państwa chorwackiego.

W Chorwacji prezydentem jest Zoran Milanović z Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji. Milanović to prawdziwy oryginał polityczny, bowiem jest chyba jedynym w Europie socjalliberalnym wielowektorowcem. Milanović wypowiada słuszne słowa o niewolnikach Ameryki (w odniesieniu do europejskich polityków). Mówił również, że Kosowo to Serbia.

Rządzącej centroprawicy w Chorwacji mimo wszystko jest daleko do nadwiślańskich i nadbałtyckich podżegaczy wojennych w interesie Anglosasów.

Ordynacja różnorodności

Chorwacja ma całkiem niezłą ordynację wyborczą. Chorwacki parlament liczy 151 członków. 140 mandatów wybieranych jest w 10 okręgach wyborczych (próg wyborczy wynosi 5% w okręgu, nie w skali całego kraju – co daje szansę na mandaty dla mniejszych komitetów). 3 mandaty są przewidziane dla Chorwatów mieszkających za granicą (centroprawica bierze wszystko, w każdych wyborach zdobywając ponad 80% ich głosów; Chorwaci z Bośni i Hercegowiny popierają chadeków, a postustaszowska diaspora w Ameryce Południowej i w Ameryce Północnej także głosuje na nich).

3 mandaty są przewidziane dla mniejszości serbskiej. 1 mandat przewidziany jest dla mniejszości węgierskiej, 1 dla Czechów i Słowaków. Także 1 mandat zagwarantowany ma mniejszość włoska.

O ostatnie 2 mandaty toczy się zacięta walka, bowiem 1 mandat jest przewidziany dla mniejszości skupiających narody tworzące republiki tytularne w Jugosławii – Bośniacy, Czarnogórcy, Macedończycy, Słoweńcy (plus Albańczycy), o ostatni mandat walczą inne mniejszości zarejestrowane w Chorwacji (Polacy także mają prawo walki o ten mandat).

Nadwiślańscy politycy są w niekończącej się ekstazie wobec wspaniałych w ich mniemaniu stosunków litewsko-polskich. Jednak na Litwie Polacy nie mają zapewnionego żadnego mandatu, a Serbowie w Chorwacji maja zapewnione mandaty, mimo, że jest ich znacznie mniej niż Polaków na Litwie, a do tego przecież Chorwaci i Serbowie niecałe 30 lat temu toczyli ze sobą krwawą wojnę.

Jak widzimy, zarówno w Niemczech, jak i w Chorwacji (bliski sojusznik Niemiec), prawo wyborcze jest skonstruowane tak, że partie wielowektorowe mają znacznie większe szanse na zaistnienie. Dodatkowo wybory regionalne w Niemczech powodują, że politycy cały czas muszą się pilnować, bo wyborcy mogą ich bardzo szybko rozliczyć.

Kamil Waćkowski
https://myslpolska.info

Bez mordobicia się nie obejdzie



Friedrich Merz, kandydat na kanclerza Niemiec, wyraził gotowość podjęcia zdecydowanych kroków wobec Rosji, zapowiedział, że postawi 24-godzinne ultimatum w sprawie zakończenia walk na Ukrainie.

Śmiałe, widowiskowe niszczenie pomników braterstwa broni – wyzwolicieli Polski spod hitlerowskiej okupacji, bezczelne atakowanie ambasadora Federacji Rosji w Polsce, Siergieja Andrejewa, w trakcie składania kwiatów na cmentarzu radzieckich żołnierzy i wiele, wiele innych bezkarnie popełnianych szykan wytwarza błędne mniemanie o polskiej potędze.

Pod egidą Londynu

Ostatnio pewien emerytowany generał – gaduła przedstawił radosny plan zwycięstwa Polski nad nuklearną Rosją. Natomiast z wypowiedzi gen. Wiesława Kukuły zawartej w wywiadzie zatytułowanym Czerwona lampka już się pali („Rzeczpospolita” z 12.l1.2024) dowiadujemy się o przygotowaniach do zbrojnej konfrontacji z Rosją.

W „The Times” (z 12.11.2024) w artykule Poland seeks British help to protect Ukraine after Trump win (Polska zabiega o pomoc brytyjską w obronie Ukrainy po zwycięstwie Trumpa) czytamy, że premier Donald Tusk w najbliższych dniach odbędzie rozmowy z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w celu zapewnienia zachodniego wsparcia dla Ukrainy poprzez europejski sojusz obejmujący kraje nordyckie i bałtyckie.

„Będziemy bardzo intensywnie koordynować współpracę z krajami, które mają bardzo podobne poglądy na temat sytuacji geopolitycznej i transatlantyckiej na Ukrainie. Nikt nie chce eskalować konfliktu. Jednocześnie nikt nie chce, aby Ukraina osłabiła się, czy też skapitulowała – byłoby to fundamentalne zagrożenie dla Polski i polskich interesów” – powiedział Tusk.

„Głupi” Trump i „mądry” Tusk

„Tusk, który miał do czynienia z Trumpem jako przewodniczący Rady Europejskiej w latach 2016-2019, powiedział kiedyś na spotkaniu przywódców UE, że Amerykanin jest ‘głupi’ i ‘realizuje misję skierowaną przeciwko temu, za czym stoimy’ w Europie” – dodaje „The Times”.

O kierunku polskiej polityki pod wodzą PO dobitnie świadczy wypowiedź Romana Giertycha, w której wyraża swoje przekonanie na temat przyszłego prezydenta RP (To Sikorski jest szansą na zwycięstwo. Roman Giertych – komentarz, 10.11.2024).

Czy Polska przetrwa? Wątpliwe

Jeszcze bardziej odważnie wypowiada się Friedrich Merz, kandydat na kanclerza Niemiec, twierdząc, że już jako kanclerz RFN da Rosji 24-godzinne ultimatum dotyczące zakończenia Specjalnej Operacji Wojskowej na Ukrainie. Z powyższymi wypowiedziami harmonizują w Polsce nastroje społeczne wyrażone w haśle wypisanym na jednym z banerów niesionych w trakcie manifestacji w Warszawie w dniu 11 listopada z okazji Święta Niepodległości Polski: „Bij kacapa w każdej postaci, bo to jest twój największy wróg”.

Przed laty zapytano Mike’a Tysona na temat refleksji dotyczących stoczonych walk. Odparł, że przeciwnik natychmiast się zmienia po jego pierwszym uderzeniu w mordę…

Życie zawsze mówi „tak” nie tylko dla planów Tuska i jego akolitów. Usilne dążenie do konfrontacji z Rosją dowodzi, że bez mordobicia się nie obejdzie. Będzie to mordobicie Europę mocno bolało. Czy Polska przetrwa w zarzewiu nuklearnej wojny? Wątpię.

Eugeniusz Zinkiewicz
https://myslpolska.info

Pamiętasz, żebyś będąc dzieckiem, malował takie „chmury”?

 

Nowe świata porządki


Nowy porządek świata zbliża się i z pewnością będzie to duża zmiana w porównaniu z porządkiem panującym przed epoką Covida Wielkiego. Również Wielki Reset zapowiedziany przez Klausa Schwaba nadejdzie nieuchronnie. 


Pomimo trwających od ponad 100 lat przygotowań i planów związanych z przejęciem władzy nad światem, będą to wydarzenia mocno odbiegające od przedstawionych przez byłego szefa Światowego Forum Ekonomicznego w książce Covid-19 Great Reset wydarzeń, pokazujących horror globalnej władzy garstki szaleńców technokratów, nad zdziesiątkowaną resztką niewolników zamieszkujących Ziemię.

Tak, ten wielki reset został zapoczątkowany założeniem 111 lat temu, prywatnego banku centralnego FED w USA. Była to największa kradzież w historii ludzkości – przynajmniej jeśli policzyć ilość skradzionych pieniędzy. Śmieszne 2,3 biliony dolarów „zgubione” w czeluściach Pentagonu i obwieszczone na dzień przed atakiem Deep State na World Trade Center, są niewielką namiastką w porównaniu z maszynką produkowania praktycznie dowolnej ilości dolarów, przez zorganizowaną grupę przestępczą kierującą Rezerwą Federalną w USA.

Te pieniądze nie zostały przeznaczone na poprawę życia ludności mieszkającej w USA. Największa ich część została wykorzystana w celu stworzenia narzuconej światu potęgi militarnej Stanów Zjednoczonych. Jaka jest dzisiaj sytuacja? USA nie ma wystarczającej ilości amunicji, by kontynuować dostawy wojskowe na Ukrainę. Na wojnę, której jednym z celów było osłabienie i destabilizacja Europy.

Zelenski: „Obiecałeś mi, że będziemy razem aż do końca…”
Biden: „To jest koniec!”

Pomimo wydawanych olbrzymich pieniędzy na kompleks militarny w USA, żandarm światowy został zdegradowany do poziomu papierowego tygrysa.

Trwająca prawie trzy lata wojna rosyjsko-amerykańska skończy się sromotną porażką Stanów Zjednoczonych. Teoria, że gdyby Amerykanie wysłali wraz z NATO żołnierzy na front w okolice Donbasu to wojna by się inaczej potoczyła jest niedorzeczna.

Mobilizacja wojskowa w USA jest praktycznie niewykonalna, ponieważ „najlepsza na świecie medycyna” stanęła na wysokości zadania i dzisiaj ponad 70% Amerykanów nie jest zdolna do służby wojskowej. Podobnie jest w innych krajach NATO.

Jak zestrzelę drona monitorującego Światowego Forum Ekonomicznego przelatującego nad moim ogrodem warzywnym w 2031 roku?

Nowy porządek świata będzie kształtowany przez przyszłą administrację Białego Domu. Tym razem Deep State jest w defensywie. Do zaprzysiężenia Donalda Trumpa, najważniejsze szare eminencje po prostu uciekną, by ratować własną skórę. Pozostawią jedynie swoich zasłużonych urzędników, których nowa ekipa będzie krok po kroku usuwała ze stanowisk.

Ciekawe dokąd ucieknie największy światowy „filantrop”? Takie kraje jak Indie, czy Holandia oraz kilka krajów afrykańskich chętnie go przyjmą, gdyż właśnie tam trwają procesy sądowe o ludobójstwo.

Pamiętasz, żebyś będąc dzieckiem, malował takie „chmury”? Ja też nie pamiętam.

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
https://www.world-scam.com

Okres przejściowy Biden/Trump: czyli amerykańska schizofrenia polityczna

Jaki to ma wpływ na unię i jej polskiego wasala?

Trump się spieszy z przygotowaniem reform i zmian politycznych, zdając sobie sprawę z tego, że czas amerykańskiego imperium jest policzony. Biden spieszy się, wiedząc, że pozostały mu tylko dwa miesiące do naniesienia możliwie największych szkód Stanom Zjednoczonym.

Biden podjął decyzję umożliwiającą Ukrainie, Francji, Niemcom i Brytanii użycie rakiet dalekiego zasięgu przeciw celów głęboko na terytorium Rosji, naruszając tym samym kolejną „czerwoną linię” i przybliżając widmo konfliktu nuklearnego.

Należy tylko mieć nadzieję, że Putin, który w odróżnieniu od swych zachodnich odpowiedników jest w pełni poczytalny i na dodatek inteligentny, uwzględni to w swych kalkulacjach i poczeka dwa miesiące, aż Trump anuluje decyzję Bidena.

Tak, tak; Słowianin może być inteligentny, nawet Polak jeśliby tylko zechciał myśleć, a nie kierować wszystkie swe władze umysłowe na podlizywanie się i wysługiwanie Zachodowi, kosztem własnej Ojczyzny.

Niestety inaczej postrzegają to zachodni „exceptional peoples”. Dla tych wątpiących mieszkańców III RP, polecam postudiowanie amerykańskich tzw. „polish jokes” lub ich germańskich odpowiedników.

Ogóle rzecz biorąc; zachodnia percepcja Słowian jest całkowicie nietrafiona, wynikiem czego jest przyspieszony upadek ZIK (zachodniego imperium kłamstwa) i totalna klęska militarna ich banderowskich pośredników w konflikcie kinetycznym z Rosją.

Jako najnowszy tego przykład, można podać nową wersję rosyjskiego samolotu bojowego Su-57, który po raz pierwszy zaprezentowano na wystawie w Zhuhai w Chinach:

>https://defence24.pl/przemysl/tajemniczy-klient-na-supermysliwiec-komu-rosjanie-sprzedali-su-57


Zaszokował on zachodnich ekspertów tym, że „może ignorować prawo grawitacji” i zbliżając się do celu wyłączyć wszystkie funkcje, zamieniając się w elektronicznie niewykrywalny szybowiec, lub szeroko już stosowane rakiety hipersoniczne, których NATO nie może przechwytywać, nie wspominając już o nieudanych próbach budowy ich zachodnich odpowiedników.

Wracając do głównego wątku, należy podkreślić, że taka sytuacja powiększa jeszcze chaos i schizofrenię Zachodu.

Biden grozi Rosji rakietami, podczas gdy Trump nawiązuje dialog z Putinem.

Przy czym na największego błazna wyszedł kanclerz Niemiec Scholz, który równolegle, po trzech latach milczenia, na polecenie Trumpa nawiązał kontakt z Putinem i w tym samym czasie, na polecenie Bidena, zezwolił na ataki Rosji niemieckimi rakietami dalekiego zasięgu!

No cóż, kto powiedział, że bycie pajacem na sznurku szatana jest łatwym zajęciem?!

Można sobie tylko wyobrazić, jak kundel kundla, gauleiter GG bis musi się skręcać, usiłując jednocześnie służyć Scholzowi, Bidenowi, „unijnej cesarzowej” Ursuli i na koniec Trumpowi.

Dr Ignacy Nowopolski
https://drignacynowopolski.substack.com

Bilansowanie mocy bilansowaniem, jest niezbędne i istniało przed 14 czerwca 2024 r. Niemniej co innego bilansowanie, a co innego „wdrażanie kochanych przepisów kochanej Unii, by było bardziej „rynkowo””

YN1

Bilansowanie mocy bilansowaniem, jest niezbędne i istniało przed 14 czerwca 2024 r. Niemniej co innego bilansowanie, a co innego „wdrażanie kochanych przepisów kochanej Unii, by było bardziej „rynkowo””

„Rynek Bilansujący jest prowadzonym przez operatora sieci przesyłowej, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, rynkiem technicznym gdzie rozliczana jest wyprodukowana lub pobrana energia elektryczna, która nie została wcześniej sprzedana lub kupiona na rynku hurtowym, czy też zakontraktowana w inny sposób. Głównym zadaniem Rynku Bilansującego jest równoważenie podaży i popytu na prąd, przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw energii.”

OK. Dalej:

„Wchodzące dziś w życie zmiany wynikają ze zobowiązań zawartych w unijnym rozporządzeniu w sprawie rynku wewnętrznego energii elektrycznej[1] oraz rozporządzeniu ustanawiającym wytyczne dotyczące bilansowania[2], a także z opracowanego na podstawie ww. aktów prawnych „Planu wdrażania reform rynku energii elektrycznej”. Polska była zobowiązana do przygotowania Planu oraz przekazania go do Komisji Europejskiej w związku z funkcjonowaniem w naszym kraju rynku mocy.

Proces reformy Rynku Bilansującego trwa już pięć lat, a jej pierwszy etap został wdrożony 1 stycznia 2021 r. ….
…Co się zmieni od 14 czerwca?

Nadrzędnym celem drugiego etapu reformy Rynku Bilansującego jest wzmocnienie mechanizmów rynkowych w taki sposób, by poprzez odpowiednie sygnały cenowe skłonić jego uczestników do zwiększenia elastyczności i dopasowania produkcji lub poboru energii do aktualnych potrzeb systemu elektroenergetycznego. Zmiany te przyczynią się m.in. do lepszej integracji odnawialnych źródeł energii w systemie i ograniczania liczby nierynkowych redukcji generacji OZE.

Lepszy mechanizm wyceny energii w czasie rzeczywistym wynika głównie ze skrócenia do 15 minut (z jednej godziny) okresów rozliczeniowych energii bilansującej oraz niezbilansowania. Cena energii będzie również uwzględniać wycenę rezerwy operacyjnej oraz koszty związane z utrzymaniem źródeł stabilizujących system”

A jak wychodzi?

„18.06.2024
Od piątku moce potrzebne do bilansowania systemu elektroenergetycznego Polski są pozyskiwane na aukcjach. Na pierwszej zabrakło elektrowni oferujących moce, na drugiej było lepiej, ale ceny zaskoczyły. Jeżeli nie spadną, koszty mocy bilansujących mogą sięgnąć 7 mld zł rocznie i przeniosą się na nasze rachunki za prąd.”….
itd

Na skutek Zielonego Ładu już wkrótce Polska może ogłosić 20 stopień zasilania

 


Polska w ostatnich dniach zmierzyła się z koniecznością ogłaszania okresów przywołania na rynku mocy. To mechanizm, który ma zapewnić stabilność systemu elektroenergetycznego w sytuacji niedoboru rezerw mocy. 

Choć środowe wezwania udało się opanować dzięki importowi, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), Grzegorz Onichimowski, ostrzega, że podobne sytuacje mogą się powtarzać i pogłębiać. Jednak w tle tych problemów kryje się szerszy kontekst – polityka Zielonego Ładu i jej wpływ na rynek energii.

Jednym z celów Zielonego Ładu jest odejście od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii i zwiększenie efektywności energetycznej. W rezultacie coraz więcej gospodarstw domowych inwestuje w ekologiczne źródła ogrzewania, takie jak pompy ciepła, które są promowane jako alternatywa dla węgla i gazu. Pompy ciepła, choć efektywne, w zimowych miesiącach znacząco zwiększają zużycie energii elektrycznej.

To rosnące zapotrzebowanie na prąd może w sezonie grzewczym postawić system elektroenergetyczny w jeszcze trudniejszej sytuacji. Jak zauważają eksperci, Polska już teraz zmaga się z problemami bilansowania mocy, a w najzimniejszych miesiącach, gdy obciążenie sieci gwałtownie wzrośnie, wyzwania te mogą przerodzić się w kryzys.

Polska, jako członek Unii Europejskiej, uczestniczy w systemie handlu uprawnieniami do emisji CO₂ (ETS). Niestety, wysokie ceny uprawnień emisji przekładają się bezpośrednio na koszty produkcji energii elektrycznej, zwłaszcza tej pochodzącej z węgla, który wciąż stanowi znaczną część polskiego miksu energetycznego. W efekcie Polska ma jedne z najwyższych cen energii elektrycznej w UE.

Te wysokie koszty stanowią poważne obciążenie nie tylko dla gospodarstw domowych, ale także dla przemysłu, który zmaga się z rosnącymi rachunkami za energię. Wysokie ceny energii odbijają się na konkurencyjności polskiego przemysłu, ograniczając jego zdolność do inwestycji i ekspansji. Sektor energetyczny, obciążony kosztami ETS, zmuszony jest przenosić te koszty na konsumentów, co dodatkowo pogarsza sytuację.

Eksperci alarmują, że w kontekście Zielonego Ładu i polityki klimatycznej UE, nadchodzące zimy mogą stać się testem dla polskiego systemu energetycznego. Wzrost popytu na energię w chłodniejszych miesiącach, połączony z wyzwaniami związanymi z dostępnością mocy wytwórczych i rosnącymi cenami, może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Już teraz widać, że polityka transformacji energetycznej wymaga bardziej zrównoważonego podejścia. Polska potrzebuje inwestycji w stabilne źródła energii, takie jak energetyka jądrowa, oraz w infrastrukturę pozwalającą na lepsze zarządzanie rosnącym zapotrzebowaniem.

Problemy z bilansowaniem mocy i wysokie koszty energii są sygnałem, że obecny system potrzebuje głębokiej reformy. Zielony Ład, choć ambitny, niesie ze sobą wyzwania, które muszą zostać zaadresowane, jeśli Polska ma uniknąć kryzysu energetycznego.

Niezbędne są inwestycje w nowe technologie oraz lepsze dostosowanie polityki energetycznej do realiów rynku. W przeciwnym razie nadchodzące zimy mogą przynieść kolejne wyzwania, które wpłyną na każdego odbiorcę energii.

https://zmianynaziemi.pl

Fico potępia decyzję Bidena

Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zezwoleniu Kijowowi na użycie amerykańskich pocisków głębokiego uderzenia na terytorium Rosji ma jasny c...