sobota, 29 listopada 2025

Ceny w Polsce wyższe niż w Niemczech!



Niemieckie Centrum Ochrony Konsumenta sprawdziło w ostatnich dniach października ceny w polskich i niemieckich sklepach. W efekcie badań eksperci wskazali, że obecnie w przypadku wielu produktów ceny w Polsce wyższe niż w Niemczech. 

Co jest droższe i dlaczego? Czy Polacy zaczną jeździć na zakupy do Niemiec?

Przez lata Polskę uznawano za zakupowy raj dla Niemców. Tanie jedzenie, tania chemia, a do tego pełne bazary w przygranicznych miejscowościach. Wszystko to przyciągało klientów z zachodu. Dziś jednak ten obraz staje się przeszłością.

Eksperci porównali w ostatnich dniach października ceny 32 produktów spożywczych i 18 artykułów drogeryjnych w wybranych sklepach po obu stronach granicy. Wyniki zaskoczyły nawet badaczy. W wielu przypadkach ceny w Polsce wyższe niż w Niemczech!

Jeszcze dekadę temu różnice były ogromne. Niemcy przyjeżdżali do Polski po mięso, nabiał, słodycze, alkohol i kosmetyki, oszczędzając nierzadko połowę tego, co musieliby zapłacić u siebie. Dziś sytuacja wygląda odwrotnie. W raporcie Centrum Ochrony Konsumentów czytamy, że takie produkty jak jaja, cukier, olej słonecznikowy czy banany są w Polsce przeciętnie o 20% droższe niż w Niemczech. Jeszcze większe różnice odnotowano przy warzywach i nabiale. Mozzarella kosztuje o 41% więcej, pomidory o ponad 50%. Natomiast aż o 58% więcej niż po niemieckiej stronie.

Zmieniły się również ceny egzotycznych owoców. Awokado, które przez ostatnie lata taniało w całej Europie. Natomiast Polsce podrożało tak bardzo. Dlatego kosztuje dziś średnio o 34% więcej niż w niemieckich supermarketach.

Nie wszystko jednak zdrożało. Część podstawowych artykułów nadal pozostaje tańsza nad Wisłą. Według analizy mleko w Polsce kosztuje średnio o 23% mniej niż w Niemczech, mąka o 24%, a cytryny niemal o 29% mniej. Największa różnica dotyczy mięsa drobiowego: kilogram filetów z piersi kurczaka w polskich sklepach jest nawet o 44% tańszy niż w niemieckich.

W praktyce jednak takie przykłady stają się coraz rzadsze. Kiedy porówna się całe koszyki zakupowe, różnice cen zacierają się niemal całkowicie. Jak wynika z testu przeprowadzonego w Lidlu, identyczny zestaw 22 produktów kosztował w Polsce 120,45 zł, a w Niemczech 28,14 euro. Po przeliczeniu kursu różnica wynosiła zaledwie kilkadziesiąt groszy – mniej niż koszt przejazdu przez granicę.

Największe zaskoczenie przyniosły jednak ceny artykułów drogeryjnych. Jeszcze kilka lat temu to Niemcy kupowali w Polsce tańsze kosmetyki, dziś sytuacja jest odwrotna. W drogeriach Rossmanna, które działają zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, produkty tej samej marki potrafią kosztować w Niemczech nawet o połowę mniej. Dla przykładu, popularny szampon czy żel pod prysznic kosztuje w Polsce ok. 14–15 zł, podczas gdy w niemieckim Rossmannie często nie przekracza 2,50 euro. Różnice sięgają nawet 40% w przypadku środków czystości, lakierów do włosów czy płatków kosmetycznych.

To sprawia, że coraz więcej Polaków z regionów przygranicznych zaczyna odwiedzać niemieckie sklepy, odwracając dawny trend zakupowy. Jak zauważa rzeczniczka Verbraucherzentrale, „dziś to Polacy coraz częściej szukają okazji w Niemczech, szczególnie w drogeriach i marketach sieciowych, gdzie ceny są stabilniejsze i często niższe niż w polskich odpowiednikach”.

Jedyną kategorią, która wciąż przyciąga niemieckich klientów do Polski, pozostają paliwa i papierosy. Benzyna i olej napędowy są w Polsce średnio o 20% tańsze, głównie dzięki niższym podatkom i korzystnym kursom walutowym. Karton papierosów kosztuje w Polsce około 40 euro, czyli mniej więcej połowę tego, co w Niemczech.

Poza tym jednak różnice się zacierają. Niemieccy kierowcy, którzy dawniej regularnie przekraczali granicę, dziś często rezygnują z wyjazdu – oszczędności są zbyt małe, by pokryć koszt dojazdu.

Ceny w Polsce wyższe niż w Niemczech. Dlaczego ceny w Polsce rosną szybciej?

Eksperci wskazują kilka przyczyn tego zjawiska. Po pierwsze, inflacja w Polsce była w ostatnich dwóch latach znacznie wyższa niż w Niemczech. Po drugie, polski rząd stopniowo wycofuje dopłaty i ulgi, które wcześniej sztucznie obniżały ceny podstawowych produktów. Do tego dochodzą rosnące koszty energii, transportu i pracy. W Polsce płace rosną szybciej niż wydajność. To przekłada się na wyższe ceny detaliczne.

Nie bez znaczenia jest także struktura rynku. Niemieckie sieci handlowe mają większą siłę negocjacyjną wobec producentów i mogą utrzymywać niższe marże. W Polsce konkurencja między sieciami jest mniejsza. Natomiast rynek drogerii i chemii gospodarczej mniej zrównoważony, co skutkuje wyższymi cenami.

Jeszcze kilka lat temu to Niemcy chętnie odwiedzali polskie targowiska i markety w Słubicach czy Gubinie. Dziś coraz częściej można spotkać Polaków, którzy jadą do Frankfurtu nad Odrą czy Görlitz, by zrobić zakupy. W praktyce oznacza to, że granica przestała być linią tanich okazji dla Niemców.

Niemieccy eksperci podsumowują badanie jednym zdaniem: „Polska przestała być tanim krajem zakupów. Różnice, które kiedyś napędzały handel przygraniczny, dziś niemal zniknęły”.

Autorstwo: Joanna Baran
Źródło: PolishExpress.co.uk
https://wolnemedia.net/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przebudzenie

Marsze Polaków za pokojem – 19 października w  Rzeszowie  , 26 października w  Szczecinie  budzące Polaków z letargu wywołują emocje. Powodu...