Przejdź do głównej zawartości

Michalkiewicz nie ma wątpliwości ws. dra Czerniaka. „Najwyższy czas, by przestał być ważnym elementem Konfederacji”


Stanisław Michalkiewicz ostro podsumował działalność Huberta Czerniaka. Odniósł się przy tym do listu internauty, który zarzucił publicyście nierzetelność i bycie opłacanym przez kogoś, bo na antenie Mediów Narodowych skrytykował „alternatywnego medyka”.
– Ostatnim razem miałem takie krytyczne uwagi pod moim adresem po tym, jak powiedziałem, że „Wielka Lechia to UBeckie rzygowiny”. Powtórzyłem to w tym programie wiedząc, że pan dr Czerniak jest jednym z propagatorów Wielkiej Lechii – przypomniał Stanisław Michalkiewicz, publicysta „Najwyższego Czasu!”.
– Jeśli więc medycyna alternatywna jest tej samej wartości, co Wielka Lechia, to myślę, że najwyższy czas, by pan Czerniak przestał być „ważnym elementem Konfederacji”. Jak Konfederacja go przyhołubi, to oczywiście nie moja sprawa, ale ja też wyciągnę z tego wnioski – dodał Michalkiewicz.
– Obawiam się, że pan dr Czerniak, który chlubnej karty życiowej nie ma, bo w stanie wojennym na ochotnika wstąpił do ZOMO i tam dosłużył się nawet stopnia kaprala, to musiał tęgo łomotać pałą. Potem MSW w uznaniu widocznie dla jego zasług zasponsorowało mu dokończenie studiów medycznych. Bo pan dr Czerniak zaczął te studia, po dwóch latach je przerwał, żeby wstąpić do ZOMO – nie wiem, co nim kierowało, bo on mi się nie zwierza. Ale być może ta sama motywacja, co panem Petelickim generałem nieboszczykiem. On kiedyś w jednym z wywiadów powiedział, że wstąpił do SB, żeby spełniać dobre uczynki. Niektórzy w tym celu wstępują do zakonów, a niektórzy do SB. A niektórzy – jak pan Czerniak – do ZOMO – przypomniał.
– Dlaczego miałoby to rzucać cień na moją wiarygodność jako rzetelnego i niezależnego komentatora? Tego nie bardzo rozumiem. Ja nie wierzę w medycynę alternatywną, uważam to za szarlatanerię. Oczywiście ludzie się tak leczą, np. Małgorzata Braun podobno leczyła się własnym moczem, niewiele jej to pomogło, bo jak wiadomo, zmarła. Ale ludzie się rozmaitych środków chwytają – zauważył Michalkiewicz.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas