Bardzo ciekawy artykuł z roku 2011 na temat chyba niezbyt przez nas zgłębiony – admin
Aby mogła rozwijać się cywilizacja, ludzie muszą mieć zabezpieczone dwa podstawowe warunki życia: dach nad głową i chleb do ust. Od XV wieku drewno i zboże czerpała Holandia z Polski. Polscy feudałowie robili dobre interesy a holenderscy kupcy jeszcze większe.
Aby mieć dach nad głową trzeba dysponować dobrym budulcem do budowy dobrego, trwałego domu. Polska dostarczała Holandii dobrego dębowego i modrzewiowego drewna. Drewno z basenu morza bałtyckiego było jednym z ważniejszych motorów napędzających rozwój gospodarczy Niderlandów.
Nie ma w Europie jednego domu który nie byłby zbudowany chociaż w części z drewna, głownie stropy i dachy. Drewno jest do dzisiaj nadal ważnym materiałem budowlanym. Lekkie, trwałe, wytrzymałe, izolujące, łatwe w obróbce, ciepłe. Kiedyś zresztą nie było alternatywy.
Nie byłoby starożytnych Aten, Rzymu, Paryża, Amsterdamu, Krakowa i Londynu, nie było by jednego pałacu ani jednego kościoła bez użycia drewna do ich budowy. Im większa i świetniejsza budowla tym więcej i lepszej jakości drewna potrzebowała.
Już Rzymianom bardziej opłacało się sprowadzać zboże z Egiptu, niż z własnej Toskanii, bo transport drogą wodną był łatwiejszy i tańszy. Ale do budowy statków też potrzeba drewna. Do budowy jednego typowego holenderskiego żaglowca w XVII wieku trzeba było zużyć aż tysiąc drzew; 400-600 dębów i 300-400 sosen. Jedna tylko Kompania VOC posiadała w okresie 1595-1660 aż 529 żaglowców tzw. spiegelretourschip (East Indiaman).
Wisła wraz ze swoim dorzeczem stanowiła niegdyś idealną drogę transportową. Z olbrzymiego obszaru środkowej Europu można było spławiać towary do morza. Od Krakowa do Gdańska płynęły Wisłą poszukiwane towary. Początkowo było to drewno: niezbędny budulec szybko rozwijającej się średniowiecznej Europy.
Na dębowych palach z Polski stoi do dziś Amsterdam. Tylko jeden amsterdamski ratusz (z 1648 r., obecnie pałac królewski) stoi na fundamencie z 13.659 dębowych pali. Amsterdam stoi w rzeczywistości na bagnistym torfowisku. Nawet w największym parku miasta (Vondelpark) zakładanym w 1865 r. sadzono drzewa na palach aby pod własnym ciężarem się nie zapadły. Najlepszym materiałem na pale był modrzew.
Jakichże olbrzymich dębów trzeba było szukać aby zbudować strop sali del Maggior Consiglio pałacu Dożów w Wenecji (25 m szerokości!)? Ileż milionów budowli w całej Europie i przez wszystkie wieki, powstało z belkowych konstrukcji, belkowych stropów wykonanych z kilkusetletnich dębów, modrzewi, świerków?
Nic dziwnego, że stare dęby to w Polsce zabytki przyrody – tak niewiele ich zostało.
Współcześnie nazwalibyśmy handel polskich feudałów (Czartoryscy, Zamoyscy, Ossolińscy, Radziwiłłowie, Leszczyńscy, Potoccy, Sapiehowie, Braniccy, Lubomirscy, Poniatowscy) gospodarką rabunkową. Ci magnaci opływali w niewyobrażalnym przepychu porównując do standardu życia ich chłopów pańszczyźnianych.
Garstka feudałów, tak jak dzisiaj garstka oligarchów, zrobiła na handlu po Wiśle niewyobrażalny majątek. Feudalne stosunki społeczne Polsce od średniowiecza po XIX wiek znakomicie upraszczały Holendrom handel. Olbrzymie obszary kraju były jeszcze w rękach małej garstki feudałów dysponujący do woli zasobami naturalnymi kraju. Siła robocza chłopów pańszczyźnianych była gratis.
„Darmowe” drewno z polskich puszcz sprzedawało się zawsze z zyskiem. Gajowy pilnie strzegł lasu a chłop był surowo karany za kradzież drewna z pańskiego lasu.
Kto spacerując po Białowieży zastanowił się nad tym, że niegdyś takich lasów było w Polsce w bród i takich 400-letnich dębów jakich parę ocalało – miliony spłynęły Wisłą do Gdańska?
Tych kilka wspaniałych dębów w białowieskiej puszczy jest monumentem europejskiej cywilizacji. Zresztą Puszcza białowieska to także teren eksploatacji Lasów Państwowych, jedynie malutki rezerwat jest na prawdę starą puszczą. Te najstarsze ocalałe dęby w Puszczy Białowieskiej zaczęły swój żywot w XVII wieku. Obwód pnia 4-6 m, wysokość 24-32 m. Najstarszy tamtejszy dąb liczy 450 lat.
Gdy wycięto wreszcie ostatnie sędziwe drzewa ludzie zaczęli rozglądać się za innym materiałem na stropy. Stare drzewa które ocalały, stoją tylko dzięki temu, że były częścią magnackich parków lub rezerwatów łowieckich arystokracji.
Setki lat temu te dęby, modrzewie, sosny i świerki były bogactwem takim jakim jest dzisiaj ropa naftowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz