Pojawiły się spekulacje jakoby rzekomo Szymon Hołownia, znany z prowadzenia wielu show w telewizji TVN, miał zamiar wystartować w wyborach na prezydenta Polski.
Ten, co to sobie wymyślił ma, w zamierzeniu, powtórzenie wyczynu ukraińskiego komika, który, ni z tego ni z owego, stał się prezydentem. Sprawa jest na tyle poważna, że odniósł się do niej wicepremier Jacek Sasin mówiąc: „Jest to jakaś określona grupa polityczna, medialna, biznesowa być może, która właśnie wymyśliła sobie taki oto pomysł, który można powtórzyć – ten ukraiński scenariusz w Polsce.”
Moim zdaniem, ta sytuacja pokazuje tylko, w jak głębokiej defensywie znalazła się opozycja, która nie jest w stanie wygenerować żadnego poważnego kandydata na prezydenta i wszystkie kolejne przymiarki pokazują, że w żadnej z nich ich kandydat nie ma szans na zwycięstwo z obecnym prezydentem.
Stąd też pewnie pojawił się taki, na w pół rozpaczliwy, na w pół szalony, pomysł z Hołownią. Jednak Polska to nie Ukraina i tutaj powtórzenie takiego numer jak z Zełenskim nie wchodzi w grę. Na Ukrainie ludzie bardzo chcieli zakończenia wojny i dlatego uchwycili się najmniejszej szansy, którą sprzedał im komik Zełenski. W Polsce wojny nie ma a zatem i handel nadziejami na pokój nie chwyci.
A ponadto, co jeszcze ważniejsze, szanse Zełenskiego nie mogłyby się spełnić gdyby za nim nie stał oligarcha Ihor Kołomojski. Entuzjaści ukraińskiego scenariusza to wiedzą i już rozpoczęli poszukiwania kogoś, kto mógłby wystąpić w parze z Hołownią, tak jak Kołomojski z Zełenskim.
Znalezienie kogoś takiego nie będzie łatwe i nieoficjalnie wskazywana do tej roli Dominika Kulczyk w swoim wpisie na FB ucięła te spekulacje, dając do zrozumienia, że start Hołowni w wyborach prezydenckich nie będzie finansowany z jej środków. Biznes potrzebuje spokoju i dyskrecji a wychodzenie na pierwszą linię walki politycznej bardzo mu nie służy.
Wygląda zatem, że ta sprawa także zakończy się zanim jeszcze zdąży się rozpocząć. A poza tym, sprawowanie najwyższego urzędu w państwie to nie taniec z gwiazdami.
[Pewnie, że nie. Sprawowanie najwyższego urzędu w państwie to umiejętność wchodzenia w odbyt każdemu, kto sobie tego zażyczy. – Admin]
Stanisław Lewicki
https://konserwatyzm.pl
https://konserwatyzm.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz