środa, 29 stycznia 2020

666 tęczowych ławek dla Warszawy za 2 miliony złotych


Na Warszawę rządzoną przez m.in. wiceprezydenta Pawła Rabieja – zdeklarowanego homoseksualistę można w takich sprawach zawsze liczyć.
Po wyrzucaniu pieniędzy w błoto w ramach tworzenia tzw. stref relaksu, wkrótce w stolicy może stanąć 666 kolorowych ławek. Koszt jest niebagatelny, bo aż 2 miliony złotych! Każda ławka kosztowałaby bowiem 3 tysiące złotych
Na pomysł ten wpadł aktywista Zielonego Mazowsza, Robert Buciak.
– Przez pół roku jest szaro w Warszawie, niech będzie bardziej kolorowo – przekonuje w rozmowie z Radiem Kolor. – Ten standardowy wzór nie ma określonej kolorystyki. Są pomalowane bezbarwną farbą. Dlatego zaproponowałem, żeby to nie była bezbarwna farba, tylko żeby były w różnych kolorach. Każdy może mieć swoje własne zdanie. Jak widać po dotychczasowych wynikach z Kielc i z Warszawy, mieszkańcy chcą żeby ławki powstawały, nawet jeśli są kolorowe. W Warszawie też mogą takie stanąć.
A dlaczego akurat 666? Liczba nie okrągła i jedyne, z czym się kojarzy to tzw. liczba Bestii – pojęcie odnoszące się do jednej z postaci 13 rozdziału Apokalipsy św. Jana – pierwszej z Bestii, popularnie utożsamianej z Szatanem lub Antychrystem. Jest ono zwykle kojarzone z liczbą 666.
Jedna tęczowa ławka miałaby kosztować około 3 tysięcy złotych. Łatwo więc policzyć, że na planowane 666 sztuk trzeba będzie przeznaczyć prawie 2 miliony złotych.
“Dlaczego akurat 666? Tego autor pomysłu nie chciał wyjaśnić” – czytamy na portalu radia.
Niedawno wielobarwne ławki stanęły w Kielcach, gdzie wywołały duże kontrowersje. Robert Buciak przekonuje jednak, że pomysł ten nie ma ukrytego podtekstu ideologicznego.
– Każdy może mieć swoje własne zdanie. Jak widać po dotychczasowych wynikach z Kielc i z Warszawy, mieszkańcy chcą, żeby ławki powstawały, nawet jeśli są kolorowe. W Warszawie też mogą takie stanąć- dodaje Robert Buciak.
Jeszcze w tym roku przynajmniej w Warszawie ma pojawić się co najmniej dziesięć ławek w każdej dzielnicy. Pomysł został zgłoszony do budżetu obywatelskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W Niemczech człowiek niesłusznie skazany po 13 latach w więzieniu dostał rachunek za spanie i obiady na 100 tysięcy euro!

Historia Manfreda Genditzkiego brzmi jak scenariusz rodem z koszmaru. Mężczyzna ten, w 2010 roku, został skazany na dożywocie za morderstwo,...