Polecamy krótką, lecz niezwykle rzeczową wypowiedź prof. dr hab. Włodzimierza Guta, wirusologa (NIZP-Państwowy Zakład Higieny), który w wielu publicznych wypowiedziach spokojnie podchodzi do koronawirusa. W wywiadzie na antenie telewizji TVN prof. Gut odpowiada na pytania:
To co się stało, że on tak nagle wybuchł, że wszyscy na świecie w tej chwili tylko o koronawirusie?
– Został zauważony.
Czy wcześniej chorowaliśmy na tę chorobę?
– Na pewno tak.
Chce pan powiedzieć, panie profesorze, że wcześniej była to choroba niezidentyfikowana jako koronawirus?
– Była to choroba oddechowa. Kiedy my mówimy ‘grypa’, to mamy tak naprawdę na myśli choroby wywoływane przez cały zastęp, dość liczny prawie 300 różnych wirusów, to my obserwujemy i piszemy ‘grypa’. Bo to jest obraz kliniczny.
Czyli jest to grypa.
– Swego rodzaju.
Koronawirus jest grypą?
– Jako wirus – nie. Ale jako przebieg na początku nie chce się niczym wyróżniać. Dopiero kiedy dochodzi do zapalenia płuc staje się SARS-em.
3-minutowy wycinek wypowiedzi – poniżej:
>https://www.youtube.com/watch?v=IH3LqtivbAg
>https://www.youtube.com/watch?v=IH3LqtivbAg
Koronawirus – realne zagrożenie czy globalna manipulacja?
Dla porównania jak bardzo społeczeństwa mogą być manipulowane w “wojnie z koronawirusem” prezentujemy poniżej zestawienie liczbowe dziennych zgonów na świecie, w rozbiciu na przyczynę śmierci. Według danych z 9 marca, Covid-19 z dziennym żniwem średnio 56 ofiar ma się nijak do “zwykłej” grypy zabierającej ponad 1000 osób dziennie.
Co ważne, bez wyraźnej intencji nikt nie zauważyłby żadnego “coronawirusa”, a wszystkie te ofiary po prostu niezauważalnie podniosłyby wskaźnik “normalnej grypy”, może ostrzejszej w tym sezonie, ale jednak “normalnej”.
Co więcej, w takiej Italii, historycznie, rok po roku, notuje się bardzo wysoki wskaźnik zachorowań na “zwykłą” grypę i większą śmiertelność niż w innych krajach (mowa o tej nadzwyczaj wysokiej śmiertelności na zwykłą grypę we Włoszech, np. tutaj).
Tak więc straszenie wielkimi liczbami “zachorowań na coronawirusa” i tworzenie z tego paniki jest nadużyciem, a “wielkie liczby zgonów” są jeszcze większym nadużyciem, bowiem w innych latach “po prostu” przypisano by te zgony do grypy. Tyle we Włoszech.
Weźmy dla innego przykładu takie Stany Zjednoczone. Według danych CDC – tutaj, w sezonie grypowym 2017-2018 objawy grypowe miało w USA 45 milionów ludzi (sic!), hospitalizowano od 620 tysięcy do 1 miliona 400 tysięcy (zauważcie Państwo rozpiętość i nieprecyzyjne dane, bo – nikt nie chce w to uwierzyć, ale samo CDC przyznaje się do tego: w USA szpitale nie są zobowiązane do prowadzenia żadnych statystyk dotyczących grypy!), zaś zmarło na grypę 61 tysięcy osób.
Do tej pory ludzie umierali na grypę, dzisiaj umierają… dalej na grypę! (według dotychczasowej nomenklatury). Z tym, że pewien rodzaj grypy wyodrębniono, tworząc histerię koronawirusa.
Tak więc ktoś “zauważył” koronawirusa – jak mówi to prof. Gut. Ktoś zauważył, bo komuś na tym zależało… Komu – nie wiemy, w jakim celu – nie wiemy, choć możemy domyślać się, bo cele są naprawdę szatańskie. Zaś aspekt zdrowotny jednak przestaje być dla nas jedynym argumentem.
Być może celem było wywołanie paniki, sparaliżowanie społeczeństw, a w ślad za tym przebudowa społeczeństw. Bo świat “po koronawirusie” nie będzie już ten sam…
Red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz