Warto zastanowić się nad genezą corona…
Lech Makowiecki
WSZYSCY DZIŚ KRADNĄ…
Sprosiłem mych przyjaciół, wieki nie widzianych,
By świat z nimi naprawiać – przy winie, do rana.
Marzenia nasze dawne druhom przywołałem;
Zobowiązania wielkie… Piękne ideały…
By świat z nimi naprawiać – przy winie, do rana.
Marzenia nasze dawne druhom przywołałem;
Zobowiązania wielkie… Piękne ideały…
Koledzy popatrzyli na mnie ze zdumieniem,
Potem śmiechem ryknęli w wielkim rozbawieniu,
Że aż im łzy pociekły i oddech zabrało…
Potem śmiechem ryknęli w wielkim rozbawieniu,
Że aż im łzy pociekły i oddech zabrało…
Na koniec – klepiąc w plecy (trochę to bolało),
Poczęli mnie pouczać (naiwnego grajka)
Mówiąc: „Dorośnij stary! Życie to nie bajka”…
I myśl złotą jak tombak któryś z głowy palnął:
„Wszyscy dokoła kradną! I to jest normalne…”
Poczęli mnie pouczać (naiwnego grajka)
Mówiąc: „Dorośnij stary! Życie to nie bajka”…
I myśl złotą jak tombak któryś z głowy palnął:
„Wszyscy dokoła kradną! I to jest normalne…”
Tu zawrzała dyskusja; każdy przykład dawał:
„Złodziej kradnie ci portfel… Ot, złodziejskie prawo!”
„Złodziej kradnie ci portfel… Ot, złodziejskie prawo!”
„Lekarzowi sam wciskasz w kopercie banknoty!”
(Życie droższe pieniędzy. Wszyscy wiedzą o tym.)
(Życie droższe pieniędzy. Wszyscy wiedzą o tym.)
„Policjant też szmal liczy, z kolegą do spółki”…
(Zwłaszcza, gdyś trochę wypił. I siadłeś za kółkiem…)
(Zwłaszcza, gdyś trochę wypił. I siadłeś za kółkiem…)
„Urzędnik jest przychylny, gdy dostanie w łapę”…
(Haracze przy przetargach… Nie wiesz? Toś jest gapa!)
(Haracze przy przetargach… Nie wiesz? Toś jest gapa!)
„Rząd sam się nie wyżywi – lecz z naszych podatków;
Ci dopiero nas łupią! Stąd te niedostatki…”
(Nic dziwnego, że naród kombinuje skrycie;
Szara strefa – jak nigdy – ma się znakomicie…)
Ci dopiero nas łupią! Stąd te niedostatki…”
(Nic dziwnego, że naród kombinuje skrycie;
Szara strefa – jak nigdy – ma się znakomicie…)
I tak wrzała dyskusja, że żal opowiadać;
Wszyscy wszystkich z wszystkiego na gwałt chcą okradać!
Wszyscy wszystkich z wszystkiego na gwałt chcą okradać!
Przytaczano nazwiska… Nazwy instytucji…
Warianty nepotyzmu, szabru i korupcji…
Większość – w tonie podziwu (lub nawet zazdrości) –
Niczym wyrazy hołdu dla tej zaradności…
Warianty nepotyzmu, szabru i korupcji…
Większość – w tonie podziwu (lub nawet zazdrości) –
Niczym wyrazy hołdu dla tej zaradności…
Nieśmiało się włączyłem: „Przepraszam, że truję;
Jeśli każdy dziś kradnie, to kto tu … pracuje?”…
Jeśli każdy dziś kradnie, to kto tu … pracuje?”…
Zapadła chwila ciszy (cisza czasem krzyczy)…
Ktoś rozbawił ferajnę krzycząc: „Kto? Chińczycy!
Chciwość jest dzisiaj cnotą! Tak na Wall Street mówią…
Nie zostawajmy w tyle! Kradnijmy! A równo!”
Ktoś rozbawił ferajnę krzycząc: „Kto? Chińczycy!
Chciwość jest dzisiaj cnotą! Tak na Wall Street mówią…
Nie zostawajmy w tyle! Kradnijmy! A równo!”
Spotkałem dziś przyjaciół, wieki nie widzianych,
By z nimi świat naprawiać przy winie, do rana.
Lecz z ulgą ostatniego z kumpli pożegnałem,
A z nim nasze marzenia… Nasze ideały…
By z nimi świat naprawiać przy winie, do rana.
Lecz z ulgą ostatniego z kumpli pożegnałem,
A z nim nasze marzenia… Nasze ideały…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz