Pytam znajomych, czy widzieli, a może słyszeli o jakiejś osobie z sąsiedztwa chorej na covid19. Nie widzieli, nie słyszeli.
A jednak znacząca większość uzbrojona w maski wpadła w panikę i posłusznie stosuje się do zarządzeń kłamców i dyletantów. Ponad połowa ludzi już z mieszkania wychodzi w kagańcu (tj. w masce) i zwróci uwagę drugiemu, by zachował przepisowe dwa metry odległości.
Milczą ludzie na ulicy. Ledwie ‚dzień dobry’ powiedzą i nadchodzą czasy, że bliźni nie jest tym, który może poinformować, pomóc i pocieszyć, lecz jest potencjalnym nosicielem wirusa, którym może zarazić. Zanika zwyczaj podawania ręki, znak przyjaźni czy akceptacji. A jest to zwyczaj znany już praczłowiekowi. Podanie otwartej dłoni było znakiem, że nie trzyma się w ręce kamienia czy ostrego narzędzia, że ma się przyjazne intencje wobec spotkanej osoby.
O gospodarczych skutkach tych zawirowań już pisałem. Przypomnę tylko, że wirus będzie w sumie jedynie cząstką kryzysu czy może upadku gospodarki, który dotkliwie odczujemy za rok lub dwa. Nie było jeszcze koronawirusa, a eksperci ekonomiczni przewidywali kryzys, jakiego nie znał jeszcze świat współczesny.
Tu powinienem podać parę liczb, które wynotowałem, ale te liczby nic właściwie nie mówią, tyle w nich chciejstwa i samowoli. Porównajmy na przykład Szwecję i Białoruś, liczące w granicach po 10 mln mieszkańców. Szwecja 21 520 zakażeń i 2 653 zmarłych, Białoruś 15 828 zakażeń i 97 zmarłych. Chyba nikt nie uwierzy, że na Białorusi opieka lekarska jest na wyższym poziomie niż w Szwecji.
A skąd relatywnie duża ilość zgonów we Włoszech, Hiszpanii czy w stanie Nowy Jork? – Niemiecki mikrobiolog prof. dr med. Sucharit Bhakdi wyjaśnia, że w tych krajach dokonuje się obowiązkowej obdukcji zmarłych, wykazujących objawy podobne do objawów zachorowania na covid19. W ten sposób zmarli z powodu niewydolności dróg oddechowych zaliczani są w większości do ofiar koronawirusa.
Tu dodam, że prof. Bhakdi stwierdza, iż w zasadzie nie jest przeciwnikiem szczepień. One mają sens w przypadku ciężkich chorób (dyfteryt, tężec, polio, koklusz), powodowanych przez bakterie niezmieniające swej postaci lub zmieniające się tylko w niewielkim stopniu (odra, różyczka, świnka).
Jeśli wirus jest niegroźny lub mutuje – kontynuuje profesor – wtedy szczepionki nie mają uzasadnienia. Każde szczepienie przynosi niebezpieczeństwo działań ubocznych. Tak więc zamrożenie gospodarki z powodu covid19 jest bezsensowne.
Czy można wytłumaczyć spanikowanym, że informacje w mainstreamie są przesadzone, zmanipulowane i często nieprawdziwe? – To chyba niemożliwe.
Ogromne siły światowe kreują te wydarzenia i mają do dyspozycji rządy, policję, rozporządzenia (bardzo często niekonstytucyjne) i przede wszystkim media. Ale mamy jeszcze internet, w którym możemy znaleźć ciekawe informacje i porównać je z medialną papką.
I są jeszcze ludzie, którzy czują, że są oszukiwani, jak również tacy, którzy mają wiedzę i odwagę przedstawić stan faktyczny. Wśród nich jest prof. dr med. Klaus Püschel, którego krótki wywiad chcę przedstawić:
Dziennikarka: Prof. Klaus Püschel jest szefem oddziału medycyny sądowej w uniwersyteckiej klinice w Hamburgu. Wraz ze swym współpracownikiem dokonał obdukcji ponad stu zmarłych na covid19. Według niego bojaźń przed wirusem jest przesadna, gdyż covid19 jest niegroźną chorobą, i jest on teraz ze mną w studiu.
Serdecznie witam, panie profesorze. Tu jedno pytanie: czy nadal pan uważa, że przedstawiono zagrożenie niewłaściwie i w przesadny sposób? Czy tak?
Prof. Püschel: Tak uważam i mówię to jasno. A więc uważam za w pełni przesadzone, gdy mówi się o wirusie jako zabójcy, którego ludzie się boją. Uważam za niestosowne, gdy prezydent mówi swemu narodowi, że jesteśmy na wojnie, albo gdy kanclerz porównuje sytuację z ostatnią wojną światową. Mamy tu do czynienia z wirusem, który w zasadzie znamy. Przychodzi do nas jako pandemia, więc musimy bardzo ostrożnie reagować, bo może być groźny dla określonych osób. Ale nie powinniśmy się szczególnie bać, bo jest wiele innych niebezpieczeństw, które grożą człowiekowi.
Dz.: Powiedział pan dziesięć dni temu w wywiadzie dla wielonakładowej gazety, że pan jako lekarz medycyny sądowej nie miał przypadku, w którym ofiara zmarła tylko wyłącznie na covid19, i bez wątpienia te osoby i tak umarłyby w najbliższym czasie. Czy pan to potwierdza?
Prof.: Tak, potwierdzam – wszyscy zmarli (ponad sto osób w wieku od 50 do stu lat) mieli ciężkie wewnętrzne schorzenia. Przeciętna wieku zmarłych wynosiła 80 lat i jest oczywiste, że ludzie w tym wieku nie są w dobrym ogólnym stanie. Wszyscy zmarli cierpieli na co najmniej jedną, a częściej na kilka chorób (chorobę serca, krwiobiegu, przebyty zawał, zwapnienie tętnic, chroniczne zapalenie płuc, wątrobę, marskość wątroby, chorobę nerek, cukrzycę, demencję). Byli w stanie, w którym siły obronne organizmu były osłabione i układ odporności nie reagował już adekwatnie.
W ostatniej minucie podaje profesor szczegółowe dane medyczne, kończąc wezwaniem ‚poruszajcie się!’ – Trzeba by więc pójść na spacer? W masce?
Polecam ponadto wywiad z dr. Zbigniewem Martyką, ordynatorem oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej:
>https://gazetakrakowska.pl/koronawirus-jak-nie-zadbacie-o-swoja-odpornosc-maseczki-nie-pomoga-rozmowa/ar/c1-14919962
>https://gazetakrakowska.pl/koronawirus-jak-nie-zadbacie-o-swoja-odpornosc-maseczki-nie-pomoga-rozmowa/ar/c1-14919962
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz