Jak Niemcy nas kochają, dali niejednokrotnie swój wyraz: nieustanne próby fałszowania historii II wojny światowej z pamiętnym filmem –serialem „Nasze matki nasi ojcowie”, w którym Armia Krajowa była przedstawiona jako organizacja bandycka, zajmująca się głównie tępieniem Żydów, z dziwną działalnością wokół wypędzonych Niemców z terenów Prus Wschodnich, a szerzej mówiąc z obszarów Polski.
Teraz warto odnotować dwa kwiatki świadczące o rozwijającej się przyjaźni polsko-niemieckiej.
W 2019 roku Niemcy przyrzekli, ze najpóźniej 8 maja 2020 roku poddany zostanie pod głosowanie w Bundestagu projekt zbudowania w Berlinie pomnika polskich ofiar III Rzeszy. Okazało się, że poparcie dla tego projektu jest tak znikome, że zrezygnowano z niego, bo pomysłodawcy bali się kompromitacji.
Ale w Bundestagu pojawił się inny projekt, który spotkał się z uznaniem. Jest to projekt upamiętnienia, ale… niemieckich ofiar II wojny światowej. Autorem tego projektu jest AfD. Taka mała zmiana – zamiast Polaków jako ofiar hitlerowskiego napadu, powstanie pomnik Niemców, którzy zginęli w Polsce?
No i druga ciekawostka z polityki naszych sąsiadów. Ambasador Niemiec w Polsce ma być zmieniony, wygasła mu kadencja. Mówiono, że Rolfa Nikela ma zastąpić Saksończyk Andreas Peschke, sympatyzujący z nami. Zaczął się już uczyć naszego języka. Rzeczywistość okazała się inna.
Nagle zmieniono decyzję – ambasadorem ma zostać Arndt Burchard Ludwig Freiherr Freytag von Loringhoven. Był on wiceszefem BND oraz szefem wywiadu służb NATO. Pełnił również funkcję ambasadora w Pradze. Jaka jest jego wiedza o Polsce, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że jego ojciec w 1945 roku przygotowywał raporty dla Hitlera. Szczera przyjaźń między naszymi narodami nadal kwitnie.
Iwona Galińska
https://prawy.pl/
https://prawy.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz