czwartek, 10 września 2020

Copin – Albancelli

  1. Copin – Albancelli

    W swojej książeczce opublikowanej w 1905 r. Comment je suis entre dans la franc-maponnerie et comment j’en suis sorti (Jak wszedłem do masonerii i jak z niej wyszedłem), Copin-Albancelli opowiada o zabiegach, których był przedmiotem w czasie, gdy już myślał o wystąpieniu:

    Jeden z najznakomitszych ludzi, nie ze świata politycznego, ale ze świata masońskiego, zaproponował mi spotkanie, żeby mi zakomunikować rzeczy, jak mówił, najwyższej wagi… Zaczął od tego, że zażądał zachowania tajemnicy na temat rozmowy, którą ze mną przeprowadzi. Potem powiedział:

    „Może pan ocenić potęgę masonerii. A jednak jest pan też w stanie uświadomić sobie, jak mierne są elementy, które ją tworzą. Jesteśmy wszechmocni nie dlatego, że masoni są bardziej inteligentni, zręczniejsi lub bardziej wykształceni, niż najpospolitsi profani, bo pan wie, że tak nie jest, ale dlatego, że jesteśmy zorganizowani. Kraj nie ma pojęcia o naszej organizacji i naszym celu. Z tego wynika, że możemy działać, kiedy nikt się tego nie spodziewa, a wiec i nie przeciwstawia się naszym działaniom. W tym tkwi tajemnica naszej siły. Ale niech pan sobie wyobrazi, że na miejscu zrzeszenia się dwudziestu pięciu tysięcy zer znajdzie się inne stowarzyszenie liczące tylko tysiąc członków, ale do którego nie przyjmowanoby nigdy nowego członka bez przebadania go i śledzenia przez całe lata, bez wypróbowania go w najróżnorodniejszych okolicznościach, w trudnościach, by pokonując je mógł wykazać miarę swojej inteligencji i swojej woli. Niech pan sobie wyobrazi podobne stowarzyszenie, z taką rekrutacją, że należą do niego tylko wybrani, tacy, o których można powiedzieć, iż wszyscy mają tylko jedną głowę, jedno serce, jedno ramię. Co pomyślałby pan o sile, jaką dysponowałoby podobne stowarzyszenie?”

    Odpowiedziałem naturalnie, że takie stowarzyszenie byłoby panem świata. Wtedy, powtórzywszy, że to, o czym mnie powiadomi, powinno pozostać na zawsze między nami, mój rozmówca powiedział: „A więc takie stowarzyszenie istnieje i jestem upoważniony, jeśli pan tego pragnie, wprowadzić pana do niego”.

  2. Wypowiedź Disraeli’ego

    Znana jest słynna wypowiedź Disraeli’ego w 1852 r. w trakcie przemówienia w Izbie Gmin, odnosząca się do wydarzeń 1848 r.:

     Wpływ Żydów można rozpoznać w niedawnym wybuchu sił destrukcyjnych w Europie. Rozszerza się rewolta przeciwko tradycji i arystokracji, przeciwko religii i prawu własności (…) Przyrodzona równość ludzi i zniesienie prawa własności są proklamowane przez tajne związki, które tworzą rządy tymczasowe; a ludzie rasy żydowskiej stoją na czele każdego z nich”.

    Oto w jakim położeniu znajdują się, według wielkiego brytyjskiego męża stanu, trzy podstawowe czynniki władzy politycznej. Mając za sobą doświadczenia nabyte w ciągu jednego stulecia  (…) czy można nie przyznać mu racji ?

  3. OSIĄGNIĘTE REZULTATY

    ” Wszędzie powinno się masonerię odczuwać, nigdzie nie powinno się jej odkryć”.

    Dumna z odniesionych sukcesów, masoneria nie kryje swego triumfalizmu, owszem, zapowiada nowe zdobycze. Wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch, w marcu 1991, oświadczył:

    ” W przeciągu dwóch lat światło masonerii oświeci wszystkie kraje Wschodu, a Kościół myli się, jeśli się spodziewa, iż uda mu się wskrzesić tam wiarę dogmatyczną”.

    SUKCESY W WIELU DZIEDZINACH

    Ten triumfalizm można zrozumieć, jeśli się weźmie pod uwagę sukcesy masonerii odniesione w całym świecie:

    1. Sukcesy w dziedzinie idei: nasze społeczeństwo cechuje racjonalizm („dogmat” suwerenności ludu, instytucje i życie społeczne zlaicyzowane, odrzucenie ładu Bożego, naturalnego i nadprzyrodzonego, w polityce, wychowaniu, kulturze, ekonomii…). Cechuje je również okultyzm (którego ukrytą potęgę ukazuje obecnie New Age). Otóż racjonalizm i okultyzm stanowią dwie części składowe ideologii masońskiej.

    2. Sukcesy w dziedzinie moralności: początkowo rozwijana w lożach, „moralność” masońska w zakresie antykoncepcji, przerywania ciąży, eutanazji, swobody seksualnej itd. prawie wszędzie została uprawomocniona lub wkrótce będzie.

    3. Sukcesy w polityce: po wypróbowaniu odpowiednich mechanizmów w lożach, masoneria w wielu krajach wprowadziła ustrój polityczny na swój obraz i ku swojej wygodzie, ustrój zwany demokracją, który historyk Fransois Furet tak charakteryzuje: „We władzy demokratycznej zawsze istnieje ukryta oligarchia, jednocześnie i sprzeczna z jej zasadami, i niezbędna dla jej funkcjonowania”.

    4. Sukcesy w opanowywaniu szczytów władzy. Były prezydent Stanów Zjednoczononych, Georges Bush, czyż nie jest „Wielkim Suwerennym Inspektorem Generalnym 33 stopnia” masonerii amerykańskiej? Np. francuski rząd Edith Cresson miał również w swoim składzie 9 masonów.

    5. Sukcesy w dziedzinie oświaty i szkolnictwa (patrz aneks 2, poniżej).

    TRZY OSIĄGNIĘCIA SZCZEGÓLNIE DONIOSŁE

    Podkreślimy tu trzy osiągnięcia masonerii, które pozostawiły głębokie ślady w społeczeństwie świeckim i w społeczności religijnej.

    1. Wtargniecie liberalizmu  do wnętrza Kościoła

    Niepodobna zaprzeczyć, że dzięki II Soborowi Watykańskiemu idee liberalne znacznie poszerzyły swą penetracje w Kościele.

    W dziele L ‚oecumenisme vupar unfrancmacon de tradition (Ekumenizm w oczach wolnomularza wiernego tradycji), ogłoszonym w r. 1964, jego autor, mason Yves Marsaudon, tak wypowiadał swoją radość:

    „Jesteśmy pewni, że każdy mason, godny tego imienia i oso­biście ożywiony duchem tolerancji, musi bez żadnych zastrzeżeń winszować sobie tych nieodwracalnych wyników Soboru, niezależnie od jego tymczasowych uchwał. My oklaskujemy te wydarzenia, równie nieoczekiwane, co niekiedy aż brutalne, było bowiem rzeczą  oczywistą, że ten Kościół, najbardziej dogmatyczny, musi pewnego dnia zniknąć albo się przystosować, a jeśli się przystosować, to zawrócić do korzeni… Katolicy powinni by tak całkiem nie zapominać, że wszystkie drogi prowadzą do Boga („W domu Ojca mego jest mieszkań wiele…”), i zachować nadal tę odważną postawę wolności myśli, która, można tu naprawdę mówić o rewolucji, pochodzi z naszych lóż masońskich, a teraz rozpostarła się wspaniale ponad kopułą św. Piotra”.

    Yves Marsaudon potwierdził w sumie, w r. 1964, częściowe wykonanie masońskiego planu, opracowanego przez włoską Wysoką Wentę w r. 1819, który w ogólnym zarysie przedstawiliśmy powyżej.

    Czy można sobie wyobrazić bardziej okropną ranę, zadaną religii opartej na Prawdzie objawionej, niż rozkład od wnętrza samego pojęcia prawdy? Wystarczy jeden rzut oka na to, co się dzieje choćby w naszej katechizacji, aby ocenić ogrom spustoszeń tą drogą spowodowanych.

    2. Powszechne przyjęcie się „dogmatu” o suwerenności ludu

    Ten „dogmat” można zwięźle tak sformułować:

    Każda jednostka jest wolna i suwerenna ze swej natury i istoty… Suwerenność ludu jest sumą tych suwerenności indywidualnych… Przeciwstawia się ona diametralnie chrześcijańskiemu pojęciu władzy; prowadzi z konieczności do wyeliminowania Boga, którego z życia ludzkiego wypędza zrewoltowany człowiek, inspirowany przez Ducha Ciemności.

    Nieuniknione następstwo: laickość. „Laickość jest dopełnieniem suwerenności ludu”, powiedział Ferdinand Buisson. Spopularyzowanie się tych idei politycznych, powszechne ich wprowadzenie w życie jest bez wątpienia dziełem lóż.

    3. Moda na stowarzyszenia myśli

    Podkreśliliśmy powyżej w rozdziale IX doniosłość tego procesu masońskiej proweniencji, który się praktykuje w wielu grupach i stowarzyszeniach, choć jego uczestnicy nie zdają sobie sprawy z jego zdradliwości. Wobec takich osiągnięć przyznajemy, iż były wielki mistrz Wielkiego Wschodu, Michel Baroin, mógł oświadczyć w r. 1979: „Wybiła godzina masonerii”.

    DZIAŁALNOŚĆ MASONERII NA TERENIE RODZINY I SZKOŁY

          Zamierzając stworzyć nowy typ społeczeństwa, pozbawionego więzi z prawem nadnaturalnym i z prawem naturalnym, masoneria musiała zająć się rodziną i szkołą. Przyjrzyjmy się tu pokrótce jej działalności w obu tych dziedzinach.

    I. Rodzina

         Zachodzi całkowita sprzeczność między rodziną według planu Bożego, a rodziną pojmowaną po masońsku.

    „Wszystkie czynniki tworzące rodzinę – pisze o. N. Deschamps – wszystko to, co rodzinę stanowi: małżeństwo, monogamia, dozgonna nierozerwalność, podporządkowanie się małżonki w równo­ści praw, wzajemne zobowiązania, podobnie jak wzajemne powinności rodziców i dzieci -mają swe korzenie i swe zasadnicze oparcie w religii objawionej. Masoneria natomiast zwalcza nie tylko religię objawioną, lecz nawet sam naturalny porządek rzeczy, głosi bowiem zasadę, że człowiek nie ma żadnego innego celu poza samym sobą i że moralność polega na satysfakcji, jakiej dostarcza pełna swoboda udzielona wszystkim popędom”.

    Oświadczenia masońskie

    Aby wykazać niezmienność antyrodzinnego nastawienia masonerii, podajemy tu kilka oświadczeń masońskich z różnych epok..

  4. Odseparować mężczyznę od rodziny

          W r. 1822, przedstawiciel włoskiej Wysokiej Wenty wydał takie zalecenie: „Gdy się chce pozbawić mężczyznę dobrych obyczajów, jest rzeczą istotną odseparować go od rodziny… Po oderwaniu go od żony i dzieci i ukazaniu mu, jak uciążliwe są te wszystkie obowiązki, wzbudźcie w nim pragnienie innego życia… Gdy w jakichś osobnikach zaszczepicie odrazę do rodziny i do religii (jedno prawie zawsze idzie w parze z drugim), podszepnijcie im odpowiednie słowo zachęty, aby dołączyli do najbliższej loży”.

    „Moje ciało należy do mnie”

          Adolphe Thiers, sławny polityk i zarazem mason, w. swym dziele La propriete (Własność), w taki oto sposób przedstawił sens fałszywej zasady „Moje ciało należy do mnie”, która służy dzisiaj do usprawiedliwiania rozwiązłości obyczajów i aborcji: „Człowiek wśród swoich właściwości osobistych posiada pierwszą i niezaprzeczalną własność, podstawę wszystkich innych. Pierwszą z moich własności jestem ja, ja sam. Moje nogi, ręce, moje ciało, mój duch należą do mnie, niezaprzeczalnie do mnie”.

    Małżeństwa cywilne

         Domaganie się wprowadzenia małżeństwa cywilnego, by uwol­nić naszych współobywateli spod tyranii narzucanej im w imię Kościoła ekskluzywnego i twardego – była to inicjatywa, którą podjęliśmy, co prawda nie w imieniu masonerii, ale w jej interesie”.

    Antykoncepcja, aborcja 

           Od lat .1820, 1840, 1880 przejdźmy do epoki współczesnej. Otóż wola masonerii zniszczenia fundamentów rodziny występuje z taką samą siłą, jak kiedyś, jak świadczą o tym słowa Pierre’a Simona zawarte w jego dziele De la vie avant toute chose (Przede wszystkim życie), a jest on byłym wielkim mistrzem Wielkiej Loży Francji i namiętnym propagatorem antykoncepcji:

    „Polemika w przedmiocie prawa Veil… poruszyła głęboko oba światy” (s. 211). (Idzie tu o istotną różnice między światem katolickim a zlaicyzowanym światem o inspiracji masońskiej).

    „Rozwiązania, jakie proponuje tradycyjna moralność, nie mogą już nas zadowolić. One się opierają na sakralizacji zasady życia, zasady zabobonnej i fetyszystycznej” (s. 233).

    „Konflikt między antykonpcepcją a wartościami socjoreligijnymi jest nieunikniony” (s. 145).

    „Wyzwolicielska antykoncepcja obaliła mur tradycyjnych fatalnych niemożności. Jego zniknięcie otwiera wolną przestrzeń dla wprowadzenia nowej moralności” (s. 194).

    Rodzina, struktura w stadium zaniku

           W artykule pod takim tytułem Humanisme, organ prasowy Wielkiego Wschodu Francji (lipiec 1987), oznajmia już w pierwszych zdaniach, że tradycyjną rodzinę można uznać za relikt przeszłości: „Współcześnie rozwija się znamienny proces społeczny o waż­nych następstwach w wielu dziedzinach, także w odniesieniu do rodziny: tradycyjne jej struktury podtrzymywane przez pewną moralność, pewien pogląd na życie, pewien typ „cywilizacji”, okazują swoją niezdolność do utrzymania społecznej równowagi, w której żyliśmy do tego czasu”.

    A oto jeden z proponowanych środków zaradczych:

    „Modyfikacje komórki rodzinnej powinny by zmierzać do złagodzenia nadmiernej sztywności jej ram, by ją lepiej przystosować do współczesnych wymagań. Wikler (specjalista od prawa małżeńskiego) sądzi, że z prawnego punktu widzenia aktualne małżeństwo dozgonne powinno być ograniczone w czasie, podlegać rewizji co pięć lub co dziesięć lat. Formuła kontraktu małżeńskiego, periodycznie odnawianego, (Margaret Mead, USA), bardziej odpowiadałaby aktualnym warunkom społeczno-ekonomicznym”.

    Masońskie działania na szkodę rodziny

          Humanisme woli o czymś nie pamiętać: jeśli dzisiaj tradycyjne struktury rodzinne nie są w stanie „utrzymać społecznej równowagi”, wynika to z faktu, iż były one metodycznie osłabiane, to znaczy niszczone przez działalność masonerii – stałą, od dwustu lat! A oto kilka aspektów tego problemu:

    Rozwody

          Zalegalizowane we Francji ustawą z dnia 20 września 1792 r., przegłosowaną w Zgromadzeniu Narodowym (które­go większość stanowili wolnomularze), rozwody zostały zniesione w r. 1816. Zalegalizowano je ponownie w r. 1884, a z tym faktem związane jest nazwisko deputowanego, później senatora, oczywiście wolnomularza, Alfreda Naquet.

    Aborcja

           W artykule p.t. „Masoni, triumfalny powrót”, L ‚Express z 7 października 1988 r. poinformował, że „w gabinecie Si-mone Veil dr Pierre Simon będzie jednym z twórców ustawy o dopuszczalności aborcji”. Masoni chętnie się zresztą przyznają do tego, że w tej sprawie odegrali rolę siły napędowej: „Wierzcie mi, powiedział Fred Zeller, były wielki mistrz Wielkiego Wschodu, wierzcie mi, że w ostatnich czasach tylko dzięki naszemu porozumieniu się (między masonami) przeciwko zatwardziałym i zasuszonym konserwatystom można było uchwalić zapisy, dotyczące aborcji i planowania rodziny”.

    Eutanazja, rozwód za obopólną zgodą, homoseksualizm…

           Powszechnie znana jest akcja na rzecz eutanazji, kierowana przez wolnomularza H. Caillavet’a, byłego senatora. Inicjatywy tego „czcigodnego parlamentarzysty” nie ograniczyły się jednak li tylko do eutanazji: „W zakresie obyczajów H. Caillavet przyczynił się niewątpliwie do zmiany socjologicznego krajobrazu Francji. Nawet jeśli to inni, na ogół z opozycji, przeprowadzili w parlamencie projekty, których on był ojcem. Wniosek ustawy o rozwodzie za obopólną zgodą – to on. Pierwszy liberalny projekt ustawy o aborcji, r. 1971, to również on. O skreśleniu zdań dyskryminujących homoseksualistów, kilka tygodni temu, to wciąż on”.  Poprzestańmy na tym bardzo niekompletnym wykazie antyrodzinnych działań masonerii. To, cośmy przypomnieli, aż nadto wystarczająco dowodzi, jak nienawidzi ona rodziny i jak metodycznie zdąża do jej destrukcji.

    II. Szkoła

          Już od r. 1750 francuscy masoni szkołę uważali za priorytetowy przedmiot swego zainteresowania. „Kto ma w ręku szkolę, ten ma wszystko”, powiedział jeden z nich, Jean Mace, założyciel francuskiej Ligi Nauczania.

    Deklaracje i programy

           Kilka przykładów tych deklaracji i programów jasno wykaże niezmienność masońskich poglądów w tej dziedzinie.

    Wiek XVIII

           24 marca 1763 r. wolnomularz La Chalotais, prokurator generalny parlamentu Bretanii, złożył w tymże parlamencie swój „Projekt edukacji narodowej”. Ów dokument przewidywał między innymi:

    – monopol państwa obejmujący całe szkolnictwo;

    – opracowanie nowych podręczników szkolnych;

    – świeckość;

    – zawłaszczenie dziecka od 6 do 18 lat życia.

          System edukacji, zaprojektowany przez La Chalotais, zostanie przedłożony Konwentowi w 1793 przez wolnomularza Robespierre’a z rekomendacji Lepelletiera.

    Wiek XIX

          Cytowaliśmy już powyżej (s. 131) dokument Wysokiej Wenty włoskiej, gdzie powiedziano: „Zostawcie na boku starość i wiek dojrzały; idźcie do młodzieży i, jeśli to możliwe, do dzieci…” We Francji,, powołanie do życia Ligi Nauczania przez masona Jean’a Mace, daje masonom okazję do ponownego potwierdzenia swego stanowiska: „Z wielkim zadowoleniem możemy stwierdzić, że Liga Naucza­nia brata Jean’a Mace i statua brata Voltaire’a spotykają się w na­szych lożach z najwyższą sympatią. Nie można było połączyć dwóch subskrypcji bardziej z sobą zgodnych: Voltaire, czyli obalenie przesądów i zabobonów, i Liga Nauczania, nowe stowarzyszenie, bazujące wyłącznie na wiedzy i oświacie. Wszyscy nasi bracia są tego samego zdania. Nieco później nastanie Trzeciej Republiki stwarza nowe możliwości. Stąd bardziej precyzyjne dopracowanie pro­gramów po linii nakreślonej sto lat wcześniej przez La Chalotais. Na konwencie masońskim w r. 1877 tak wyznaczono pierwszy odcinek drogi do przebycia: „Z chwilą, gdy system oświaty bezpłatnej i obowiązkowej zostanie wprowadzony i zacznie funkcjonować, szkoły gminne ulegną zlaicyzowaniu, z konieczności stopniowo.

    Wiek XX

         Spośród niezliczonych wypowiedzi wybierzmy deklaracje Rady Najwyższej Wielkiego Wschodu, ogłoszoną w Le Monde 21 kwietnia 1982 r.: „Wolnomularze Wielkiego Wschodu Francji przypominają, że w dziedzinie oświaty należy powrócić do nauczania publicznego wolnego od wszelkich dogmatów, jakie by nie były, i od wszelkich wpływów, skądkolwiek by nie pochodziły, głównie przez uchylenie ustaw antylaickich panów Barange, Debre i Guermeur. Ten powrót winien być ukoronowaniem odnowy laickiej oświaty publicznej, gdyż tylko jej można przyznać prawo do formowania wolnego obywatela jutrzejszego społeczeństwa. Można przy tym pozostawić każdemu prawo do kształcenia się uzupełniającego według własnego wyboru, stosownie do osobistych wierzeń i preferencji”.

          I jeszcze ta wypowiedź, z tego samego roku, zaczerpnięta z przeglądu Humanisme (Wielki Wschód, listopad-grudzień 1982): „Oświata publiczna znajduje się obecnie w niebezpieczeństwie, gdyż zachodzi obawa, że pewna część dzieci Republiki zostanie powierzona zakładom związanym z instytucjami religijnymi, jeśli my nie zareagujemy na to z siłą i energią”.

    Działalność masonerii i jej rezultaty

         Programy i deklaracje przed chwilą przytoczone nie były bynajmniej wyrazem pobożnych życzeń, lecz przygotowywały i wspierały akcje długofalowe, o dalekim zasięgu. Oto niektóre z przebytych etapów:

    Wyeliminowanie Towarzystwa Jezusowego

          Znana jest istotna rola masonerii w rozwiązaniu Towarzystwa Jezusowego w drugiej połowie XVIII w.. Był to fakt o decydującym znaczeniu dla przygotowania Rewolucji r. 1789. Tak o tym pisze Eduard Drumond:

    „Wolnomularze pozbyli się jedynego wroga, którego w tym społeczeństwie lekkomyślnym i frywolnym obawiali się na serio, mianowicie jezuity. Bardzo bystry, bardzo przenikliwy, jezuita uosabiał najlepsze cechy ducha francuskiego: rozsądek, kulturę i ogładę humanistyczną, zrównoważoną inteligencję, które uczyniły nasz wiek XVII tak wielkim na kartach historii… System wychowawczy jezuitów, a także akcentowane u nich ćwiczenie w logicznym rozu­mowaniu formowały ludzi zdolnych do rozwagi a niepodatnych na uwodzące słówka. Ten przeciwnik, dobrze obeznany ze sprawami świata, nie ulegający przy tym żadnej z ziemskich namiętności, był niezwykle groźny j najwyższym ułatwieniem dla masonów było usu­nięcie go z teatru, w którym oni mieli wystąpić”.

          I Drumond przytacza to zdanie rewolucjonisty (i masona), Rabaud’a Saint-Etienne: „Bez uprzedniej kasaty Jezuitów Rewolucja Francuska była niemożliwa”.

    Założenie w r. 1806 Uniwersytetu Cesarskiego

         6 maja 1806 r. mason Fourcroy, dyrektor Oświecenia Publicznego, przedłożył Izbie Ustawodawczej projekt ustawy dotyczącej organizacji uniwersytetu. Art. I projektu brzmiał, jak następuje:

    „Art. l. Zostanie powołana, pod nazwą Uniwersytetu Cesarskiego, instytucja wyłącznie odpowiedzialna za oświatę i edukację pub­liczną w całym Cesarstwie”.

          W ten sposób zrealizowano w głównych zarysach, pisze o. N. Deschamps, masoński plan państwowej edukacji młodzieży, a jednocześnie zrównano wszystkie religie i wszystkie podporządkowano prawu cywilnemu zgodnie z planem naszkicowanym przez d’Alemberta, Talleyranda, Condorceta, Lepelletiera.’ Tu był początek tego Uniwersytetu Cesarskiego, który mimo iż skupił w sobie wielu wybi­tnych ludzi, pozostał w swych strukturach i kierunku ideowym, wyrazem Rewolucji i matrycą, w której tyle młodych pokoleń uformowano na indyferentów i panteistów”.

    Liga Nauczania

          O założonej w r. 1866 przez wolnomularza Jean’a Mace francuskiej Lidze Nauczania można powiedzieć, iż wyrosła ona z przymierza miedzy uniwersytetem państwowym i ma­sonerią”21. Odegrała też decydującą rolę w zaprowadzeniu szkoły laickiej.

    Geneza szkoły laickiej i prześladowania w latach 1879-1914

          Wraz z powstaniem Trzeciej Republiki realizacja ma­sońskiego planu w dziedzinie szkolnictwa uległa przyspiesze­niu, głównie pod wpływem wolnomularza Jules’a Ferry’ego, potem jego następców, ministrów Oświecenia Publicznego w latach 1879 do 1914, którzy prawie bez wyjątku wszyscy byli masonami. „W r. 1879 Feny – w oczach masonerii – wydał się człowiekiem odpowiednim do odmienienia serca starego ludu, monarchistycznego i chrześcijańskiego, mianowicie przez zrealizowanie trzech punktów programu, ustalonego przez Gambettę w 1878 r. Etap pierwszy: kasata kongregacji zakonnych. Etap drugi: laicyzacja oświaty. Etap trzeci: rozdział Kościoła od Państwa”.

    Kasata kongregacji zakonnych

         Pierwszym krokiem w tym kierunku był sławetny „artykuł 7”, narzucony dekretem z 29 marca 1879 r.: „Nie wolno dopuścić do kierowania zakładem publicznym lub prywatnym jakiegokolwiek rodzaju ani upoważnić do nauczania ni­kogo, jeśli należy do kongregacji nie uznanej przez władze”. W rok później, 29 marca 1880 r., zarządzono dekretem kasatę Towarzystwa Jezusowego i rozwiązanie kongregacji, które nie uzyskały zatwierdzenia. W wyniku tego zarządzenia w czerwcu, a następnie w październiku 1880 r. wypędzono z kraju trzydzieści osiem kongregacji zakonnych.

    Laicyzacja oświaty

         Wprowadzono ją przy pomocy szeregu ustaw, z których pierwsza (r. 1882) ustanawiała świeckość publicznych szkół podstawowych; uznano ją później za „spiżowy filar” Republiki. Od tego czasu, tj. od r. 1879 aż do wybuchu wojny w r. 1914, kolejne rządy masońskie angażowały się w ostre prześladowanie szkolnictwa katolickiego, co w krótkim zarysie przedstawiliśmy powyżej (s. 129). Jednocześnie poszerzał się i utwierdzał system laickiej oświaty państwowej, funkcjo­nujący do dzisiaj. Tuż po uchwaleniu ustawy w r. 1882, zaprowadzającej świeckość publicznej szkoły podstawowej, dziennik Le Temps zamieścił następującą diagnozę sytuacji:  „Nie bądźmy krótkowzroczni, być może jest to najbardziej znaczące wydarzenie naszych czasów. To początek i zaródź rewolucji światopoglądowej i obyczajowej, której doniosłości niepodobna dziś ocenić. Ukierunkowanie tego, co można by nazwać tradycyjną duszą Francji, zmienia się niemal w oczach; miejsce autorytarnych doktryn zajmują – we wszystkich dziedzinach – inne, opierające się na wolnym wyborze; pokolenia, które wyjdą z tych nowych szkół, nie będą podobne do poprzednich”.

    W tym samym prawie czasie, nieco tylko wcześniej, Ernest Renan w swoim Marku Aureliuszu ukazał antykatolickie ostrze laickiego systemu szkolnego, który przygotowywano: „Gdyby Marek Aureliusz, zamiast używać lwów i rozpalonych krzeseł zorganizował szkoły podstawowe i państwową oświatę racjonalistyczną, znacznie skuteczniej zapobiegłby uwiedzeniu świata przez chrześcijańską nadprzyrodzoność”.

    Szkolnictwo w Piątej Republice

         Po stu latach oto osiągnięte wyniki: ukierunkowanie „tradycyjnej duszy Francji” szybko się zmieniło; 80% młodych Francuzów przeszło przez system szkolny „państwowej oświaty racjonalistycznej” i u wielu z nich jakiekolwiek zainteresowanie światem nadprzyrodzonym wyparowało całkowicie.  Nie można też pomówić o przesadę Jean’a Madiran, gdy pisze: „Szkolnictwo publiczne wprowadzono we Francji dla jej dechrystianizacji. Ta intencja, ta celowość to fakt historyczny. Przed stu laty powstał pewien zamysł, pewien plan, nabrał on mocy z objęciem władzy przez Jules’a Ferry. Ten plan został wykonany. Zamierzony rezultat osiągnięto: Francja została zdechrystianizowana”. Stąd znaczenie sukcesu politycznego, odmiesionego w maju i czerwcu 1981 przez partię, w której większość stanowią nauczyciele szkół państwowych: „W istocie rzeczy świętowane jest nie co innego, jak zwycięstwo Antykościoła, czynnego na terenie szkoły, tej straszliwej machiny wojny domowej, dzięki której Republika masońska narzuciła swą władzę ludowi, wrogo do niej nastawionemu”.

  5. Wniosek końcowy

         Ten krótki rzut oka na problemy, które poruszyliśmy, uświadamia nam, jak konieczną jest rzeczą, by obrońcy rodziny i wolnego szkolnictwa dobrze się zaznajomili z celami i metodami działania masonerii. Niestety, w zainteresowanych środowiskach ta znajomość jest niemal całkowicie zaniedbana.

    „Podziwiam, napisał Jacąues Ploncard d’Assac, podziwiam, żeby się tak wyrazić – tych dzielnych rycerzy, walczących w obronie wolnego szkolnictwa, którzy zapisują stosy papieru w tej kwestii, lecz nigdy ani nie wspomną o masonerii”. To samo, niestety, można by powiedzieć o tych, którzy walczą w obronie rodziny i życia poczętego. Tu tkwi przyczyna naszej słabości, której koniecznie trzeba zaradzić. Jakże można skutecznie walczyć o sprawę rodziny i wolnej szkoły, jeśli się nie zna ich głównego przeciwnika ?

    http://www2.kki.pl/piojar/polemiki

1 komentarz:

  1. Owszem, było co widać po samym nawet nazwisku. Jaki by nie nie był i czym by się nie kierował trudno się nie zgodzić z jego słowami.

    Do loży należeli np. taki Orwell i A. Huxley.
    I teraz pytanie czy te powieść to pochwały tego co une zamierzają w przyszłości zrobić czy ostrzeżenie dla ludzkości?

    W jednym z wywiadów Henry Kissinger mówił, że zostanie niedługo sztucznie wywołana wojna po której będzie już tylko jeden rząd, światowy. I tu nie ma różnicy czy mówił to wiedząc, że mu swoi nic nie zrobią (chwalił się) czy było to ostrzeżenie (choć wiemy oczywiście że nie było). Sęk w tym, że te bydlaki nie kryją się z tym co planują. Ważne jest natomiast aby to wszystko nagłaśniać i się przygotowywać a w miarę możliwości przeciwstawiać.

    OdpowiedzUsuń

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...