piątek, 30 października 2020

Czyja wojna?

„To jest wojna!” – waleczna, bezkompromisowa stylistyka tego rodzaju jest (a może była) kojarzona z prawicą. Oponenci polityczni zarzucają nam – słusznie bądź nie – skłonność do warcholstwa, fascynację przemocą, nazbyt łatwe proklamowanie sporów, tęsknotę za rozwiązaniami autorytarnymi, za sprofilowaną prawicowo juntą.

Przeciwstawiane temu bywają cechy „typowego liberała”: oto człowiek układny, rozwiązujący spory za pomocą rozmowy, a potem umowy (społecznej), tolerancyjny, nastawiony na przyznawanie wszystkim swobód (tak długo, jak długo swobody jednych nie stoją na przeszkodzie swobodom drugich).

Nic dziwnego,  że jest lesbą.

Być może tak było do 23 października 2020 roku – tego dnia bowiem Marta Lempart, twarz strajku kobiet [nb. tasiemiec – admin], wykrzyczała schrypniętym od skandowania głosem: „To jest wojna!”, a tłum składający się w przeważającej części z bardzo młodych kobiet z kolorowymi włosami przyjął to hasło entuzjastycznie, by po chwili przejść do szerokiego repertuaru przekleństw: od „j***ć PiS”, poprzez „wypie***ć”, aż do „f***k you” (akcent internacjonalny).

Ot, chciały wojny, będą ją miały. Kilka dni później, 27 października 2020 r. Jarosław Kaczyński, szeregowy poseł partii Prawo i Sprawiedliwość, wygłosił siedmiominutowe przemówienie, porównywane potem w mediach do pamiętnego grudniowego komunikatu Wojciecha Jaruzelskiego.

Pomijając histeryczno – neurotyczny ton lewicy (a zwłaszcza damskiej części komentatorek, która pokazuje, że stereotypy o hormonalnych wahaniach nastroju i słynnej kobiecej niestabilności są – przynajmniej w ich przypadku – prawdziwe), trzeba przyznać, że przemówienie ma ton mocno konfrontacyjny i niezwykle radykalny.

Znając dość stosunek Naczelnika do spraw obyczajowych (ich legislację traktuje każdorazowo jako akt polityczny, posunięcie w swojej własnej grze szachowej), nie było ono ekspresją głębokich przekonań. Jarosław Kaczyński, jeśli przyjrzeć się uważnie jego poczynaniom nie przez pryzmat lewicowych obsesji, zawsze unikał jednoznacznego stanowiska w drażliwych sprawach. Teraz zagrał va banque: podejmę rękawicę rzuconą przez czarnoprotestową lewicę, sam wypowiem im wojnę, a potem – niech wali się świat.

Trudno powiedzieć, co dokładnie stanie sie dalej, ale zaangażowanie policji i wojska w samym środku epidemii, po rozhuśtaniu emocji społecznych do granic możliwości, będzie oznaczało przejście do kolejnego etapu polsko – polskiej wojny plemion. Wybór tego, a nie innego momentu na zajęcie się sprawą aborcji (nie pierwszy raz jest wyciągania z politycznego zamrażalnika w ściśle określonych celach) oraz ton ostrej konfrontacji skierowany w stronę środowiska zupełnie nieobliczalnego, a do tego nieracjonalnego, wygląda na część makiawelicznego planu.

Trudno powiedzieć, co chce w ten sposób ugrać Kaczyński. Może to ostatnie tango przed utratą władzy, jaka nieuchronnie czeka go – i on dobrze wie o tym – w ponurym ustroju rządów demosu? Może inny rodzaj inżynierii społecznej, trudny do przeniknięcia; może wreszcie – choć to najmniej prawdopodobna opcja – czysty przypadek i rozpaczliwe próby ratowania twarzy?

Pozostaje życzyć Czytelnikom dużo spokoju ducha w nieprzyjemnie burzliwym czasie. Być może nigdy nie dowiemy się, o co chodziło kierownictwu PiS i na skutek jakich splotów okoliczności doszło do obecnej sytuacji. Jeśli chodzi o logikę lewicy, sprawa wydaje sie dość prosta: ustami swoich radykalnych przedstawicielek walczy o skrajny permisywizm, pociągając za sobą milczące masy, którym pewien wycinek rzeczywistości (trudne przypadki ciąż patologicznych, wady letalne, ciąże pozamaciczne etc.) przedstawia się jako właściwy przedmiot dyskusji w ramach oszustwa pars pro toto. Nie ma jednak miejsca na dyskusję, jeśli – jak raczyła ogłosić pani Lempart – „to jest wojna”.

PS. Artykuł był odrobinę nie o tym, nie mogę jednak nie dodać, że wyabortowanie dziecka chorego na zespół Downa ma w sobie mniej więcej tyle honoru, co strzał w plecy wymierzony w przypadkową osobę na ulicy i tak samo jak on – jest zbrodnią.

Agnieszka Sztajer
https://myslkonserwatywna.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Fico potępia decyzję Bidena

Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zezwoleniu Kijowowi na użycie amerykańskich pocisków głębokiego uderzenia na terytorium Rosji ma jasny c...