Przejdź do głównej zawartości

Wandalowie – z Europy Środkowej do Afryki

Wandalowie, jak wiadomo, zamieszkiwali ongiś ziemie polskie, ale w obliczu ekspansji Hunów w pierwszych latach V wieku znaczna ich część zdecydowała się je porzucić.

Czując na sobie „oddech” Hunów i korzystając z osłabienia Cesarstwa, coraz to nowe plemiona barbarzyńskie decydowały się na opuszczenie swojego terytorium i osiedlenie się na terytorium rzymskim, a jako jednych z pierwszych prąd migracyjny porwał Wandalów, mianowicie Hasdingów i Silingów, a także Alanów (prawdopodobnie tylko ich zachodni odłam – Jazygów) oraz część Swebów (jakkolwiek nie wynika to wprost ze znanych nam źródeł, wydaje się, że chodziło o mieszkających dotąd na Słowacji i Morawach Kwadów).

Nie wiemy, czy Hasdingowie (pod wodzą ich króla Godegisela) oraz Silingowie, a także pozostałe wspomniane przed momentem plemiona porzuciły swe dotychczasowe siedziby równocześnie, czy też ich połączenie nastąpiło dopiero później, już w trakcie trwania inwazji na Galię lub bezpośrednio przed jej rozpoczęciem. Tak czy inaczej – w noc sylwestrową 406/407 r. barbarzyńcy przekroczyli zamarznięty o tej porze roku Ren, wkraczając do Galii. Być może w tym gronie, prócz ludów uprzednio wymienionych, byli też Burgundowie, którym cesarz Konstancjusz III w roku 413 zmuszony był oddać leżącą nad Renem część Galii.

Jakkolwiek fakt najazdu Hunów na ziemie polskie pozostaje bezsporny, to jeśli chodzi o szczegóły trudno powiedzieć coś bliższego. Ich obecność tu potwierdzają źródła archeologiczne. W Jakuszowicach (woj. świętokrzyskie) odkryto grób kurhanowy wojownika huńskiego, zawierający m.in. złote okucia symbolicznego łuku typu azjatyckiego (prawdopodobnie symbol władzy namiestniczej). Inny grób huński, tym razem kobiecy, wyposażony w złote ozdoby oraz typowy huński kocioł brązowy, odnaleziono w Jędrzychowicach koło Wrocławia. Z kolei w Przemęczanach (woj małopolskie) natrafiono na szkielet wojownika ze zdeformowaną, zgodnie z panującym wśród Hunów zwyczajem, czaszką.

Z najazdem huńskim może mieć związek datowane na pierwszą połowę V w. masowe porzucanie przez mieszkańców swoich osad, często połączone z zakopywaniem skarbów. W niektórych przypadkach ewakuacja musiała odbywać się w popłochu. W Igołomii, koło Krakowa, uciekający pozostawili nie wygaszone piece garncarskie. Jeden z nich zawierał cały nie wyjęty ładunek złożony z 92 naczyń.

Bogate prowincje walącego się Imperium Romanum padały więc łupem coraz to nowych grup najeźdźców. Św. Hieronim pisał w owych dniach:

„Niezliczone dzikie narody zajęły całą Galię. Przestrzeń między Alpami a Pirenejami, którą zamyka Ocean i Ren, spustoszyli: Kwadowie, Wandalowie, Sarmaci, Alanowie, Gepidowie, Herulowie, Saksonowie, Burgundowie, Alemanowie i o pożałowania godna rzeczpospolito! – nasi wrogowie – Panonowie.”

Ponieważ opis kolejnych podbojów wandalskich wykracza poza ramy niniejszej pracy, ograniczę się więc w tym miejscu jedynie do zasygnalizowania najważniejszych wydarzeń.

W roku 409 Wandalowie, Alanowie i Swebowie opuścili Galię i przenieśli się do Hiszpanii, którą podzielili (w drodze losowania) w taki sposób, że Alanom przypadła Luzytania i Carthaginensis, a Silingom – Betyka, Hasdingowie otrzymali wschodnią, a Swebowie zachodnią Galicję.

Lata 416 – 418 przyniosły zagładę Silingów, wytępionych przez Wizygotów, występujących tym razem w charakterze sprzymierzeńców Rzymian. Król Silingów, Fredebal, został pojmany i odesłany na dwór cesarski do Rawenny, a ocalałe z pogromu resztki jego ludu przyłączyły się do Hasdingów, zatracając swoją dotychczasową odrębność.

W 429 roku Wandalowie wraz z Alanami pod wodzą króla wandalskiego Gejzeryka przenieśli się do północnej Afryki. W czerwcu 430 r. oblegli oni Hipponę, którą po 14-miesięcznym oblężeniu zdobyli. W roku 432 cesarz wysłał do Afryki korpus ekspedycyjny, który to jednak został przez Wandalów rozbity.

Założone w północnej Afryce przez Wandalów królestwo w kolejnych dziesięcioleciach odgrywało czołową rolę polityczną w zachodniej części basenu Morza Śródziemnego. Wandalowie zdobyli szereg wysp na Morzu Śródziemnym, w tym Sardynię i Korsykę, a przejściowo także Sycylię. W 455 roku spustoszyli oni Rzym.

Tymczasem zajrzyjmy do dzieła Prokopiusza z Cezarei, który zamieścił w nim informację, że do osiedlonych w Afryce Wandalów i ich króla Gejzeryka przybyło poselstwo wandalskie ze środkowej Europy:

„Skoro Wandalowie zaraz z początkiem głodem przyciśnięci z ziem ojczystych postanowili odejść, pewna ich część pozostała, która to, ponieważ nie chciała porzucić swych siedzib, nie uległa namowom Godegisela. Po upływie pewnego czasu, mając ze sobą wielu dzielnych [wojowników], Gejzerek wraz z nimi zajął Libię. Ci, którzy nie zostali przez Godegisela zachęceni, z radością to usłyszeli, gdyż reszta kraju żyła w dostatku.

Niewiele później, czy to ci sami, którzy Libię zajęli, czy też ich potomkowie, powróciwszy z Libii do ziemi ojczystej (bowiem nie podejrzewali, że zawsze będą w niej tolerowani przez Rzymian), wysłali do nich posłów. Ci, skoro przybyli przed oblicze Gejzeryka, krewnym, którym się powodziło, rzekli, aby nie rościli pretensji do ziemi ojcowskiej i aby, niepożyteczną, im, posiadającym ją, podarowali, tak aby córki tego kraju były bezpieczniejsze, a gdy ktoś, dopuszczając się występku, do niej wkroczy, nie lękano się za nią polec.

Gejzerykowi więc i innym Wandalom wydawało się, że dobrze i słusznie prawią i wszyscy chcieli postąpić tak, jak posłańcy ich prosili. Wtem pewien starzec wśród nich wysoko postawiony i który wydawał się być wielkiego rozumu, rzekł, że w żaden sposób nie należy na to zezwolić. Bowiem ludzkich spraw nikt nie może uważać za pewne i nikt z obecnych nie może być pewien na całe życie, gdyż kiedyś mógłby znaleźć się w kłopocie. Usłyszawszy to, Gejzeryk postanowił odprawić posłów z niczym.”

Tak więc Wandalowie, którzy utworzyli państwo w Afryce, nie zrzekli się swych praw do ziemi ojczystej. Nie dane im jednak było do niej wrócić. Prokopiusz z Cezarei stwierdza dalej:

„Po tych zaś Wandalach, którzy pozostali na ziemi ojczystej, ani pamięć, ani nazwa nie ocalała. Sądzę bowiem, że ponieważ byli nieliczni, czy to pod przymusem, czy też dobrowolnie zmieszali się z sąsiednimi barbarzyńcami i nazwa ich poszła w zapomnienie.”

Jest to fragment opracowania autorstwa Wojciecha Kempy „Co przed Mieszkiem?”, które jest do nabycia tutaj:
>https://sklep.magnapolonia.org/produkt/co-przed-mieszkiem-wojciech-kempa/

https://www.magnapolonia.org/

Zob. też https://www.magnapolonia.org/wandalowie-2/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas