Minister zdrowia Adam Niedzielski mierząc się z trudnym pytaniem mówi długo i nie do końca na temat. Kluczy wokół problemu.
Niedzielski gościł niedawno w Radiu ZET. Pod koniec wywiadu redaktor Beata Lubecka zadawała pytania w imieniu widzów. Łatwo i przyjemnie nie było.
Jedno z pytań brzmiało: „Profesor Horban o nadmiarowych zgonach mówi tak: ‚nie mamy dużo większego problemu niż większość państw europejskich’. Tymczasem Polska jest wciąż w czołówce państw europejskich z największym odsetkiem nadmiarowych zgonów. Po co trzymać eksperta oderwanego od rzeczywistości?”
W Polsce odnotowaliśmy już ponad 100 tysięcy nadmiarowych zgonów względem średniej z ostatnich lat. 100 tysięcy zgonów, które nie są przypisane do covida. Wśród państw Unii Europejskiej jesteśmy niechlubnym liderem.
Dlaczego umiera tylu Polaków?
Gros ekspertów nie ma wątpliwości, że są dwie główne przyczyny nadmiarowych zgonów: strach oraz podporządkowanie służby ochrony zdrowia wyłącznie panu covidowi.
Strach sprawia, że ludzie nie udają się do lekarza w obawie przed zarazą. Niepokojące objawy są lekceważone. Gdy wreszcie poproszą o pomoc, bywa, że jest już za późno.
Mówią o tym otwarcie ratownicy medyczni – gdy przyjeżdżają do pacjenta, jego stan jest już często agonalny. Bo przyjechali za późno. A przyjechali za późno, bo za późno zostali wezwani. Czasami za późno o kilka godzin, ale czasami nawet o kilka dni.
[A czasami bierze się zdrowego do szpitala, z którego wychodzi po paru dniach nogami do przodu – admin]
Wiele istnień ludzkich udałoby się uratować, gdyby chorzy do specjalisty udali się wcześniej. Wykonuje się zdecydowanie mniej diagnostyki, specjaliści onkologiczni nie mają wątpliwości, że w kolejnych latach wzrośnie zachorowalność, a co za tym idzie śmiertelność, na raka.
Do lekarza coraz trudniej się dostać. Przez teleporady nie da się wszystkiego załatwić. Pierwszeństwo w leczeniu ma jednak pan covid, reszta chorób, często nawet cięższych, spada na dalszy plan.
Rząd chwycił nas za rączkę i rzucił się w przepaść. Czeka nas epidemia przerwanych lub zaniechanych terapii onkologicznych, zawałów i udarów, powikłań cukrzycowych i powikłań zwykłej grypy.
Nadmiarowe zgony. Jak tłumaczy je Niedzielski?
Na wspomniane pytanie w Radiu ZET minister Niedzielski nie odpowiada wprost. Kluczy, nie widzi zaniedbań i popełnionych błędów. Krótko mówiąc – co złego, to nie my.
I co ciekawe, w długiej, bo ponad dwuminutowej odpowiedzi nie wspomniał ani słowem o prof. Horbanie, którego pytanie de facto dotyczyło. Mamy za to próbę zwalania winy na Polaków, którzy niewłaściwie się prowadzą, nie ćwiczą, źle się odżywiają, no i powietrze nie jest zbyt czyste. Tak, to na pewno jest przyczyną części zgonów, ale nie 100 TYSIĘCY.
– O naszym zdrowiu przesądza o wiele więcej czynników, niż tylko dostęp do opieki zdrowotnej. Przesądza genetyka, jakość powietrza, sposób prowadzenia się w życiu, czyli dieta, uprawianie sportu, stosowanie profilaktyki. Wszystkie te elementy mają wpływ i dlatego tyle jest zgonów – uważa minister.
[Jasne. Nastąpiło nagłe pogorszenie genetyki, stąd nadmiarowe zgony… – admin]
– Wzorce zdrowotne w Polsce (…) nie stawiają nas w grupie krajów najbardziej zdrowych – tłumaczy Niedzielski 100 tysięcy nadmiarowych (niezwiązanych z covidem) zgonów.
W oryginale – zrzuty tweetów.
Admin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz