Po moich ostatnich publikacjach na temat zorganizowanego fabrykowania oskarżeń przez wymiar sprawiedliwości, zacząłem bliżej przyglądać się mało radosnej twórczości legislacyjnej naczelnego szeryfa RP.
Człowiek ten ma wielkie parcie na szkło i żeby zaistnieć, ciągle wymyśla nowe ustawy, jak chociażby niedawny pomysł zakazu adopcji dzieci przez pary homoseksualne. To tak, jakby zakazać np. picia metylu. Większość inicjatyw tego pana jest nie tylko głupia ale przede wszystkim szkodliwa i społeczeństwo miałoby się bez nich dużo lepiej.
Jednak nie zawsze motywem owej twórczości jest tylko chęć zdobycia poklasku. Mam podstawy do przypuszczeń, że motyw ten jest znacznie głębszy niż tylko zaspokajanie własnego ego.
Od lat trwają zabiegi środowisk ojcowskich, i nie tylko, o wprowadzenie opieki równoważnej nad dziećmi w przypadku rozwodu. Innymi słowy chodzi o to, aby mimo formalnego rozwodu rodzice nadal wspólnie wychowywali dzieci, co jest zresztą ich podstawowym obowiązkiem, ale też prawem.
Jasnym jest, że takie oczywiste i naturalne rozwiązanie wyeliminowałoby potrzebę alimentów. W miejsce tego, ojców regularnie izoluje się od dzieci, jednocześnie bezwzględnie egzekwując alimenty. Natomiast inicjatywa opieki równoważnej jest aktywnie blokowana przez ministerstwo „sprawiedliwości”.
Towarzyszy temu nachalna, jednostronna propaganda o konieczności zwalczania przemocy w rodzinie, mająca na celu wbicie w świadomość społeczną, że ojciec jest nie głową i podstawą ekonomiczną rodziny, ale jej zagrożeniem i ciemiężycielem. Mało ukrywanym celem tych działań jest rozbijanie rodzin i tworzenie zjawiska samotnych matek zależnych od pomocy państwowej i od alimentów.
Wielkim orędownikiem natychmiastowych alimentów bez konieczności sądu, w przypadku rozejścia się rodziców, jest właśnie minister Ziobro. Oficjalnym uzasadnieniem jest tu dobro dzieci, jednak naprawdę chodzi o zachęcanie do rozwodów i nabijanie kabzy komornikom. Dobro dzieci to fikcja. Gdyby było inaczej, zasadą byłaby opieka równoważna, a alimenty wyjątkiem a nie regułą. Ziobro doskonale zadaje sobie z tego sprawę.
Co więcej, dla uzasadnienia rozwodów, ministerstwo sprawiedliwości i prokuratura pod nadzorem Ziobry prowadzą otwartą politykę wspierania fałszywych oskarżeń o przemoc. A ja dokładnie wiem, co mówię, bo sam przeszedłem przez to piekło. Do psychopatycznej szajki nie trafiały żadne argumenty ani badanie wariografem ani nawet opinia sądowo-psychologiczna jasno stwierdzająca, że oskarżycielka jest psychopatką ze skłonnością do kłamstw i manipulacji. Nie pomogło udowadnianie, że nie jestem wielbłądem. Prawomocnie stwierdzono, że jestem.
Gdy jednak nie wiadomo, o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze. Zapewne tak jest i tym razem. Przemysł rozwodowy to olbrzymi biznes. Są to pieniądze nie tylko dla komorników z rozbojów i grabieży zawartości kont bankowych, ale też dla adwokatów, sędziów i biegłych wystawiających fałszywe opinie a także dla opieki społecznej i rodzin zastępczych. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby Ziobro miał w tym biznesie udziały a jego „pensyjka” ministerialna była jedynie dodatkiem do tantiem z gangsterskiego imperium, którym zarządza.
Wstępem do stworzenia wspomnianego imperium i jawnym aktem zdrady, było usunięcie ławników z sądów karnych w 2007 r. Wiceministrem „sprawiedliwości” odpowiedzialnym za te zmiany był obecny prezydent Andrzej Duda a jego przełożonym Zbigniew Ziobro. Ewidentnie kontrola obywatelska sądów stała na przeszkodzie realizacji planów szajki. Owa wcześniejsza współpraca obu panów tłumaczy też skwapliwe podpisywanie przez Prezydenta wszelkich, nawet najbardziej chorych pomysłów Ziobry.
Poza aspektem czysto kryminalnym, działania sitwy mają charakter ideologiczny i międzynarodowy. Formalną ideologią jest stworzenie nowego porządku świata opartego na równości i sprawiedliwości. W praktyce zaś chodzi o przejęcie pełnej władzy nad ludzkim bydłem, którym jesteśmy dla obu panów.
Narzędziami do tego celu jest wzniecanie konfliktów społecznych, rozbijanie rodzin i fabrykowanie oskarżeń w stosunku do niewygodnych osób. Walka z przemocą jest wygodnym pretekstem i częścią agendy międzynarodowej sitwy z Sorosem i innymi specjalistami od inżynierii społecznej. Przy całej swojej pseudokonserwatywnej retoryce, obaj panowie – Ziobro i Duda idą ręka w rękę z wymienionymi grandziarzami.
Jak widać, szaleństwo Ziobry jest jedynie pozorem tuszującym prawdziwe intencje. Kiedyś, w czasach porządku moralnego, zdrajcy i złodzieje, bo o nich piszę, trafiali na szubienicę. Dzisiaj zajmują najwyższe stanowiska państwowe.
Bogdan Goczyński
Do wiadomości: Prezydent RP, Minister Sprawiedliwości, Marszałek Sejmu, Premier RP.
Więcej na temat poruszany w tekście:
Łajdactwo u władzy – polityka fabrykowania oskarżeń
List otwarty do łajdaka
Badanie psychiatryczne Ministra Ziobry
Ziobro. Szeryf – psychopata
Jak kradnie się polską własność!
Wariograf potwierdza fabrykowanie oskarżeń
Ustawa o szczuciu i wywłaszczaniu
Blog autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz