niedziela, 2 maja 2021

MISJA - Michel Desmarquet

MISJA - Michel Desmarquet

Fragment książki

Niektórym czytelnikom może się wydawać, że nasza "nauka" na Ziemi
jest wysoce zaawansowana. Nic podobnego. Na przykład, żaden "uczony"
nie potrafi nawet wyjaśnić tak podstawowego zjawiska jak grawitacja, dzięki
której chodzimy po Ziemi a nasza planeta utrzymuje się na orbicie wokół
Słońca. Używanie rakiet do podróży kosmicznych kojarzy mi się z planem
przepłynięcia Atlantyku za pomocą taczki.
Uczonym na Ziemi po prostu nie starcza wyobraźni, aby zdać sobie
sprawę z celu istnienia Wszechświata, celu naszej Świadomości i naszej roli
we Wszechświecie.
Jestem przekonany, że informacja zawarta w tej książce stanie się w
ciągu najbliższych dziesięcioleci przedmiotem poważnych studiów,
otwierając nowe kierunki w nauce i w świadomym rozwoju Człowieka na
Ziemi. Dlatego też, jako uczony, zdecydowałem się wziąć udział w jej
tłumaczeniu na język polski. Dołożyłem starań, aby każde zdanie było
jednoznaczne, ściśle oddawało intencję autora i nie dało się przekręcić.
Pomógł mi w tym wieloletni osobisty kontakt z autorem, z którym
wyjaśniałem każdą wątpliwość.
Niniejsze tłumaczenie jest pod wieloma względami lepsze niż
angielskie. Wynika to z faktu, że angielska tłumaczka nie zawsze była
pewna o czym mowa, a język angielski autora - Francuza nie jest
dostatecznie zaawansowany aby wyłowić wszystkie nieścisłości. Korektom
towarzyszą przypiski, aby można je było prześledzić.
Proszę się nie ograniczać do traktowania tej książki jako fascynującej
relacji z fantastycznej i niewiarygodnej przygody. Zawiera ona znacznie
więcej. Przede wszystkim rozwiewa ona praktycznie wszystke mity,
doktryny i zagadki na Ziemi ujawniając logikę, piękno i majestat
Wszechświata, w którym każdy z nas ma ważną rolę do spełnienia.
Książka ta jest lekcją Wolnej Woli, godności Człowieka, lekcją o naszej
Nieśmiertelnej Świadomości, lekcją miłości i odpowiedzialności, lekcją
szacunku i respektu dla Natury i jej Prawa - Uniwersalnego Prawa
Wszechświata. Prawa, które obowiązuje nie tylko w materialnej
rzeczywistości, ale także w dziedzinie Świadomości, inteligencji i wymiany
informacji we Wszechświecie. Prawa Stwórcy Wszechświata.
Książka ta odkrywa przed czytelnikiem jego własny potencjał we
Wszechświecie i pokazuje w jaki sposób zrobić najszybsze postępy,
wykorzystując możliwości dane nam przez samego Stwórcę i jego Prawo.
Pokazuje także prawdziwe niebezpieczeństwa grożące człowiekowi, który
nie zdaje sobie sprawy z Prawa Wszechświata i je ignoruje.

Będą ludzie, którzy tej książki nie zrozumieją, mimo że napisana jest
przez prostego człowieka, prostym językiem, z przykładami jak dla
przedszkolaków. Będą też tacy, którzy nie zechcą jej nawet dotknąć.
Zostawcie ich w spokoju. Być może jeszcze do niej nie dojrzeli, być może
jeszcze nie chcą się dowiedzieć czego nie wiedzą. Nie należy zachęcać
dziecka w przedszkolu aby studiowało psychologię czy fizykę - po prostu
nie jest gotowe.
Na zakończenie pragnę podziękować czytelnikowi, że przeczytał moją
opinię o tej fascynującej książce i zachęcam go do wyrobienia własnego
zdania.
Zmieniła ona życie i światopogląd każdego, kto ją uważnie przeczytał
kilka razy.

(...)

Niemniej jednak skorzystam z okazji w tym postscriptum, aby wyrazić
moje osobiste zdanie.
Muszę ostrzec czytelnika o kilku bardzo istotnych sprawach.
Słyszałem już uwagi odnośnie tej książki, które mi wcale nie
zaimponowały: "Zdaje mu się, że jest nowym Chrystusem". "Jest wielkim
Guru. Powinniśmy iść za jego doktryną" lub "Powinieneś założyć aszram,
który przyjmie się dobrze", albo jeszcze "Powinieneś założyć nową religię"
i tak dalej.
Muszę powiedzieć na ich obronę, że wielu z tych ludzi tylko słyszało o
mojej przygodzie. Faktycznie nie czytali książki. Podkreślałem już i
podkreślam jeszcze raz, że muszą ją przeczytać kilka razy. Dlaczego ludzie
są tak zapaleni, kiedy słyszą o czymś tak ważnym jak Bóg i stworzeniu
Wszechświata, kiedy mogliby spokojnie o tym poczytać, z dala od
hałaśliwych zgromadzeń? Pamiętaj - 'mówione słowo znika, ale pisane
pozostaje'.
Dlaczego chcą tworzyć nową sektę lub religię na podstawie zawatości tej
książki? Setki religii, które mamy na tej planecie, wiele dobrego nie zrobiły,
czyż nie?
Muzułmanie walczyli z rzymskimi katolikami podczas krucjat w imię
Boga i religii.
Hiszpańscy katolicy plądrowali, gwałcili i rabowali Azteków (którzy
mieli na ten czas bardzo posuniętą cywilizację), tylko dlatego, że Aztekowie
nie praktykowali katolicyzmu. W rzeczy samej Aztekowie mieli swoją
własną religię, która wcale nie była lepsza, ponieważ składali tysiące ofiar z
ludzi dla swoich bożków, tak jak robili, jeśli sobie przypominacie,
Bakaratinianie podczas secesji w Afryce Północnej ponad milion lat temu.
Religie te były starannie studiowane przez kler, który chciał trzymać
ludzi pod swoim panowaniem, w celu utrzymania władzy i bogactwa.
Każda religia jest jak polityka - z arogancją przywódców i pragnieniem
władzy. Chrystus dosiadał osła, umarł na krzyżu, narodziła się religia,
osiołek zamienił się w Rolls-Royce'a. Watykan stał się jedną z
najzamożniejszych potęg na tej planecie.
W polityce, nieszczery polityk, a jest ich wielu, jest nadęty dumą. Chce,
żeby go podziwiano razem z jego bogactwem i władzą i tylko wówczas jest
zadowolony. A co z tysiącami czy milionami ludzi, których oszukuje, czy są
zadowoleni?
Thao powiedziała mi, że w zamierzeniu ta książka ma nie tylko oświecić
mieszkańców tej planety, ale także otworzyć im oczy - obudzić ich, żeby
zobaczyli co się wokół nich dzieje. Thao i jej ludzi bardzo niepokoi sposób
w jaki pozwalamy, aby prowadziła nas garść zgniłych polityków, którzy
zręcznie nam wmawiają, że jesteśmy wolni i mamy demokrację, podczas
kiedy w świetle Uniwersalnego Prawa Wszechświata nie jesteśmy bardziej
wolni niż stado owiec. Możemy od czasu do czasu zbłądzić z drogi i myśleć,
że jesteśmy wolni, ale jest to iluzja, ponieważ kończymy [ jak owce ] w
zakładach mięsnych nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Politycy używają słowa 'demokracja' jak zasłony dymnej. Większość
polityków ma trzech bogów - władzę, chwałę i pieniądze. Niemniej jednak
obawiają się mas, ponieważ, jak pokazał Arki (zobacz rozdział 10), grupy
ludzi, którzy naprawdę dobrze się ze sobą dogadują, mogą osiągnąć
dokładnie to, co chcą. Nawet komunistyczna partia w Rosji teraz upadła, i
świat wie, że KGB było zdeprawowaną i potężną organizacją, ale muszę
przyznać, moi - a raczej nasi przyjaciele - uniknęli olbrzymiego rozlewu
krwi dając 'sygnał startu'. Wiedziałm o tym od długiego czasu, i być może
celowo opóźnili opublikowanie tej książki, abym mógł ten komentarz
zawrzeć w niniejszym postscriptum.
Pamiętajcie - rodzaj ludzki został stworzony z Wolnością Wyboru.
Wszystkie totalitarne reżimy temu przeczą, i pewnego dnia upadną. Radzę
wam, abyście zwrócili swoją uwagę na Chiny...
Przywódcy wielu państw, którzy zostali wybrani w tak zwany
demokratyczny sposób, robią to co im się podoba, gdy się znajdą przy
władzy. Typowym przykładem jest rząd francuski, który wciąż
przeprowadza próby nuklearne na Pacyfiku i zanieczyszcza
promieniowaniem ostatnie wielkie bogactwo, jakie nam pozostało,
mianowicie ocean. Wiem już z rzetelnego źródła, że francuskich uczonych w
Mururoa niepokoi bardzo 'gigantyzm' u pewnych gatunków ryb, zwłaszcza
'papugo-ryb', które zostały poddane promieniowaniu atomowemu na
obszarze wokół Mururoa. Ryby te powiększyły swój naturalny rozmiar
trzykrotnie. Miejmy nadzieję, że to samo nie wystąpi u wielkich białych
rekinów, które żyją w naszych wodach!
Ponadto, jeżeli uważnie prześledzicie daty podwodnych eksplozji w
Mururoa, zauważycie w kilkanaście godzin potem (a przeważnie od dwóch
do czterech dni po eksplozji) gdzieś na planecie zawsze następuje trzęsienie
ziemi o dużej skali, które jest oczywiście następstwem eksplozji.
Francuscy politycy popełniają w ten sposób zbrodnię na skalę
planetarną przez kilka dziesięcioleci. Jest mi przykro i wstyd mi, że
urodziłem się Francuzem.
Sadam Hussein również popełnił zbrodnię przeciwko planecie, gdy
podpalił setki szybów naftowych. Powinien również stanąć przed sądem za
okrucieństwa, które popełnił w Kuwejcie. Co Organizacja Narodów
Zjednoczonych w tej sprawie robi?
W Brazylii, rządy, które systematycznie niszczą amazońskie lasy
tropikalne i ich własne przyszłe pokolenie, również popełniają zbrodnię na
skalę planetarną.
Ludzie, którzy mówią, że system musi się zmienić, nic w tej sprawie nie
robią. Wszyscy narzekają, że mamy zły system karny. Oczywiście, że jest
zły, wydaje się że prawo to stworzono na korzyść oszustów. Zrób więc coś
w tej sprawie!

Pamiętacie system karny Bakaratinian? Nie różnił się on wiele od
systemu Azteków, i był znakomity z powodu swojej skuteczności.
Nie wystarczy powiedzieć, że "system jest zły, powinni go zmienić".
Oni - kogo mamy na myśli mówiąc Oni? Parlamentarzystów, głowy państw,
wszystkich tych wybranych przez ludzi, przez was. Aby zmienić system,
należy zmienić prawo razem z przywódcami. To wy musicie wpłynąć na
polityków, którzy reprezentują was, aby raz na zawsze zmienili nieudolne
prawo, nieudolny system. Politycy są ogólnie zbyt leniwi, aby podjąć się
zadania z własnej inicjatywy. Każde prawo wymaga dużo pracy i
odpowiedzialności, i często jest to dla nich zbyt wiele, ponieważ, jak
powiedziałem, większość nich jest tam dla prestiżu i dużych wynagrodzeń.
Nawiasem mówiąc, jeżeli chcecie przyciągnąć dobrych polityków,
zacznijcie od ucięcia ich pensji do takiej, jaką ma kierownik podmiejskiego
banku i zobaczycie, że będzie mniej chętnych, ale ci, którzy zostaną będą
ludźmi szczerymi i autentycznie będą chcieli coś zrobić dla innych ludzi.
To wy jesteście tymi, którzy głosowali na polityków, których większość
z was ma dosyć - nie zrobili tego, co od nich oczekiwaliście, że zrobią dla
naszego kraju. Pewnego dnia nadejdzie czas, kiedy obywatele będą musieli
zmusić ich, aby robili swoją robotę: aby spełnić obietnice, które złożyli przed
wyborami wobec większości, która ich wybrała.
Kiedy nie ma innego rozwiązania, zwykli obywatele mogą zmusić
polityków, aby wykonywali swoje obowiązki - i muszą to zrobić.
Ostrożnie - nie mówimy tutaj o anarchii, tylko dyscyplinie. W kraju
potrzeba dyscypliny, nie z totalitarnego reżimu, ale demokratycznej, w
której obietnice są dotrzymywane. Jeśli łamie się obietnice, to właśnie od was
zależy, aby działać, ponieważ jest to wstrętne, gdy politycy rozczarowują
miliony ludzi, będąc u władzy i zwodzą ludzi aż do następnych wyborów.
Ci wyniośli politycy zajęliby się lepiej wypełnianiem swoich
obowiązków aniżeli spędzaniem 80 procent swego czasu nad sporami
pomiędzy sobą o wewnętrzną partyjną politykę.
Ludzie mówią wam: "Co możemy zrobić? My nic nie możemy zrobić", i
to właśnie dokładnie tutaj popełniają błąd.
Zwykli ludzie mogą i muszą zmusić rząd wybrany przez ludzi i przez
referendum, aby wykonywał zadania, dla których został wybrany.
Zwykli ludzie posiadają olbrzymią moc. Jak powiedział Arki (zobacz
rozdział 10), jedną z największych broni, którą ludzie posiadają - dzięki
swojej inteligencji - jest siła bezwładności. Jest to pozbawiona przemocy siła i
jest ona najlepsza, ponieważ przemoc rodzi większą przemoc. Chrystus
powiedział: "Kto mieczem wojuje, od miecza ginie".
W Pekinie w Chinach jeden człowiek, samodzielnie i bez broni, potrafił
zatrzymać czołg samą tylko swoją obecnością. Jak tego dokonał? Po prostu
żołnierze w czołgu nie OŚMIELILI się go przejechać, tak byli oczarowani
aktem samo-ofiary tego bezbronnego człowieka.
Miliony ludzi było tego świadkami w telewizji.

Gandhiemu udało się samodzielnie zapobiec straszliwemu rozlewowi
krwi. Sam lord Mountbatten zdał sobie sprawę, że gdyby wysłał 50,000
żołnierzy do Kalkuty, zostaliby zmasakrowani a jednak Gandhi, jeden
człowiek, odwrócił masakrę metodami pokojowymi.
Kiedyś na planecie Arki ludzie zablokowali drogi tak zwanymi
'zepsutymi' pojazdami: było ich 10,000. Kontyngent policji wiedział, że
zostało to zrobione celowo, lecz nie mogli nic z tym zrobić. Kiedy wóz
strażacki lub karetka pogotowia musiały przejechać, ludzie pomagali je
przepuścić, spychając swoje pojazdy z drogi. Następnie wypychali je z
powrotem tam, gdzie były. To jest siła bezwładności. Nie poruszali się; nie
jedli; nie krzyczeli. Byli cicho - w konfrontacji z siłami prawa i porządku.
Oczywiście mówili, że byliby więcej niż szczęśliwi, aby opuścić drogę - ale
jak to mogli zrobić bez mechaników? Kraj był sparaliżowany. Nie mieli
żadnych transparentów, żadnych sloganów, nie było żadnych okrzyków
lub wrzasków; po prostu cichy opór.
Czekali kiedy usłyszą od swego przeciwnika, który coraz bardziej
pogrążał się w swoich kłamstwach i oszukaństwie. Wysłano już list do
rządu, który był dobrze świadom ich żądań i wiedział, po co tam byli. Imię
osoby, która wysłała ten list było: 'Obywatel'.
Jak powiedział Arki, gdy 100,000 ludzi spokojnie leży na placu, linii
kolejowej lub na ulicach i mówią policji: "Chcę iść do domu, proszę
zabierzcie mnie do domu, jestem chory, błagam, abyście zabrali mnie do
domu", policja nie może truć tłumu chorych ludzi gazem łzawiącym bez
żadnego powodu, czyż nie?
Siłą inercji [bezwładności] ludzie doprowadzili cały naród do martwego
punktu, bez przemocy.
Wynik nastąpił szybko. 'Grubi finansiści', którzy sprawowali finansową
kontrolę w świecie biznesu (upadek rynku papierów wartościowych,
podwyżka i obniżka cen złota) i trzymali z politykami, zaczęli popadać w
panikę, ponieważ mieli do stracenia miliony dolarów na rynku. Za każdą
monetę, którą tracili ludzie na ulicy, bo nie pracowali, oni tracili setki
tysięcy. Tak więc w imię swych świętych pieniędzy, musieli coś zrobić - i
ludzie wygrali.
Krok po kroku się uzależniasz. Właśnie o to nasi poza-ziemscy
przyjaciele bardzo się martwią. Jesteś człowiekiem, nie robotem. OBUDŹ
SIĘ W TEJ CHWILI.
Na przykład, czy zastanawialiście się kiedykolwiek, co by się stało,
gdyby światło zgasło w jakimś supermarkecie z nowymi kasami i nowym
systemem kodu paskowego do rejestracji cen? Kasjerka nie byłaby nawet w
stanie zsumować cen towarów - kody na większości artykułów
uniemożliwiłyby to zadanie. Czy przyszło wam kiedykolwiek na myśl, że
kodowanie nie dopuszcza ciebie, konsumenta, abyś znał cenę puszki
prażonej fasoli, chyba że przestudiujesz listę, którą dostaniesz? Ale jest to
żmudne zadanie. Jesteś więc coraz mniej świadom, jak dużo wydajesz i,
niezauważalnie, finansiści kontrolują twoje własne pieniądze.
Znałem pewnego uroczego, małego sklepikarza, który miewał
problemy ze swą maszyną kasową. Przyjechałem, kiedy była właśnie w
naprawie. Sprzedał mi dwa artykuły po dolarze i trzydzieści osiem centów
każdy. Zajęło mu około trzech minut, aby podliczyć sumę na kawałku
papieru, i skończył wydając mi dwa dolary trzydzieści cztery centy reszty z
pięciu dolarów, które mu wręczyłem, po prostu dlatego, że odzwyczaił się
od tak prostego dodawania, nawet na papierze. Ufał maszynie, tak jak
tysiące innych jemu podobnych. Pokładając zaufanie w karty kredytowe i
komputery ludzie robią błąd, ponieważ, niepostrzeżenie, przestają myśleć, i
pozwalają, aby finansiści dodawali za nich. Niedostrzegalnie - tracą
'kontrolę'.
Przeprowadźmy razem mały eksperyment, i zobaczycie o czym mówię.
Jesteście gotowi? To dobrze. Kilka linijek wcześniej, zsumowałem za
was i wyjaśniłem, że kupiłem towaru o wartości dwa dolary siedemdziesiąt
sześć centów, i że sklepikarz wręczył mi dwa dolary trzydzieści cztery centy
reszty z pięciu dolarów. Zrobiłem to celowo, aby przyłapać was na
gorącym uczynku. Jeżeli jednak należycie do tych, którzy przerwali
czytanie, aby sprawdzić sumę, oznacza to że nie daje się was łatwo wodzić
za nos. Jeżeli należeliście do tych, którzy nie sprawdzili, lepiej zmieńcie sie
teraz. Jesteś człowiekiem, posiadającym cząstkę Stwórcy - bądź z niej
dumny i przestań zachowywać się jak owca.
Przeczytaliście już tę książkę do końca, co samo w sobie jest wspaniałe.
Wspaniałe? Tak, ponieważ pokazuje to, że interesujecie się czymś więcej
niż tylko kotletem z frytkami, hamburgerem, kiszoną kapustą czy szklanką
piwa. Moje uznanie!
To co następnie muszę powiedzieć jest skierowane bezpośrednio do
milionów młodych ludzi na całym świecie. Wszystko, co Thao chciała,
abym napisał, i oczywiście wszystko, co właśnie dodałem, odnosi się w
jednakowym stopniu do młodych ludzi, ale chcę dodać przesłanie specjalnie
dla nich.
Moi drodzy, wielu z was, którzy stracili nadzieję, jesteście bezrobotni,
znudzeni, upchani po miastach, dlaczego zasadniczo nie zmienicie waszego
stylu życia? Zamiast siedzieć utknięci w niezdrowym środowisku, możecie
zorganizować się w zupełnie inny sposób.
Mówię tu zwłaszcza o Australii, ponieważ nie znam dokładnie
warunków, jakie panują w innych krajach; niemniej jednak podstawowe
zasady mogą bez wątpienia odnosić się do wszystkich krajów.
Zbierzcie się razem, zorganizujcie się i żądajcie od rządu, aby dał wam
w dzierżawę ziemię na 99-letni kontrakt (taka ziemia jest dostępna, wierzcie
mi). W ten sposób możecie zbudować farmy komunalne, gdzie będziecie
samowystarczalni. Będziecie mieć satysfakcję i dumę, że udowodniliście
tym wokół was, że nie jesteście 'pasożytami', że postępujecie lepiej niż cały
kraj. Moglibyście nawet założyć 'powiat' na swoich własnych zasadach i
wewnętrznej dyscyplinie, respektując przepisy państwa, w którym żyjecie.
Jestem przekonany, że dobry rząd z chęcią by was 'pchnął we właściwym
kierunku'. (W każdym razie i tak marnuje tyle pieniędzy, że raz, mógłby je
wydać na wielką sprawę).
Oczywiście musicie się zachowywać odpowiedzialnie, gdyż wszyscy ci,
co mówią o was lekceważąco, będą gotowi się was czepiać, bo są
przekonani, że jesteście 'beznadziejni'. Osobiście wierzę w was całkowicie,
wierzę - że wy, młode pokolenie, zbudujecie lepszy świat, czyściejszy i
bardziej uduchowiony. Czyż przesłanie Thaori nie jest skierowane do was?
Dlatego musicie pokazać, że jesteście odpowiedzialni i stworzyć swoje
własne reguły. Na początek odstawcie narkotyki, ponieważ jak wiecie,
narkotyki niszczą wasze Ciało Astralne, które jest waszym prawdziwym ja,
i w ogóle nie są one wam potrzebne. Ci z was, których znajomi wpadli w tą
pułapkę, znajdą drogę wyjścia z waszą pomocą - jeżeli zechcą. Macie
olbrzymie zadanie przed sobą, nie tylko aby nieść pomoc waszym
rówieśnikom, ale aby również na nowo zorganizować wasze życie na nowej
drodze. W ten sposób odkryjecie niewypowiedziane radości. Z
perspektywy materialnej, 'powrócicie do natury' i będziecie pierwszymi,
którzy potraktują to poważnie. Czego potrzebujecie, aby przetrwać?
Powietrza, wody, chleba, warzyw i mięsa.
Możecie zdobyć te wszystkie rzeczy samodzielnie i bez ponownego
używania środków chemicznych. Izraelski 'kibbutz' działa doskonale.
Możecie funkcjonować nawet lepiej, ponieważ w Australii pochodzicie z
wielu kultur. Nie jest to kwestia prześcignięcia innych, ale kwestia życia
dobrze i z poczuciem własnej godności. Następnie jeżeli chodzi o stronę
duchową i rozrywkową, będziecie mieli swoje własne zabawy. Zabawa daje
tyle samo radości na otwartym powietrzu, co w mieście! Wasze własne
biblioteki, własne teatry, gdzie możecie tworzyć i grać własne sztuki. Będą
tam szachy, tenis stołowy i ziemny, kule, bilard, piłka nożna, siatkówka,
łucznictwo, szermierka, żeglarstwo, jazda konna, łowienie ryb, lista się
ciągnie. Niektórzy mogą woleć taniec klasyczny, inni sztuki walki.
Będziecie unikać brutalnych gier, które rodzą zbyt wiele konfliktów.
Widzicie, że jest mnóstwo rzeczy, które możecie robić z naturą, o wiele
więcej niż po jakiś kątach ulicznych w jakimkolwiek mieście.
Wasze fizyczne i duchowe samopoczucie wielce skorzysta z jogi.
Chciałbym podkreślić tę dyscyplinę, a zwłaszcza oddychanie przez czakry.
Trzydzieści minut jogi każdego ranka i wieczora byłoby czymś
doskonałym.
Jesteście nowym pokoleniem i większość z was zrozumiała, że musicie
iść Z naturą i środowiskiem, a nie PRZECIWKO niej.
Większość idiotów, którzy działają przeciwko naturze, skrytykuje was,
gdy urządzicie demonstrację w słusznej sprawie zachowania drzew. Nazwą
was pejoratywnie 'zielonymi' lub 'hipisami'. Udowodnijcie całemu światu i
głównie samym sobie, że możecie praktykować to, co głosicie, ponieważ
kiedy zaczniecie pracować na swojej farmie komunalnej, będziecie w stanie
uczynić nawet więcej dla ochrony środowiska; będziecie mogli nawet
tworzyć lasy. Wybierzcie spośród waszej grupy kilku odpowiedzialnych
ludzi, nie szefów czy mistrzów, ale ludzi odpowiedzialnych, doradców, którzy
będą wybierani demokratycznie. Jestem przekonany, że potraficie pokazać
całemu światu, że jesteście w stanie zrobić lepszą robotę niż narody
prowadzone przez podejrzanych polityków, i w imieniu
WSZECHŚWIATA, pragnę wam podziękować.
Thao powiedziała wam (patrz rozdział 9), że religia i polityka to dwie
najgorsze zmory społeczeństwa.
Dlatego też jeśli zamierzacie zasypywać mojego wydawcę listami, że
chcecie mi odpowiedzieć albo z sugestiami, żebym stał się waszym guru
lub żeby założyć religię, pomyślcie ponownie. Sprzeciwiacie się mojej woli,
jak również woli Thaori i Thao, i nigdzie nie zajdziecie.
Thao wam powiedziała: "Największa świątynia człowieka jest wewnątrz
niego; to właśnie tam może się on komunikować o każdej porze ze
Stwórcą, jego Stwórcą, medytując i koncentrując się - za pośrednictwem
swej Wyższej Jaźni".
Nie mówcie mi o budowaniu świątyń, kościołów, katedr, aszramów i
czegokolwiek podobnego.
Spójrzcie wewnątrz siebie i zobaczycie, że posiadacie wszystko, czego
potrzebujecie, aby się komunikować ze STWÓRCĄ, po prostu dlatego że
to właśnie ON to tam umieścił.
Na zakończenie chciałbym powiedzieć co następuje:
Jako skromny sługa Thao i Thaori, którzy życzyli sobie, abym napisał tę
książkę, chcę wam przypomnieć, po raz ostatni, że żadna istniejąca religia, i
to, w co wierzycie czy też nie, w żaden sposób nie zmieni tego, co zostało
ustanowione przez Wielkiego DUCHA, BOGA STWÓRCĘ - możesz
nazywać GO, jak ci się podoba.
Żadna religia, żadna wiara i żadna książka, nawet ta, nie wpłyną na
prawdę i porządek ustalony przez NIEGO we Wszechświecie.
Rzeki zawsze będą płynęły ze swoich źródeł do oceanu, nawet jeśli
religia, sekta czy miliardy ludzi zechcą wierzyć, że jest odwrotnie.
Jedyną PRAWDZIWĄ, NIEZMIENNĄ RZECZĄ jest prawo
STWÓRCY. On ZAPRAGNĄŁ na początku UNIWERSALNEGO
Prawa Wszechświata, JEGO PRAWA, i absolutnie NIKT tego NIGDY
nie zmieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...