Przegląd stron internetowych pokazuje, że rośnie histeryczna nienawiść wobec niezaszczepionych. Oto kilka przykładów z zagranicy, bo póki co, nie wiadomo jak długo, nasza chata z kraja.
Brytyjski rząd kiedyś określił „paszporty szczepionkowe” jako teorię spiskową, a teraz twierdzi, że każdy będzie musiał świadectwo szczepienia, aby mógł żyć. Brytyjczycy będą musieli je mieć przy wstępie do nocnych klubów, przedsiębiorstw, itd.
Minister od szczepień Nadhim Zahawi planuje zmusić do szczepień ludzi, którzy zechcą się bawić. Przedsiębiorcom, którzy nie podporządkują się nakazowi grozi zamknięcie. Zahawi zamierza kontrolować, czy przy drzwiach będą sprawdzane paszporty szczepionkowe. „Ponieważ są dowody, które wam przedkładamy, chcemy zapobiec, aby przemysł nie musiał przejść na strategię typu (otwarte-zamknięte) i sprawnie do końca września zaszczepić wszystkie osoby powyżej 18 lat dwoma dawkami szczepionki” – powiedział Zahawi podający się za naukowca.
„Jedno, czegoś my się nauczyli to to, że w wielkich skupiskach ludzi, czy w zamkniętych przestrzeniach, wirus ma tendencję szybkiego wzrostu i rozszerzania”. Już w styczniu na „Twitterze” Zahawi napisał, że brytyjska władza „nie planuje wprowadzenia paszportów szczepionkowych”, co określił jako „dyskryminację”. Na pytanie, czy dotrzyma tego przyrzeczenia Zahawi potwierdził, że tak.
Wielka Brytania idzie tą samą drogą co Francja, która niedawno wprowadziła ściślejszy system szczepionkowych paszportów, wymagający dowodu szczepienia nawet w przypadku drobnych zakupów w sklepie spożywczym. Podobno brytyjska władza wycofuje się z tego projektu, nie wiemy jednak, czy naprawdę, czy ty tylko „przegrupowanie” taktyczne.
Przeciwko rozporządzeniu wydanemu przez Emmanuela Macrona jako sposobu „zrównania krzywej” tzw. „wariantu delta” wystąpiło tysiące ludzi w wielu miastach Francji.
W USA kilka miast z Nowym Jorkiem i Nowym Orleanem na czele również wprowadziło wymóg dokumentów potwierdzających iniekcję przy wstępie do niektórych firm. Powstaje dwustopniowa społeczność apartheidu między „w pełni zaszczepionymi” a „niezaszczepionymi”, z różnymi prawami.
Fundacja ds. Wolności Elektronicznej (EFF) opublikowała obszerny artykuł, w którym opisuje serie „błędnych kroków” rządu jako „złą drogę”, a „może to się jeszcze pogorszyć”, jeśli ludzie na to pozwolą. „(…) wymuszenie takich systemów na świecie zablokuje setki milionów ludzi, którzy nie będą w stanie uzyskać wizy lub nawet podróżować” – zauważa fundacja. „Te nowe systemy powstałe na zaufaniu, będą automatycznie dyskwalifikować ludzi, którzy cierpieli skutki szczepień, prowadzących do groźnych następstw na wiele lat naprzód”.
Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest, aby mieszkańcy całego świata przeciwstawili się z całą mocą tej tyranii. Lekarskim faszystom nie przejdą ich plany z paszportami szczepień, dopóki im, My Ludzie, powiemy wprost: NIE. Niech zostanie co jest. „Opór jest konieczny!” – napisał jeden z komentatorów w „The Epoch Times”. „Przeciwstawcie się tyranii”.
Student z uniwersytetu Rutgers twierdzi, że zabrania mu się uczestnictwa na wirtualnych kursach, bo nie jest zaszczepiony. Logan Hollar wstąpił w 2020 roku na uniwersytet Rutgers, gdzie pierwszy rok wirtualnej nauki zaliczył ze swego domu w Sandyston w hrabstwie Sussex, odległego o ponad 70 mil od kampusu w New Brunswicku. W tym roku zdecydował się zapisać na wszystkie wirtualne kursy. Szczepionki przeciw COVID nie przyjął i przyjąć nie chce. „Nie jestem w wiekowej grupie ryzyka. Jestem zdrowy i ćwiczę. Szczepionka COVID nie jest mi potrzebna” – powiedział 22-letni Hollar. „Jeżeli ktoś chce się szczepić, to mi nie przeszkadza, ale nie uważam, abym był zmuszony do tego”.
Latem zeszłego roku Rutgers jako pierwszy uniwersytet w kraju zarządził szczepienia studentów na wszystkich swoich kampusach, ale nie wymagał tego dla studentów online. Dlatego 6 sierpnia Hollar zgłosił się na studia. Wypełnił stosowny kwestionariusz o szczepieniu zaznaczając, że jego to nie dotyczy i uznał sprawę za zakończoną. Okazało się, że tak to nie jest.
27 sierpnia chciał przez komputer zapłacić czesne, ale jego e-mail wrócił z informacją, że jego konto zostało zablokowane. Zadzwonił na uniwersytecką gorącą linię i dowiedział się, że musi się zaszczepić. Kilkakrotnie próbował dowiedzieć się, dlaczego musi to robić, mimo że nie jest na kampusie i ktoś mu poradził, aby zwrócił się z wnioskiem o potraktowanie go jako wyjątku, co też zrobił. Po kilku dniach oczekiwania na odpowiedź ponownie zadzwonił i dowiedział się, że zdecydowano, że nie będzie udzielony wyjątek nikomu, kto się o to zwrócił po 23 sierpnia, chociaż wcześniej termin upływał 27 sierpnia.
Premier australijskiego stanu Victoria Dan Andrews oznajmił, że dotychczasowe sankcje przeciw koronawirusa Wuhan (Covid-19) już nie wystarczają dla „delta wariantu“. Teraz „niezaszczepieni” będą musieli zostać zamknięci/odizolowani od reszty społeczeństwa. Andrews, który przed kilkoma tygodniami kłamał, że w australijskiej kanalizacji znajdują się chińskie bakterie, w swoim wystąpieniu zaproponował, aby odmawiający zaszczepienia byli uznani za obywateli drugiej kategorii. „Abyśmy obronili system zdrowotny musimy wszystkich zamknąć” – powiedział o dodał, że nie będzie bezpieczne otworzyć społeczeństwo dopóki ludzie, którzy nie przyjęli zastrzyku, będą mogli dowolnie przemieszczać się po kraju. „Tymczasem zamknęliśmy wszystko i wszystkich. Znajdujemy się w sytuacji gdy… będziemy ZAMYKAĆ tylko ludzi, którzy są niezaszczepieni”.
Kowidianizm powoli staje się religią z jednej, a rewolucją z drugiej strony, co wcale nie jest niczym nowym – rewolucje religijne bywały i wcześniej wcale nierzadko. Religia musi mieć: dogmaty, swoisty język, święte miejsca, święte teksty, kałanów, świątynie, mit założycielski, heretyków i zasięg globalny.
Kowidianizm większość tych cech ma. Ma dogmaty, znosi ogólne, obowiązujące dotąd ludzkie wartości, ma zasięg globalny, ma mit założycielski jako wydarzenie wyjątkowe w historii, gorszym niż czarna śmierć w średniowieczu, czy grypa hiszpanka. Ma też drogę zbawienia poprzez szczepionki. Ma ofiary, bardziej wirtualne niż rzeczywiste, ma też heretyków. Niewierzący, lub heretyk, powinien zostać napiętnowany, oczerniony, stracić dobrą reputację, pracę majątek, a nawet fizycznie eksterminowany.
Są nawet kapłani. Na funkcję „ papieża” pretenduje Anthony Fauci, ale nie jest to przesądzone. U nas konkurencja jest spora, prym wiedzie prof. Horban, z prof. Simonem, a wtórują mu pretendenci drobniejszego płazu, nie jest więc jeszcze rozstrzygnięte kto w naszym bantustanie zostanie kapłanem, kto arcykapłanem, kto prorokiem, a kto prorokiem mniejszym,.
Podsumowując ten wątek: ta zlaicyzowana religia państwowa odnosi się do przeznaczenia. Znosi ofiarę Chrystusa stawiając życie ludzkie jako najwyższą wartość. Rewolucja ma również charakter doktrynalny, w tym przypadku taki sam. Nie znosi sprzeciwu i nie przewiduje dyskusji na temat założeń, w związku z własna działalnością. Również ma charakter globalny i jest najazdem zewnętrznym, tajemnym.
Celem głównym rewolucji jest przejęcie środków usług i produkcji, oraz zmianę stosunków własnościowych i utworzenie taniej siły roboczej. Żeby jednak cele te osiągnąć musi sięgnąć wprost do dyktatury, co się niniejszym dzieje.
Jak widzimy, kowidianizm, jako nowa świecka religia oraz rewolucja, wszystkie te kryteria spełnia.
Co z tego wynika dla nas?
Nie jest wiadomo, czy ścieżką tyranii pójdą inne kraje. Bo nie chodzi już tylko o profity Wielkiej Farmacji, co jest na pierwszym miejscu, ale o coś jeszcze innego. Widać jakąś palącą potrzebę, aby to świństwo w nas wstrzyknąć za jakąkolwiek cenę i w jak najkrótszym czasie, bo inaczej będzie źle. Grają va bank i wiedzą to.
Jeszcze nigdy w historii cywilizacji nie był wykonany tak brutalny atak na wszystkich ludzi na świecie. Będzie to wymagało ogromnej odwagi i zdecydowania, ale może przynajmniej niektórym z nas uda się pozostać czystym. Ci inni grają o Nagrodę Darwina. A gdy to zrozumieją, będzie za późno. Bóg z nami, spokój, rozwaga i odwaga.
Autorstwo: Marek Mróz
Źródło: NEon24.pl
https://wolnemedia.net/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz