Ciekawym zjawiskiem w produkcjach telewizyjnych jest przypisywanie księżom roli detektywów. „Detektyw w sutannie”, „Don Matteo” i jego polski odpowiednik „Ojciec Mateusz” – takich seriali jest multum.
Odnoszę jednak wrażenie, że niewielu odbiorców pamięta serial „Kroniki braciszka Cadfaela” z Derekiem Jacobim w tytułowej roli…
Produkcja ta była adaptacją serii powieści autorstwa Ellis Peters (właściwie Edith Pargeter), brytyjskiej pisarki.
Zarówno książki jak i serial opowiadały o losach benedyktyna Cadfaela żyjącego w XII wiecznym Shrewsbury. Niepozorny mnich był niegdyś żołnierzem oraz uczestnikiem krucjat do Ziemi Świętej. W czasach, w których osadzony został serial ujawnia się jednak kolejny talent Cadfaela: przenikliwy, analityczny umysł.
Każdy odcinek to jedno śledztwo i jedna zamknięta historia. Choć serial jest bez wątpienia kryminałem, to nie brakuje tu wątków obyczajowych. Cadfael jest nie tylko detektywem, ale też wnikliwym obserwatorem i spowiednikiem pogubionych w życiu ludzi. Czasami działa w sposób mocno nieortodoksyjny i stosuje wszelkiego rodzaju fortele – zawsze jednak kieruje się miłością do drugiego człowieka oraz potrzebą dotarcia do sprawiedliwości.
W czasach, gdy popkultura kreuje wizerunek duchownego jako chciwego dewianta i hipokryty sposób przedstawienia Cadfaela jawi się jako zaskakująca odmiana. Nie szuka on poklasku ani nie żąda wdzięczności za pomoc. To człowiek skromny, pobożny i świadomy swoich niedoskonałości. Jednocześnie cechuje go życiowa mądrość oraz pogoda ducha. Duża w tym zasługa również Dereka Jacobiego, którego gra aktorska sprawia, że do Cadfaela można zapałać autentyczną sympatią. Trudno zresztą znaleźć tu źle zagraną postać – nawet bohaterowie drugoplanowi i epizodyczni zapadają w pamięć. Prym wiedzie poczciwy brat Oswin zagrany przez Marka Charnocka.
Fabularnie „Kroniki braciszka Cadfaela” również stoją na wysokim poziomie. Śledztwa są angażujące, a ich rozwiązania nierzadko zostawiają dużo miejsca na refleksję. Interesująco wypada również próba wniknięcia twórców w mentalność ludzi średniowiecza bez jednoczesnego uciekania się wyłącznie do stereotypów o przesądnych i niezbyt lotnych ludziach z tamtej epoki – jak najbardziej jest tu miejsce na niuanse.
Podobnie zniuansowane jest tu przedstawione życie średniowiecznych benedyktynów. Mają różne charaktery, podejście do życia i słabości, w większości są jednak uczciwymi oraz pobożnymi mnichami. Próżno tu szukać tendencyjnego drwienia z Kościoła i wiary.
Jeżeli więc lubią Państwo seriale o duchownych – detektywach lub po prostu dobrze zrealizowane seriale historyczne to „Kroniki braciszka Cadfaela” powinny Państwu przypaść do gustu. Nie ma tu wizualnych fajerwerków czy ogromnego rozmachu, ale właśnie ta kameralność stanowi o sile tej produkcji. Zagadki i ludzkie dramaty mogą dzięki niej wybrzmieć mocniej i udowodnić, że dobry scenariusz, reżyseria i gra aktorska nie wymagają ogromnych nakładów finansowych, by stworzyć dobry serial.
Stefan Dziekoński
https://prawy.pl/
Serial można znaleźć np. tu:
>https://vider.info/vid/+fee5nx
albo na Youtube, skąd go jeszcze nie usunięto za „naruszenie standardów” owego portalu.
Admin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz