poniedziałek, 22 listopada 2021

Czy za konfliktem z Białorusią stoją Niemcy?

 



Czy taka konstatacja jest logicznie uzasadniona? Nad wyraz oczywiście. Jedynie Niemcy mogą być beneficjentami tego konfliktu.

Spójrzmy na problem z punktu widzenia interesów dużych graczy sceny politycznej. Niemcy chcą mieć stabilne dostawy rosyjskiego gazu i to bez pośrednictwa państw trzecich. Stąd projekt budowy najpierw NSII, a teraz NSII. I tu problem, gdyż zagrożone zostały interesy państw trzecich – Ukrainy, Białorusi i Polski. Białoruś można pominąć, gdyż jej straty mogą być skompensowane dostawami bezpośrednimi.

Ukraina to parias Europy i została potraktowana stosownie – za straty z tranzytu zaoferowano Ukraińcom jakieś śmieszne pieniądze. A Rosja dodatkowo odcięła dostawy węgla – mają teraz do wyboru: wojna, albo szczękanie zębami przez zimę. Zachód oczywiście sugeruje to drugie rozwiązanie.

No i problem z Polską. Tu mamy alternatywne drogi zasilania – gazoport i złoża norweskie. Dodać należy, że ponad połowa zaopatrzenia w gaz jest ze źródeł własnych.

No i jeszcze – możemy gazyfikować złoża, a nawet wprowadzić technologię bezpośredniego przekształcania w złożu na wodór. (Technologia znana, ale odrzucana z uwagi na rzekomo drogie rozwiązania – czy faktycznie przy obecnych cenach kosztach opcji emisyjnych?).

Problem staje się wyraźny – Niemcy dążą do wyeliminowania Polski jako konkurenta, który ma własne zasoby energii i może stanowić zagrożenie dla pozycji Niemiec w Europie.

Realizacja poprzez zniszczenie polskiej energetyki bazującej na węglu i ograniczenie możliwości przebudowy poprzez blokadę finansowania – z racji naruszeń praworządności. Do tego ograniczenie dostaw gazu przez Polskę – uderzy w polskie rolnictwo (brak surowca do produkcji nawozów).

Wykorzystano konflikt z Białorusią w który zaangażowała się Polska. Łukaszenka jako reperkusję – wysłał nam na granicę migrantów, którzy dążą do Niemiec, ale muszą przejść przez Polskę. Niemcy mogą odsyłać niechcianych stwarzając dodatkowy kłopot – stąd blokada granicy.

W tym stadium konfliktu – zaognianie sytuacji przez stronę polską – sankcje i ich dalsze rozszerzanie, może doprowadzić przerwania dostaw gazu przez Białoruś.

Magazyny gazu w EU są wypełnione w niewielkim stopniu, ale sytuacja jest stabilna, gdyż nie ma dużych chłodów, które spowodowałyby zwiększenie zapotrzebowania na gaz. Jednak fala zimna gwałtownie zmieni perspektywę. „Marznące dzieci w Niemczech” a do tego umierający migranci na granicy – spowodują zmianę nastawienia opinii publicznej na Zachodzie. Jeśli nastąpi „awaria gazociągu” – to winna będzie Polska.

No i następna kwestia – trzeba będzie w trybie natychmiastowym uruchomić NSII, aby zapewnić niezagrożone dostawy gazu dla wyziębionego Zachodu.

Scenariusz nad wyraz oczywisty. Jedyne, co może budzić zastrzeżenia to łatwość z jaką rządzący Polską kręcą bicz na dupę społeczeństwa, a społeczeństwo im w tym dzielnie sekunduje.

No i dochodzi opozycja, która dodatkowo wprowadza zamieszanie chcąc wykazać się humanitaryzmem. Na koszt społeczny, co oczywiste.

Wnioski z sytuacji i prognozy jej rozwoju pozostawiam czytelnikowi.

Krzysztof J. Wojtas
https://cygnus.neon24.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jest to moje zdanie – mogę się mylić. I tak nie pozostało nam nic innego, jak poczekać na to wydarzenie.

Praktyka światowego spisku W dniu zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA, w poniedziałek 20 stycznia, rozpoczyna się w Davos corocz...