Przejdź do głównej zawartości

Żyjący z naszych podatków żydowscy „intelektualiści” za dychę pouczają Polaków jak mają traktować muzułmańskich imigrantów

 



Paru żydowskich cwaniaczków, którzy całe swoje dorosłe życie funkcjonują na naszych podatkach i tylko w Polsce mogą robić za „profesorów” i „intelektualistów” walczących z polskim ciemnogrodem i antysemityzmem, przy okazji migracyjnej inwazji z Białorusi postanowiło nas Polaków nauczyć, jak mamy traktować muzułmańskich imigrantów.

Wszyscy oni żyją z naszej kasy i na nas plują. Z wyżyn swojej pychy i pogardy wobec Polaczków-gojów.

„W badaniach, które Centrum Badań nad Uprzedzeniami przeprowadzało w 2016 i 2017 roku, pytaliśmy o przyzwolenie na brutalne rozwiązania kwestii uchodźczej. O stosunek do deportacji i całkowitego zamknięcia granic dla imigrantów z krajów ogarniętych konfliktem. I tu ponad 60 proc. badanych odpowiadało akceptująco. Nazywamy to w psychologii »behawioralnymi następstwami braku empatii«. I one dominują”. – bzdurzy do okopress wyjątkowa, antypolska szuja niejaki „profesor” Michał Bilewicz (który żadnym profesorem nie jest, choć bardzo chce, że Belweder mu ten tytuł nadał).

„Podlasie to ziemia emigracyjna. Autorzy zauważają – a statystyki dotyczące źródeł dochodów w regionie potwierdzają – że ogromna część rodzin „jakoś” żyje dzięki temu, że ktoś z rodziny – matka, ojciec, brat, ciotka albo szwagier – pracują na Zachodzie. (…) Wykonują prace nisko płatne, stojące najniżej w społecznych hierarchiach. Są lekceważeni i pogardzani, zwykle też słabo objęci opieką prawną i społeczną państw, w których pracują. Na dodatek jednak muszą konkurować o te prace z przybyszami spoza Europy. Zwykle oznacza to – z przybyszami ze świata islamu. W Anglii są to najczęściej Pakistańczycy, ale też Afrykanie. We Francji – mieszkańcy Maghrebu. W Niemczech – Turcy. Choć ostatnie fale imigracji przyniosły nowe etnie – Syryjczyków, Irakijczyków, Afgańczyków – to ciągle są to muzułmanie. Dodajmy do tego, ciemni jacyś, znaczy – o ciemnej skórze, oczach i włosach”. – to z kolei „mądrości” „profesora” Andrzeja Ledera.

W myśleniu mieszkańców przygranicza o kondycji gastarbeiterów i imigrantów uderza jeszcze, uderza boleśnie, całkowity brak lewicowego języka i lewicowej wrażliwości. Nie ma poczucia wspólnoty wyzyskiwanych. Nie ma myślenia, które pokazywałoby społeczne uwarunkowania zachowań muzułmańskich mieszkańców wielkich zachodnich miast”. – ciąg dalszy wynurzeń Andrzeja Ledera.

„Powiedziałbym, że to, co się dzisiaj dzieje z uchodźcami, co jest skutkiem brutalności tego rządu, jest dla mnie coraz bardziej przerażające. Uświadamiam sobie powtarzalność mechanizmów historii i nie mogę się oderwać od mojej kompetencji historycznej. (…) Od ponad ćwierć wieku krążę wokół Zagłady, czytam, zastanawiam się, jak to było możliwe, jak sprawnie to było przeprowadzone, jak te wszystkie operacyjne działania, to modus operandi, posunięcia administracyjne doprowadziły do śmieci milionów ludzi. Teraz to wszystko mam za oknem”. – to z kolei „profesor” Jacek Leociak.

I jeszcze – „Na granicy państw wydzielono zakazaną strefę – między Polską a Białorusią, stworzono w istocie rzeczy getto otoczone drutem kolczastym. W którym nikt nikogo nie zabija, ale ludzie nie mają tam jedzenia, wody, ciepłych ubrań na zmianę, schronienia, nadziei, więc giną” – dalej bzdurzy Leociak.

Profesura za dychę

Cóż można byłoby stwierdzić, że takie wysrywy to mógłby napisać tylko bezmózgi pseudziennikarz stażysta z okopress. Otóż nie. Michał Bilewicz ma własną katedrę i jest doktorem habilitowanym nauk społecznych, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego. Kierownik Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW oraz wykładowca na Wydziale Psychologii UW. Andrzej Leder jest profesorem Polskiej Akademii Nauk, absolwentem Akademii Medycznej i Uniwersytetu Warszawskiego. Wykładowcą w Instytucie Filozofii UW. A profesor dr hab. Jacek Leociak to historyk literatury, kierownik Zakładu Badań nad Literaturą Zagłady w Instytucie Badań Literackich PAN, członek założyciel Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN, redaktor rocznika „Zagłada Żydów. Studia i Materiały”.

Całą Polską Akademię Nauk trzeba byłoby rozwiązać, bo z żadną nauką nie ma nic wspólnego, za to jest przechowalnią starej żydokomuny. Za nasze pieniądze.

[Można by tu dodać wiele innych nazwisk – Barbarę Engelking, Rafała Pańkowskiego, Jana Hartmanna, Jana Grabowskiego, Pawła Śpiewaka… – admin] 

https://prawy.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas