Ares Armor i ich walka z opresyjną władzą
W Stanach Zjednoczonych rząd coraz ostrzej zwalcza broń w rękach prywatnych, nawet jeśli musi przy tym złamać prawo. Oto przedstawienie jednej z „bitew” o wolność.
Chciałbym wam przedstawić według mnie świetny przykład niezbyt dużej firmy, która obrywa za sprzedawanie przedmiotów, które… no cóż… niezbyt podobają się władzy, mimo że są absolutnie legalne. Mówię tu o firmie Ares Armor z pięknego stanu Kalifornia. Pomijając trzęsienia ziemi i politykę zdecydowanie nastawioną przeciwko wolności obywateli, byłoby to wspaniałe miejsce do życia. Niestety ten stan posiada jedne z najgorszych praw dostępu do broni w całym kraju. Sytuacja tej firmy to wzorowy przykład opresyjności zarówno władzy lokalnej, jak i federalnej próbującej ograniczyć nie tylko wolność do posiadania broni, ale także wolność słowa.
Yyy… Ale o co chodzi?
[img=center:6cpdzd0i]http://libertarianin.org/wp-content/uploads/2014/03/ar15-manu-pic-490.png[/img]
[align=center:6cpdzd0i]AR-15[/align:6cpdzd0i]
Już tłumaczę – Dimitrios Karras, będąc jeszcze w trakcie czynnej służby w US Marine Corps, postanowił założyć firmę produkującą oporządzenie taktyczne (muszę przyznać, że mają kilka niezłych produktów). Z czasem firma ta postanowiła poszerzyć swój asortyment o tzw. „80% lower receiver”, wokoło którego rozgrywa się cała sytuacja.
Zaczniemy jednak od objaśnienia kilku podstawowych kwestii. Czym w ogóle jest lower receiver? Lower receiver (po polsku komora spustowa) jest jednym z kluczowych elementów broni długiej.
W tym przypadku mowa o karabinku AR-15, czyli najpopularniejszym karabinku samopowtarzalnym w całych Stanach. Z racji tego, że AR-15 jest absurdalnie prosty do złożenia (niektórzy nazywają go „LEGO dla dorosłych”), często zdarza się, że ktoś kupuje komorę spustową i resztę części, która mu się podoba, a potem składa wymarzony karabinek zamiast kupować gotowca, w którym bardzo możliwe, że i tak wymieni niektóre części, a poprzednie będą zbierały kurz w szafie.
Wracając do komory – otóż wierzcie lub nie, ale według amerykańskiego prawa komora spustowa AR-15 jest prawnie uważana za broń. Tak, ten kawałek aluminium (lub czasem innego metalu bądź nawet polimeru) jest w świetle prawa bronią palną:
[img=center:6cpdzd0i]http://libertarianin.org/wp-content/uploads/2014/03/11.jpg[/img]
Każda pozostała część, od mechanizmu spustowego przez lufę po suwadło czy komorę zamkową, jest tylko częścią. Może zostać dostarczona w paczce wprost pod drzwi kupującego. Inaczej sprawa wygląda z przedmiotami określanymi jako broń palna. Jeśli mówimy o broni, która nie miała wcześniej właściciela, to można ją odebrać wyłącznie u licencjonowanych dealerów, a do tego wypełnia się tzw. background check (sprawdzanie przeszłości kryminalnej). Po wypełnieniu papierków dealer dowiaduje się w FBI, czy nie byliśmy karani i gdy okazuje się, że nie, wtedy broń staje się naszą własnością. Następnie papiery pozostają w sklepie i mają tam pozostać przez następne 20 lat.
Oficjalnie rzecz biorąc, nikt poza kupującym, sprzedającym i formularzem nie wie, jaki konkretny model broni czy też jaka liczba (w przypadku zakupu kilku wpisuje się tylko, że zakupiono więcej niż jedną sztukę) została sprzedana temu kupującemu w tej konkretnej transakcji.
W czym więc jest problem? W tym, że sprzedaż pozostaje na papierze. W przypadku wprowadzenia restrykcji do posiadania broni rząd teoretycznie mógłby zabrać wszystkie formularze uzyskując przy tym dane właścicieli. Przy okazji polecam film Red Dawn z 1984 roku, w którym jedną z pierwszych czynności rosyjskich żołnierzy było pójście do sklepu z bronią, zebranie wszystkich formularzy i zamknięcie wszystkich właścicieli broni.
Wracając do bohaterów całej historii i ich produktu – czym jest 80% lower? Jest to niewykończona w całości komora spustowa (80% to nie jest konkretna liczba, tak po prostu się przyjęło), czyli według prawa najzwyklejszy blok jakiegoś materiału. Po co to komu?
[img=center:6cpdzd0i]http://libertarianin.org/wp-content/uploads/2014/03/21.jpg[/img]
Otóż „Gun Control Act” z 1968 zezwala na produkcję broni palnej do własnego użytku, która NIE ISTNIEJE W PAPIERACH! Jeśli chodzi o 80% lowera wystarczy zrobić miejsce na mechanizm spustowy, otwory na dwa kołki (piny) oraz bezpiecznik i mamy w pełni gotową komorę spustową pozostającą „poza radarem”. W przypadku komory spustowej wykonanej z polimeru wystarczy do tego tylko mini szlifierka typu dremel!
Co dzieje się dalej?
26.11.2013 Ares Armor na budynku swojego sklepu w National City stawia ten oto billboard:
[img=center:6cpdzd0i]http://libertarianin.org/wp-content/uploads/2014/03/bilboard.jpg[/img]
Na początku grudnia do sklepu przyszedł mężczyzna, który przedstawił się jako policjant popierający sprawę i ostrzegł ich, że znak niezbyt spodobał się radzie miejskiej. W następnych dniach sąsiedzi zaczęli ostrzegać ekipę sklepu, że zarówno nieumundurowani, jak i umundurowani policjanci robili zdjęcia lokalu i billboardu. 09.01.2014 zaczęło się robić nieciekawie, ponieważ Ares Armor otrzymało list od rady miasta z poleceniem usunięcia billboardu, ponieważ łamie jakieś przepisy. Grożono w nim karą pieniężną, a nawet rocznym pobytem w więzieniu (!). Należy też wspomnieć, że nikomu nigdy nie przeszkadzało przemalowywanie znaku podczas ponad 90 lat jego istnienia. Do sklepu zostali wysyłani kilkukrotnie inspektorzy budowlani. Następnie Ares Armor wkroczył na ciągnącą się drogę sądową przeciwko miastu, wydając na to już kilka tysięcy dolarów i poniekąd uspokajając sytuację. Sprawa dostała jednak dodatkowego rozgłosu kilka dni temu ponieważ naszymi bohaterami postanowiło zająć się samo Bureau of Alcohol, Tobacco, Firearms and Explosives (zwane potocznie ATF)!
10.03.2014 ATF wkroczyło do siedziby firmy EP Armory (która produkuje „lowery” dla Ares Armor) w poszukiwaniu „nielegalnej broni”. Następnie jako część śledztwa została zapowiedziana wizyta w siedzibie firmy Dimitriosa. Zapowiedzieli, że domagają się oddania w ich ręce towaru o wartości blisko 300,000 dolarów oraz listy klientów. Dimitrios wystąpił do sądu o nakaz ograniczający (restraining order) wobec ATF. Sąd nakaz ten przyznał, jednak pomimo tego 16.03.2014 ATF przeszukało wszystkie lokale należące do Ares Armor. Nikt nie został zatrzymany, ale ATF zarekwirowało komputery i dane klientów. Warto dodać, że przeszukanie to z zasady złamało czwartą poprawkę.
W mojej opinii ATF chce wykorzystać firmę Dimitriosa jako przykład, że „każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie”. Żaden inny producent czy sprzedawca tego typu produktów nie został odwiedzony przez ATF. Co stanie się potem? Nie mam pojęcia.
Źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz