piątek, 17 czerwca 2022

Szkodnik „Tuskoid” wypełzł ze swojej nory i gada co mu ślina na język przyniesie

 

Szkodnik „Tuskoid” wypełzł ze swojej nory i gada co mu ślina na język przyniesie


Donald Tusk po rozlicznych sukcesach na arenie krajowej i międzynarodowej powrócił jakiś czas temu na „łojczyzny łono” (w sumie to nie do końca jest nawet jego ojczyzna, ale w sumie urodził się na terenach które do 1945 roku do Rzeszy Niemieckiej należały). Teraz postanowił wypełznąć ze swojej politycznej nory króliczej i za przeproszeniem pi…toli co mu ślina na język przyniesie.

A więc opowiada, że Ukraińcy mu na kolanach dziękowali, że to dzięki niemu ich państwo jeszcze istnieje, że nikt tak jak on nie stawiał się Putinowi, a teraz dorzucił jeszcze garść obietnic dla polskiego wyborcy.

Dotyczących oczywiście – pogonienia złych klechów, aborcji na żądanie, związków LGBT i możliwość zmieniania płci, kiedy i jak się chce. Także przez dzieci. Cóż na takim programie w sytuacji, gdy po sąsiedzku mamy wojnę, rządowi zaczyna brakować kasy, podatki, opłaty oraz ceny jedzenia i paliwa rosną, jak Murzyniątko na Gerberze, a inflacja galopuje do 30-50 procent – po prostu nie można (nie)wygrać.

Cóż proponuje nam „krul Jewropy”, „Słońce Peru” i „Prezydent z Gdańska”? To może po kolei. Dajmy mu głos. I tak: „Jeśli Prawo i Sprawiedliwość przegra najbliższe wybory parlamentarne, będzie to oznaczało, że „przegrała ksenofobia, pogarda dla odmienności, brak szacunku dla ludzi o innej orientacji seksualnej czy transpłciowych” oraz „jeśli PO wygra wybory, zagwarantujemy legalny dostęp do aborcji do 12 tygodnia ciąży (po konsultacji pacjentki z lekarzem). Obiecujemy także wprowadzenie związków partnerskich i przegląd prawa dotyczącego osób transpłciowych”.

„W Platformie Obywatelskiej są ludzie o różnym typie wrażliwości w kwestiach praw osób nieheteronormatywnych. Ja staram się – i nieraz dostaję za to po głowie – prowadzić w tej kwestii politykę skutecznego, chociaż zbyt powolnego z punktu widzenia środowisk, o których pani wspomniała, marszu w stronę nowoczesności i tolerancji, która musi się też zalęgnąć w naszych głowach i sercach, nie tylko w ustawach” – dodał Tusk.

Cóż moim skromnym zdaniem jedyne co się zalęgnie przewodniczącemu to karaluchy za tapetą.

Zalegalizuję homomałżeństwa

„Jeśli wygram wybory, podejmę decyzję o legalizacji związków partnerskich. Wiem, że to jest pierwszy krok i wiem, że to ciągle nie zawsze bywa popularne w różnych, nie tylko politycznych, środowiskach, ale musimy pokazać, że w kwestiach godności człowieka, w tym godności osób o innej orientacji seksualnej niż ta bardziej dominująca, tutaj już nie może być kalkulacji czysto politycznej, że np. się nie opłaca podjąć jakąś decyzję, bo ona nie będzie miała poparcia większości” – bzdurzył Tusk.

Ale na razie nie dam im dzieci, ale tylko na razie

„Jeśli chodzi o kwestie adopcji dzieci przez osoby jednopłciowe, to debata w tej sprawie dopiero przed nami. Tu nie chodzi tylko o możliwe decyzje administracyjne, czy legislacyjne. Ja bardzo bym chciał, żeby ludzie także zaczęli akceptować i rozumieć kwestie, które do tej pory były dla nich niezrozumiałe. Jeśli mnie pani pyta, czy prawo do adopcji dzieci (…), jest do rozstrzygnięcia tuż po wyborach, ja tego dzisiaj nie wiem, naprawdę. Nie chcę dawać słowa wiedząc, że będę potrzebował do tych trochę ambitniejszych decyzji o charakterze obyczajowym, większości w parlamencie” – zaznaczył Tusk.

I aborcja

„Mamy też projekt dotyczący legalnej aborcji do 12 tygodnia, która ma być decyzją kobiety w porozumieniu z lekarzem, a nie decyzją księdza, prokuratora i działacza PiS-u. Na sto procent to zagwarantujemy” – powiedział szef PO.

Transpłciowcom też tu źle

„Procedura prawna w kwestii osób transpłciowych jest upokarzająca, bo każe takim osobom pozwać do sądu swoich rodziców. Tym przepisom dotyczącym transpłciowości trzeba się przyjrzeć bardzo szczegółowo, żeby nie było tu żadnych utrudnień, które są tak dewastujące dla psychiki, szczególnie jeśli chodzi o młodego człowieka czy dziecko” – opowiadał Donaldinio.

Powiem tak – typ ewidentnie nie chce wygrać wyborów. Ponieważ, kto teraz wygra wybory ten się nie pozbiera. Inflacja, bieda, drożyzna. A bycie liderem opozycji jest bardzo wygodne. Nic nie trzeba robić, a kasa sobie płynie. Wystarczy tylko zrobić jedną listę opozycji, która to lista nie wygra, ale nie pozwoli żadnej przystawce przeskoczyć Donalda i jego tępaków z Platformy.

Zdzisław Markowski
https://prawy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...