A może nie na próżno Ławrow mówił wtedy o żydowskich korzeniach Hitlera?
Kiedy Siergiej Ławrow powiedział, że Hitler jest w połowie Żydem, a dodatkowo wyjaśnił, że największymi antysemitami w wielu momentach historycznych byli właśnie sami Żydzi, w ogóle nie rozumiałem szefa naszego MSZ. Cóż, pierwszy dyplomata w kraju nie może ogłaszać rewelacji, które obrażają cały naród!
Przecież nie chodzi o ironię na temat Johnsona czy Bidena i nie piętnowanie Brytyjczyków, którzy zawsze są wobec nas wrogo nastawieni. To jest zupełnie inne. Hitler i antysemityzm to odwieczny ból narodu żydowskiego. Ludzi, którzy, jak się wydaje, nie są do nas wrogo nastawieni, a w Rosji stanowią przecież cały 1%. Możesz to powiedzieć tylko wtedy, gdy jesteś naprawdę pewien, że Hitler ma żydowskie korzenie.
Następnie, jak pamiętacie, Władimir Putin zadzwonił do Izraela i pośrednio przeprosił za te słowa.
Teraz nadal uważam, że Ławrow nie powinien był tego mówić, ale nie potępiam, jak wcześniej. Powiedział to powiedział.
Wiecie dlaczego?
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy doszliśmy do świata, w którym wszyscy zrzucili swoje maski, w którym niektórzy łajdacy żyli przez ostatnie 30 lat, WSZYSCY zrzucili swoje maski! Z wyjątkiem jednego kraju. Izrael.
Nadal uśmiechamy się z nim publicznie. Ale co jest w duszy? Przecież widzieliśmy duszę tych samych zachodnich Niemców, Czechów, a teraz Finów.
A teraz izraelski premier Yair Lapid grozi nam sankcjami za naszą decyzję o zamknięciu żydowskiej agencji Sokhnut w Rosji. Obiecuje dołączyć do wszystkich europejskich „pakietów”. Słyszałem, że jeśli Netanjahu nie wróci na stanowisko premiera, to nasze stosunki będą się nadal pogarszać.
Ale nie chciałbym, żeby Netanjahu wrócił! Bo wtedy znowu założymy nasze maski i będziemy żyć z nienaturalnymi amerykańskimi uśmiechami, dopóki prawda i tak nie wyjdzie na jaw. Tylko Izrael będzie przez cały czas prowadził swoją nieprzyjazną politykę, a my sami się zmieciemy.
Zrzućmy teraz tę ostatnią maskę i przyjrzyjmy się obrazowi. Żadnej dyplomacji. Co Izrael robi w sprawie Rosji. Rozważamy.
Wszyscy niezadowoleni Makarewiczowie i Galkinowie uciekli tam i stamtąd wylewają pomyje na Rosję. Skoro tam poszli i stamtąd strzelają z gównianego pistoletu, to można przypuszczać, że jest to tam zachęcane. To jest polityka Izraela. A gdyby polityka była inna, jakoś zostaliby powstrzymani. Ale – nie!. Nie bez powodu osiedlili się tam rodzice Zełenskiego, ten sam Kołomojski i niektórzy niezadowoleni z Putina oligarchowie. A więc to jest – po pierwsze!
Dwa! I to jest właściwie najważniejsze! Wszyscy wiemy, że Izrael jest głównym, lojalnym i niestrudzonym wasalem Stanów Zjednoczonych. Nasz główny wróg. Wasal jest gorszy od Europejczyków.
Cóż, to nic dziwnego. W Stanach Zjednoczonych jest 6 milionów Żydów – dokładnie tyle samo, co w samym Izraelu. USA to drugi Izrael. Lub odwrotnie. Izrael to druga Ameryka.
A my na przykład jesteśmy dopiero na piątym miejscu pod względem liczby żydów w kraju – mamy 150 tysięcy Żydów.
A czego wtedy oczekujemy od Izraela? Jest jasne, po której stronie, choć pod przykrywką, stanie w przypadku naszego otwartego konfliktu z Amerykanami. Dlatego Izrael jest krajem, od którego w każdej chwili możemy spodziewać się ciosu w plecy i nie ma co liczyć na przyjaźń i współpracę z nim. Na świecie jest wiele innych krajów, z którymi można budować relacje.
Trzy! Izrael grozi, ale eksperci wojskowi uważają, że już to robi. Dostarcza broń na Ukrainę. Na przykład systemy rakiet przeciwpancernych Spike NLOS.
Ktoś musi wyjaśnić, po czyjej stronie w operacji wojskowej stoi oficjalny Tel Awiw? Pomimo faszystowskich krzyży „Azowa”.
Cztery! Izraelska armia bez końca ostrzeliwuje syryjskie miasta, z obowiązkowymi ofiarami wśród ludności. Nie wiem jak wy, ale dla mnie Syria to prawie Rosja. Nigdy nie zapomnę ramki informacyjnej, w której nieszczęsna, umorusana syryjska dziewczyna mówi: „Rosjanie i tak przyjdą i nas wszystkich uratują!”. Łzy płyną z tych słów, a te same izraelskie pociski wciąż lecą na tę dziewczynę.
I tutaj, w punkcie czwartym, chciałbym coś zakończyć i wyjaśnić. Chociaż prawdopodobnie mogłoby to trwać i trwać.
W końcu, co Rosja i Izrael mają ze stosunków między sobą. Izrael – prawie wszystko! W końcu to Rosja powstrzymuje gniewnych na ten kraj – świat arabski, Persów i muzułmanów. To ona, w rzeczywistości nasz kraj, jest gwarantem, że z kilkunastu krajów otaczających Izrael nie został jeszcze zniszczony.
Przecież wcześniej – jak sądzili Arabowie… Izrael – pod skrzydłami Stanów Zjednoczonych. Rosja odstrasza także naszą możliwą agresję. To znaczy, że duże kraje nas nie poprą, co oznacza, że Izraela nie da się pokonać.
Ale co się teraz stanie, jeśli my również zrzucimy wszelkie kajdany w stosunkach z Izraelem.
Teraz obraz może być inny. Rosja nie powie już Arabom „stop” w sprawie Izraela, a Stany Zjednoczone, jak się okazuje, nie są już tak potężne, jak kiedyś. A w tajnym poparciu Rosji i Stanów Zjednoczonych każdej ze stron jest dalekie od faktu, że władza będzie z Amerykanami. Wręcz przeciwnie. A zatem nie jest faktem, że wojna Arabów z Izraelem zakończy się klęską pierwszego – jak pięćdziesiąt lat temu. Wręcz przeciwnie.
Sama gospodarka sankcjonowanego Iranu jest czterokrotnie (!) większa niż gospodarka Izraela, a jego pragnienie pomszczenia wszystkich morderstw jego generałów i naukowców nuklearnych przeważy nad wszystkim!
Jeśli chodzi o pomoc wojskową dla Izraela ze Stanów Zjednoczonych, w niedawnej audycji Władimira Sołowjowa izraelski ekspert i były specjalista wojskowy Jakow Kedmi powiedział, że nie ma takiego porozumienia między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem.
I pyta się wtedy, kto bardziej potrzebuje unii Izraela i Rosji? Rosja? A może to Izrael? A kto zatem powinien dyktować program tych stosunków?
Z mojego punktu widzenia jedyną rzeczą, na której polegamy, jest Święty Ogień. To dla nich Izrael nas trzyma. Według danych naukowych nawet 8% ludności Rosji (12 mln osób) uważa się za osoby religijne w sensie tradycyjnym lub kościelnym. Ta liczba nie jest mała. A ci, dla których prawosławie, religia, Święty Ogień są w ogóle ważne – takich osób jest wielokrotnie więcej.
https://tewi.ru/a-mozhet-ne-zrya-lavrov-skazal-togda-pro-evrejskie-korni-gitlera/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz