"Ta ZIEMIA - aż po wieki będzie przywoływać zaprzedanym złu mordercom wołanie Boga: KAINIE - GDZIE JEST BRAT TWÓJ?!"
❗️12 października 1943 r.:
❌ we wsi Bybło pow. Rohatyn, Ukraińcy uprowadzili i zamordowali po torturach w lesie 2 Polaków: proboszcza - ks. Andrzeja Wierzbowskiego oraz nauczyciela - Stanisława Wróbla;
❌ we wsi Skoromochy Stare pow. Rohatyn, sześcioosobowa ukraińska bojówka dokonała napadu na dom, w którym mieszkał ksiądz proboszcz Tadeusz Stroński, uczestnik obrony Lwowa w 1918-1919 roku. Ukraińscy rezuni zamordowali go po okrutnych torturach - odcięli mu głowę, a ciało poćwiartowali. Wśród morderców był syn miejscowego popa greckokatolickiego - Sławko Niernyj. Jego ociec, Wasyl Niernyj był inicjatorem mordów w okolicy. Jeden z morderców ubrany był w sutannę zamordowanego we wsi Bybło ks. Wierzbowskiego.
Pogrzeb proboszcza wsi Skoromochy Stare, księdza Strońskiego, z udziałem księdza abp. Eugeniusza Baziaka odbył się 17 października 1943 we Lwowie, zwłoki zostały złożone w grobie na cmentarzu Łyczakowskim.
▶️Wcześniej doszło we wsi Stanisława Srokowskiego do pierwszej zbrodni. Furmanką przyjechało czterech Ukraińców. Chcieli zabrać księdza. Jednak kapłan był w tym czasie nieobecny. Zamiast jego pojmano siostrzeńca księdza, Stasia Rybickiego. Pan Srokowski znał chłopca osobiście. Tak wspominał ostatnie pożegnanie kolegi:
"Chłopi, którzy zbierali tytoń, widzieli, jak w pewnym momencie zrzucono chłopca z wozu, przywiązano mu do szyi sznur, którego drugi koniec przywiązany został do pojazdu. Konie zaczęły pędzić. Wszyscy myśleli, że już wtedy zginął. Jednak tej samej nocy mieszkający w pobliżu wsi ludzie słyszeli straszliwy płacz i okropne jęki i szloch. Trwało to całą noc. Następnego dnia znaleziono chłopca. Leżał w stawie z przyczepionym kamieniem do szyi. Podczas rekonstrukcji wydarzeń ustalono, że chłopiec został przywiązany do dwóch dębczaków i znęcano się nad nim. Wydłubano mu oczy, wcześniej rozpalając pod nim ognisko. Rozgrzanymi prętami wypalano mu oczy. Następnie odcięli mu język i genitalia oraz bawili się nim całą noc, nakładając mu cierniową koronę na głowę. Ciało potem przywieziono do wsi. Widziałem je. To był straszny widok. Do dziś widzę leżącego na drzwiach Stasia bez oczu bez języka, z okaleczoną piersią i policzkami".
.............................................
Bardzo istotną rolę sprawczą w ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich greckokatolików i prawosławnych na polskich rzymskokatolikach odegrał ukraiński kler greckokatolicki i prawosławny. Trudno to zrozumieć... Tym bardziej, że cerkiew nigdy nie wyznała grzechu i nie poprosiła o przebaczenie, nie wspominając już o zadośćuczynieniu.
✔️Dobitnie obrazuje to odezwa kapłana greckokatolickiego do narodu ukraińskiego, zamieszczona w "Zołocziwśkim Słowie" po przybyciu do Polski armii Hallera:
"Kto w Boga wierzy, kto ma choćby tyle sił, aby unieść rusznicę albo nóż, idź przeciw lachom pijawkom, a Bóg odpuści ci bracie twoje grzechy jakbyś odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej (...) Zabijajcie ich we śnie i na kwaterach i nie znajcie litości wobec nich (...) Uczcie nawet małe dzieci, że wojna przeciw lachom to święta wojna".
Katolicki Bóg Miłosierny jest dla nich Bogiem Mściwości i Nienawiści, każący Ukraińcom brać do ręki siekierę, kosę i nóż, by iść torturować i zabijać znienawidzonych Lachów, w tym katolickich księży i zakonników. Każący im mordować niewinne polskie kobiety i dzieci...
----------------------------------
❗️Nie sposób nie przytoczyć tutaj "poezji", która ukazała się w Kanadzie w okresie międzywojennym pod wymownym tytułem - Marsz na Warszawę. Ukraińska Marsylianka:
Ogniem płonie Ukraina
W Dniestrze płynie niewinna krew:
I woła nas srogo do boju,
Do broni woła surma znów!
Już nie zatrzymamy się w Zamościu!
Nie ucieknie Lach od zemsty!
Od bram Krakowa aż do Warszawy,
Wyścielimy lackim trupem szlak!
Do broni Kozacy,
Wścieka się gniewny Lach!
Od bram Krakowa aż do Warszawy,
Wyścielimy Lachami szlak!
Już dość nam Lachy cięli rany
Palą się one i budzą gniew,
Już rychło spadnie zemsty grzmot
Na Łódź, Warszawę i Kraków!
Do broni Kozacy,
Wścieka się gniewny Lach!
Od bram Krakowa aż do Warszawy,
Wyścielimy lackim trupem szlak!
Gniewem płonie Ukraina
Od gór karpackich i do rzeki Don,
I duch zemsty podnosi flagę,
Zbliża się nasz Napoleon!
To kłamstwo „kultura” i „Europa”!
Czcze przechwalanie się nowych katów!
My po „barbarzyńsku” zburzymy do szczętu
I Łódź, Warszawę i Kraków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz