Zełeński w pułapce Moskwy i Waszyngtonu
Zmiana układu sił na ukraińskim polu walki i tragiczny epizod podczas G20 na Bali oznaczają zwrot. Podczas gdy Zachód wciąż wierzy, że wkrótce pokona Moskwę, USA już rozpoczęły tajne negocjacje z Rosją. Przygotowują się do odpuszczenia Ukrainy i obarczenia winą wyłącznie Wołodymyra Zełeńskiego.
Podobnie jak w Afganistanie, będzie to brutalne przebudzenie.
Thierry Meyssan —- https://en.wikipedia.org/wiki/Thierry_Meyssan
Dziesięć dni temu w Brukseli rozmawiałem z liderem Parlamentu Europejskiego, o którym mówi się, że jest otwarty, i słuchałem, jak mówił mi, że konflikt ukraiński jest z pewnością złożony, ale najbardziej oczywistą rzeczą jest to, że Rosja najechała ten kraj.
W odpowiedzi zauważyłem, że prawo międzynarodowe zobowiązuje Niemcy, Francję i Rosję do wdrożenia rezolucji 2202, co uczyniła tylko Moskwa. Dalej przypomniałem mu o odpowiedzialności za ochronę ludności w przypadku zaniechania działań przez ich własny rząd. Przerwał mi i zapytał: “Jeśli mój rząd będzie się skarżył na los swoich obywateli w Rosji i zaatakuje ten kraj, to czy uznasz to za normalne? Tak – odpowiedziałem – jeśli dysponujecie rezolucją Rady Bezpieczeństwa. Czy macie taką?” Skonsternowany, zmienił temat. Trzy razy pytałem go, czy możemy porozmawiać o ukraińskich “integralistach nacjonalistycznych”. Trzy razy odmówił. Grzecznie się rozstaliśmy.
Kwestia odpowiedzialności za ochronę ludności powinna być rozpatrywana z uwzględnieniem niuansów. Zasada ta nie pozwala na prowadzenie wojny, lecz operacji policyjnej, realizowanej przy użyciu środków wojskowych. Dlatego Kreml jest ostrożny, by nie określać tego konfliktu mianem “wojny”, lecz “specjalnej operacji wojskowej”. Oba terminy odnoszą się do tych samych faktów, ale “specjalna operacja wojskowa” zawęża konflikt.
Prezydent Rosji Władimir Putin, gdy tylko jego wojska wkroczyły na Ukrainę, dał jasno do zrozumienia, że nie zamierza anektować tego terytorium, a jedynie wyzwolić ludzi prześladowanych przez ukraińskich “nazistów”. W poprzednim długim artykule zwróciłem uwagę, że o ile określenie “naziści” jest poprawne w sensie historycznym, to nie odpowiada sposobowi, w jaki ci ludzie odnoszą się do siebie. Używają oni określenia: “nacjonaliści integralni”. Pamiętajmy, że Ukraina jest jedynym państwem na świecie z jednoznacznie rasistowską konstytucją.
Stwierdzenie, że prawo międzynarodowe przyznaje Rosji rację, nie oznacza, że ma ona czek in blanco. Każdy ma prawo krytykować sposób, w jaki stosuje prawo. Ludzie Zachodu wciąż uważają Rosję za “azjatycką”, “dziką” i “brutalną”, mimo że sami wielokrotnie byli o wiele bardziej destrukcyjni.
Odwrócenie sytuacji
– Po wyjaśnieniu perspektywy rosyjskiej i zachodniej widać, że szereg wydarzeń spowodował zmianę na Zachodzie.
Wchodzimy w zimę, surową porę roku w Europie Środkowej. Ludność rosyjska od czasu najazdu napoleońskiego ma świadomość, że nie jest w stanie obronić tak dużego kraju. Nauczyli się więc wykorzystywać rozległość swojego terytorium i pory roku do pokonywania napastników. Wraz z zimą front ulega zamrożeniu na kilka miesięcy. Każdy widzi, że wbrew dyskursowi, jakoby Rosjanie byli pokonani, armia rosyjska wyzwoliła Donbas i część Noworosji.
– Przed zapadnięciem zimy Kreml wycofał wyzwoloną ludność mieszkającą na północ od Dniepru, a następnie wycofał swoją armię, porzucając część Chersonia położoną na północnym brzegu Dniepru. Po raz pierwszy naturalna granica, rzeka Dniepr, wyznaczyła granicę między terytoriami kontrolowanymi przez Kijów i tymi kontrolowanymi przez Moskwę. Jednak w okresie międzywojennym to właśnie brak granic naturalnych spowodował upadek wszystkich kolejnych władz na Ukrainie. Obecnie Rosja jest w stanie się utrzymać.
– Od początku konfliktu Ukraina mogła liczyć na nieograniczoną pomoc ze strony USA i ich sojuszników. Jednak wybory w połowie kadencji w USA pozbawiły administrację Bidena większości w Izbie Reprezentantów. Od tej pory wsparcie Waszyngtonu będzie ograniczone. Podobnie, Unia Europejska również napotyka na swoje ograniczenia. Jej mieszkańcy nie rozumieją rosnących kosztów energii, zamykania fabryk i niemożności normalnego ogrzewania się.
– Wreszcie w pewnych kręgach władzy, po zachwycie nad umiejętnościami komunikacyjnymi aktora Volodymyra Zełeńskiego, ludzie zaczynają się zastanawiać nad plotkami dotyczącymi jego nagłej fortuny. W ciągu ośmiu miesięcy wojny stał się miliarderem. Oskarżenie jest nieweryfikowalne, ale skandal związany z Pandora Papers (rok 2021) uwiarygodnia je. Czy konieczne jest wykrwawienie się na śmierć, by ujrzeć, że dotacje nie docierają na Ukrainę, ale znikają w spółkach offshore?
Anglosasi (czyli Londyn i Waszyngton) chcieli zamienić G20 na Bali w szczyt antyrosyjski. Początkowo lobbowali oni za wykluczeniem Moskwy z Grupy, podobnie jak miało to miejsce w przypadku G8. Ale gdyby Rosji nie było, nie przyjechałyby Chiny, zdecydowanie największy światowy eksporter. Tak więc to francuski Emmanuel Macron miał za zadanie przekonać pozostałych gości do podpisania krwawej deklaracji przeciwko Rosji.
Przez dwa dni zachodnie agencje informacyjne zapewniały, że załatwiono sprawę. Ostatecznie jednak oświadczenie końcowe, podsumowując pogląd Zachodu, zamknęło debatę słowami: “Pojawiły się odmienne poglądy i różne oceny sytuacji i sankcji. Uznając, że G20 nie stanowi forum dla rozwiązywania kwestii bezpieczeństwa, zdajemy sobie sprawę, że kwestie bezpieczeństwa mogą mieć istotne konsekwencje dla gospodarki światowej.”
Innymi słowy, po raz pierwszy Zachodowi nie udało się narzucić swojego światopoglądu reszcie planety.
Pułapka
Co gorsza: Zachód narzucił interwencję wideo Wołodymyra Zełeńskiego, tak jak to zrobił 24 sierpnia i 27 września w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Jednakże, podczas gdy Rosja bezskutecznie próbowała się temu sprzeciwić we wrześniu w Nowym Jorku, przyjęła to w listopadzie na Bali.
W Radzie Bezpieczeństwa Francja, która sprawowała prezydencję, naruszyła regulamin, udzielając głosu głowie państwa za pomocą nagrania wideo. Z kolei na G20 Indonezja zajęła absolutnie neutralne stanowisko i raczej nie zgodziła się na udzielenie mu głosu bez zgody Rosji. To była ewidentnie pułapka. Prezydent Zełeński, który nie wie, jak funkcjonują owe organy, wpadł w nią.
Po karykaturalnym przedstawieniu działań Moskwy, wezwał do jej wykluczenia z… G19. Innymi słowy, mały Ukrainiec wydał w imieniu Anglosasów rozkaz szefom państw, premierom i ministrom spraw zagranicznych 20 największych mocarstw świata i nie został wysłuchany.
W rzeczywistości dysputa między tymi przywódcami nie dotyczyła Ukrainy, ale tego, czy należy podporządkować się “amerykańskiemu porządkowi świata”. Wszyscy uczestnicy z Ameryki Łacińskiej, Afryki i czwórka z Azji stwierdzili, że ta dominacja się skończyła; że świat jest obecnie wielobiegunowy.
Ludzie Zachodu musieli czuć, że ziemia trzęsie się pod ich stopami. Nie byli jedyni. Volodymyr Zełeński po raz pierwszy ujrzał, że jego sponsorzy, do tej pory absolutni władcy świata, bez wahania zawodzą go, aby jeszcze przez chwilę utrzymać swoją pozycję.
Jest prawdopodobne, że Waszyngton był w zmowie z Moskwą. Stany Zjednoczone widzą, że sprawy globalnie obracają się przeciwko nim. Nie zawahają się obwinić reżimu ukraińskiego.
William Burns, dyrektor CIA i przeciwnik linii Straussianów, spotkał się już w Turcji z Siergiejem Narychkinem, szefem Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji. Spotkania te są następstwem spotkań Straussiana – Jacoba Sullivana, doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA, z kilkoma rosyjskimi urzędnikami.
Waszyngton nie ma nic do negocjowania na Ukrainie. Dwa miesiące przed konfliktem na Ukrainie tłumaczyłem, że źródło problemu nie ma nic wspólnego z tym krajem, ani z NATO. Zasadniczo chodzi o koniec świata jednobiegunowego.
Nie powinno więc dziwić, że kilka dni po policzku wymierzonym przez G20, Wołodymyr Zełeński po raz pierwszy publicznie zaprzeczył swoim amerykańskim sponsorom. Oskarżył Rosję o wystrzelenie rakiety na Polskę i trwał przy swoich słowach, gdy Pentagon powiedział, że się myli, bo to była przeciwrakieta ukraińska. Stanowiło to kontynuację traktatu warszawskiego, zawartego 22 kwietnia 1920 roku przez integralnych narodowców Szymona Petlury z reżimem Piłsudskiego, czyli w celu pchnięcia Polski do wojny z Rosją. Po raz drugi Waszyngton zadzwonił na alarm. Nie usłyszał tego.
Prawdopodobnie takie rozbieżności nie będą się już publicznie ujawniać. Stanowiska Zachodu zmiękną. Ukraina została ostrzeżona: w najbliższych miesiącach będzie musiała negocjować z Rosją. Prezydent Zełeński może już teraz zacząć planować swoją ucieczkę, bo jego sponiewierani rodacy nie wybaczą mu, że ich oszukał.
Artykuł w oryginale pod linkiem: https://www.voltairenet.org/article218419.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz