Przesłanie Rogera Watersa na koncertach w Europie: cały obecny totalitaryzm globalny jest naszą winą, istnieje wyłącznie przez nasze zaniechanie
Czy to jest życie, którego chcemy? – pyta Roger Waters, ostatni, walczący Mohikanin pośród nadzwyczajnej kasty celebrytów, analogicznie zdegenerowanej, odrażającej, brudnej, złej, jak ta sędziowska, czy partyjniacka, nie pasujący do całej reszty, niczym Anglik do Nowego Jorku z piosenki Stinga.
Jechaliśmy na koncert Rogera do Pragi w zeszłą sobotę. Już zbliżaliśmy się do Kudowy-Zdrój, do granicy z Czechami, kiedy na desce rozdzielczej zapaliła się czerwona lampka…
Nasz niezawodny dotąd Audi zawiódł, pokazując, że zawieść może wszystko i wszyscy: partie, lekarze, wojsko, urzędnicy typu policja, prokuratorzy, a nawet porządna, niemiecka robota, niczym piece krematoryjne firmy Topf und Sohne, te z obozów koncentracyjnych, najpierw bolszewickich, potem hitlerowskich, sprawne do dzisiaj. Może się jeszcze przydadzą. Wiele na to wskazuje.
Czerwona lampka. Niczym ostrzeżenie Wielkiego Brata przed zakazanymi treściami, możliwością popełnienia myślozbrodni, przed niebezpiecznym ze względu na swój indywidualizm człowiekiem odstającym od tłumu, posiadającym własny osąd rzeczy, który idąc, jak zawsze, przeciwko głównemu nurtowi (z nurtem płyną tylko śmieci, pisał Herbert…) nie wahał się mówić prawdę o naszej, zakłamanej, totalitarnej rzeczywistości, o kleptokracji polityków, o konflikcie na dzikich polach Ukrainy, o faszyzacji państw, o skorumpowanym reżimie żydowskich oligarchów reprezentowanym przez krwawego klauna Żełeńskiego. Człowiekiem, który od lat jest działającym w ruchu Boycott, Divestment and Sanctions (BDS) otwartym krytykiem terrorystycznego państwa apartheidu Izrael, którego niecne modus operandi oparte na tradycji Irgunu, Hagany, a wcześniej żydowskich bolszewików od Lenina/Blanka, do Stalina, a także hitlerowców typu Milk, czy Frank i wielu, wielu innych,wspominanych choćby przez Hannah Arendt, łącznie ze 150 tysiącami żydowskich żołnierzy Hitlera, opisanymi przez amerykańskiego historyka żydowskiego pochodzenia dr Briana Marka Rigga.
Izraelizacja państw narodowych zalała sporą część świata, zarażając Europę włącznie z Polską syfilisem organicznego, immanentnego narodowi wybranemu przez diabła bezczelnego kłamstwa, ucisku oraz represji, Europę ślepą nie tylko na okupację Palestyny, amerykańskie wojny dla zysku, ale także na los milionów ludzi pomordowanych przez żydowskie koncerny farmaceutyczne typu Pfizer, AstraZeneca, Moderna i s-ka podczas fałszywej pandemii Covid-19
Czerwona lampka ładowania akumulatora. Symbolicznie. Musieliśmy się zatrzymać i sprawdzić, czy to tylko błąd komputera, do którego postaci chcą nas sprowadzić zjednoczeni ponad podziałami transhumaniści spod znaku Harakiriego oraz Klausa Schwaba / Rothschilda po matce, ze swoimi, marionetkowym poplecznikami zainstalowanymi w poszczególnych państwach, typu Duda, Morawiecki, itd., czy też prawdziwa awaria, która uniemożliwi nam dalszą podróż i pozbawi nas potencjalnie sporego źródła energii, mogącej znając Rogera wystarczyć na całkiem długi czas.
Niestety, po odłączeniu klemy akumulatora silnik zgasł… Zatem alternator. Sobota po południu, wszystkie serwisy zamknięte, musieliśmy wracać, ponieważ auto pobiera mnóstwo prądu dla obsługi wszystkich systemów typu ABS, ASR, automatyczna skrzynia biegów, sprężarka zawieszenia pneumatycznego, światła, radio, nie dojechalibyśmy do Pragi na samym akumulatorze. Wracaliśmy na dwa razy, wymieniając po drodze baterię na drugą, dowieziona nam na trasę przez niezawodną pomoc rodzinną. Nie ma tego złego, poznaliśmy z autopsji uroki podróżowania samochodem poniekąd elektrycznym. Na miejscu, po zdemontowaniu obudowy zasłaniającej piękny, ośmiocylindrowy silnik okazało się, że to pasek klinowy, poszarpany tak, jakby zabrał się do tego sam, ociekający pianą ze wściekłości diabeł, zresztą sami Państwo oceńcie.
Roger Waters nie zawiódł. Dał w Europie serię wspaniałych koncertów, których fragmenty mogliśmy obejrzeć na You Tube dzięki uprzejmości dobrych ludzi, którzy nie przejęli się specjalnie standardowymi komunikatami wstępnymi o zakazie fotografowania oraz nagrywania widowiska.
Rozpoczął tak jak Hitchcock trzęsieniem ziemi, ogłaszając, że ci którzy lubią jego muzykę, ale mają zastrzeżenia do poruszanych kwestii politycznych mogą wypierdalać (to fuck of the bar). A potem napięcie już tylko rosło osiągając apogeum kiedy wielka dmuchana świnia z gwiazdą Dawida oraz logo izraelskiego producenta broni Elbit Systems zaczęła szybować nad publicznością, a Roger przebrany w totalitarny płaszcz skórzany a la żydowskie gestapo z ul. Leszno 13 w warszawskim getcie, symbolizującym faszystowskie sensu stricto państwo Izrael, mordujące, wywłaszczające od czasu Wielkiej Nakby w 1947r. Palestyńczyków, równające buldożerami z ziemią ich domostwa, zaczął strzelać ślepakami z karabinu przypominającego niemieckiego mauzera.
Zdjęcia obiegły natychmiast cały świat wypaczając całkowicie meritum performance’u, a swe nieświęte oburzenie ogłosiły organizacje żydowskie, usiłujące zrobić z Rogera faszystę i antysemitę (cokolwiek ten termin oznacza), w ramach tradycyjnej bezczelności w żywe oczy, znanej jako hucpa.
Głos oburzenia wydało z siebie także żydostwo w Polsce, choćby „narodowiec” Bąkiewicz, syjonista, którego siostra… Sara, działa po drugiej stronie barykady mamiąc młodocianych gojów feminizmem oraz genderyzmem w ramach zagospodarowywania wszystkich frontów walki ideologicznej, zgodnie ze starą, żydowską strategią. Bąkiewicz na Twitterze narzekał, że Roger Waters nazwał Polskę faszystowskim krajem, co przecież w żaden sposób nie odbiega od prawdy obiektywnej, a dowód mieliśmy już na początku fałszywej pandemii, kiedy rząd Morawieckiego pozamykał kościoły, aresztował setki tysięcy Polaków „kwarantanną” zakazał nam wejścia do parków i pozbawił nas możliwości zadbania o włosy, zamykając także zakłady fryzjerskie, w ciągu roku wymordował 200 tys. osób. Naturalnie Bąkiewicz, stosując standardowo żydowskie przekłamanie wzorem swego plemienia, usiłuje wcisnąć Rogerowi faszystowskie dziecko w brzuch.
Koncerty Rogera w Europie były jednocześnie wykładami z praw obywatelskich, etyki, moralności, demokracji, wolności oraz zagrożeń totalitaryzmu globalnego wspartego kłamstwem absolutnym, który coraz szybciej zaciska pętle na szyjach społeczeństw świata.
Symboliczna była aranżacja słynnego utworu „Money”, którą szczególne Państwu polecamy, ukazująca zapowiadaną przez Protokoły „Mędrców” Syjonu autorstwa twórcy syjonizmu Teodora Herzla i s-ki nową „elitę” świata, mającą zastąpić znienawidzoną przez żydostwo arystokrację, elitę pieniądza, bezduszną, pozbawioną sumień, egoistyczną, ograniczoną umysłowo, pospolicie głupią, choć szczwaną, zawsze wiedzącą, z której strony jest chleb posmarowany.
Thank you brother, that coming from you, I’m blown away. https://t.co/TKQ3XsZS2B
— Roger Waters (@rogerwaters) May 28, 2023
Roger Waters, którego zorganizowane żydostwo nie znosi, wobec kolejnej fali hejtu w mainstreamie podsycanego przez pudła i pudełka rezonansowe typu Bąkiewicz itp. musi teraz ponownie udowadniać, że nie jest wielbłądem, publikować wyjaśnienia, gdyż hitlerowcy niemieccy chcą go podać do sądu za rzekomo propagowanie nazizmu swoim płaszczem i karabinem. Trafił w ich czuły punkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz