Czy świat może sobie pozwolić na szaloną politykę zagraniczną amerykańskich satanistycznych neokonserwatystów?
Jesteśmy na skraju nuklearnej zagłady. Każde porozumienie zawarte w XX wieku w celu zmniejszenia ryzyka wojny nuklearnej zostało porzucone przez Waszyngton. Po co się martwić, pytają niektórzy, wzajemne gwarantowane zniszczenie oznacza, że ani USA, ani Rosja nie zainicjują ataku nuklearnego.
Być może nie, ale największe niebezpieczeństwo nuklearnego armagedonu wynika z fałszywych alarmów systemów ostrzegawczych. Podczas zimnej wojny było wiele takich alarmów. Fałszywe alarmy nie doprowadziły do wzajemnego zniszczenia, ponieważ oba rządy pracowały nad rozładowaniem, a nie zaostrzeniem sytuacji, i był czas na zweryfikowanie ważności alarmu przed śmiertelnym naciśnięciem przycisku.
Dziś sytuacja jest zupełnie inna. Waszyngton i marionetki NATO prowadzą politykę prowokowania Rosji, a przewrót na Ukrainie w 2014 r. i jego konsekwencje są jak dotąd najgorsze. Co więcej, hipersoniczne prędkości rosyjskich pocisków i bliskość amerykańskich rakiet do granicy Rosji skracają czas przed uderzeniem do 5 lub 10 minut, co oznacza brak czasu na weryfikację lub konsultacje.
Niezwykła obraźliwa wrogość okazywana Rosji przez USA, NATO i zachodnie media przekonała Kreml, że Zachód zamierza zniszczyć Rosję. Prezydent Rosji Putin wielokrotnie podkreślał, że Zachód doprowadził go do takiego wniosku.
Kilka dni temu w Klubie Dyskusyjnym Wałdaj Putin wyraził obawę, że wojownicza postawa Zachodu wobec Rosji może zakończyć się wojną nuklearną. Gdyby prezydent Biden był odpowiedzialnym przywódcą, powiedziałby, że rosyjski prezydent ma rację i musimy powstrzymać eskalację gróźb. Zamiast tego Biden wysłał bombowce B-2 stealth, samoloty zaprojektowane specjalnie do pierwszego uderzenia nuklearnego, do europejskich baz, eskalując w ten sposób zagrożenie, co jest bezmyślną i nieodpowiedzialną odpowiedzią dla prezydenta Putina.
W Stanach Zjednoczonych nieustanna propaganda przeciwko Rosji (a teraz także Chinom) przekonała wielu Amerykanów, że grozi im atak nuklearny. Nie jest to sytuacja, w której fałszywy alarm może zostać uznany za taki. Ryzyko nieuznania alarmu jest znacznie wyższe w środowisku stworzonym przez amerykańskich neokonserwatystów, którzy kontrolowali politykę zagraniczną USA w XXI wieku.
W amerykańskiej polityce zagranicznej i szeregach wojskowych są tacy, zwłaszcza wśród think tanków finansowanych przez wojsko/bezpieczeństwo, którzy wierzą, jak się wydaje automatycznie, bez żadnych dowodów, że Stany Zjednoczone, będąc największym i najpotężniejszym krajem w historii, wygrałyby wojnę nuklearną. Przekonanie to istnieje pomimo całkowitego braku jakichkolwiek amerykańskich przygotowań do przetrwania wojny nuklearnej, zakładając, że taka wojna jest możliwa do przetrwania. Najbardziej prawdopodobnym rezultatem byłaby nuklearna zima, sytuacja, w której pył z ogromnych eksplozji blokuje światło słoneczne, a cały świat umiera z głodu.
Zadaj sobie pytanie, jak szaleni, jak szatańscy muszą być neokonserwatyści, by uważać, że ich całkowicie nierealistyczne dążenie do globalnej hegemonii USA jest warte takiego ryzyka?
W chwili, gdy Związek Radziecki upadł politycznie, gdy twardogłowi komuniści aresztowali prezydenta Gorbaczowa – neokonserwatyści napisali Doktrynę Wolfowitza, która stwierdza, że głównym celem polityki zagranicznej USA jest zapobieganie powstaniu jakiejkolwiek potęgi, która mogłaby ograniczyć amerykańską hegemonię. To właśnie ta absurdalnie nierealistyczna doktryna neokonserwatystów, a nie zachowanie Rosji czy Chin, wskrzesiła groźbę nuklearnego Armagedonu.
Zagrożenie to jest bardzo realne. Ci, którzy je odrzucają, są kompletnymi głupcami. Są psychopatami. Są obłąkani. Ryzykują życiem całej planety. To neokonserwatyści są najgorszym zagrożeniem dla życia, z jakim kiedykolwiek miał do czynienia świat. Dlaczego Kongres ich toleruje? Dlaczego Senat zatwierdza ich na urząd? Dlaczego amerykańskie media są ich propagandystami? Dlaczego rządy Wielkiej Brytanii, Europy i Japonii tolerują tak ogromne ryzyko narzucone przez garstkę obłąkanych psychopatów?
To ostateczna bezmyślność.
Dla tych, którzy myślą, że wojna nuklearna nie może się wydarzyć:
https://time.com/4947879/stanislav-petrov-russia-nuclear-war-obituary/
https://www.military.com/history/russias-dead-hand-soviet-built-nuclear-doomsday-device.html
https://www.rand.org/content/dam/rand/pubs/perspectives/PE100/PE191/RAND_PE191.pdf
https://www.paulcraigroberts.org/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz