Przejdź do głównej zawartości

PRL-owska pewność jutra

 

PRL-owska pewność jutra


Niedoceniana wartość, której już nie ma.

Nachalna obecnie fala propagandy, mająca na celu obrzydzenie Polakom jednego z najlepszych chyba okresów w historii Polski, PRL-owskich lat od 1956 roku do czasu pełzającego puczu na Edwardzie Gierku, przybiera żałosne już formy kopania buciorami potężnego monumentu ówczesnych dokonań w wielu dziedzinach życia społeczno-gospodarczego.

Jak w jakiejś wylęgarni much, mnożą się filmy, filmiki, artykuły, audycje, pseudo-wspomnienia itd., itp., robione z całą pewnością na zamówienie, no bo trzeba tych wybiedzonych i do imentu ogłupionych Polaków, utwierdzić w przekonaniu, że dobrze zrobili obalając PRL i „odzyskując” wolność.

A przecież ten cały misternie tkany plan ogłupiania, obalić można jednym argumentem, którym jest… PRL-owska PEWNOŚĆ JUTRA! – wartość której nie było ani przed okresem gomułkowsko-gierkowskiego PRL-u, ani jak dotąd, po tym niesławnym „obalyniu te komuny”.

To właśnie ta pewność jutra była w PRL tą nieocenionej wartości bazą ówczesnej polityki społeczno-gospodarczej, na której można było podnosić do 10-tego miejsca na świecie w sensie potencjału gospodarczego, ten nasz Kraj, zrównany niemal z ziemią.

Warto więc tutaj zastanowić się, na jakich filarach była wsparta ta pewność jutra.

Wydaje się, że w pierwszym rzędzie, niewątpliwej wartości filarem była ta PRL—owska polityka równych szans awansu społecznego. Nie, „wszystkim po równo”, jak próbują wyśmiewać się z tej polityki krytycy tamtego okresu, ale właśnie szeroko dostępne równe szanse rozwoju, nie tylko dla dzieci „dobrze urodzonych”, jak to było jeszcze przed wojną, ale przede wszystkim młodych ludzi ze wszystkich środowisk wcześniej zaniedbanych i marginalizowanych w awansach społecznych, czyli przede wszystkim chłopskich i robotniczych.

To właśnie w tym okresie, niemal masowo, w ilościach milionowych, można było liczyć awanse społeczne młodych ludzi ze środowisk wiejskich i robotniczych, którzy kończyli niedostępne wcześniej dla nich szkoły zawodowe, ogólne i inne np artystyczne, na poziomie zasadniczym, średnim i wyższym, robiąc potem kariery zawodowe i naukowe w państwowych filarach nauki i przemysłu.

Innym filarem tej PRL-owskiej pewności jutra była polityka rozwoju gospodarczego i na tej bazie społecznego. Był to wtedy okres, także dzisiaj niedoceniany i wyśmiewany, potężnego wkładu myśli założeń techniczno-ekonomicznych, planowania i projektowania w wielu dziedzinach.

Wspomniany wyżej filar awansu społecznego młodych ludzi z tych wszystkich zaniedbanych środowisk, wpisywał się w tą PRL-owską politykę rozwoju gospodarczego który wchłaniał bez reszty kolejne bardzo dobrze wykształcone roczniki młodych ludzi.

Z dzisiejszych relacji tamtych roczników można się dowiedzieć, że młodzi Polacy kończący wtedy szkoły, mieli zapewnioną pracę i to praktycznie do wyboru, bo tak wielkie było zapotrzebowanie rozwijającej się wtedy polskiej gospodarki.

Te rodzące się wtedy tzw wyże demograficzne i ich „zagospodarowanie” w gospodarce narodowej, są najlepszym dowodem na trafność tej wtedy polityki ogólnego rozwoju Polski i Polaków.

Wszystkim atakujących PRL z prawej strony, chciałbym zwrócić uwagę na fakt taki, że to właśnie ten PRL-wski masowy awans społeczny młodych ludzi ze wsi i środowisk robotniczych, stworzył warunki do zwiększenia się liczby kleryków w seminariach i później kapłanów w tych tysiącach nowych kościołów, które powstały w okresie gierkowskim, ale także w tych tysiącach, które przekazał on Kościołowi nieodpłatnie na Ziemiach Odzyskanych. Po prostu gierkowsko-gomułkowskie wyrównanie szans na zdobycie wykształcenia średniego, umożliwiło młodym Polakom masowe podjęcie studiów na wyższych seminariach duchownych i w konsekwencji wyświęcenie ich na księży.

Są to więc tysiące nowych kapłanów, którzy dzięki Gierkowi i Gomułce (Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego) zasilili Kościół w Polsce.

Tutaj oczywiście pozwoliłem sobie na nadużycie, które już prostuję. Oczywiście są to powołania kapłańskie dane Polsce przez Pana Boga. Ale… czy mamy przez to rozumieć, że Pan Bóg błogosławił Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej? Jeżeli tak, to cośmy z tym błogosławieństwem zrobili, że Pan Bóg odebrał nam naszą Ojczyznę?!

Wracając do tej PRL-owskiej pewności jutra, to koniecznie należy tutaj podkreślić, że w tamtym okresie praktycznie nie było znane zjawisko upadłości przedsiębiorstw, które z jednej strony były dobrze zarządzane, ale z drugiej, działalność każdego z nich ujęta była w planie ogólnym państwowego rozwoju gospodarczego, więc nie było „nietrafionej” produkcji, a nawet jeżeli taka „wpadka” gdzieś tam się zdarzyła, to przedsiębiorstwo nie upadało, tylko ratowane było programem naprawczym, finansowanym z tego potężnego potencjału państwowego budżetu, na który wszystkie wtedy państwowe przedsiębiorstwa pracowały.

Taka polityka i organizacja gwarantowała pewność zatrudnienia, na dodatek z zazwyczaj szerokim programem socjalnym, co z całą pewnością miało znaczący wpływ na tą pewność jutra.

W PRL nie było więc znane zjawisko bezrobocia ze wszystkimi przypadłościami, także tymi tragicznymi.

Obejrzyjmy jeden z aspektów tego PRL-owskiego, pogardliwie wyśmiewanego obecnie przez liberałów, zwanego przez nich „socjalu”, niedostępnego obecnie w dzisiejszych tzw stosunkach pracy:
„Opieka nad ciężarną zatrudnioną w przemyśle włókienniczym i odzieżowym” (1968) 

Jeżeli teraz na to wszystko nałożymy kolejny filar, tym razem państwowej nietykalności polskiego majątku narodowego, pilnowanej przez prawie 0,5 milionową armię Wojska Polskiego, zrzeszonego wtedy z armiami dawnych krajów tzw. socjalistycznych, w pakcie wojskowym zwanym Układem warszawskim, to mamy już prawie pełny obraz tej NIEDOSTĘPNEJ już teraz praktycznie nikomu… pewności jutra.

Po prostu, ta zbawienna dla zdrowia rodzin, ale i ogólnego narodu polskiego pewność jutra, skończyła się wraz z PRL-em.

Wraz z „odzyskaniem” wolności, Polska wysunęła się na pierwsze miejsce na świecie, w sprzedaży leków antydepresyjnych i przeciwbólowych.

Obecnie nawet majątki prywatne nie mają państwowej gwarancji nietykalności, bo obowiązuje uchwalona niedawno ustawa „wywłaszczenia, bez wywłaszczenia”, gdy zachodnie korporacje zechcą eksploatować polskie tereny pod prywatnymi posesjami.

Tutaj, koniecznie należy zadać sobie pytanie, czy to właśnie ta pewność jutra, a raczej jej brak, nie jest czasami podłożem tej teraz plagi samobójstw?, i to nie tylko młodych ludzi i dzieci, ale także dorosłych z różnych szczebli drabiny społecznej? Przy czym, w zestawieniu z okresem PRL, masowość tego zjawiska musi budzić skrajne przerażenie.

Z całą pewnością duże znaczenia ma tutaj także ten teraz brak miłości rodzicielskiej rodziców do dzieci, zagonionych po całych dniach za pracą. Ośmiogodzinny dzień pracy w PRL, po którym bez żadnych trosk można było zająć się wychowywaniem dzieci, był w PRL-u kolejnym błogosławieństwem.

Jakże więc ma się do rzeczywistości to dzisiejsze wyśmiewanie tego ówczesnego potężnego wysiłku intelektualnego i wykonawczego w czasie tego PRL-owskiego budowania dobrobytu Polaków (tak, tak… dobrobytu. Nie mylić z lansowanym na Zachodzie konsumpcyjnym zbytkiem)? –  jakże to wyśmiewanie jest… śmieszne, z perspektywy dzisiejszej degrengolady społeczno-gospodarczej, zniszczenia tamtego dorobku i oddania polskiej przestrzeni (każdej – gospodarczej, kulturalnej, społecznej, zasobów naturalnych itd.) obcym korporacjom?

By nie kończyć jednak tej notki w aż tak skrajnie pesymistycznym tonie, zwracam uwagę, że każdy z nas dopóki żyje na tym świecie, może mieć świetlaną przyszłość, bo przyszłość wieczną :-), Trzeba tylko zwrócić swoje oczy na nią.

Czy nie warto więc pracować na tą naszą prawdziwą przyszłość wieczną”-), zamiast upadać w gonitwie za… no właśnie, za czym?

Jan Paweł
https://gibson.neon24.org

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas