poniedziałek, 15 stycznia 2024

Polska bez atutu

 

Polska bez atutu


Problem imigracji spędzał do tej pory sen z powiek wyłącznie krajom zasobnej Europy Zachodniej. Dla nas był abstrakcją, dość prymitywnie zresztą wykorzystywaną w propagandzie rządzącej do niedawna partii Jarosława Kaczyńskiego.

Zetknęliśmy się z nim po raz pierwszy wraz z pojawieniem się setek tysięcy imigrantów (tak! – imigrantów, a nie uchodźców) ukraińskich. Zderzenie było bolesne. I może boleć jeszcze bardziej.

Jednym z ulubionych celów migracyjnych Ukraińców pozostaje niezmiennie Wrocław i pobliskie powiaty. I pewnie dlatego Dolnośląski Urząd Wojewódzki, zauważając skalę problemu, zdecydował się na przygotowanie i publikację raportu Wstępna diagnoza integracji uchodźców ukraińskich po 24.02.2022 roku na terenie Dolnego Śląska. Powstała ona w oparciu o dane zebrane od samorządów lokalnych i powiatowych, ale również na podstawie szeregu wywiadów oraz opinii eksperckich.

Wyłania się z niej obraz momentami dość przerażający. Okazuje się na przykład, że w pewnym okresie 25% urzędników administracji wojewódzkiej zajmowało się przede wszystkim ukraińskimi imigrantami, choć przecież innych spraw nie ubyło, a na kadrowe wzmocnienie nie było co liczyć.

W raporcie czytamy też o podstawowych przeszkodach stanowiących przeszkodę w integracji Ukraińców z polskim otoczeniem. Zacytujmy najważniejsze punkty:

1. pozostawianie dzieci bez opieki;
2. nadużywanie alkoholu;
3. impulsywne odreagowywanie trudnych przeżyć na najbliższym otoczeniu;
4. brak szacunku dla dóbr materialnych stanowiących wyposażenie miejsc instytucjonalnych;
5. stosowanie kar cielesnych wobec dzieci;
6. niechęć do konfrontacji z rzeczywistością (np. odmowa mówienia w języku polskim).

Nie chodzi, bynajmniej, o przypisywanie kulturze ukraińskiej akceptacji określonych, wymienionych wyżej zachowań. Rzecz w tym, że fakt ich odnotowania mówi o pewnej skali ich występowania. Występują one również wśród innych grup. Demolują miejsca publiczne także Polacy. Nadużywają alkoholu zapewne wszyscy, niezależnie od narodowości, mieszkańcy naszej części Europy. [Ale gdzie im tam do Ukraińców! – admin]

Imigranci jednak do pewnego momentu zachowują się zazwyczaj w krajach ich goszczących ostrożnie i nieśmiało. Próbują wręcz nie rzucać się w oczy, nie epatować otaczającej ich większości swoją obecnością. Wynika to z naturalnego w warunkach bycia mniejszością dążenia do unikania konfrontacji. I właśnie – do wtopienia się w miejscowe struktury społeczne, do integracji i stopniowej asymilacji. Widzieliśmy to w zachowaniach emigracji polskiej, której przedstawiciele nierzadko wręcz obsesyjnie unikali publicznego podkreślania swojej polskości.

Po przekroczeniu pewnego progu liczebności te hamulce puszczają. Nie mamy dokładnych danych z jaką faktyczną liczbą ukraińskich imigrantów mamy dziś do czynienia. W oparciu o różne szacunki możemy jednak z pewnością mówić o milionach. To w zdecydowanej większości ludzie, którzy Ukraińcami pozostaną. Nie zamierzają się polonizować. Nie zamierzają też cicho siedzieć. Wdrukowany w nich syndrom ofiary rosyjskiej agresji będzie przez lata pchał ich w kierunku zachowań demonstracyjnych, wyzywających, wręcz prowokujących.

Nie tylko Dolny Śląsk, ale i cały szereg innych polskich regionów, narażonych będzie na radykalne zaburzenie równowagi społeczno-kulturowej.

Przez dekady po II wojnie światowej za jeden z największych atutów Polski uznawano wysoki stopień jednorodności narodowościowej, językowej i tożsamościowej. Mogliśmy się nią szczycić jako jeden z niewielu krajów kontynentu. Dziś, w dużym stopniu na własne życzenie, właśnie tracimy ten atut. Po wielu latach pojawią się u nas znów tarcia na tle etnicznym, konflikty, a być może również tragedie związane z agresją i przemocą.

Logicznym byłoby po 24 lutego 2022 roku zaokrętowanie przybywających do nas fal migrantów na statki i odesłanie ich za Atlantyk, albo co najmniej za kanał La Manche. Anglosascy sprawcy ukraińskiej tragedii i tak przywykli do multikulturalizmu. I to oni powinni brać na siebie odpowiedzialność, również finansową, za losy Ukraińców. Byłoby to logiczne, jednak – rzecz jasna – nigdy to nie nastąpi.

Mateusz Piskorski
https://myslpolska.info/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...