Konstantynopol gnił przez długie lata, zanim nie doszło do schizmy.
Był już w bardzo kiepskiej kondycji w X-tym wieku.
Pięknym tego przykładem jest Leon VI (886-912)
Poniżej wyrywek z Wiki po francusku (po polsku, w Wiki nic nie ma na ten temat?!) o łóżkowych wybrykach tego byka.
– – – – – –
Jego własne życie prywatne miało później spowodować poważne trudności między nim a Kościołem. W 886 r., na polecenie ojca, został po raz pierwszy zmuszony do poślubienia Teofano Martinakia, kuzyna swojej matki, która została porzucona przez męża i zmarła w klasztorze w 896 r. po urodzeniu mu córki. Będąc już wdowcem, ożenił się ponownie w 898 r. ze swoją dozgonną kochanką, Tzaoutziną, która zmarła w 899 r., również urodziwszy mu córkę. Jego spór z Kościołem rozpoczął się w 900 r., kiedy zmusił nowego patriarchę, Antoniego II Cauleasa, do udzielenia mu dyspensy potrzebnej do zawarcia trzeciego małżeństwa, ponieważ Kościół Wschodni zezwalał tylko na dwa małżeństwa w celu utrwalenia rodziny. Małżeństwo to zaowocowało narodzinami męskiego potomka, Bazylego, który zmarł w miesiącu swoich narodzin. W oczach Kościoła czwarte małżeństwo było czystym cudzołóstwem. Leon VI potajemnie poślubił więc Zoe Carbonopsinę, zanim publicznie ogłosił ją żoną i cesarzową. Wściekłość Kościoła wybuchła otwarcie. W obliczu nieprzejednanej postawy patriarchy Mikołaja I, cesarz zastąpił go swoim byłym kierownikiem sumienia, Eutymiuszem I, i zwrócił się o niezbędne zezwolenie bezpośrednio do papieża Sergiusza III. Z tego związku w 905 r. narodził się przyszły Konstantyn VII31,32.
– – – — – — – – –
Konstantynopol nie był w stanie/nie chciał zwalczać hord muślinów przez wieki. Zajmowali się za to wewnętrznymi intrygami, żyjąc w pogłębiającym się moralnym bagnie, czyli burdlu.
Moralne bagno, sprawy łóżkowe były/są źródłem większości herezji: Konstantynopol, Luter, „kościół” angielski…
Co zaś tyczy się Cerkwi, to została on podsumowana przez NMP w Fatimie. No ale wiadomo, pewnie tego nie powiedziała – to ta już sfałszowana Lucja to przekazała, może się pomyliła no albo jeszcze lepiej, że to była tylko taka zbiorowa halucynacja (to ktoś tu już napisał w Gajowce) i inne temu podobne banialuki, byle zrobić dobrze Cerkwi, szkodząc KK.
Zdaje się, że KK, ten prawdziwy, sprzed V2 to on ich nazywał heretykami.
Jak wiec można być przeciwnikiem V2, wyznawać Tradycje KK i padać na kolana przed Cerkwia?
Pomieszanie z poplątaniem a w najlepszym wypadku groch z kapusta.
W Biblii stoi, że trzeba oceniać po owocach. Owoce cerkwi nijak się mają do owoców KK (świeci, cuda, objawienia, uzdrowienia…)
Szatany co to już też zarządzają na 100% światem deklarują KK jako głównego a nawet jedynego wroga, nie zaś jakąś cerkiew.
Putin, gdy mówi o religiach, nigdy nie wspomina o KK. Wymienia zaś wszystkie inne buddyzmy i temu podobne zjawowe wierzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz